Skocz do zawartości

Ares

Modelarz
  • Postów

    2 057
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Ares

  1. Jeśli tak jest w istocie ( a skoro tak piszesz i jesteś inż. to zapewne tak jest ) to odnoszę wrażenie ,że coś jest nie tak z metodyką edukacji na wyższych uczelniach w Polsce. Zobacz, jesteś modelarzem niejako prywatnie dodatkowo interesujesz się projektowaniem modeli w związku z tym bezpośrednio po studiach "coś" potrafiłeś. A co z ludźmi którzy poszli na studia z tzw.łapanki? Kończą wyższą uczelnię i potrafią bardzo bardzo mało lub......nic. To smutne ale wiele wyjaśnia czemu jako kraj jesteśmy do tyłu w stosunku do krajów Europy zachodniej. Ja absolutnie nie chcę wdawać się w zażartą polemikę ani z tobą Patryk ani z nikim , ponieważ nie jestem inżynierem i w związku z tym nie wiem jak w tej chwili wyglądają studia z perspektywy studenta ale wiem jedno: tytuł do czegoś zobowiązuje i każda szkoła czy uczelnia powinna kształcić tak aby absolwent miał podstawy i potrafił sie odnaleźć w pszyszłej pracy. Ale może nie rozmywajmy wątku Piotrkowi. Niech ktoś doświadczony mu ewentualnie pomoże bo po to napisał na forum aby otrzymać pomoc. Moja pisanina raczej nic nie wnosi więc już nie będę przeszkadzał. Napisałem tylko swoje zdanie w tej kwestii.
  2. Władek , nie rozumiesz. Student piszący pracę inżynierską powinien już być "nauczony".Przecież 4 lata studiował. Nie możesz porównywać projektowania modelu do projektowania dużego samolotu: przy dzisiejszym poziomie techniki robią to całe zespoły ludzi.Oczywistą sprawą jest ,że człowiek po studiach idąc do pracy doucza i doszkala się nadal ale podstawy trzeba mieć. Nie ma co dyskutować i rozbijać wątku. He , He ja myślę ,że to studenci którzy są modelarzami powinni uczyć nas , a nie my ich. My tutaj jesteśmy amatorami ( przynamniej w większości) Nie wiem w jakim wieku jesteś może pamiętasz artykuły w Młodym Techniku J.Hajduka "dwa łyki aerodynamiki" on jako student a potem inż. w prosty dla amatora sposób przedstawiał zagadnienia teori lotu. Ja życzę Piotrowi powodzenia w pisaniu pracy ale po tym co napisał myślę,że przydałaby mu się pomoc doświadczonego modelarza - konstruktora ( i to nie tylko przez internet a najlepiej złapać kontakt w realu).
  3. Chyba mnie nie zrozumiałeś.... Bycie inżynierem wymaga od człowieka posiadanie zakresu jakieś tam wiedzy w danej dziedzinie.Jeśli nie opanujesz zakresu materiału nikt ci nie da dyplomu i tytułu, to normalne i nie odkryłem Ameryki pisząc to. Poprostu rzeczy o które pyta student ( kierunku związanego z lotnictwem tak zakładam?) powinien znać bo to są podstawy. Moim zdaniem w pracy inżynierskiej powinno znaleźć się opracowanie aerodynamiczne modelu motoszybowca wykonane według współczesnych metod projektowania.To wszystko o co kolega w postach powyżej pyta powinno po prostu być mu znane bo to jest wiedza niezbędna i konieczna aby móc cokolwiek projektować i jak pisałem wcześniej publikacje Pana Niestoja są wspaniałe i perfekcyjne oraz bardzo wartościowe jednak technika poszła do przodu i współczesny inż. musi niejako za tym wszystkim nadążyć i potrafić posługiwać się współcześnie używanymi narzędziami do projektowania. Same chęci nie wystarczą. Dlatego moim zdaniem Czarek napisał "i to ma być inżynierka!?" On jest inżynierem i wystarczy zobaczyc sobie jego wątki projektowania i budowania modeli klasy f3k Virgos lub Hero : jest to wzór do naśladowania dla studentów , profesjonalny i przemyślany projekt i wykonanie. To trochę tak jakby ktoś studiował budownictwo i na obronie pracy inżynierskiej pytał jak się zabrać za zaprojektowanie altany ogrodowej...... Nie chcę nikogo absolutnie urazić , życzę powodzenia w projekcie Piotrowi , wiadomo każdy kiedyś się uczył i zaczynał , rozumiem to doskonale. No chyba ,że kolega Piotr studiuje kierunek nie związany z lotnictwem i jest początkującym modelarzem: wtedy takie podejście jestem w stanie zrozumieć.
