Skocz do zawartości

cZyNo

Modelarz
  • Postów

    8 383
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    73

Odpowiedzi opublikowane przez cZyNo

  1. Hehe - każdy myśli że ma mało miejsca do latania. A Polsce jest naprawdę mało miejsc. Znasz tylko te gdzie są organizowane zawody. I to prawie wszystkie. Reszta albo zarosła, albo ludzie sobie domki pobudowali. Słowacja to piękny górzysty kraj. Takich pięknych i rozległych hal trawiastych to u nas brakuje.

    A latać w górach po górsku, to w PL prawie nie ma gdzie ? Wszędzie tylko jakieś łatwe klify, dziury w ziemi czy inne obiekty industrialne.

  2. A ja mam na drążku i gaz i hamulec. W obu maksymalne wartości mam "od sie" ? A co mi tam - zawsze byłem inny.

     

    Wydaje mi się, że na sliderze BF mają te osoby co sie boją pozbyć gazu przy lądowaniu - choć nie wiem dlaczego, bo przy rozsądnym lataniu NIGDY mi tego nie brakowało, i model zawsze wyląduje tam gdzie się chce albo nie potrafią zaprogramować aparatury. No i przez to nie znają uroków precyzyjnego podejścia do lądowania kontrolowanego drążkiem, w każdych warunkach pogodowym i w każdym miejscu.

    Slider to proteza - jakby kto tego rozwiązania nie chwalił, czy sie nim nie podniecał. Przełącznik to nieszczęście. Te rozwiązania sprawdzają sie TYLKO w dobrze znanych miejscach i przewidywalnych warunkach.

     

    12 godzin temu, Ryszard_I napisał:

    Bardzo dawno temu w F5B latało się z mocą około 2kW i silniki tylko z przekładnią załączało się pstrykiem . Teraz to chyba moce są dwa razy większe a silniki tylko i wyłącznie z przekładnią. Nie słyszałem aby ktoś w F5B załączał silnik w inny sposób niż pstrykiem. ... Latam tym ładnych kilka lat i nic złego z przekładnią się nie dzieje. 

    Bo tak było, jest i będzie :) Pomiędzy aparaturą a silnikiem jest jeszcze regulator, który umożliwia zmiany pewnych ustawień. Do tego producenci silników z przekładniami, udostępniają informacje jak ustawić regulator do danego silnika. Kto nie miał takiego silnika i nie używał, ten tego nie wie, a zarazem może mu sie wydawać że coś sie zepsuje. A tu nie ma żadnego problemu.

    Ja jednak lubię mieć gaz na drążku. MotoSzybowiec mam do szybowania, gdzie start też może być przyjemnością :) Choć na przełącznikach jest to bardzo proste rozwiązanie do zaimplementowania w każdej aparaturze.

     

    Co do aparatur:

    Taranis: to jest to co pisałem wielokrotnie - dla niezbyt wprawnego w arkanach programowania magika modelarskiego, oprogramowanie Open jest bardzo dużym problemem - w takim przypadku lepsze są rozwiązania zamknięte. Co nie zmienia faktu, że jeśli się już kupiło takie radio, to warto się uczyć i je poznawać. Dlatego na początek polecam przykład kolegi z forum:

     

    a dla Aurory jeśli chodzi o gaz i BF na drążku, to dużo informacji jest w sieci, (stety lub niestety głównie po angielsku):

    https://www.rcgroups.com/forums/showpost.php?p=14704376&postcount=4583

    https://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?1330135-Aurora-9-Crow-Butterfly-setup

    A tu chyba jakieś przykłady do pobrania: https://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?1255733-Aurora-model-set-ups-templates

     

     

    PANOWIE! UCZMY SIE DOBRZE PROGRAMOWAĆ APARATURY I MODELE! WTEDY LATANIE I JAKIEKOLWIEK ZMIANY KTÓRE CHCEMY WPROWADZAĆ, GDY DORASTAMY MODELARSKO, SĄ BANALNE!

     

  3. Znam nieprofesjonalistów którzy również tak latają :)

    Silnik ustawia sie albo na pstryczkach (jeśli nie trzeba płynnej regulacji) albo na drażku. Do lądowania robi się oddzielną fazę (czy zwał jak to zwał), która jest fazą nadrzędną, która przełacza drążek ze sterowania gazem na sterowanie hamulcem (nie tylko musi być BF). Każda aparatura średnio zaawansowana ma taką opcję.

    2 minuty temu, tytan12 napisał:

    Hehe,tylko jeszcze jak to ustawić,zmiksować?,taki orzeł to jeszcze nie jestem?.

    To zostań. nie ma sie co bać. pomożemy

  4. a drążek czemu nie?

    Lepiej od razu ćwiczyć właściwe nawyki.

    Pamiętaj że jeśli przy lądowaniu wywalisz klapy i włączysz silnik (przypadkiem czy odruchowo), to możesz się zdziwić. Dlatego drążek jest oprócz innych zalet jest bezpieczny - albo gaz albo hamulec. Ja już od pierwszego modelu motoszybowca z klapami, miałem BF na drążku. Mimo bardzo dużych obaw i strachu - bo byłem zosia samosia i wszystkiego uczyłem się sam.

  5. 26 minut temu, sbogdan1 napisał:

    Jurek tak z ciekawości zapytam, czy Twoja recepta jest jedyna, słuszna i bezwarunkowa ?

     

    Jest słuszna, sprawdzona, precyzyjna i idealna jak na nasze aparatury. I nie jest to moja koncepcja. Ja i tak używam tego po swojemu i całkowicie odwrotnie niż inni bardziej doświadczeni koledzy.

    Widziałem dużo rozbitych modeli szybowców z BF (również swoich) które wynikały ze złego (głównie zbyt wolnego) reagowania drążkiem na zmiany warunków. BF to mimo pozorów bardzo skuteczne ale też bardzo zwodnicze narzędzie, które może prowadzić do bardzo nieprzewidywalnych zachowań modelu. Gdzie kulminacją może być całkowita utrata siły nośnej, bez możliwości jakiegokolwiek przeciwdziałania po tym fakcie.

    Ja nie latam tylko na płaskim lotnisku gdzie można robić spokojne i długie podejścia, gdzie można drugim sliderem korygować ustawienia pierwszego.

    Jedyny sposób na udane lądowanie to łapy na drążkach, a nie gmeranie gdzieś po boku, z dołu czy nie wiadomo gdzie jeszcze.

     

  6. To ja z grubej rury:

    1. Zamykanie motyle przed przyziemieniem obowiązkowo - to powinien być odruch bezwarunkowy

    2. To jakaś ściema że motylek wymaga innych regulacji gdy wieje i gdy nie wieje. Latam w każdych warunkach i jedyne co jest potrzebne to więcej hamulca gdy nie wieje i mniej z aktywną regulacją gdy wieje - aktywna regulacja to znaczy dodawania i odejmowanie hamulca w reakcji na zachowanie modelu na podmuchy wiatru. Drobne kompensację wystarczy robić drążkiem wysokości.

    3. Motyl w modelu szybowca tylko na drążku. Kto pisze o suwaku to szerzy herezje. W czasie lądowania trzeba obsługiwać wszystkie stery (lotki, kierunek, wysokość) i w sytuacjach krytycznych nie ma czasu sięgać do slidera. Drążek gazu jest ZAWSZE pod ręką i nie trzeba po niego sięgać! A najczęstszą przyczyną rozbicia modelu przy lądowaniu jest niezamknięcie zbyt mocno otworzonego hamulca spowodowane zbyt dużą utratą prędkości modelu. Slider to najgorsza porada jaka może być jeśli chodzi o BF. Uważam że od początku trzeba latać z głową i poprawnie ustawiać model.

    4. Motyl oprócz funkcji hamulca może pełnić również funkcję odwrotną czyli wydłużać dolot, poprzez wzrost siły nośnej płata.

    5. Przykładowa krzywa jest np tu:

    image.png.a49bef9c7a8de2021afc4d1e0fce2e85.png

    ja w moich modelach dalsze punty (od połowy) mam bardziej wypłaszczone. Ale to jak koledzy pisali kwestia poeksperymentowania.

     

     

    • Lubię to 1
  7. 4 godziny temu, Patryk Sokol napisał:

     

    2,4GHz zasięg mam zawsze, nawet nisko i daleko.

    Daleko to kwestia odpowiednich okularów :) Dla mnie daleko to było 1500m modelem 2,5m

     

    4 godziny temu, Patryk Sokol napisał:

    Koledze np. serwo urwała się antena w odbiorniku (zły montaż, ale co poradzić).

     

    gapa i tylko gapa. model niesprawny. czy ma FS czy nie ma FS nie powinien lecieć. Mi sie raz po ostrym przyziemieniu odbiornik w kadłubie przesuną mocno do przodu i wciągnął antenki do całoweglowego kadłuba. Po ponownym starcie FS zadziałał i silnik wyłaczył niżej niżbym oczekiwał. Model w krążeniu sobie pikał, ale latał. Choć to był kiepski lot. To był mój głupi i karygodny błąd - wszystko po wylądowaniu sprawdziłem ... oprócz tego - chodziło mi to po głowie, ale nie wiem czemu zignorowałem :( Myśle że miał bym z modelem duże problemy gdyby włączał mi sie co chwile BF. A tak - model cały, pilot mądrzejszy. Wczoraj to była pierwsza rzecz co sprawdziłem po podobnym "lądowaniu".

     

    4 godziny temu, Patryk Sokol napisał:

    Jeśli miałbym fail safe na holda, to jego DLG pewnie do dziś zwiedzało by świat, a tak na hamulcach znalazło się na ziemi.

    Ja latałem DLG na 500m - to już było lekkie przegięcie, ale wciąż było za blisko żeby stracić sygnał

     

    4 godziny temu, Patryk Sokol napisał:

    Jeśli Wam radio pika, że macie słaby zasięg w trakcie normalnego latania, to nie rozmieściliście dobrze anten i wina jest po Waszej stronie i trzeba to bezwzględnie poprawić.

    Sie nie da :D tu nie ma co dyskutować. Modele i ich zastosowania wprowadzają pewne ograniczenia, i trzeba być ich świadomym

     

     

    Dla mnie BF jest złym rozwiązaniem, ale go wcale nie neguje. Ja latam swoje i nikomu nie narzucam swoich pomysłów, jedynie po swojemu mogę je motywować. Inni latają swoje - mają inne modele, inne potrzeby i inne pomysły na latanie. Ważna świadomość i żebyśmy znali ograniczenia swoje i modeli. Latajmy bezpiecznie. Silnik zawsze wyłączamy gdy ustawiamy FS (jeśli model takowy ma :D).

     

     

  8. Patryk, pora zmienić aparaturę na taką z telemetrią :) To rozwiązuje trochę problemów :D

    Ja niestety jestem zwolenikiem ustawienia kanałów w "holda".

    Co do dyskusji i kominach - nigdy nie martwiłem sie porwaniem modelu w termice - bo mimo wielu prób - nic nigdy nie chało mi tak zabrać modelu tak mocno, aby podniesienie spływu i przypikowanie nie rozwiązało tej niedogodności. Ale też nie miałem sterownych RC modeli z rodziny "delikatnych że aż strach dotknąć"

    Bardziej zawsze się martwiłem utratą sygnału bo lubiłem latać daleko i wysoko. A jak miałem Holda, to radio poprzez telemetrie zapikało, a model jeśli były w zakręcie, to dalej by zakręcał, aż z zasady sygnał sie poprawiał i można by było spokojnie odwinać (choć nigdy nie utraciłem sygnału na dłużej niż 100ms). Z drugiej strony Graupner pika o braku sygnalu na długo przed rzeczywistą utratą linka - więc zawsze czułem sie komfortowo. A wyzwolenie fail safa mam ustawione z "wyzwoleniem" po czasie 0,25 sek lub 0,5 sek od pojawienia sie problemu

    No i to co wspomiał Rafał czyli lądowanie - częściej utratę sygnału można złapać gdy z daleka i nisko podchodzisz do lądowania - a wtedy BF czy hamulec to bardzo niespodziewana niespodzianka

     

    Szkoły są różne, ważne żeby ustawić coś i być tego świadomym co sie stanie w przypadku kłopotów. I zdecydowanie warto korzystać z telemetrii i jej alarmów o problemów z siłą sygnału czy z napięciem.

     

    • Lubię to 1
  9. Dziś był we Wrocławiu bardzo fajny dzień.

    1479357286_IMG_81031.thumb.JPG.7ad329d3397930e17faefd18cb8fad50.JPG

    Wylatane było 8 kolejek przy wietrznych i bardzo zmiennych warunkach. Jak były noszenia, to były piękne i mocne, ale duszenia były jeszcze lepsze i mocniejsze. Taka winda w dół :)

    Podglądałem sobie i najlepszych i tych prawie najlepszych, analizując i zmieniając co nieco w modelu, co oczywiście przyniosło doskonały skutek. Ale już po zawodach ?

    1590846546_apozawodach.thumb.png.aec57b9d48cfa5b8a379c5f0c1c17354.png

     

    Dziękuje organizatorom za fajną organizację! Dziękuje kolegom za fajne latanie! I gapiom również dziękuje za robienie atmosfery :D

     

    • Dzięki 1
  10. Na bieżącą chwilę to na szybko sprawdziłem 5 rożnych modeli pogodowych. Wszystkie zgadzają sie ze sobą odnośnie wiatru, ale odnośnie deszczu każdy pokazuje co innego ? Chociaż wielu z nas ma swojego faworyta ?

    Czyli chmury będą, ale czy i jak im sie zachce padać to zobaczymy ?

  11. te prognozy to to samo co pogodynka. Nieistotne w porównaniu z ICM :) Ja je traktuje tylko jako uzupełnienie - w 3 lub 4 kolejnosci

    Z sobotą jest taki problem że może mżyć. Ale nie musi :) Dziś też miało być pochmurnie a już jest piękne słoneczko

  12. A jutro czyli dziś....

    Miało wiać w pewnym miejscu po południu, ale potem sie zmieniło. I miało za słabo wiać. A jak słabo wieje to są glajciarze i się nie da. Jednak w mojej dziwnej głowie pojawił się chytry plan...który zacząłem realizować dziś.

    Bo to miejsce to jest w miare niedaleko od Szczecina. Wiele razy sie na nie zasadzałem, ale trafić tu na właściwy wiatr to sztuka.

    Więc dziś stwierdziłem że przyjadę tam i ponocuje sobie.  Ale jak przyjechałem to okazało sie że prognozy były ok. Wiele 3-4ms, ale jest odchyłka po zbóju. I był tylko jeden odważny glajciarz. Który poleciał. Ja też. Po pewnym czasie glajciarz wylądował i stwierdził że już  nie lata bo duża odchyłka.

    A ja sobie latałem i latałem. Wiatr sie rozwiewał i rozwiewał. Teraz to już fale nawet białe grzywy mają ?

    374501473_SKCN05261.thumb.JPG.b4609d1b758a273b46ad64df7d4e650c.JPG

    758535406_IMG_80531.thumb.JPG.09810592604c01bc2c2e4fde41c48f29.JPG

     

    Tym razem na zbocze nie mam jakoś specjalnie daleko ?

    1915170000_IMG_80541.thumb.JPG.c5bc423ae7f2fbe5041bf57649994b91.JPG

     

    • Haha 1
    • Dzięki 1
  13. Dziś z radości że dorwał mnie fryzjer, popędziłem poMaxować. Po dojechaniu na miejsce zaczynam rozkładać model, otwieram kuferek z aparaturą, a tam....pusto ? No kurna zapomniałem zabrać.

    Czyli...długa do domu, aparatura pod pache i powrót na latanie. Niestety straciłem drogocenne 40 minut gdy trochę wiało. Ale i tak ponad godzinkę później polatałem. Tylko już prawie nie wiało i było bardzo spokojnie. Co mnie uspokoiło.

    A jutro... jutro jak się uda będzie fajny dzień ?

    • Dzięki 2
  14. Coby zakończyć tą dyskusje - większym weekendowym problemem na bieżącą chwilę może być deszcz a nie wiatr!

    Teoretycznie sobota powinna być do 5m/s (może chwilowe ze 6), z niedzielą - jeszcze nie będę wyrokował. Cześć prognoz mówi że będzie wiało więcej niż 5 ale większa część że nie będzie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.