Skocz do zawartości

Projekt rozporządzenia do prawa lotniczego


kryniek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie z tym OC będzie jak z OC w motoryzacji ( jazda bez OC) w razie problemu wtedy płacz. Jak to mówią ,, strzeżonego .. itd''. Myślę że na wszelakich imprezach modelarskich będzie OC wymagane .A czy latajacy modelami do 5kg wykupią polise czy nie to ich sprawa,ale ja już szkody urwaną łopatą helika czy A1 wbitą w szybe samochodu widziałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ufff... dobrze, że mam do dyspozycji kilka hektarów łąki, najwyżej rozwalę kopiec kreta :P

 

 

Ostatnio widziałem jak dziecko wybiło szybę w samochodzie ... zabawką :) Może na zabawki też narzucimy OC? B)

 

Dorośnij... albo zmień wiek w profilu na bardziej pasujący do tego co piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorośnij... albo zmień wiek w profilu na bardziej pasujący do tego co piszesz.

 

Zacznij myśleć, to nie boli. Jak przyklaskujesz na każde rozporządzenie ministra z bandy Tuska, które odgranicza twoją wolność i twoje prawa, to wszystko wskazuje na to, że nie myślisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A za szkody wyrządzenie przez dzieci odpowiedzialni sa opiekunowie. I teraz coraz wiecej osób wykupuje OC dla całej rodziny. Maja spokój np. wtedy gdy dziecko jadąc rowerkiem zarysuje komuś auto, czy wybije szybę piłką. Ty placisz małą składkę, a koszty napraw pokrywa ubezpieczyciel.

Jak ktoś ze względów politycznych nie kupi OC dla dziecka, to za te szkody buli ze swojej kieszeni. Jak za zalanie i remont mieszkania sąsiada. Lub po burzy płacze że dach mu rozwaliło, a on nie miał ubezpieczenia, bo za to rząd (jeden czy drugi) ma płacić. Przecież nie on - a niestety oczywiste jest, że to tylko zaniedbanie (lub głupota) obywatela który nie kupił ubezpieczenia. Nikt nikogo nie zmusi do kupienia OC jak nie chce, a ono nie jest obowiązkowe....ale dla swojego dobra (czytaj kieszeni) warto kupić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A za szkody wyrządzenie przez dzieci odpowiedzialni sa opiekunowie. I teraz coraz wiecej osób wykupuje OC dla całej rodziny. Maja spokój np. wtedy gdy dziecko jadąc rowerkiem zarysuje komuś auto, czy wybije szybę piłką. Ty placisz małą składkę, a koszty napraw pokrywa ubezpieczyciel.

Jak ktoś ze względów politycznych nie kupi OC dla dziecka, to za te szkody buli ze swojej kieszeni. Jak za zalanie i remont mieszkania sąsiada. Lub po burzy płacze że dach mu rozwaliło, a on nie miał ubezpieczenia, bo za to rząd (jeden czy drugi) ma płacić. Przecież nie on - a niestety oczywiste jest, że to tylko zaniedbanie (lub głupota) obywatela który nie kupił ubezpieczenia. Nikt nikogo nie zmusi do kupienia OC jak nie chce, a ono nie jest obowiązkowe....ale dla swojego dobra (czytaj kieszeni) warto kupić.

 

 

Jurku, mam ubezpieczoną całą rodzinę i dla mnie to jest oczywiste. Mowa jest o ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej przed skutkami wyrządzonymi przez model. Jak latam nad łąkami, gdzie w zasięgu oka nie widać żywego ducha to, po co mi ubezpieczenie?

 

Pozdrawiam,

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby nie musisz, skoro sie tak upierasz przy tym. Ale wystarczy że pewnego razu jakiś znajomy Cie na łące odwiedzi, przy lądowaniu coś pójdzie nie tak (chociażby głupi podmuch wiatru) i niefortunnie lądujesz mu na aucie. Niby można koledze za naprawę z własnej kieszeni płacić. Jak kto lubi. Tudzież jak ułamane śmigło/łopata poleci w jakiegoś przypadkowego gapia. Czasami może Ci sie zdarzy wyjazd modelarski...i tam nie ma Twoich hektarów

Ta dyskusja jest taka staropolska-każą płacić to ja-Polak, pokaże że nie zapłacę.

A według mnie powinna być nt. dlaczego warto mieć ubezpieczenie bez względu na wagę modelu.

Świadomość (a często pazerność) ludzi w Polsce goni to co jest np. u USA gdzie za byle pierdolę zasądzane są olbrzymie zadośćuczynienia. Tam nikt się nie zastanawia czy każą czy nie każą - tam ubezpieczenie się ma. I to jest zdrowe i bezpieczne podejście. I chroni własną dupę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tam nie ma Twoich hektarów

 

To nie moje hektary, ja tam tylko latam - oczywiście za zgodą właściciela ;)

Wydaje mi się, że mało realne są twoje wizje odnośnie obowiązku wykupywania przez wszystkich modelarzy ubezpieczenia. Często młodzi chłopcy długo zbierają pieniądze na upragniony model i nawet do głowy im nie przyjdzie, żeby ubezpieczyć się przed niespodziewanymi sytuacjami związanymi z późniejszą eksploatacją modelu. Rodzice nie mają świadomości, że istnieje możliwość takiego zabezpieczenia się przed zniszczeniami wyrządzonymi modelem.