  4. Piotrek, nie gniewaj się ,że tak pytam...ale Ty jesteś modelarzem czy po prostu piszesz pracę inżynierską na ten temat? Bo z tego co napisałeś to wynika ,że za bardzo nie orientujesz się w tym temacie ( sory ,bez urazy bo nie piszę tego złośliwie). Projekt współczesnego modelu do F5J to dość skomplikowana sprawa: te modele mają płaty obrysie eliptycznym bardzo dokładnie opracowane , przejściowe profile które jak już było pisane w poście powyżej wymagają idealnego odwzorowania możliwego jedynie przy technologii laminat z formy negatywowej wykonanej na cnc . Przy skomplikowaniu takiej konstrukcji to opracowanie aerodynamiki i bryły modelu w zasadzie wyklucza "ręczne liczenie", musi być to zrobione przy pomocy komputera. Książka p.Niestoja to naprawdę bardzo wartościowe opracowanie ale współcześnie do wyczynu nikt już tak nie projektuje. Ja sam nie jestem wyczynowcem i fachowcem , ale w modelarstwie siedzę 20 lat a za projektowanie się nawet nie zabieram bo brak mi wiedzy teoretycznej. Model i sposób projektowania który opisujesz jest słuszny dla amatorskiego , rekreacyjnego motoszybowca do polatania dla przyjemności ale niestety to za mało na pracę inżynierską. Myślę,że bez pomocy doświadczonego modelarza-konstruktora możesz sobie nie poradzić.....to naprawdę jest trudny i wieloetapowy proces wymagający wiedzy i tzw. wyczucia. Trzeba znać choćby podstawy projektowania w CAD i XFLR5. Takie czasy. Ja tego nie umiem więc nie projektuje modeli a buduję z gotowych planów zmieniając jedynie niektóre drobne rzeczy. Ale ja jestem amatorem , Ty piszesz prace. Życzę powodzenia i proponuję skorzystać z pomocy kogoś kto zna sie na projektowaniu.
  5. Dziękuję za miłe słowa. Nie sądziłem że w uwięzi ludzie latają modelami z fabrykim. Byłem pewien że nadal większość buduje.Dobrze że w Polsce jeszcze robi się modele. To cieszy. Pozdrawiam
  6. Panie Sylwestrze, mam mnóstwo różnych planów małych uwięziówek dlatego myślałem żeby wybrać coś z tego ale skoro Pan poleca Arrobatka to poszukam planów właśnie tego modelu. Technicznie z budową nie będzie problemu, ponieważ modelarzem jestem 20 lat a modeli rc zbudowałem kilkanaście (wcześniej też kilka swobodnie latających). To z pewnością ułatwia budowę więc jak trzeba to zrobię lekko i mocno. Będzie to dla mnie nowe doświadczenie w modelarstwie i nie ukrywam że chcę spróbować. Być może mi się spodoba. Myślę że też ewentualny przyszły start w zawodach(dla zabawy) jest pod względem sprzętowym łatwiejszy ponieważ zawodnicze model rc to już w tej chwili tylko konstrukcje fabryczne: niesamowicie drogie. W uwięzi nadal się buduje modele i to jest też bardzo fajne. Oczywiście koszty pewnie też są wysokie zwłaszcza elektryków ale jednak niższe niż w rc. Narazie buduję model motoszybowca rc także pracy na modelarni nie brakuje ale zimą może pomyślę o uwięzi. Pozdrawiam serdecznie Arek
  7. Dzięki za zachętę. Ja nigdy na uwięzi nie latałem w ogóle. Ale wydaje mi się to ciekawe. Co nieco teoretycznie na ten temat wiem z książek modelarskich no i wiele razy uczestniczyłem jako kibic w pucharach polski F2B w Lesznie. Technicznie zbudować model nie ma dla mnie problemu. Tylko a probo uwięzi na chwilę rozbiję Pawłowi wątek (mam nadzieję że się nie pogniewa) i zapytam: mam 2szt. Silników osmax 10La poj. 1.8cm3. Czy taki motorek nadaje się do akrobatki na uwięzi i czy można go traktować mniej więcej tak jak "dawne" silniki 2,5? Czyli budować jakiś model z dawnych planów pod 2,5 a dać właśnie taki silnik? Mam mnóstwo rysunków szklonych i treningowych modeli na uwięzi więc mógłbym skorzystać a uważam że taki silnik generuje podobną moc taką silniki 2,5cm z lat 80 tych. Co o tym sądzicie Panowie?
  8. Pięknie to wychodzi.Prawdziwe klasyczne modelarstwo.Dobrze ,żę jeszcze są tacy ludzie którzy budują z pasją. W mojej okolicy to tylko ja cokolwiek buduję a modelarzy jak na lekarstwo nawet tych co tylko latają.Nie wiem czemu tak trudno namówić dziś młodzież do budowy modeli, Takie akrobatki jak te powyżej są naprawdę tanie i dość proste w budowie a bardzo efektowne. Cieszę się Pawłe ,żę oprócz budowy działasz tez społecznie na rzecz propagowania modelarstwa bo to bardzo ważne. Jak skończysz samoloty to koniecznie wstaw dużo zdjęć i może jakiś film z lotów? Jestem zatwardziałym modelarzem RC ale rozmyślam ostatnio czy by nie spróbować również polatać na uwięzi....Przecież to klasyka modelarstwa a i też nie ukrywam ,że jest to dziedzina znacznie tańsza od RC i w razie braku kasy można za naprawdę małe pieniądze zbudować akrobata i sobie trenować ( mnie się bardzo F2B podoba) Także może zimą jak mnie ochota najdzie zbuduję coś na linki ( trzeba by zacząć od począdku bo nigdy nie latałem czyli pewnie coś na 2,5cm ) Pozdrawiam
  9. Ares

