Skocz do zawartości

Ja pie.. aż mnie zmroziło


robertus

Rekomendowane odpowiedzi

widziałem cos podobnego na własne oczy i wygląda to dużo gorzej jak na ekranie. Otóż kilka lat temu jeźdZiliśmy sobie offroadami po placu i podeszedł do nas ojciec z synem tak na oko 10-11 lat oczywiście pytania gdzie ,za ile, ile to wyciąga itd,itp w pewnym momencie mówi mi czy dam się przejechac moim wozem jego dziecku a że lubie sprawiać radość dzieciom zatankowałem wóz EPA oczywiście na 30% i młody jazda po placu jeżdził z dobre 20min rogal tego dziecka bezcenny. ojciec też trochę pojeździł i  tak się  im spodobało że za kilka dni przyszli na plac z nówką sztuką REVO no i prośba o pomoc w ustawianiu i ogólnie takie tam(nie wspomnę żę sklep ich naciągnął na chyba coś koło 6000zł takich badziewi nakupywali) no ale do rzeczy. Tankowanie i palimy 5 baków na postoju kolejne 5 baków epa 50% i lekkie kulanie sie po placu. przez 2 dni tak sobie młody na zmiane z ojcem jeździli aż młody uznał że auto go troche nudzi i chce szybciej oczywiście odradzaliśmy ale ojciec uznał że młody dobrze jeździ i da radę więc my z kolegami nasze zabawki schowaliśmy do bagażników staneliśmy miedzy samochodami (jakby co ) i młody rura pierwsze okrążenie w miarę ok ale już przy drugim podsterownosc na pełnym gazie dała o sobie znać i jak przywalił ojcu w nogę ojciec padł na ziemię nogawka od spodni w momencie zrobiła się czerwona uderzeniem rozciął też głowę jak uderzył o ziemie odchyliliśmy lekko spodnie i juz było wiadomo że bez karetki sie nie obejdzie przyjechali wzieli my młodego odstawiliśmy do domu i jego matke zawieźliśmy na pogotowie a tam sie jeszcze staremu dostało zwyzywała go od debili idiotów i takie tam. i na tym sie skonczył nasz dzien przygód. Po kilku tyg. spotkałem tą babkę i pytam jak z mężem okazało się że trzeba było do nogi sruby powstawiać bo kości miał w kilku miejscach połamane. więc daje troche do myślenia

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety... samolot , samochód ,łódka itp. z pozoru wszystko wygląda jak zabawka i tak też jest  przez osoby postronne nie siedzące w temacie postrzegane.
Rzeczywistość wygląda inaczej i lepiej aby do takich sytuacji nigdy nie dochodziło. Prawda jest taka że to są niejednokrotnie mocno zaawansowane

konstrukcje a wielkość obiektu...hmm no cóż, mały czy duży jednakowo może zrobić krzywdę. Odbiegając nieco od tematu pocisk z pistoletu też jest maleńki

a swoje potrafi zrobić ranić bądź zabić.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym bardziej jak  najszybciej powinni zrobić porządek z tymi, którzy latają " dronami" w miastach.

O tak Kolego, w ubiegłym roku spacerowałem z rodziną po wrocławskim rynku. Widzę dwóch jegomosci siedza nad octocopterem. Sprzęt spory, podwieszona na gimbalu lustrzanka canona sugeruje ze to nie laicy. Stoje sobie cichutko i obserwuje, panowie grzebia przy pakiecie napedowym( naprawde spory LiPol) i słyszę "... ty rusz ta wtyczke bo nie ma kontaktu - kolega posłysznie kreci GŁÓWNYM ZŁĄCZEM ZASILAJĄCYM - o jest! ( zasilanie), no znowu nie ma..., Poszedłem sobie bo pomyslałem ze nic  im z tego nie wyjdzie. Po chwili słyszę cos szumi, octocopter w powietrzu, rynek pełen ludzi - zmroziło mnie..., Panowie "piloci" zadowoleni, jeden w goglach, drugi z Hiteciem 7 w garsci steruje gimbalem..., a co by było gdyby złączka zasilania rozłaczyła pakiet? Strach pomyslec, ale takich stracenców jest wiecej... Są młodzi, wazny jest fun, rozsądek to drugorzędna niepotrzebna sprawa. Jutro WOŚP, ciekawe ilu bedzie latac nad tłumami w rynku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak prawdę mówiąc to nie mam dużych modeli ale staram się iść tam gdzie nie ma ludzi i najlepiej jeszcze dzieci nie brać bo to różnie bywa ale przyznć się panowie bo pewnie każdy z nas miał podobną sytuację że chciał się pochwalić albo zaimponować i latał krótko mówiąc wśród ludzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dokładnie jak chyba każdy z nas ja też raz chciałem zaimponować (w sumie to nie wiem komu) a wtedy jeszcze latałem helikami i też swoją 450-tką latałemkoło ludzi i miałem lekko twarde lądowanie w sumie to nic strasznego ale flybar odpadł i tylko gwizdnął koło głowy jednej pani od tego momentu latam sam ale czasami też się nie da bo ludzie jak widzą to też podchodzą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałem sytuację awaryjną obok publiki :/ na rozpoczeciu sezonu w Piastowie.

 

Wyszedłem na pas, w łapce parkjet (f22).

Przepustnica na 100% i w górę, cofając rękę zahaczyłem o statecznik pionowy i samolot obrócił się w strone reszty modelarzy.. Wszyscy zaczeli zaslaniac sie rekami... Na szczescie w pore zorientowalem sie w sytuacji i zaciagnalem ster wysokosci. (Oczywiscie modelem wlecialem przed slonce, wiec nic nie widzialem. Gdy tylko z powrotem widzialem zarys modelu odrazu posadzilem go na ziemi. Po czym nogi jak z waty i chwila przerwy na opadniecie emocji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.