 

Jak będę jeździć na zloty i pikniki modelarskie poważnie rozważę kwestię wykupienia OC, ale do wszystkiego trzeba podchodzić ze zdrowym rozsądkiem.

 

Pozdrawiam,

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdzie nie pisze o obowiązku wykupu ubezpieczenia.

Jakoś bym nie chciał żeby mi taki młody co sie uczy latać jakakolwiek szkodę zrobił. Ale skoro to Ci nie przeszkadza to nie mój problemem. Kolega raz o ułamek minął moja głowę rozpedzinym modelem...dziwne uczucie i myśli. A pola jest kilka hektarów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdzie nie pisze o obowiązku wykupu ubezpieczenia.

Jakoś bym nie chciał żeby mi taki młody co sie uczy latać jakakolwiek szkodę zrobił. Ale skoro to Ci nie przeszkadza to nie mój problemem. Kolega raz o ułamek minął moja głowę rozpedzinym modelem...dziwne uczucie i myśli. A pola jest kilka hektarów

 

Przez całe życie mnie uczono, żeby nie latać nad głową! Nawet jak nie latałem, to słyszałem jak starsi wiekiem modelarze krzyczeli na tych młodszych, żeby nie popisywali się w ten sposób. I nigdy nie byłem w takim położeniu, więc ciężko mi się wypowiadać. A zaistniała sytuacja świadczy tylko o braku wyobraźni a wręcz głupocie kolegi.

 

Nie wiem, do czego zmierza ta rozmowa, ale okaleczyć się można niekoniecznie od rozpędzonego modelu. Wystarczy wejść w nieodpowiednim momencie na ulicę, czy też rozmawiać przez telefon podczas jazdy autem... pewnych rzeczy nie przewidzimy i nie ma co popadać z jakąś histerię. Więcej rozwagi, ostrożności i przezorności i nie będzie tak źle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja zmierzała do przekonania nieprzekonanych, że warto sie ubezpieczyć. Nawet jeśli nie jest to obowiązkowe. Tobie niestety hektary pola trochę przesłaniają rzeczywistość, ale wiele osób lata bliżej domostw i miejsc gdzie przebywają inni ludzie.

A co do Twojego przykładu...kiepski jest bo samochody muszą mieć obowiązkowo OC.

Tak się tez zastanawiam ilu rozważnych modelarzy zaskoczył model...

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się tez zastanawiam ilu rozważnych modelarzy zaskoczył model...

 

Myślę że wielu - sam jestem jednym z nich, ale na szczęście jak do tej pory strat w ludziach i sprzęcie po za modelem nie było. To tylko mechanika i kupa elektroniki - w każdej chwili może coś nawalić.

Podzielam zdanie, że OC powinno być obowiązkowe.

 

PS

Od trzech lat wykupuje regularnie. I to nie na pół roku (bo jest taka opcja) tylko na cały rok, bo w zimie latam na hali. Wiem, małym depronikiem co za szkody można wyrządzić? Jak się ma odrobinę wyobraźni to jednak dochodzi się do wniosku że można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta dyskusja i tak nic nie zmieni. Dzieci NEO, niebieskie ptaki i cała rzesz myślących inaczej nadal będzie miała wszystko w d... na zasadzie, bo mi się należy. No i niech dalej tak tkwią w swojej niewiedzy i naiwności, a z mojej strony, życzę im aby ich model, któregoś dnia wylądował w oknie prominenta. Wówczas po bolesnej i kosztownej lekcji zechcą wykupić ubezpieczenie jak inny, zdroworozsądkowo i logicznie myślący.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta dyskusja i tak nic nie zmieni. Dzieci NEO, niebieskie ptaki i cała rzesz myślących inaczej nadal będzie miała wszystko w d... na zasadzie, bo mi się należy. No i niech dalej tak tkwią w swojej niewiedzy i naiwności, a z mojej strony, życzę im aby ich model, któregoś dnia wylądował w oknie prominenta. Wówczas po bolesnej i kosztownej lekcji zechcą wykupić ubezpieczenie jak inny, zdroworozsądkowo i logicznie myślący.

Jeśli by sobie tego prominent zażyczył to czemu nie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przychodzi czasem komuś taka myśl, że to właśnie te ubezpieczenie powoduje, iż ludzie lekceważą zasady bezpieczeństwa. Przecież mam OC więc co się szczypać, można śmigać na całego bo jak coś się stanie, to ubezpieczyciel wypłaci tyle ile tam komu potrzeba a ja dalej te parę złociszów będę płacił i dalej mogę się rozbijać. Ja nie twierdzę, że OC jest złe, ale nie uważam, że wykupienie ubezpieczenia spowoduje gwałtowny spadek wypadków czy innych niebezpiecznych zdarzeń.

Zdrowego rozsądku żadne ubezpieczenie nie jest w stanie zastąpić.

