Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Poza tym FPV można użyć do zamachów terrorystycznych. Najlepiej zakazać :ph34r:

 

Zakazac byloby najprosciej,ale mozna inaczej.W Niemczech DMFV(niemiecki klub modelarzy lotniczych)wydal oficjalne oswiadczenie odnosnie legalnosci i ubezpieczen pilotow FPV.Loty FPV sa legalne i podlegaja ubezpieczeniu tylko jezeli odbywaja sie w systemie:instruktor-uczen,czyli w zasiegu wzroku.Chodzi o to ze w przypadku klopotow z transmisja video,instruktor moze przejac model.Samodzielne latanie latanie FPV jest nielegalne i nie podlega ubezpieczeniu!

Opublikowano

Dotychczas w UK legalne ubezpieczone loty FPV musiały się odbywać w systemie pilot ze wzrokowym kontaktem z modelem plus/ pilot modelu widzacy go w googlach tzw buddy box.

Nowelizacja ułatwiająca zycie pilotm określając max wagę obiektów latających FPV bez drugiego pilota:

 

http://www.bmfa.org/...st-person-view/

 

Z tym że Panowie... wartości ubezpieczeń, ich ceny oraz przepisy dotyczące latania modelami RC na zachodzie a w PL to niestety olbrzymia przepaść.

 

W PL ich (przepisów) po prostu nie ma. Nie piszę tego po to aby dołować kogokolwiek z powodu zacofania rozwojowego.

 

Sytuacja jest po prostu arcyciekawa. Skoro na zachodzie istnieją aż tak dokładne przepisy, to znaczy że musiały zaistnieć przyczyny do stworzenia takowych.

 

Zdając w ubiegłym roku egzamin uprawniający mnie do startów w zawodach modelarskich musiałem również posiadać wiedzę na temat lotów FPV...............................................................

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Witam

 

W niedzielę byłem na spotkaniu z udziałem kontrolerów ruchu, urzędnikami PAŻP-u i pracownikiem ULC. Takie szkolenie o tym co się zmieniło w wykorzystaniu przestrzeni po otwarciu lotniska komunikacyjnego Lublin/Świdnik. Szkolili się piloci, spadochroniarze, motolotniarze i inni z mojego i ościennych aeroklubów, byli także niezrzeszeni. A więc koniec wolności, mamy nieciekawie. Po wejściu nowego rozporządzenia nasze modele będą obowiązywać przepisy dotyczące wykorzystania przestrzeni tak jak paraglajciarzy, motolotniarzy i innych. Musimy wiedzieć o podziale, dostępności przestrzeni nad naszymi głowami czy dopuszczalnych limitach wysokości lotu modelem w danym miejscu. Nikt o tym nam nie powie to My mamy obowiązek o tym wiedzieć. Sami musimy znaleźć informacje i się doszkolić. Tak mówi prawo, a życie... dalej będzie biegło swoimi torami. Nie zachęcam do łamania prawa ale jestem realistą więc wiem jak to będzie wyglądać w naturze. Do momentu zdarzenia/wypadku wszystko będzie po staremu, ale jak już coś się stanie to wkracza prokurator. Rozliczy także za chińskie lampiony.

Jeżeli mieszkamy w pobliżu lotnisk komunikacyjnych lub wojskowych musimy wiedzieć że w strefach kontrolowanych (CTR) tych lotnisk loty wszelkich typów modeli są zabronione. Można tam latać tylko wtedy gdy lotnisko jest zamknięte - nie pracuje wieża. Na przykład: 3/4 Lublina, b.duży obszar na południe od miasta i cały Świdnik leży w strefie CTR (Control Zone - strefa kontrolowana lotniska). Wokół lotnisk aeroklubowych i nie tylko, znajdują się strefy ATZ, tam też można latać tylko za zgodą zarządzającego lotniskiem. Dopiero luz mamy w przestrzeni niekontrolowanej klasy G, ale i tutaj ograniczy nas rozporządzenie.

Załączam link do materiałów ze szkolenia. Na samym wykładzie siedziałem jak na tureckim kazaniu niewiele z początku rozumiejąc ale po wczytaniu się w prezentację zaczynam pojmować jaki galimatias mamy nad głowami.

 

http://www.aeroklub....konsultacji.rar

 

pozdrawiam

Opublikowano

Jakiś czas temu zapytałem o trzy praktyczne kwestie i nie pojawiła się żadna odpowiedź. Temat jest nadal aktualny, więc chciałbym wrócić do tych pytań - może ktoś z licencją pilota będzie w stanie odpowiedzieć?

Mam trzy pytania do kolegów na forum, którzy latają także prawdziwymi samolotami, np. Cessnami, czy ultralightami. Proszę, napiszcie, jak to jest:

 

1) W jaki sposób sprawdzacie, czy nie przekraczacie dozwolonego dolnego pułapu 150m AGL lecąc w przestrzeni klasy G?

 

2) Jeśli lecicie na wysokości - powiedzmy - 250m AGL i chcecie przelecieć nad wzniesieniem o wysokosci względnej 150 m, to czy jest dopuszczalne, żeby przelecieć nad nim bez wznoszenia się o te brakujące 50 m, czy też dozwolony jest przelot nad wzniesieniem na wysokości 100 m? I bardziej ogólnie - jak tego typu kwestie wyglądają w terenie górzystym, gdzie wysokość AGL zmienia się ogromnie z każdą sekundą lotu?

 

3) W jaki sposób odpowiednie służby stwierdzają, że ktoś lecąc małym samolotem przekroczył dopuszczalne minimum 150 m AGL?

Opublikowano

Witam

Chyba dla zasady szukamy dziury w całym. Nikt nie będzie czaił się z wysokościomierzem i sprawdzał. Jak pukniemy szybowiec lub cessnę to pan/pani prokurator rozwieje nasze wątpliwości. Zawsze na naszą niekorzyść będzię wskazywać to, że tam siedzieli ludzie a my bezpiecznie staliśmy na ziemi. Moim zdaniem tak mogą wyglądać odpowiedzi na twoje pytania:

1) Moduł altimetra w aparaturze. Posiadam system Jeti 2.4 wyposażony w takie urządzonko. Zeruję przed startem i w górę :)

2) Wysokość dla modeli mierzymy od wartości GRD (czyli powierzchni ziemi). Tak przynajmniej zapisane jest w projekcie rozporządzenia. Stojąc na szczycie mamy 150m pionowo w górę ale odlatując od szczytu musimy zawsze trzymać max 150m od stoku. Niewygodne i w praktyce tak na prawdę nie do opanowania. Nie dotyczy kolegów z F3F, oni potrafią tak bimbać.

3) Nijak. Jak nie będzie dochodzenia to nikt tego nie będzie próbował sprawdzić. Chyba, że jest jakiś sposób na to aby z ziemi zrobić jakiś zapis wysokości lotu niesfornego pilota.

Urzędnicy ruszą do ataku jeżeli dostaną zgłoszenie o naruszeniu granic danej strefy, w dół czy w górę. Jeżeli załoga statku będącego w przestrzeni kontrolowanej zgłosi wieży naruszenie/sytuację kolizyjną, to z urzędu zajmą się tą sprawą.

pozdrawiam

Opublikowano

A dlaczego ciągle piszecie o tych 150 m ? Przecież zmieniono ten punkt o ile się nie mylę i mamy do dyspozycji całą strefę G.

Opublikowano

Witam

Opieram się na tym co zostało oficjalnie opublikowane. Po konsultacjach ULC nie przedstawił nowego projektu, przynajmniej ja na niego nie trafiłem. Dopiero jak wejdzie rozporządzenie to będziemy wiedzieć w czym i do jakiej wysokości latamy. Ustalenia podczas konsultacji to jeszcze nie prawo.

 

pozdrawiam

Opublikowano

Witam

Gdzie i kiedy? Na oficjalnej stronie ULC lub innej z adresem kończącym się na .gov.pl ? Jeżeli tak to czemu nikt nie podaje tutaj źródła? Jest czy tylko nam się wydaje się nam że zostało opublikowane? Jeżeli jestem w błędzie to proszę o uświadomienie. Napewno nie obrażę się, a najwyżej zapłonię się ze wstydu. Wszak ludzką rzeczą jest mylić się. Jak coś zaczynamy mówić to podajmy wyczerpujace informacje. Więc gdzie jest ta publikacja?

 

pozdrawiam

Opublikowano

[...]Nikt nie będzie czaił się z wysokościomierzem i sprawdzał. Jak pukniemy szybowiec lub cessnę to pan/pani prokurator rozwieje nasze wątpliwości. Zawsze na naszą niekorzyść będzię wskazywać to, że tam siedzieli ludzie a my bezpiecznie staliśmy na ziemi. Moim zdaniem tak mogą wyglądać odpowiedzi na twoje pytania:

1) Moduł altimetra w aparaturze. Posiadam system Jeti 2.4 wyposażony w takie urządzonko. [...]

2) Wysokość dla modeli mierzymy od wartości GRD (czyli powierzchni ziemi). [...]

 

Ale - tak jak pisałem, choć może nie wyraziłem się dostatecznie jasno - chodziło mi nie o modele, a o małe samoloty. Po prostu jestem ciekawy, jak to wygląda w praktyce w świecie lotniczym, gdzie w normalnych warunkach w strefie G nie wolno latać poniżej 150 m AGL.

 

1) W jaki sposób pilot sprawdza zachowanie minimalnego wymaganego pułapu AGL? Chyba przytłaczająca większość małych maszyn nie dysponuje radiowysokościomierzami, ani innymi elektronicznymi urządzeniami nawigacyjnymi, które podawałyby takie informacje. Czy pilot robi to "na oko"?

 

2) Czy w terenie górzystym dopuszcza się nieprzestrzeganie tego limitu, na przykład w momencie przelotu z jednej doliny do drugiej nad grzbietem, który je rozdziela?

 

3) W jaki sposób odpowiednie służby stwierdzają, że pilot zszedł poniżej dopuszczalnego minimum wysokości AGL?

Opublikowano

Ale - tak jak pisałem, choć może nie wyraziłem się dostatecznie jasno - chodziło mi nie o modele, a o małe samoloty. Po prostu jestem ciekawy, jak to wygląda w praktyce w świecie lotniczym, gdzie w normalnych warunkach w strefie G nie wolno latać poniżej 150 m AGL.

 

1) W jaki sposób pilot sprawdza zachowanie minimalnego wymaganego pułapu AGL? Chyba przytłaczająca większość małych maszyn nie dysponuje radiowysokościomierzami, ani innymi elektronicznymi urządzeniami nawigacyjnymi, które podawałyby takie informacje. Czy pilot robi to "na oko"?

 

2) Czy w terenie górzystym dopuszcza się nieprzestrzeganie tego limitu, na przykład w momencie przelotu z jednej doliny do drugiej nad grzbietem, który je rozdziela?

 

3) W jaki sposób odpowiednie służby stwierdzają, że pilot zszedł poniżej dopuszczalnego minimum wysokości AGL?

 

A co to ma wspólnego z tym wątkiem? Pewnie Specjalne Służby szacują wysokość na oko i jak jest za nisko to strzelają do delikwenta...

Ta wysokość jest ustalona po to aby zapewnić bezpieczeństwo i dla pilota i dla ludzi znajdujących sie pod lecącym obiektem - to rozsądnej osobie powinno wszystko wyjaśnić

 

pozdrawiam

Opublikowano

Witam

 

Papuga: www.ulc.gov.pl/_download/prawo/projekty/art_33_2_4/r_33_ust_2i4_11_02_2013_strona_ulc.doc

 

Link jest ze strony ULCu a to oznacza, że nie jest ukryty.

 

No cóż, nieznalazłem, nagadałem to i trzeba przyznać rację Koledze. Jest. A teraz :wacko: tylko o kolorze dojrzałej wiśni. Zapłoniłem się.

 

pozdrawiam

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

I co teraz będzie z FPV ? A co będzie z modelarzami latajacymi na przygodnych polach w strefie CTR lub w odległości mniejszej niż 5 km od lotniska ?

Opublikowano

Niestety/na szczęście, (niepotrzebne skreślić) w rozporządzeniu nie ma definicji "lot swobodny", tak wiec FPV, z zamontowanym autopilotem będzie potrafił "latać swobodnie" czyli bez sterowania przez człowieka. Ma to sens, ponieważ mamy dodatkowe zabezpieczenie. Transmisja w analogu jest i tak nielegalna. Nie będzie potrzeby mówić o ucieczce, tym bardziej, że pilot ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo w przypadku utraty kontroli (czy jakoś tak jest w rozporządzeniu).

Bartosz

Opublikowano

I wprowadzili zapis że ubezpieczenie ma być obowiązkowe dla modeli 5-20 kg:

 

str. 120 pkt. 9.

Minimalna suma gwarancyjna ubezpieczenia OC, o którym mowa w pkt 6.1, osób eksploatujących modele latające o masie od 5 do 20 kg, w zakresie szkód wyrządzonych osobom trzecim w odniesieniu do jednego zdarzenia, którego skutki są objęte umową ubezpieczenia OC, wynosi równowartość w złotych kwoty 3 000 SDR.

 

na dzień dzisiejszy 3 000 SDR = 14.200 zł

Opublikowano

I znowu idioci dorwali się do ustanawiania prawa. A miało być tak dobrze...

Lepiej było pozostawić to wszystko zdrowemu rozsądkowi modelarzy.

Jest on ( ten rozsądek) i tak znacznie lepszy, niż rozumki uzurpatorów stanowienia prawa w tym porąbanym kraju.

Jak ktoś nie potrafi przewidzieć skutków przepisów, które stanowi, to niech kozy pasa na rowach, a nie pcha się na salony...

Cytat:

"Minimalna suma gwarancyjna ubezpieczenia OC, o którym mowa w pkt 6.1, osób eksploatujących modele latające o masie od 5 do 20 kg, w zakresie szkód wyrządzonych osobom trzecim w odniesieniu do jednego zdarzenia, którego skutki są objęte umową ubezpieczenia OC, wynosi równowartość w złotych kwoty 3 000 SDR.

na dzień dzisiejszy 3 000 SDR = 14.200 zł"

 

A jak ubije kogoś modelem 4,9 kg to będzie cacy, bo wyłączył nadajnik hihihi.

Przecież punkt 4.5 wyłącza wszelką odpowiedzialność wobec prawa...

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.