Skocz do zawartości

Prezydencki samolot rozbił się


ahaweto

Rekomendowane odpowiedzi

I znam prace moderatora nie tylko z tego forum , Juz pisalismy o tym nie tak dawno

chyba nie znasz regulaminu !!!

 

ale czy za słowo psedu-mod można dostać punkta

 

Janie sam sobie daj punka za słowo DUPA w temacie o konkursie ! wg. mnie chyba bardziej obraźliwe od słowa pseudo, ale nie znam się w końcu MOD ma racje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 323
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Zgadzam się z Wojcio69,pomimo że L.Kaczyński był prezydentem,wiele zrobił dla kraju,to fakt tragicznej śmierci nie upoważnia raczej do pochowania wśród WIELKICH POLSKICH WŁADCÓW.Są nawet przypuszczenia,że pilot podjął się kolejnej próby podejścia wbrew sugestiom wieży własnie z woli Prezydenta,który nie chciał lądowac w Mińsku ze względu na to,że byli już spóźnieni,a do tego mieli by to przebycia jeszcze 20km drogi.Jakby co,to nie chciałem nikogo tym urazic,ale takie jest po prostu moje zdanie na ten temat.Z własnej nieprzymuszonej woli pilot na pewno nie podjął by się kolejnej próby podejścia do lądowania,załogę samolotu stanowiły asy lotnictwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Melow przez 2o.

Po to chyba jest HP aby sobie pogadać na wszelkie tematy.

Po jasny gwint zamykać tą dyskusję?

 

Drugi "pomod" się wypowiada i nie w temacie i w dodatku bez sensu .

 

Dziś w TV podali to co napisałem kilka stron wcześniej .

Że Jarosław z Dziwiszem razem ustalili pochówek na Wawelu...

Idę się zapisać na jasnowidza. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o chłopaki ale żeście podciągnęli temat na 18 stron. Asy lotnictwa (z nalotem 1600 godzin) mieszają się z asami ortografii, protesty przeciw pochówku na Wawelu są godne lepszej sprawy. Swoją drogą ciekawe czy ci co protestują przeciw ceremonii w wawelskiej katedrze wiedzą chociaż kto tam jest pochowany i czym się zasłużył. Przypominam też, że przez sporą część dziejów 1 RP królów się wybierało, czyli de facto byli oni prezydentami, oraz że bardzo wielu z nich było naprawdę nieudolnymi władcami.

 

BTW- Kompania Honorowa WP będzie miała chyba przydomek (podobnie jak husaria pod koniec jej istnienia) wojska cmentarnego, a ci co grają to dostaną żylaków w płucach od tego ciągłego dęcia w instrumenty.

 

A tak szczerze, nie nudzi wam się już ta żałoba? mnie trochę zaczyna już przeszkadzać że w radiu puszczają na przemian piosenki smętne z pedalskimi (z nieznanych przyczyn pedalskie piosnki są jakieś takie rzewne i liryczne). A i wiemy już, dlaczego Litwa i Brazylia ogłosiły żałoby 3 dniowe- Brazylia chce nam sprzedać Embraery (leciałem raz, fajnie maszynka przyspiesza na starcie, nie to co krowy boeningi), a litwinom się zrobiło wstyd że odrzucili w 1 czytaniu projekt ustawy o pisowni polskich nazwisk (czyli będzie ulica Lechusa Kaczynskusa w Wilnie). Zawsze wiedziałem, że litwini to ch...e. A zwłaszcza litewscy kierowcy TIRów, którym powinno się dać bana na wjazd do Rzeczpospolitej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O żołnierzu, którego doczesne szczątki spoczywają w Grobie Nieznanego Żołnierza wiemy zaledwie tyle, że zginął pod Lwowem i że był szeregowcem. Może zginął podczas szturmu biegnąc w pierwszej linii, może był sanitariuszem trafionym przypadkowym odłamkiem, a może kompanijnym kucharzem, którego dosięgła zabłąkana kula. Jakie to ma znaczenie dla pamięci o tych wszystkich, który zginęli walcząc za Polskę. Pamięci, której symbolem jest Grób Nieznanego Żołnierza.

 

Jest taki dobry i stary zwyczaj, że ceremonię pogrzebu osoby, która zginęła podczas pełnienia służby państwowej traktuje się za każdym razem także w sposób szczególny, jako symbol, jako manifestację pewnej idei społecznej. Tak dzieje się nie tylko w przypadku pogrzebów wielkich tego świata, ale też w przypadku "zwykłych ludzi" strażaka, policjanta, czy żołnierza, którzy ponieśli śmierć na służbie.

 

Czy warto się spierać o miejsce pochówku Prezydenta. Może traktujmy to tak, że doczesne szczątki Lecha Kaczyńskiego składamy - jak każe nam chrześcijański obowiązek - w poświęconej ziemi, a pamięć Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, który zginął pełniąc służbę, czcić będziemy na Wawelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą ciekawe czy ci co protestują przeciw ceremonii w wawelskiej katedrze wiedzą chociaż kto tam jest pochowany i czym się zasłużył.

Ooo, to jest bardzo ciekawe :P

O żołnierzu, którego.....

Bardzo ciekawy przykład.

Jest taki dobry i stary....

