Bartek Piękoś Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Tomek, dwa lata w redukcyjnym mi się takie rozwiązanie sprawdzało. A poszedłem za radą fetyszystów od odwzorowywania kolorów. To było rozwiązanie powszechnie stosowane. Nawet jesli ma niedoskonałości, to jest znacznie lepsze od zwykłej żarówki i zwykłej świetlówki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AMC Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Tomek, dwa lata w redukcyjnym mi się takie rozwiązanie sprawdzało. A poszedłem za radą fetyszystów od odwzorowywania kolorów. To było rozwiązanie powszechnie stosowane. Nawet jesli ma niedoskonałości, to jest znacznie lepsze od zwykłej żarówki i zwykłej świetlówki. Bartku, przy niektórych barwach mogą być niespodzianki. Weż jakiekolwiek ogniwo fotowoltaiczne i sprawdż, cz przy takiej świetlówce o jakiej piszesz coś w ogóle wygeneruje. Jeżeli nie lub ledwo co, to znaczy, że w jej widmie jest szeroka przerwa - krzemowe ogniwa FV też mają niezbyt szerokie pasmo czułości. Zwykle na światło luminescencyjne wcale nie reagują, bo to nie ten zakres długości fal. Najbliższe słonecznemu jest światło żarnika chlorowcowego (halogenowego), pracującego na granicy mięknięcia wolframu, czyli tak ok. 3300K (topi się w 3370*C). Można to uzyskać na krótko, kilka-kilkanaście godzin bez wstrząsów, zasilając samochodową żarówkę (Narva lub Osram - czystość wolframu) 24V serii H napięciem 31,5 ... 32 V, czyli zaledwie 1,5 ... 2V ponad jej napięcie konstrukcyjne. Nie polecam patrzenia na żarnik, światło jest subiektywnie białe. Do prac elektronicznych, gdzie często ma się do czynienia z kodem barwnym oznakowania małych elementów i konieczne jest nieomylne rozróżnienie kolorów, światło inne niż żarowe nie jest zalecane. Potwierdzam z własnej praktyki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Chłopaki dajcie spokój już w roztrząsaniu świetlówka, neon, żarówka, ognisko. Sebastian na pewno sobie poradzi. To, że się tym razem nie udało dobrać odpowiedniego koloru to trudno. Jestem tego samego zadnia co Krzychu. Zostawić tak jak jest. Szkoda dokładać kolejne warstwy a co za tym idzie wagi przemalowując model na siłę. Sebastian jest naprawdę ładnie. A że faceci to i tak pół daltoniści, więc jak powiesz, że to szaroniebieski to nikt pewnie tego nie zakwestionuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AMC Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Zostawić tak jak jest. Szkoda dokładać kolejne warstwy a co za tym idzie wagi przemalowując model na siłę. Sebastian jest naprawdę ładnie. A że faceci to i tak pół daltoniści, więc jak powiesz, że to szaroniebieski to nikt pewnie tego nie zakwestionuje. A to nie ulega wątpliwości, więc gadamy na tematy związane, jako że wymiana wiedzy nie jest karalna prawnie ani nawet regulaminowo . Jakby było coś naprawdę nie tak, to byśmy gadali o samolocie Sebastiana . 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skippi66 Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2016 ,,,nie ulega wątpliwości... że wymiana wiedzy nie jest karalna prawnie ani nawet regulaminowo . Słuszna racja, że tak powiem. Zatem brnąc dalej w offa, możemy powiedzieć że nie istnieje coś takiego jak odbicie światła ( jak, zapewne odruchowo bo tak to jest przyjęte ) stwierdziłeś kilka postów wyżej. Zamiast o odbiciu, należy mówić o absorpcji i emisji fotonów czyli o trochę bardziej skomplikowanym zjawisku kwantowym. Bo odbijać to sobie możemy piłeczki do ping - ponga ale nie fotony. Zjawisko znane gdzieś tak od 90 lat, więc już pora abyśmy wszyscy zaczęli opisywać je poprawnie. Tak myślę. Zaś kolorami na Ławoczkinie jakoś specjalnie bym się nie przejmował, bo model tak czy siak piękny. Byle tylko był odrobinę staranniej pomalowany od Spita. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Nie rozumiem osób starających się zachęcić Sebastiana do pozostawienia nie satysfakcjonujących go kolorów. Poza tym chłop sie nie pyta czy sa dobre i czy ma zastawic czy nie. Decyzje już podjął. Zamiast dostawać wsparcie, to się go zachęca do przeciętniactwa. Seba, dobieraj, porównuj i poprawiaj, aż Ty będziesz zadowolony. To Ty będziesz widział nie dobrane kolory, pies trącał te 90% widzów, nie robimy dla nich, tylko dla siebie. Udane malowanie ma ogromny wpływ na wygląd końcowy. Ten model na nie zasługuje. A że towarzyszą temu stres, dylematy i kolejne kursy do sklepu - cóż, taka dola tych, którym zależy. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AMC Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Słuszna racja, że tak powiem. Zatem brnąc dalej w offa, możemy powiedzieć że nie istnieje coś takiego jak odbicie światła ( jak, zapewne odruchowo bo tak to jest przyjęte ) stwierdziłeś kilka postów wyżej. Zamiast o odbiciu, należy mówić o absorpcji i emisji fotonów czyli o trochę bardziej skomplikowanym zjawisku kwantowym. Bo odbijać to sobie możemy piłeczki do ping - ponga ale nie fotony. Zjawisko znane gdzieś tak od 90 lat, więc już pora abyśmy wszyscy zaczęli opisywać je poprawnie. Tak myślę. Zaś kolorami na Ławoczkinie jakoś specjalnie bym się nie przejmował, bo model tak czy siak piękny. Byle tylko był odrobinę staranniej pomalowany od Spita. Zgadza się. Ale zwłaszcza w omówieniach okazyjnych, które nie tak do końca są OT, gdyż wywodzą się i dotyczą zasygnalizowanego problemu, także wskazana jest zwięzłość. Stąd uproszczenie - pominięcie opisu procesu emisji wtórnej. Ale z zainteresowaniem przeczytam go, gdy nadarzy się okazja, bo nigdy jeszcze nie widziałem fotonu. Znajomi też nie . A tak poza tym, to modyfikując moje zdanie sprytnie zmieniłeś jego sens. Brak wątpliwości odnosi się do cytatu, jest "A to..." i ",więc...". Bez znaczenia - nie roszczę . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Naprawde myslicie , ze farby ktorymi Rosjanie malowali swoje samoloty byly zawsze IDENTYCZNE ? Znajac ten kraj i ich mieszkancow , podejrzewam ze kazda dostawa to byl inny kolor , a my tutaj o jakich niuansach dyskutujemy . Panowie ; byla wojna , fabryki robily z tego co dostaly i wyniki byly jakie byly. Kiedys interesowalem sie bardzo mocno cala Luftwafe i mialem naprawde niesamowita kolekcje ksiazek i materialow we wszelkich mozliwych jezykach . Z tego co pamietam , to nawet Niemcom przestaly sie "zgadzac" kolory w koncowym okresie wojny , a my tu przeciez o Ruskich mowimy ! 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Nie rozumiem osób starających się zachęcić Sebastiana do pozostawienia nie satysfakcjonujących go kolorów. Rozumienie innych zwłaszcza kobiet to trudna sztuka, Bartek bo poprawiać warsztat lepiej w następnym modelu to ma latać a ten egzemplarz do lekkich nie należy wiec kolejne warstwy to dla mnie zbyteczna masa. Sebastian jest dorosły to wybierze odpowiednia droge. A barwy to jak dla mnie najlepiej sprawdzać przy świetle dziennym. Czasami w euforii emocje odbierają nam część zmysłów i pewne rzeczy wydają się inne niż powinny być warto się przespać kilka dni spokojnie potem popatrzeć na problem czy jest warty zachodu. I naprawdę radzieckimi kolorami mocno bym się nie przejmował jeszcze długo po wojnie np. 1985 roku jak przychodziły do nas SU-22 prosto z fabryki to różniły się w kolorkach 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Rozumienie innych zwłaszcza kobiet to trudna sztuka, Podobnie jak niedosłowne rozumienie pewnych sformułowań Bartek bo poprawiać warsztat lepiej w następnym modelu to ma latać Można poprawić malowanie i ulotnić model. I to jest tak samo dobre podejście, jak robienie trzech modeli, żeby wyszło 1 malowanie;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AMC Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Zamiast dostawać wsparcie, to się go zachęca do przeciętniactwa. Nic podobnego. Na stronie każdego sklepu w dziale farb i lakierów jest adnotacja, że prezentowane kolory mogą różnić się od rzeczywistych za sprawą ustawień monitora, jego typu itd. - sprawa jest znana. Dlatego, biorąc poprawkę na to, bardziej opieram się na słowach, niż obrazku, oraz własnym wyczuciu, czego Sebastian oczekuje w rozterce. Jeżeli uzna, że efekt nie mieści się w marginesie sowieckiego rozrzutu, albo jest zbyt daleki od oczekiwań i trzeciego dnia nadal nie daje to spokoju - to pewnie pomaluje jeszcze raz. We mnie model i tak wzbudza podziw i uznanie, a scenki z fotek są mi jakoś tak znajome... Wprawdzie nie z modeli, ale rozterki podobne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Dążenie do perfekcyjnie wykonanego modeli jest cechą jak najbardziej pożądaną, można uczyć się na jednym modelu malując go z 10 razy ale i też akceptować własne niedoskonałości i wyciągać wnioski z popełnionych błędów np. dziesięć razy przymierz zanim skleisz i pomalujesz i tą naukę wykorzystać w następnej budowie. Jak zawsze możliwości jest wiele. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Andrzej, Krzysiek, wg mnie, niezależnie od tego czy to wina farb (braku powtarzalności partii, złego ogólnego odwzorowania barw), czy też nieumiejętnego ich doboru przez malarza, uważam, że jak się twórcy nie podoba i chce poprawiać, to warto go wspierać, a nie mówić mu "za dziesięć modeli Ci wyjdzie". Tyle. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Andrzej, Krzysiek, wg mnie, niezależnie od tego czy to wina farb (braku powtarzalności partii, złego ogólnego odwzorowania barw), czy też nieumiejętnego ich doboru przez malarza, uważam, że jak się twórcy nie podoba i chce poprawiać, to warto go wspierać, a nie mówić mu "za dziesięć modeli Ci wyjdzie". Tyle. Gadanie dla samego gadania. Jak tak uważasz to powiedz jak to ma teraz Sebastian poprawić żeby mu się podobało i żeby model nie był cegłą. Co będzie teraz zmywał farbę ze sklejki i balsy. Robiłeś to już, wiesz jak to trzeba zrobić, po powiedz anie gadaj, że trzeba dążyć do doskonałości i jak się nie podoba to trzeba zmienić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Konrad, wydaje mi się, że piszę prosto, ale spróbuję jeszcze raz: Seba sam wyraził wolę poprawienia, chwali mu się, że się stara, napisał, że będzie mieszał kolejne farby i warto go w tym wspierać. To nie chodzi o moje ambicje, ale Sebastiana. Jak on uzna, że obecny efekt go zadowala, to nic nikomu do tego. 18 kg model przez ew. wymianę koloru niebieskiego na inny stanie się cegłą... Może histerie zostawmy kobietom. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Malowałeś lub przemalowywałeś kiedyś model? Żeby było faktycznie dobrze to trzeba to co teraz zeszlifować, prysnąć podkład i dopiero dać kolor. Malowanie po tym co teraz jest nic nie pomoże. To są dwie warstwy farby i czy dla 18kg modelu 300-400g to dużo czy mało kwestia sporna. Ja uważam że dużo. Moim zdaniem Sebastian powinien się przespać z tym problemem, ochłonąć, zająć się innymi elementami wykończenia i jeszcze raz się zastanowić czy warto. Ja uważam, że nie warto na siłę, ponieważ model jest bardzo ładny i kolory może perfekcyjne nie są, ale są ładne i ładnie się prezentuje model w tych kolorach. Następnym razem znaczy przy następnym modelu będzie miał już Sebastian większe doświadczenie i (jeśli tak to potraktuje nauczkę), że lepiej brać ze sobą jakąś babę coby powiedział czy to ten sam czy nie kolor. Babom świetlówki, żarówki i inne cuda nie przeszkadzają w określeniu koloru. One mają to gdzieś w genach zaszyte. Sebastian daj spokój z przemalowywaniem, ulotnij model, polataj, a jak naprawdę będą Cię wku..ły te kolory to wówczas przemalujesz. Na tą chwilę szkoda sobie tym zawracać głowę tylko trzeba kończyć model. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Ale się spinacie mnie moje modele to jeszcze nigdy się nie podobały bo wiem, że zawsze można by zrobić lepiej inaczej. Co zrobi zniechęcony twórca okaże się na końcu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Malowałeś lub przemalowywałeś kiedyś model? Tak. Co chciałeś udowodnić tym pytaniem? Moim zdaniem Sebastian powinien się przespać z tym problemem, A to jak najbardziej, nie zaszkodzi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skippi66 Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Pytanie baby nic nie da. One wcale nie rozróżniają kolorów lepiej od nas. One je tylko lepiej nazywają. Bowiem normalny chłop ( nie mylić z jakimś Pajacykowem czy Japacykowem czy jak mu tam; tym z tivi w każdym razie ), umie nazwać trzy kolory: fajny, ch... i pedalski. Za przykład niech służy fakt niezbity, że największymi malarzami kolorystami byli mężczyźni. Kobiet w tym towarzystwie nie uświadczysz. Dlatego zapewne Sebastianowi przeszkadza dobór kolorów. On to widzi na żywo. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AMC Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2016 domek silnika też pomalować jakąś farbą zabezpieczającą czy zostawić golą sklejkę ? Pomaluj choćby dla ochrony przed wilgocią, tej żadna sklejka na dłuższą metę nie lubi, wodoodporna też. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi