Skocz do zawartości

Latanie F3F w okolicach Wrocławia - rozpoczynamy


Rekomendowane odpowiedzi

Jesteście masochiści jechać 1000km wjedną stronę aby polatać na tak badziewnym zboczu a nie lepiej na Rogożnicę  lub te 300 dołożyć i POLATAĆ W Figline Valderno zbocza jak marzenie winko tańsze od wody i proszciutto na zakąskę :)  :)  :)  :)  :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model poleżal złożony i poopalał się. W Marzach nie latał jednak optymalnie (jeden zakręt robił inaczej niż drugi) wiec nie podjąłem decyzji o starcie. Dodatkowo w bardzo słabych warunkach musisz być pewien modelu i musisz go znac aby loty były bez niespodziewanych niespodzianek ;) pomęczę go trochę w międzyczasie, aby polatał na zawodach w Dobovalach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś trochę sobie polatałem na dość marudnej górce. I tym bardziej jestem zadowolony że nie startowałem nowym modelem, bo pewnie by sie uszkodził.

Zgodnie z tym co przypuszczałem po oględzinach modelu, czyli że modele ma dość małe lotki, które będą mniej skuteczne niż w innych modelach którymi latam, musiałem powiększyć wychylenia lotek o 15% względem tego co miałem ustawione. W słabych warunkach zdecydowanie brakowało lotek do bezpiecznego wyprowadzania modelu w niektórych zakrętach. W końcu po smyrnięciu traw, zwiększyłem te wychylenia :) I jest zdecydowanie lepiej. A wręcz dobrze :)

post-9196-0-20280900-1557869624_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe. Sukces to nie model.

Taki przykładzik edukacyjny z ostatnich zawodów. Chłopaki przede mną wylatali dobre powietrze do cna. Widać to po słabym czasie na pierwszej bazie. Model leciał jak w smole. Wnerwiłem sie po 4 bazie, zmieniłem jedno ustawienie w modelu i zacząłem inaczej "machać" drążkami. I nagle model znacząco przyspieszył. O prawie dwie sekundy na bazie! Z boku mogło to wyglądać jak pojawienie się lepszego powietrza. Ale tak nie było. Jeden model, jeden przelot, jeden pilot, dwie różne techniki lotu :D

 

post-9196-0-45409800-1557904745_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model to może z 5-10% wagi wyniku, czasami 20% (gdy jest słabo w powietrzu) wyniku. Nie więcej. Chyba że model jest calkowicie skopany (np. takie Eldorado w F3F). Oczywiście to 10-20%  wystarcza do zajęcia lepszego miejsca. Ale nie do wygranej lub do pudła. Przecież po to w pewnym momencie się jeździ na zawody.

Jednak szczęście to już może być 50-60%, w przypadku gdy jest mało rund i warunki ledwo-ledwo. Z drugiej strony mówi się że szczęście sprzyja lepszym. Mi wydaje się, że ci najlepsi to mają sporo/dużo doświadczenia i czucia powietrza i to szczęście potrafią nagiąć lub znaleźć w powietrzu. Czyli - dobry pilot to 60-70% pilota, a już pilot farciarz to 20% pilot a 50% farta :lol:

 

Jak pilot dupa, to wyniku nie ma i nie będzie :D Czym by nie latał. Czyli np. ja w tym roku :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.