Skocz do zawartości

PZL P-11c


Emhyrion
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Zobaczymy. O napęd się nie boję, bardziej się zastanawiam czy model zrobiłem dość prosty, żeby nie zwinął się podczas startu. Jeśli tu nie dałem ciała to reszta powinna być ok...

 

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LATA !!!!!

 

Później będzie film, teraz kilka zdjęć i opis. Tak na gorąco :)

 

post-13206-0-77366100-1462529330_thumb.jpg

 

Generalnie wziąłem go na lotnisko z taką myślą - pojeżdżę trochę, zobaczymy jak się zachowuje. Chodziło mi o to, żeby sprawdzić, czy nie skręca, nie wali się na jakieś skrzydło przy większej prędkości. Nic takiego nie miało miejsca. No może trochę skręcał w prawo, ale niewiele i na tym etapie to olałem. Wiał delikatny wiaterek, trawa odrosła, warunki w sumie nie były idealne. 

Ale w pewnym momencie wiatr ucichł, więc sobie pomyślałem "a co tam, przecież nie będzie wiecznie stał w piwnicy, ma się rozbić to kiedy jak nie dziś". Drążek gazu "odsie" i... pooooszeedł. 

 

post-13206-0-27202500-1462529329_thumb.jpg

 

Już wiem, że ster kierunku nie może się wychylać aż tak mocno, samolot wyrwał w górę jak głupi. Delikatne ruchy muszą być, będę musiał popracować nad ustawieniem "kagańców".

Pierwszy lot bardzo nerwowy, tu w górę, tu w dół, tańczył jak oszalały. Ale szedł. Głównie przed siebie. Ostatnio latam przeważnie dolnopłatami typu Mustang czy Wildcat i trochę się przyzwyczaiłem do tego, że przechyla się samolot na skrzydło, zaciąga ster wysokości i zawraca. Tu taki sposób nie działa. Po prostu nie działa, zakręt trzeba podeprzeć sterem kierunku, inaczej manewr ani nie jest elegancji, ani skuteczny... Widzę, że trzeba się będzie nauczyć latać P11 od nowa.

 

post-13206-0-50402700-1462529339_thumb.jpg

 

Lądowanie też zbyt nerwowe, ale to już głównie efekt zbyt dużych wychyleń sterów. Po zmniejszeniu powinno być spokojniej i bardziej płynnie. Mimo tego stuknięcia nic się nie stało, słychać było tylko jęknięcie sprężyn odciągów. 

 

Najbardziej zadowolony jestem z tego, że model poszedł w górę i tam zachowywał się poprawnie. Szedł w zamierzonym kierunku i właściwie obeszło się bez jakiegoś większego trymowania. Mogę odtrąbić sukces. Teraz mogę na spokojnie dokończyć malowanie, zainstalować karabiny, celownik i inne takie. P-11 rozpoczyna służbę :)

 

Na koniec kilka zdjęć. I jednocześnie dowód na to, że wszelkie dyskusje o kolorach polskich samolotów to sobie można darować. Za jasne, za ciemne - to wszystko akademickie rozważania. Ten sam samolot, ten sam aparat, ten sam balans bieli i co zdjęcie to "jedenastka" ma inny odcień. 

 

post-13206-0-81800400-1462529337_thumb.jpg

 

post-13206-0-80000000-1462529336_thumb.jpg

 

post-13206-0-61031200-1462529335_thumb.jpg

 

post-13206-0-83739800-1462529333_thumb.jpg

 

post-13206-0-35015200-1462529332_thumb.jpg

 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość horn3t

Gratulacje, w słoneczko i na lotnisku pięknie się prezentuje.:D

W tym momencie widać przewagę elektryka jak to mówią - "cyk bzyk i leci" ;) no chyba że ktoś wstawia już dotarty, sprawdzony i wyregulowany silnik spalinowy.

Ja jeszcze muszę na ziemi pobawić swoim motorkiem zanim zacznę się uczyć latać P.11. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje. Gwoli ścisłości, w P.11 przepustnica działała "do sie" a nie "od sie". Dlatego było tyle wypadków, jak się polscy piloci przesiadali na hurki, spity...

 

Ja mam chińską przepustnicę w systemie brytyjskim :)

 

Film. Krótki, mało co widać, niskie i bliskie przeloty to może następnym razem będą...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość horn3t

Wystartował jak narowisty rasowy Mustang duże wychylenia+krótki ogon dały niezły efekt.

Widać, że pilot ma dobry refleks i opanowanie w trudnej sytuacji - brawo chciał bym tak umieć. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Startu mógłby Ci pozazdrościć prom Columbia :D

 

Lot bardzo fajny, zwłaszcza jak go uspokoiłeś.

Za to przy lądowaniu zobaczyłem po raz pierwszy chyba coś takiego - model opada, nad ziemią podnosi mocno nos, ale nie wznosi się (mimo sporej jeszcze prędkości), a tylko trochę zwalnia opadanie. Ciekawe, czy to efekt dość dużego obciążenia powierzchni. Fajnie, że zachował przy tym stabilność.

 

Gratulacje raz jeszcze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym nosem przy lądowaniu to robię teraz właściwie z każdym modelem, wyćwiczyłem to sobie jeszcze w zeszłym roku na symulatorze. Ale masz rację, w tym wypadku rzeczywiście wyszło to lekko karykaturalnie. Do poprawki, kwestia zbyt dużego wychylenia sterów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, opanowane masz to bardzo dobrze. Mi bardziej chodziło o to, że jeśli model na to pozwala przy tak dużym opadaniu i nie leci na skrzydło, to świadczy o jego niezłej stabilności. Takie zadarcie bez utraty stabilności poprzecznej kojarzę raczej z akrobatów. A tu pokazałeś, że działa w myśliwcu.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na koniec kilka zdjęć. I jednocześnie dowód na to, że wszelkie dyskusje o kolorach polskich samolotów to sobie można darować. Za jasne, za ciemne - to wszystko akademickie rozważania. Ten sam samolot, ten sam aparat, ten sam balans bieli i co zdjęcie to "jedenastka" ma inny odcień. 

Tydzień temu byłem w Dęblinie i odwiedziłem też muzeum lotnicze.

Jest oryginalna lotka z Karasia i jest bardzo brązowa.

Zdjęć nie mam, popsuł mi się aparat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już to przerabialiśmy i w tym wątku i kilku obok. Stare elementy malowane oryginalnymi farbami wyglądają często zupełnie inaczej. W zależności o tego, co się działo z tą lotką, farba mogła się mniej czy bardziej utlenić, ściemnieć, rozjaśnić. 

Teoretycznie wszystkie elementy wyposażenia jak skrzynki, radiostacje, łopatki czy inne takie były malowane kolorem khaki. Konia z rzędem temu, kto po 70 czy 80 latach będzie na podstawie zachowanych egzemplarzy potrafił powiedzieć, która ma taki kolor jak w 1937...

 

Ja już odpuszczam temat koloru. To co mam jest najbardziej zbieżne (spośród wszystkich farb w sprayu jakie miałem w ręku) z kolorem farby Pactry "Polish Khaki" zalecanym do malowania polskich samolotów. I jak dla mnie wystarczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to mi coś pomoże? Zastanawiam się raczej nad miksowaniem SW i SK. 

 

Piotrze - on nie ma problemów z przechylaniem, chodzi tylko o to, że jak jest w przechyle to samo ściągnięcie SW do siebie nie daje zakrętu, trzeba się wspomagać SK. OK - nie stawiałem go na zupełnie bok, bo się bałem, pierwsze koty za płot, to był taki lot delikatny, ale:

 

Normalnie jak latam jakimś FMS to te modele się ładnie ślizgają na skrzydle... Schodzi w bok, ja przytrzymuję SW i mamy zakręt. Tutaj to nie działa. Samolot leci sobie dalej, tyle, że przechylony na skrzydło. Sytuacja dla mnie o tyle nietypowa, że mam jakiegoś górnopłata (Beaver na pływakach) i lata się nim podobnie jak FMS. A P11 nie chce się ślizgać. Jak mu poprawić kierunkiem to skręca aż miło, ale bez kierunku to tępy jest jak klocek drewna. Nie wiem, czy to specyfika płata, modelu, czy to wynika ze stosunku rozpiętości do długości czy jak, ale dziwnie się nim lata. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.