kesto Opublikowano 17 Maja 2014 Autor Opublikowano 17 Maja 2014 Nie znam obsługi photoshopa, nie podgrzewam formy i nie buduję jachtów . Tak jakoś samo wychodzi ... czasami.
jetfan Opublikowano 17 Maja 2014 Opublikowano 17 Maja 2014 Po obcięciu naddatków laminatu, przyszedł czas na odformowanie. Na zdjęciach widać podziały formy w okolicach przejścia kadłub-skrzydło i w części ogonowej, który to podział ma zadanie ułatwienie sklejenia połówek kadłuba w formie. Dojście do końca kadłuba z racji jego kształtu i wymiaru jest dość problematyczne, więc postanowiłem zrobić otwartą końcówkę formy, którą potem zakleję jak już będzie kadłub w całości. Krzysztof, dla mnie jesteś MISTRZEM, wielki szacun, piękna robota, jakość perfekcyjna, Pozdrawiam, Z
kesto Opublikowano 18 Czerwca 2014 Autor Opublikowano 18 Czerwca 2014 Dzięki za uznanie, ale są tu tacy, dla których do pięt nie sięgam . Trochę czasu minęło zanim mogłem wziąć się za model. Założyłem kadłub w formie. Pierwsza warstwa, to farba podkładowa APP, a potem 1warstwa tkaniny szklanej 110g/m2 i dwie 163g/m2. Usztywnienia są z rowingu węglowego 100g. Obie połówki są sklejone na taśmę szklaną. Teraz trzeba poczekać aż to wyschnie i spróbować odformować kadłub.
kesto Opublikowano 20 Czerwca 2014 Autor Opublikowano 20 Czerwca 2014 Tym razem jeszcze się nie spotkamy, pracuję w tym terminie. Odformowana surówka
Kicior Opublikowano 11 Lipca 2014 Opublikowano 11 Lipca 2014 Krzysztof - żelkot, który używasz to .... "śmierdzi czy nie śmierdzi" - oto jest pytanie A pytam, ponieważ jestem przed wykonaniem połówek form do maski do Bandyty. Poprzednio robiłem je z żywicy zmieszanej z aerosilem, aby nie spływała z pionowych boków, niemniej może bym się skusił na żelkot. Jeśli są epoksydowe i nie śmierdzą tak bardzo, to chciałbym spróbować... Z góry dzięki !
kesto Opublikowano 11 Lipca 2014 Autor Opublikowano 11 Lipca 2014 Używam żelkotu narzędziowego epoksydowego, który...nie śmierdzi , bo nie ma styrenu. Żelkot jest firmy MGS o symbolu F-200, do tego utwardzacz F-250.
Gość Opublikowano 11 Lipca 2014 Opublikowano 11 Lipca 2014 Andrzej, tak na marginesie, dogadałeś frezowanie?
Kicior Opublikowano 11 Lipca 2014 Opublikowano 11 Lipca 2014 Krzysztof - wybacz za zaśmiecanie Ci wątku moją maską Hej Sławku, Jak pewnie widziałeś miałem kopyto zalaminowane żywicą (3 warstwy).Byłem trochę na rozdrożu przed perspektywą wielu godzin szlifowania (stąd moja prośba o namiary), więc postanowiłem że jeśli cokolwiek mi przy nim nie wyjdzie, to skorzystam z Twojej rady i zrobię profesjonalne kopyto z MDF'u. Jako że 2 dni temu miałem trochę wolnego czasu, więc przysiadłem nad kopytem i (o dziwo) nie robiłem go trzy razy jak ostatnio ...w każdym razie dziś je już polakierowałem. Schnie i czeka na laminowanie połówek formy. Tak więc jeśli tylko nie odbiją mi się paluchy, lub nie zdarzy się coś co popsuje obecną powierzchnię, to tym razem spocznę na wykonanej pracy ręcznej. Ale stwierdzam, że przy kosztach o których mówiłeś, wersja MDF'owa jest moim oczywistym wyborem przy najbliższej okazji. ... przyznam się też, że w kwestii CAD'a, o ile składanie części w model opanowałem w stopniu wystarczającym, tak w kwestii formowania masek i owiewek muszę odwiedzić kilka Twoich postów i przysiąść nad samoszkoleniem.W skrócie: niestety nie potrafię tego jeszcze, a jak patrzę na maskę do twojej najnowszej Extry, to oczy mi się robią duże...
Gość Opublikowano 11 Lipca 2014 Opublikowano 11 Lipca 2014 Andrzej, jak podzielisz kopyto na dwie połówki to z hipsu da radę wytłoczyć.
