Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wiatr czy bezwiatrznie jakie to ma znaczenie?? Jak koledzy mają warunki lotniksowe 360st. to generalnie luzik. Ale są tacy co mają pas  0-18 i też latają. Do wszystkiego można przywyknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, czasem wśród mniejszych są modele, które o dziwo świetnie radzą sobie z wiatrem. Przez długi czas modelami od których zaczynałem i rozgrzewałem ręce i jedynymi którymi latałem przy naprawdę silnym wietrze były esiaki, dogfighter multiplexu, może niezbyt duży, ale ciężkawy też wiatru się nie bał i latał nawet na silnym wietrze bardzo przewidywalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiatr czy bezwiatrznie jakie to ma znaczenie?? Jak koledzy mają warunki lotniksowe 360st. to generalnie luzik. Ale są tacy co mają pas  0-18 i też latają. Do wszystkiego można przywyknąć.

 

 

Wiesz - nie każdy jest taki dobry w lataniu jak Ty. Ja tam raczej do wiatru podchodzę z rozwagą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście lata się najprzyjemniej gdy  wiatru nie ma. (...)

 

Pozwolę sobie nie zgodzić się z Kolegą. To zależy od modelu. Ciężkie modele zdecydowanie lepiej latają gdy jest wiatr. I wcale nie musi być słaby. Np. mój treningowy model SONIX (silnik 0,25 OS czyli dość mały), który kupiłem zupełnie przypadkiem lata najlepiej przy naprawdę silnym wietrze. Jak wiatru nie ma to jest masakra po prostu. Tak samo jest z moim P-11G. A np. TwinStar z Multipleksa czyli dwusilnikowy elektryk woli bezwietrzną pogodę. Oczywiście chodzi o obciążenie powierzchni skrzydła czyli po prostu o prędkość. Fizyki nie można oszukać. W ostatnią sobotę byłem świadkiem skasowania b. ładnej dwu metrowej makiety AT-6 Texan - brak wiatru, próba lądowania na b. małej prędkości (bo pas krótki) i dzwon. W moim przypadku wolę gdy wiatr jest. Amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyszku,

 

 

Ciężkie modele zdecydowanie lepiej latają gdy jest wiatr. I wcale nie musi być słaby.

Przecież wiatr nie wieje ciągle pod skrzydła, jak zawracasz to masz wiatr w plecy, do kolejnego nawrotu. Wtedy też Ci się tak dobrze lata?

Robiąc nawrót i wychodząc na kierunek "z wiatrem" wykonujemy bardzo niebezpieczny manewr (spadek siły nośnej przez zwiększone obciążenie skrzydła w zakręcie i zmianę prędkości strug względem płata, bo zmieniamy kierunek z "pod wiatr" na "z wiatrem"), często skutkujący przepadnięciem. Lecąc z wiatrem trzeba dodać mocy. Już nie mówię o figurach nawet najprostszej akrobacji.

Latać w wietrzną pogodę trzeba umieć, niezależnie od modelu.

 

Ląduje się lepiej, jeśli model jest ciężki, a wiatr stabilny i mamy możliwość lądować pod wiatr. I dla mnie to w zasadzie wyczerpuje listę zalet wietrznej pogody.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie nie zgodzić się z Kolegą. To zależy od modelu. Ciężkie modele zdecydowanie lepiej latają gdy jest wiatr. I wcale nie musi być słaby. Np. mój treningowy model SONIX (silnik 0,25 OS czyli dość mały), który kupiłem zupełnie przypadkiem lata najlepiej przy naprawdę silnym wietrze. Jak wiatru nie ma to jest masakra po prostu. Tak samo jest z moim P-11G. A np. TwinStar z Multipleksa czyli dwusilnikowy elektryk woli bezwietrzną pogodę. Oczywiście chodzi o obciążenie powierzchni skrzydła czyli po prostu o prędkość. Fizyki nie można oszukać. W ostatnią sobotę byłem świadkiem skasowania b. ładnej dwu metrowej makiety AT-6 Texan - brak wiatru, próba lądowania na b. małej prędkości (bo pas krótki) i dzwon. W moim przypadku wolę gdy wiatr jest. Amen.

 

No to mamy różne odczucia. Dla mnie latanie przedwieczorną porą, gdy wiatr ucicha jest najprzyjemniejsze a szczególnie "esiakiem".  Wleczemy się wtedy na niebie i podziwiając siebie na wzajem  a jak robi się nudno to robimy parę beczek czy innych takich cudaków  :)

 

Skasowany Texan to według mnie nie wina braku wiatru a raczej brak doświadczenia lub nerwy pilota. Texan ma bardzo wydajne klapy, którymi można model skutecznie wyhamować jeszcze długo przed lądowaniem. A jeżeli nie dotkniemy przy krótkim lotnisku kołami  zaraz na jego początku to rura w górę i na powtórkę. A tak wo-gule dobrze przed startem upewnić się czy będziemy zdolni wylądować :) .

Przerabiałem to ostatnio w Lubartowie  obchodząc dokładnie nowe dla mnie lotnisko przed startem modelu.

Zbyszku,

 

Przecież wiatr nie wieje ciągle pod skrzydła, jak zawracasz to masz wiatr w plecy, do kolejnego nawrotu. Wtedy też Ci się tak dobrze lata?

Robiąc nawrót i wychodząc na kierunek "z wiatrem" wykonujemy bardzo niebezpieczny manewr (spadek siły nośnej przez zwiększone obciążenie skrzydła w zakręcie i zmianę prędkości strug względem płata, bo zmieniamy kierunek z "pod wiatr" na "z wiatrem"), często skutkujący przepadnięciem. Lecąc z wiatrem trzeba dodać mocy. Już nie mówię o figurach nawet najprostszej akrobacji.

Latać w wietrzną pogodę trzeba umieć, niezależnie od modelu.

 

Ląduje się lepiej, jeśli model jest ciężki, a wiatr stabilny i mamy możliwość lądować pod wiatr. I dla mnie to w zasadzie wyczerpuje listę zalet wietrznej pogody.

 

Jak masz wiatr w plecy to popytasz z podwójną szybkością wiatr+silnik. Pisałem wcześniej, że figury robi się wtedy z wyjściem pod wiatr - zupełnie bezpiecznie. 

 

 

 

A tu mały "pogromca wiatru" Mustang 1,4 m Ripmax z mocnym silnikiem i pewnym podwoziem. Ale lata również świetnie i w bez wietrzny czas.

 

post-5634-0-75151700-1431967383.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładny Mustang ale 3 lata bez apelacji powinien dostać ten kto takie podwozie mu zainstalował !!! :angry:

 

Oryginał modelu nie miał podwozia był wypuszczany z ręki a lądował na brzuchu. Ja mu zrobiłem podwozie do trawy, bo się uczyłem latać szybkim modelem. Ale dwie śruby i podwozia nima 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ale zgadzamy się, że liczy się tylko prędkość względem strugi powietrza i tu prędkości (modelu względem ziemi i wiatru "w plecy") należy ODJĄĆ?

Więc podniecanie się prędkością modelu lecącego "z wiatrem" może się źle skończyć. To na wypadek, gdyby czytali początkujący :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze racja, jednak jak po nawrocie do lotu z wiatrem ujęcie gazu może mieć przykre konsekwencje.

Najlepiej nie ruszać manetki gazu przy zmianie lotu z wiatrem i pod wiatr.

Robert, wszystko zależy od modelu i siły wiatru. Jak jest mocniejszy wiatr, to gazem operujesz jak najbardziej, zwłaszcza przy zmianach kierunku, bo drastycznie zmienia się wartość siły nośnej i model opada z wiatrem a pod wiatr zaczyna się wznosić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.