Skocz do zawartości

Pomóżcie uratować modelarnię - apel


Paweł Prauss

Rekomendowane odpowiedzi

:( :( aż się wierzyć nie chce, że takie czasy nastały. Jak ja byłem w młodym wieku, ale już przełomowym w tym temacie to modelarnie znikały i jedyną składnicę harcerską w Radomiu też zamykano. Jak tu teraz oderwać młodzież od tabletów, "internetów" i "fejsbuków" .. 

 

Mam nadzieję, że apel pomoże bo sam na siłę szukam towarzystwa do wspólnego latania, wymiany doświadczeń a jakbym już trafił na taką modelarnię to byłbym w siódmym niebie.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że to tylko przejściowe trudności, po kilku latach grubych czas na chude, ale mimo wszystko proszę o rozpropagowanie tej informacji na innych forach, a także we wszelkich możliwych innych miejscach, może to przyniesie jakiś skutek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł,

 

Szukanie ludzi na forum modelarskim i przez forum, to jak akcja informacyjna, że trzeba się szczepić, prowadzona w punkcie szczepień.

 

Jakby ktokolwiek z nas mógł, to pewnie by Ci jakiegoś młodego podesłał. I może się taki trafi.

Jednak podejrzewam, że lwia część wysiłku pozostaje na Twoich barkach.

Napisz jakie działania już przeprowadziłeś, żeby zrobić nabór. Może wtedy wpadniemy na jakiś nowy pomysł.

 

Zakładam, że szkoły różnych szczebli już odwiedziłeś. Może jakaś krótka 10 min. pogadanka na zajęciach technicznych, plastyce, fizyce, na przerwie?

Internaty szkolne. Uczelniane? (nie wiem czy stawiasz jakieś ograniczenia wiekowe).

Akcja ulotkowo-plakatowa na osiedlach.

 

Edit:

Jest też w każdym mieście coś takiego jak Poradnie Psychologiczno-Pedagogiczne. One zajmują się między innymi oceną zdolności dzieci kończących poszczególne etapy edukacji oraz oceną ich profilu uzdolnień. Przez takie poradnie przewija się sporo dzieci.

Jak panie (bo to zazwyczaj są panie:) ) będą wiedziały o takiej ofercie, to kto wie, czy nie przekażą rodzicowi, a rodzic nie zaproponuje dziecku.

 

Edit 2:

Czy dla Ciebie w grę wchodzi napisanie projektu unijnego? Wiem, że to nie rozwiąże problemu naboru samego w sobie, ale taka modelarnia złapie oddech.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka szkół już odwiedziłem, kolejne wizyty to tylko kwestia czasu, te poradnie to chyba dobry pomysł, choć miałem już do czynienia z takimi dzieciakami, które nie za bardzo radziły sobie z najprostszymi czynnościami, a po zapytaniu rodziców co skłoniło ich do zapisania dziecka na zajęcia modelarskie usłyszałem, że lekarz zalecił w celach terapeutycznych, szkoda tylko, że dzieciak nie potrafił nawet sznurówek samodzielnie zawiązać, o posługiwaniu się jakimkolwiek narzędziem czy to nawet ołówkiem nie było już w ogóle mowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie właśnie myślałem o czym teraz napisałeś.

Nie wiem jakie masz doświadczenia w pracy z poszczególnymi grupami wiekowymi, dlatego przepraszam, jeśli napiszę oczywistości.

 

Dwa największe wyzwania jakie znam (z autopsji) w pracy z dziećmi (również w pracach z naszej "branży") to:

1. Niejednokrotnie bolesne (zwłaszcza dla perfekcjonistów :) ) zejście z wymaganiami.

2. Gro pracy przypadającej na przygotowanie zajęć. Mówiąc obrazowo zaczynamy od RTF-ów, przechodzimy na ARTF-y i dopiero dochodzimy do KIT-ów.

To drugie też nie jest łatwe, kiedy na początku wydaje nam się, że prawie wszystko robimy sami, a dzieci stawiają tylko kropkę nad "i". Ale nic ich tak nie zmotywuje na początek jak szybki łatwy sukces. Dojrzała motywacja przychodzi stopniowo. To daje też szansę tym słabszym manualnie i wyrównuje zdolności w grupie. A małe dziecko wracające z zajęć, nie ma być Usatysfakcjonowane i Dumne z Osiągnięć, tylko ma mieć banana na twarzy. Ten banan jest dla takich zajęć najlepszą reklamą.

Niby oczywiste, ale nie dla wszystkich.

 

Sorry, jeśli przynudziłem ;) .

