



-
Postów
181 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Treść opublikowana przez art_c
-
Trochę to trwało, ale jest: kąty nastawienia skrzydeł skorygowane, mocowanie statecznika pływającego wklejone. Można przyjąć, że szybowiec trzyma geometrię. Pytanie do Kolegów: skrzydła miały odłamane i uszkodzone uszy: czy dla zabezpieczenia przed tą przypadłością przy ewentualnych cyrklach, miejsca łączenia uszu i centropłatów zalaminować paskami cienkiej tkaniny szklanej, np. 30g/m2?
-
Sporo czasu z ustaleniem kątów zaklinowania skrzydeł: składanie, przymierzanie, rozkładanie, nawiercanie, wklejanie, składanie, sprawdzanie, rozkładanie, korekta i jeszcze raz to samo? - a efekty pracy mało ciekawe: tu otworek, tam kołeczek, ale jeszcze trochę i będzie zrobione.
-
OK , tak będzie. Natomiast nie rozumiem funkcji konstrukcyjnej wręgi, o której piszesz na początku - jak ma zabezpieczać potencjalne miejsce pęknięcia stanowiąc rodzaj karbu?
-
Zrobię jak wcześniej i ostatnio napisałeś: wymienię popychacze drewniane z końcówkami z drutu na bowdeny, serwa mam prawie nowe HS-485HB, ale najpierw dokończę, co zostało do zrobienia i dopiero wtedy przymierzę i dopasuję wyposażenie.
-
-
Super zdjęcia. Z McDonaldem, po jego prawej, stoi prawdopodobnie Wynn Paul, który był na tych mistrzostwach 10 w F2B.
-
-
Dla tego szybowca nie będę robił nowego kadłuba, ale marzy mi się budowa od podstaw Aquilli na przykład, a może Delfina Schiera po prostu. Kamil, jeśli możesz wstaw zdjęcie modelu, o którym piszesz. Mój przyjaciel ma zamknięty w sklejkowym pudle motoszybowiec z własnoręcznie zbudowanym silnikiem elektrycznym - pamiątkę po swoim koledze, który był jednym z czołowych modelarzy. Muszę się dowiedzieć coś więcej na ten temat. P.S. Drobiazgi - żeberka nasadowe stateczników
-
Ależ Panowie... Najuprzejmiej proszę nie wprowadzać w tym wątku "argumentum ad personam". Kamilu, cenię sobie Twoje uwagi, nawet jeśli mam inne zdanie. Pozdrawiam
-
Oczywiście, zgadzam się, że można zrobić jeszcze lżej te stateczniki - tak jak małe skrzydło z kesonem, bardzo starannie selekcjonować wagowo balsę etc. Czy przyjąłem doskonałe rozwiązanie? Pewnie nie, ale też nie tego szukałem: starałem się, aby nawiązywało do oryginału, ale było lżejsze i adekwatne dla tego rekreacyjnego szybowca retro, dokładnie tak jak pisze Rafał. Przy czym pamiętam, że ten projekt to renowacja i dbam o zachowanie oryginalnych elementów. Jedynie stateczniki są nowe, bo stare poza tym, że były ciężkie to miały niewłaściwe mocowanie. Korzystając z okazji przywróciłem im skos.
-
-
Nie robię płaskiej płytki - wypiłuję to ładnie na cienki, symetryczny profil. Zgodnie z Twoją sugestią zrobię stateczniki lżejsze niż oryginalne. Oryginalnie, wg rysunku stateczniki poziome były lekko wyprofilowane z pełnej balsy gr. 5 mm ze wzmocnioną krawędzią natarcia z listewki świerkowej 3x2 i miały charakterystyczny skos do tyłu. Natomiast w moim egzemplarzu ktoś zrobił to inaczej: bez skosu, z grubszym, symetrycznym profilem - tak jak piszesz - rdzenie ze styropianu i krawędzie z balsy, oklejone papierem i pomalowane - i wyszły ciężkie, ważyły 70 g.
-
-
W załączeniu przepisy AMA. Patrz pod punktem 5. Tabela określa średnicę w odniesieniu do ciężaru modelu dla pojedynczego drutu i plecionki oraz wymaganą wytrzymałość układu przy rozciąganiu na 10G. CL Precision Aerobatics 2019-2020.pdf Control Line General 2019-2020.pdf
-
Natrafiłem na Junior Noblera projektu Aldricha. Już lepiej i piękniej nie można. Do nauki latania zrobiłbym kadłub sylwetkowy. https://outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=526 Junior_Nobler_oz526.pdf
-
Polecam: https://allegro.pl/listing?string=P. Zawada. Sekrety modeli akrobacyjnych na uwięzi&bmatch=baseline-cl-dict43-uni-1-2-1127
-
-
Na przełomie lat 80' i 90' był w Skrzydlatej artykuł na ten temat ze zdjęciami Pana Adama Słodowego i tego Falco.
-
-
Dzięki Kamil za uwagę i przypomnienie, bo stateczniki są tu rzeczywiście ciężkie - tkanina szklana na rdzeniach ze styropianu . Jeśli uda mi się to oszlifować i odzyskać rdzenie to je wykorzystam, poprawię mocowanie i pokryję balsą 0,6. Jeśli nie, to zrobię nowe, zgodnie z projektem. Tymczasem nie mam chwilowo nowych zdjęć Diamanta z powodu szybkiej akcji z innej dziedziny: pozornie niewinna usterka i prosta naprawa wymiany simmeringów na wale pompy wody skończyła się rozbiórką silnika w pył i wymianą łożysk wału.
-
Co prawda napisałeś, że temat Wicherka zamknięty, ale póki jeszcze nie odjechał za horyzont, przyłączam się do innych i gratuluję przepięknego modelu i dziękuję za relację z budowy. PS. Sam ostatnio też zbudowałem jednocześnie dwie piętnastki - mam kompletne szkielety bez pokrycia. Jeden będzie spalinowy, drugi elektryczny (chyba).