    Lotki w górę

    Panowie , nie chcę sie wam "wcinać" w dyskusję ale..... myslę,że skoro każdy swoje wie to nie ma sensu się denerwować i podnosić sobie niepotrzebnie ciśnienie Ja ze swojej strony napiszę tylko ,że zbudowałem w swoim życiu kilkanaście modeli RC , wszystkie od podstaw ( zero prefabtykatów) sam oblatałem ale kompletnie nie znam się na projektowaniu. Programy np. XFRL5 to dla mnie czarna magia . Brak mi poprostu wiedzy i nie wstydzę się tego tutaj napisać. Tak więc każdy w czymś tam jest dobry , jeden się realizuje jako zawodnik inny jako konstruktor .Szanujmy się wszyscy , a dyskusje oczywiście są potrzebne ale gdyby ktoś młody otworzył forum i poczytał te posty z pewnością nic by nie zrozumiał i tylko zrobiłby sobie "wodę z mózgu" Z innej beczki to szkoda ,że mamy czasy jakie mamy ,ponieważ gdyby napisanie i wydanie książki modelarskiej nie było tak drogim i wątpliwym przedsięwzięciem mógłbyś Patryku wydać publikację .Byłoby to świetnym uzupełnieniem i uaktualnieniem "białej serii" książek p.Niestoja które choć bardzo wartościowe i wspaniałe niestety są trochę już nieaktualne zwłaszcza jeśli chodzi o dobór profili. Forum nigdy nie zastąpi usystematyzowanej książkowej wiedzy ( moim zdaniem : jestem trochę staroświecki) Pozdrawiam wszystkich serdecznie :Arek
  10. Ares