Kicior Opublikowano 11 Lipca 2014 Opublikowano 11 Lipca 2014 Może to i dobry pomysł.... więc jeśli tylko kopyto przeżyje rozformowanie, to zrobię jak mówisz.Z tym, że ono jest wypełnione polistyrenem (kieruję się metodą dopracowaną do perfekcji przez Kesto), tak więc musiałbym je ładnie przeciąć a potem wypełnić gipsem. Zobaczymy więc co przyniesie najbliższy tydzień
mietekkr Opublikowano 14 Lipca 2014 Opublikowano 14 Lipca 2014 Krzysztof - żelkot, który używasz to .... "śmierdzi czy nie śmierdzi" - oto jest pytanie Kicior, wszystko co związane z kompozytem pachnie!!!!!!!!
Kicior Opublikowano 14 Lipca 2014 Opublikowano 14 Lipca 2014 Racja ! Mnie np. L285 pachnie, Epidiany też (chociaż mniej)... Niemniej pytanie czy "śmierdzi" było spowodowane czysto praktycznymi względami: jako że wszystkie elementy kompozytowe wykonuję w domu.. więc jeśli "pachnie" zbyt długo, to potem w pracy sugerują mi, żebym zmienił dilera
kesto Opublikowano 23 Lipca 2014 Autor Opublikowano 23 Lipca 2014 Wstępnie poskładałem model wraz z wyposażeniem aby sprawdzić, jak wygląda kwestia wyważenia. Okazuje się, że przy akumulatorach 4S wysuniętych trochę do przodu na specjalnej półce, środek ciężkości jest w odległości 125mm od natarcia czyli akurat tu, gdzie powinien być
Kicior Opublikowano 23 Lipca 2014 Opublikowano 23 Lipca 2014 Krzysztof - żebyś chociaż miał na kadłubie widoczne linie z łączenia poszczególnych części formy - to bym sobie pomyślał: "jest dla mnie jeszcze jakaś nadzieja", ale oczywiście znów to samo...
kesto Opublikowano 13 Stycznia 2015 Autor Opublikowano 13 Stycznia 2015 Trochę prac przy kadłubie. Pokrywa luku pod kabiną pilota, która ma na celu uszczelnienie modelu przed dostaniem sie wody, oraz fragment kadłuba pod skrzydłami.
kesto Opublikowano 26 Stycznia 2015 Autor Opublikowano 26 Stycznia 2015 Trochę gimnastyki było z dopasowaniem osłon silników, przez które przechodziło mocowanie pływaków do skrzydeł. Początkowo chciałem przeciąć osłonę na pół, ale potem doszedłem do wniosku, że będzie ładniej jak wytnę otwór w kształcie kropli i przez niego włożę pływak.
Kicior Opublikowano 26 Stycznia 2015 Opublikowano 26 Stycznia 2015 Fajnie że znów zacząłeś wrzucać kolejne relacje. Dopieszczanie poszczególnianych elementów dla mnie jest powalające!
kesto Opublikowano 29 Stycznia 2015 Autor Opublikowano 29 Stycznia 2015 Pomijając fakt, że nikt nie wie jak powinien wyglądać RWD-22, bo go po prostu nie było, to kwestia malowania jest nie mniej enigmatyczna. Tak jak w przypadku polskiego khaki, tak i barwa samolotów lotnictwa morskiego jest trudna do zdefiniowania. Według materiałów do których dotarłem, jest to kolor określany w tabeli barw Federal Standard jako FS 34410 (szarozielony). Oczywiście żeby było trudniej - żadna modelarska firma produkująca farbki, nie robi takiego koloru, bo i po co? Żaden sprzęt w czasie IIWŚ nie był malowany tym kolorem, tylko ponoć nasze wodnosamoloty. Trzeba więc go zrobić i do tego celu należy zmieszać ze sobą 4 różne kolory Humbrola w odpowiednich proporcjach: 6 cz.- H90, 5 cz.- H34, 1 cz.- H76, 1cz.- H64. Da to w przybliżeniu taki odcień jak jest potrzebny. Podobno tak były malowane wodnosamoloty Lublin R VIII, R XIII i dwusilnikowy R XX. Malowanie pokazane na modelu kartonowym CardPlane jako kamuflaż dwubarwny jest dla mnie osobiście mało wiarygodne. Może i atrakcyjny, ale już samo określenie jednego koloru (FS 34410) było niezłą łamigłówką, to zdefiniowanie drugiej barwy kamuflażu, to już wróżenie z fusów. Kolejną kwestią jest kolor spodu. Lublin R XIII był malowany na srebrno wraz z osłonami silnika i pływakami, pozostałe Lubliny - w całości na szarozielono oprócz pływaków. Może ktoś podpowie jak podejść do tego tematu?
Rekomendowane odpowiedzi