Skocz do zawartości

cZyNo

Modelarz
  • Postów

    8 382
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    73

Odpowiedzi opublikowane przez cZyNo

  1. Włączyłeś ster kierunku? ;)

    Sterem kierunku dalej sie bawie. Funkcjonuje coraz lepiej :D

    Dodatkowo chyba ogarnąłem to powolne podejście do lądowania i jako bonus model zaczął mi lądować jak trzeba :)

  2.  

    Przyznam szczerze, że ten Plus w rękach Dominika latał zadziwiająco. Zdecydowanie inaczej krążył, niż wszystkie inne, klasyczne modele. Np. w pierwszym locie finałowym miałby czas o jakieś 2 minuty gorszy, ale składając się już do lądowania  zabrał się w bąbelku z jakiś 20m krążąc zaskakująco ciasno, szybko, z przechyłem przynajmniej 60st. Nie wiem jeszcze dokładnie o co chodzi, ale ten model ma bardzo specyficzną dynamikę lotu.

     

    Dumałem nad tym od dłuższego czasu. I jednak wydaje mi sie że istotne jest kilka rzeczy:

    1. niewielka długość całkowita modelu przy sporej rozpiętości

    2. duże skupienie wagi w okolicach środka ciężkości (bardzo krótki kadłub w którym wszystko jest w "pobliżu")

    3. Lekki "ogon" co wpływa na punkt 2

    4. Niewielka waga całego modelu

    5. Profil nośny a zarazem dość szybki

     

    Statecznik wg mnie nie ma takiego znaczenia, nie licząc stosunkowo dużej jego powierzchni względem powierzchni skrzydeł. Taki został zastosowany ze względu na ogólna koncepcję. A przy każdym innym (czy V czy krzyżowy) też można ciasno i pewnie krążyć.

  3. To tylko w Polsce jest taka mentalność ‚poloczka’. W Czechach latają dziadki i młodzi drewniakami typu zrob to sam i na zboczu z najlepszymi zawodnikami na świecie, gdzie indziej pojawiają się easyglidery jako termiki. Wystarczy trochę się otworzyć. Zawody to nie musi być tylko walka o wygraną. Dla wielu wystarczy być lepszym od kolegi czy od siebie z poprzedniego razu. Taki Antonii Kania wieje lat był ostatni. Nauczył się, Zmienił modele i już nie jest ostatni. :D jak się skupi może lać wszystkich :)

  4. Tak, opłaca sie.

    Czemu easyglider, cularis czy falcon maja słabo latać. Ja latałem takimi modelami na długo zanim pomyślałem o zawodach. I na każdym modelu czegoś sie uczyłem. I nie żałuje że miałem takie modele. A za niektórymi nawet tęsknię. Pierwszą rzeczą jaka sie nauczyłem było to że jesli ktos proponuje ustawienie róznicowości na lotkach na 50% jako pewnik, to taka osoba wogóle nie ma o tym pojęcia.  Itp itd. Na cularisie uczyłem sie statecznika pływającego, w Falconie statecznika V i zabawy kątami zaklinowania. I we wszystkich modelach sprawdzałem jak wpływa zmiana ŚĆ na zachowania modelu i jego ustawienia. Wogóle po tych modelach stwierdziłem, że większość osób dających porady na forach, oraz większość zawodników nie ma zielonego pojęcia jak modele należy ustawiać i jak modele sie zachowują (to było kila lat temu - teraz świadomość części tych co latają więcej znacząco wzrosła). Dobrze ustawiony model rekreacyjny da właścicielowi masę satysfakcji. A jeśli wystartuje dla zabawy na zawodach, to wcale nie musi być ostatni :)

    Nie lubie określenia że model nie jest do latania na zawodach, albo że jest do zabawy. Model jest do latania. Każdy. A moje Falcony latały super. A najlepiej ten ostatni. Falcon Mocny Mod ;) Potem już był Toxic, Respect i FS.

  5. ale medali :) Wszyscy wygrali :)

    A mój model po kolejnych regulacjach lata coraz lepiej. Tylko na tym etapie pojawia się jak zwykle bardzo poważny problem .... osoba obsługująca sterownik radiowy do tego modelu  :wacko: 

  6. hmmmmm... i tak i nie. Miałem 92.717 % ale... to były łatwe warunki. Termika mocna i czytelna - na zawodach byłem chyba ze cztery razy "w kosmosie". Tomek to był chyba na orbitach satelitów bo stracił model z oczu - widział tylko błyski na niebie. W czołówce był straszny ścisk. Dziesiąty miał 98.48 a wszyscy finaliści powyżej 98%. Gdyby trochę wiało to rozrzut byłby dużo wiekszy]

    No wiesz. Chciałem być miły :)
  7. Hmm. Takie spokojne latanie a Konrad się stresuje. Niedobrze. Dla mnie w Bielsku to były pierwsze zawody od kilku lat na całkowitym luzie :) takie fajne i spokojne latanko.

    92% Wieśka to już całkiem przyzwoity wynik. Czyli postęp jest. A ryzyko ... czasami popłaca a czasami nie. Zawody to sztuka kalkulowania tego ryzyka. Praktycznie każde zawody.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.