    Model F2b treningowy

    Daj spokój Piotr bardzo ładny model. Nie ma powodu do wstydu . Wiem jak to jest : też buduję modele (RC) i jak skończę model to zawsze szukam dziury w całym Tak to juz jest , u innych zawsze się bardziej podoba a na swoim modelu człowiek szuka niedoróbek i zawsze sądzi ,że można to było zrobić lepiej. Twój model jest bardzo ładny także ciesz się lataj ( tylko ostrożnie) i korzystaj z pogody.Powodzenia .
  11. Ale piękny! I do tego w kompatkowy rozmiar. Wspaniały model wspaniałego polskiego szybowca. Gratuluje. Życze udanych lotów.
  12. Ares

    Statecznik DLG

    No pewnie , skoro nie masz doświadczenia w laminatach to statecznik można kupić , a satysfakcja będzie z pewnością z budowy Zuni.? Powodzenia
  13. Ares

    Statecznik DLG

    Krzysiek a nie lepiej dorobić sobie taki statecznik samemu? Tu na forum oraz na YT jest mnóstwo informacji jak zrobić stateczniki do DLG. Rafał kiedyś pisał ,że nawet do tego celu nie trzeba mieć pompy próżniowej. Wyjdzie tanio bo potrzeba tylko trochę styroduru, tkaniny szklanej , pasek aramidu a i satysfakcja z pracy będzie ogromna. Można od razy zrobić kilka na zapas , bo skoro często lądujesz na ziemii a być może w terenie przygodnym (gorsza nawierzchnia) no to statecznik będzie się zużywał szybko. Myślę ,że nie jest to bardzo trudne i z pewnościa sobie poradzisz , szkoda pieniędzy na gotowce. No chyba ,że zależy Ci na czasie albo nie masz gdzie robić. Pozdrawiam
  14. Ares

    Model F2b treningowy

    Piotrze ja bym zrobił tak: Do dźwigni gaźnika założyłbym snap najlepiej metalowy z popychaczem długości około 80-100mm. na bocznej ścianie kadłuba na śrubki zamocować kawałek blachy mosiężnej ( kątownik lub pasek wygięty pod kątem prostym) i do tej blaszki przylutować wyciągnięty z kostki elektrycznej zacisk ze śrubką . Tym zablokujesz popychacz w pozycji takiej jaka będzie ci odpowiadać. Oczywiście aby śrubka się nie odkręciła w locie, trzeba ją wkręcić na klej do śrub. Jak wszystko dobrze i solidnie wykonasz to powinno moim zdaniem działać. Trzeba zadbać o brak luzów na połączeniach dźwignia-snap bo jak zacznie klekotać to silnik może nierówno pracować. Nie wiem co na to starzy uwięziowcy : myślę ,żę można zastosować taki patent jest wygodny bo przy odpalaniu silnika w razie jakby trzeba było lekko przymknąć przepustnice można to zrobić ( silniki z gaźnikami rc najlepiej odpalają przy nieco przymkniętej przepustnicy) potem pełny gaz , blokada śrubką i w powietrze. Jeszcze jedno: nie próbowałem w praktyce tego rozwiązania także to tylko taki mój pomysł.Nie wiem na ile jest to efektywne ale lata temu już nad tym dumałem bo mam kilka osmaxów 10 LA i chciałem je wykorzystać do małych modeli rc ale mając kiedyś 2 kanałowe radio chciałem latać "bez gazu". Właśnie tak myślałem rozwiązać tą kwestię.
  15. Ares

    Holownik Wilga

    A widzisz ja myślałem ,że powinno być odwrotnie. Tak myślałem sobie ,że elastyczność holu wytłumia różne szarpnięcia i ewentualne błędy w sterowaniu. Ale skoro praktycznie to się nie sprawdza to lepiej tak nie robić i stosować się do rad doświadczonych pilotów. Zlotu mam nadzieję nie przegapić no chyba ,że w firmie nie dadzą urlopu . A w weekendy niestety również pracuję. Pozdrawiam.
  16. Ares