 

PS. Teraz to może mniej, ale kiedyś było to bardzo popularne, to znaczy podstawianie się samochodem tak by z ubezpieczenia "dalekiego NIE-znajomego" porządny remont samochodu zrobić. Czy nie można by było tak przypakować prominentowi w samochód bądź nawet coś poważniejszego, mam w końcu OC, zapłacą, a ja będę miał radochę z przyfanzolenia gościowi. To oczywiście taki trochę sarkastyczny żart z mojej strony.

 

PS2. Tak sobie myślę, że często wizja "niewypłacenia się do końca życia" jest takim batem na nieuwagę, nawet rodziców dzieci które mogą zrobić szkody. Bezmyślny rodzic nie zwraca uwagi na to co robi jego pociecha, bo ma to w "D" przecież jest OC więc niech sobie dzieciak strzela gole w okna. Brak takiego ubezpieczenia i świadomość, że trzeba za poczynania niesfornej pociechy zapłacić, zmusza do odpowiedniego podejścia wychowczego i uświadomieniu dzieciakowi, że TATUŚ SKOŃCZY W WIĘZIENIU jak będziesz tak rozrabiał. Myśląc o tym, że OC załatwi wszystko, ubezpieczyciele zaczną kiedyś lobbować o stworzenie przepisów umożliwiających nawet ubezpieczenie od przestępstw, czasy zaczynają się robić coraz bardziej popierniczone, masakra jakaś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli stać kogoś na pokrycie strat spowodowanych przez model to może się nie ubezpieczać. (teraz do 5 kg, do 25 obowiązkowe OC to i tak farsa). Otaczamy się coraz droższymi gadżetami (samochody itp), życie i zdrowie też ma już cenę.

 

Każdy sam musi skalkulować ryzyko. Mam nadzieję, że teraz będzie można zawrzeć normalne ubezpieczenie modelarskie i przestać udawać paralotniarza.

 

Bartosz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daniel zmieniłbyś myślenie i poczucie humoru jakby się tak stało. Tomku masz rację, zdrowego rozsądku OC nie zastąpi ani go nie wygeneruje. OC umożliwia tylko porycie kosztów strat jakie poczynił nasz model. Dla niektórych poszkodowanych może być to baaardzo ważne, bo nie zawsze nasz model musi wlecieć w okno prominenta czy wylądować na dachu limuzyny. Może śmigiełkiem zahaczyć o twarz dziecka, którego rodzice są bezrobotni, głowę emeryta... Dla nich pieniądze z naszego OC mają bardzo duże znaczenie. Ale syty nie zrozumie głodnego, bogaty biednego itd. W odniesieniu do P.S.1 i P.S. 2, to uświadomić sobie musimy, że OC nie chroni naszej d...y tylko rekompensuje straty jakie wyrządziliśmy, bo poszkodowany zawsze w takiej sytuacji może wnieść z powództwa cywilnego o odszkodowanie strat moralnych, bo... samochód był jego narzędziem pracy i nie mógł zarabiać, wybite okno przyczyniło się do obniżenia komfortu życia, bo hałas, niższa temperatura, więcej energii poszło w ogrzewanie itd., etc. OC częściowo chroni nas przed dużymi wydatkami ale nie chroni nas w 100%. OC pozwala poszkodowanym pokryć straty ale nie zawsze w 100%. Ja od 3 lat wykupuję OC, ktoś inny nie musi ale bardzo chętnie poczytam posty lub porozmawiam z osobami, które nie miały OC, bo po co mi OC, a ich model wyrządził komuś szkodę. Ciekawe czy wtedy też było tak łatwo, miło i przyjemnie. Włodek czytasz w moich myślach. Dokładnie tak. Szkoda, że nasze społeczeństwo nie umie się uczyć na błędach innych. Dopóki sam nie dostanie "kopa" od życia, doputy będzie myślał jak myśli. Życzę wszystkim udanych, bezstresowych lotów w tym sezonie i zdroworozsądkowych współlataczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przychodzi czasem komuś taka myśl, że to właśnie te ubezpieczenie powoduje, iż ludzie lekceważą zasady bezpieczeństwa. Przecież mam OC więc co się szczypać, można śmigać na całego bo jak coś się stanie, to ubezpieczyciel wypłaci tyle ile tam komu potrzeba a ja dalej te parę złociszów będę płacił i dalej mogę się rozbijać. Ja nie twierdzę, że OC jest złe, ale nie uważam, że wykupienie ubezpieczenia spowoduje gwałtowny spadek wypadków czy innych niebezpiecznych zdarzeń.

Zdrowego rozsądku żadne ubezpieczenie nie jest w stanie zastąpić.

 

 

Czytając posty w tym temacie odnoszę podobne wrażenie. Ale cóż lepiej naskoczyć na kogoś, bo nie wykupuje OC, czyli nie jest przezorny. Przy głupocie i braku wyobraźni OC Wam nie pomoże! Ja nie wykupie, tam gdzie latam nie ma domów, ludzi, dróg (najwyżej mogę krety straszyć)... jak zmienię miejsce i ryzyko wypadku wzrośnie nie zawaham się ubezpieczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.