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten problem dotyka wiele modelarni. Paweł trzymam kciuki ale podzielam zdanie przedmówcy, szkoły są jedynym miejscem na pozyskanie potencjalnego modelarza. Jak ja trafiłem do modelarni cirka 21 lat temu to we wrześniu 30 nowych chłopaków było i bywały lata, że instruktor musiał odmawiać następnym.. z biegiem lat było ich coraz mniej.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Pawle, szkoda że mieszkam tak daleko, bo sam bym się zapisał... :)

Niemniej, życzę Ci powodzenia, i trzymam kciuki za to przedsięwzięcie,

Smutne to co piszesz, ale niestety koledzy chyba mają rację. W dawnych uznawanych przez wielu za "siermiężne" czasach, kiedy kuriozalnie  "Modelarza", "Plany modelarskie", "Małego modelarza", czy "Моделист-конструкторa" można było kupić w praktycznie każdym kiosku "Ruchu", a książki W.Schiera, J.Wojciechowskiego, czy P. Elszteina w niemal każdej wiejskiej księgarni (tak, były kiedyś takie!), Kiedy po koszmarnie wtedy drogie modelarskie materiały trzeba było z wiosek robić cale wyprawy do składnic (S.H.) w dużych miastach, młodzież w szkolnym wieku garnęła się m/in do modelarstwa.

Nawet tam gdzie szkolnych czy osiedlowych modelarni prowadzonych (najczęściej przez finansowane wtedy przez państwo LOK, ZHP, APRL, rzadziej społecznie) nie było.

Dzisiaj kiedy można kupić czy ściągnąć nawet zza szerokiego oceanu praktycznie wszystko, kiedy jest (poprzez Internet) praktycznie nieograniczony dostęp do wiedzy wszelakiej, w tym również modelarskiej, takie inicjatywy jak kolegi Pawła ledwie utrzymują się na powierzchni.

Dlaczego tak jest? 

Moim zdaniem przyczyny są generalnie dwie:

- jedna, to podyktowane jakoby rachunkiem ekonomicznym wycofanie się państwa z wychowania, także politechnicznego, młodzieży. "Bo się nam (państwu) nie opłaca, więc radźcie sobie sami". Bardzo wygodne. Choć nie wiem jak można realnie wycenić przyszłe niewątpliwe korzyści z takowego, również dla gospodarki. Jedyne na co zdobyło się nowe państwo by wyciągnąć dzieciarnię z międzyblokowego marazmu, tchnąć w nie trochę życia, to "Orliki". I chwała im za to mimo krytyki że drogie. Bo naprawdę jest to chyba jedyny udany tak duży projekt w tym zakresie. Ale to niestety kropla w morzu. Brak jest jakiegokolwiek długoplanowego kierunku jak tę młodzież zagospodarować. Jasne że nie wszystko zrobi się samo, że urzędnicy sami na to wpadną by tworzyć np małe modelarnie, ale bez przychylności i wsparcia państwa też wiele się nie zdziała.

- druga, co dziś (niestety) jest regułą, to puszczenie przez nas dorosłych dzieciarni samopas jeśli chodzi o wychowanie i organizację im wolnego czasu. Z różnych powodów, niestety wygodnictwa też. A to kończy się najczęściej na elektronicznych mediach i gadżetach, grach, facebookach, które zastępują młodym międzyludzkie relacje, I nie wymagają nawet wychodzenia z domu. Popatrzcie przykładowo na zamarznięte zimą sadzawki czy jeziora, kiedyś popołudniami czarne od ludzi, a dziś? Żywego ducha... Bo jest ersatz którego dawkowania nikt im nie ogranicza. Żeby było jasne - nie potępiam w czambuł, bo rozwój wymaga różnych bodźców, także takich, ale tez i ich rozsdądnego dawkowania..

Co z nich wyrośnie, czy będą się potem umieli znaleźć w zespole ? Pytanie retoryczne, ale to nie ich wina tylko nasza.Zarówno szkolnych wychowawców, nauczycieli, jak i nas - rodziców. Bo dzieci nie są z gruntu złe, tępe, leniwe czy zepsute, jak (o zgrozo!) słychać z ust nawet niektórych szkolnych (chyba pseudo) pedagogów, tylko intelektualnie przez nas zaniedbane. I robią tylko to na co im my sami pozwalamy.. Albo nie robią czego nie wymagamy.

Takie jest moje prywatne zdanie, kto się nie zgadza - proszę polemizować..

A koledze Pawłowi wielki szacunek za determinację!

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy tu Koledzy nie straszcie, że młodzież się nie garnie, bo my też otwieramy modelarnię,,, W małym mieście koło Wrocławia będzie ta modelarnia. Myślałem,że z naborem nie będzie problemu. Oczywiście, są "starzy" młodzi i starsi zawodnicy modelarze, którzy już czekają,żeby się zapisać. Ale jak widzę, z tymi młodymi młodymi adeptami może być problem. Już niedługo miasto przekaże pomieszczenie, to napiszę jak to u nas będzie z tym naborem.

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadne to pocieszenie pewnie, ale Paweł - taka sytuacja jak u ciebie jest w większości polskich miast i miasteczek.

 

w naszej modelarni, jedynej na 55tysięczne miasteczko średnia wieku jest w oklicach 50-55 lat

 

a od nieskończonych jaskółek i tukanów, półki się urywają.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.