Ciekawe czy to przekona tych wszystkich, którzy są przeciwko temu "wypiętrzaniu" Lecha Kaczyńskiego :roll:

 

A wracając do przyczyny tej katastrofy to nadal nie podoba mi się ta teza, że to był błąd pilotów, że nie powinni w tamtych warunkach lądować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać jak na dłoni że czasem co nie które decyzje mają całkowicie odmienny efekt od założonego. Decyzja o pochówku na wawelu moim zdaniem już przysparza kłopotów ale to dopiero początek, to tylko katalizator ku temu aby dość szybko zaczęto mówić źle o byłym prezydencie.

 

Prawda taka że naprawdę wielu ludziom decyzja ta się nie podoba, dziś jeszcze milczą ale wiecznie robić tego nie będą. Jeśli będzie się mówić że to zła decyzja to i będzie się mówić dlaczego... co jeszcze gorszego na tą ostatnią drogę można zrobić i na dodatek na oczach całego świata!? A wystarczyło naprawdę niewiele, odrobina skromności a pamięć po naszym prezydencie mogła być zupełnie inna.

 

Co do samego wypadku.

 

Można zwrócić uwagę na fakt że piloci wykonywali lot zgodnie z procedurami. Tzn. w przypadku słabej widzialności wykonywanie kręgów nad lotniskiem jak i też wykonanie podejścia do lądowania (do wysokości gdzie wymagana jest widzialność wzrokowa) jest normalnym postępowaniem w tego typu warunkach pogodowych i przy takim wyposażeniu lotniska. Tak przynajmniej wypowiadają się ci co z lotnictwem komunikacyjnym mają dużo więcej wspólnego niż wielu dziennikarskich ekspertów.

 

Zaraz po katastrofie także wiadomo było że w założeniu pilot miał wykonać tylko jedno podejście, w przypadku kiedy lądowanie okazałoby się nie możliwe - wówczas mieli lecieć na lotnisko zastępcze.

 

Więc czy rzeczywiście mogli czuć presję i czy rzeczywiście na siłę chcieli lądować?

 

Wiadomo że coś poszło nie tak i znaleźli się w pewnym momencie za nisko, to z pewnością ustali komisja co było przyczyną takiego stanu. Natomiast jeśli dalej pożywiać spekulację i ludzką ciekawość to na rosyjskich forach pojawiła się dość ciekawa informacja tycząca dość specyficznej topografii terenu na ścieżce podejścia do lądowania, teren ten się wznosi. Podobno - tak ukształtowany teren nie jest bez znaczenia, szczególnie w przypadkach słabej widzialności.

 

Jak zwykle wszelkiego typu domysły na temat każdej katastrofy nie wiele mają wspólnego z rzeczywistością ale tak to już jest że ludzie po prostu o tym rozmawiają przy okazji dowiadując się wiele ciekawych rzeczy na tematy lotnicze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz już musztarda po obiedzie, jestem przeciw Wawelowi ,ale na manifestacje bym nie poszedł.

Mogę mieć odmienne zdanie , ale obciachu krajowi robić nie będę.

Trudno niech go tam pochowają , najwyżej za 2 lata wróci do Warszawy.

 

Jednak osoba podejmująca taką decyzję zdawała sobie sprawę z konsekwencji tego czynu.

Albo starość zamknęła umysł biskupowi ,albo mamy biskupa-polityka ,a to już tragedia.

 

Teraz zróbmy wszystko ,aby ceremonia pokazała nasz kraj tylko w dobrych barwach , przecież będzie na niej cały świat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam chciałbym wam przedstawić taką oto historyjkę o pilocie który teraz chętnie występuje przed kamerami pan ( P) jako expert od zachowań .Było to w Dęblinie w roku 1995 kiedy odbywały się tam pokazy .Pan(P)przyleciał z jakąś delegacją jaczkiem 40 a że nie było miejsca dla tego samolotu DKL nakazał mu aby poleciał na inne lotnisko i tam czekał jakie było moje zdziwienie kiedy pilot zaczął coś ściemniać że coś z turbina że nie chce wejść na obroty i tam takie .Sytuacja trwała jakiś czas wesoło nie było bo pilot nie słuchał DKL-a ,w końcu DKL WYKRZYCZAŁ DO MIKROFONU ZBIERAM WŁAŚNIE KOMISJE KTÓRA ZBADA PRZYCZYNY TEJ SYTUACJI I USTALI ITD. Pilot zorientował się że to nie żarty i natychmiast uruchomił turbiny i odleciał .Po prostu chciał zostać obejrzeć te pokazy i jak mu powiedzieli że zostać nie może to zaczął kombinować .

 

zapamiętałem go dla tego że kiedy następnym razem przyleciał do Dęblina z tej złości zrobił cos takiego kiedy podchodził do lądowania z kierunku 120 nie trzymał ścieżki do lądowania nawigator rsl dawał mu poprawki ale ten nie słuchał gdy samolot znalazł się nad lotniskiem pilot oznajmił (WYPROWADZIŁEŚ MNIE NA DROGE KOŁOWANIA )Na szczęście dla nawigatora że magnetofony wszystko zarejestrowały i było czarno na białym że pilot nie słuchał poleceń a ja byłem tego świadkiem .To jedna z historii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj Lubimy tu czarny humor :wink:

 

Ja wczoraj słyszałem ze podejście do lądowania w końcu było tylko 1 :crazy:

 

- Podejście było tylko jedno i od razu złe - podkreślił. Anonimowy ekspert, z którym rozmawiał w Smoleńsku dziennikarz "GW", zapewnił, że zapisy czarnych skrzynek zawierają informację pozwalającą wyjaśnić przyczynę katastrofy. Nie ujawnił, jaka to informacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.