    Holownik Wilga

    Władku , wtącę się trochę : nie mam doświadczenia w holowaniu ale myślę ,że lepiej jak linka będzie elastyczna , nie będzie tak szarpało od holówki.Pytanie czy wytrzyma...80kg ? myślę,że powinno. Osobiście bałbym się latać na plecionce. One są jednak dużo mniej rozciągliwe. Pozdrawiam i życzę udanych lotów.
  17. A to Ty robisz regenerację sam? Piekna robota no i widać ,że blachy porządnie zapunkowane.Kawał dobrej roboty.
  18. Najważniejsze ,że poleciał.Wiadomo aby wyregulować model szczególnie szybowca potrzebna jest bezwietrzna i atermiczna pogoda .Dopiero wtedy jest sens cokolwiek zmieniać . Jednak wiem sam po sobie ,że trudno czasem wytrzymać z nowym modelem.Jednak nie polecam nikomu przy silnym wietrze czegokolwiek regulować. Modelik piękny i ma ładne malowanie. Jeśli można prosić to napisz na PW cenę zestawu i gdzie (u kogo ) zamawiałeś: być może kiedyś się skuszę .
  19. Ares

    Holownik Wilga

    Dzięki. W tym roku powinno się już udać. 2020 rok odpuściłem za względu na covid. Teraz jesli tylko wyrwę sie z pracy to będę. Bardzo lubię Gór Szybowcową i pikniki na niej.
  20. Ares

    Holownik Wilga

    A , dziękuję w takim razie czuję sie zaszczycony bo Jesteś w modelarstwie człowiekiem legendą zwłaszcza w FSR . Wychowałem się na Twoich artykułach w "Modelarzu" Pamiętam oblot Selecta: Pięknie lata tak duży model być może kiedyś również sobie taki piękny model sprawię....
  21. Ares

    Holownik Wilga

    Panie Władku a ten model to Select oblatywany na pikniku w Jeżowie czy to coś nowego? Bo na zdjęciu nie widać dokładnie.
  22. Ares

    F3RES

    Mam plany ciekawego modelu klasy F3RES .Trzeba by w wolnej chwili zbudować bo idea klasy bardzo fajna nie tylko do rywalizacji w zawodach. Można sobie rekreacyjnie polatać ,tanio ale efektownie .Zobaczcie film: można nawet tak: (widać ,że doskonałość tych modeli jest całkiem dobra) zwłaszcza ,że teraz coraz trudniej o duże przestrzenie do latania cieżkimi i szybkimi modelami. Takim szybowczykiem można latać praktycznie wszędzie a jeszcze jak się dołoży jakiś mały silniczek do wyciągania to już w ogóle rewelacja.
  23. Jeśli chodzi o Herona to mogę sie odezwać bo mam , latam 4 ty sezon. A więc Heron jest trudniejszy w pilotażu od Cularisa, ale dzięki większemu obciążeniu powierzchni nośnej dobrze się zachowuje przy silnym wietrze. Jednak Heron lubi jak za mocno zwolnisz wpadać w korkociąg....na początek raczej nie polecam natomiast jako drugi lub trzeci model jak najbardziej.To bardzo dobry i ładnie wykonany model.Latam nim dużo i bardzo sobie chwalę , latałem nawet nim na zboczu przy 8m/s (jak na piankę to silny wiatr) i dawał radę bez problemu. Skoro długo nie latałeś to proponuję coś łatwiejszego w pilotażu .Tak dla przypomnienia. Myślę ,że lepiej polatać w realu prostym modelem niż wydawać kase na symulator. Kiedyś latałeś więc podstawowe odruchy masz. Symulator jest dobry dla kogoś kto nigdy jescze nie latał a uczy się samemu.Tak myślę. Pozdrawiam i powodzenia.
  24. Ares

    F3RES

    Pięknie. Takie lekkie szybowce to fajna sprawa. Buduję podobny model, będzie ciut cięższy bo do latania przy wietrze ale idea podobna. Ja mieszkam w małej miejscowości i często z braku odpowiedniej nawierzchni muszę lądować na zbożu lub na polnych drogach. Modele motoszybowców o małym obciażeniu powierzchni nośnej się do tego celu znakomicie nadają a i termikę nisko można łapać. Pozdrowienia z Polski do dalekiej Austalii
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.