Ponieważ pierwowzór był wadliwie zaprojektowany i nie mógł latać, moim zdaniem nie ma znaczenia, czy układ będzie działał jako bezogonowiec czy kaczka. Ważne jest jedynie, aby latał: był stateczny i sterowny, a jednocześnie ponieważ jest to model ESA, dobrze, aby możliwie wiernie oddawał proporcje. I tym bym się kierował szukając rozwiązania.
BTW: Jak kuriozalne proporcje miał prototyp pokazuje szkic -sprawdziłem, że w oryginale powierzchnia przedniego płata - usterzenia wynosi niespełna 7% powierzchni skrzydeł.