Skocz do zawartości

Przecież nie ma czym się martwić jest OC... czy aby na pewno ?!


Exu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich 

 

Zbliża się nowy sezon czas więc na nowe OC  :P

 

Nie będę się Was tu wypytywał o to jaką firmę wybrać ale o to jak dana firma uratowała wam skórę bądź nie. 

 

Jak sami wszyscy wiemy OC wymagane jest już kilka ładnych sezonów, ale jak wygląda sytuacja kiedy zdarzyło się już to nieszczęście i musimy z tego ubezpieczenia skorzystać.

 

Mojego doświadczenia z ubezpieczycielami nie da się określić jednym słowem, mało tego musiało by paść klika słów uznanych ogólnie za niecenzuralne, wszyscy chyba znamy kwestie zaniżania odszkodowania, zmuszania nas do korzystania z zamienników choć od początku były oryginalne części, najlepszy tekst jaki ostatnio usłyszałem od Pana z PZU cytuje "to klientowi powinno zależeć na tym by jak najtańszym kosztem (zastępując oryginalne części nie pasującymi takimi zamiennikami) naprawić swoje mienie..." chyba nie muszę mówić o mojej reakcji... :angry: 

 

I tak powstał ten temat, wielu z nas lata na przygotowanych przez siebie lotniskach modelarskich, przy klubach, często zdarza się że prócz nas parkują swoje auta inni koledzy modelarze, obok stoją ich piękne modele, gdzieś dalej ganiają się dzieci lub inne pupile które w trosce o ich lepsze życie postanowiliśmy zabrać ze sobą ;)  

 

Również i w ten piękny słoneczny leniwy niedzielny poranek mogą zdarzyć się rzeczy nieprzewidywalne jak np. utrata kontroli nad modelem, kilka sekund i widzimy jak nasz rasowy akrobat wystaje z dachu auta naszego kolegi który zaparkował obok. 

 Co teraz ?? przecież nie ma czym się martwić jest OC... czy aby na pewno ?! 

 

A więc moi mili, szukałem po necie szukałem po forum, ale informacji z pierwszej ręki nie znalazłem tzn. kilka newsów było ale na zasadzie: mój kuzyn ma kolegę który ma brata który zna tego faceta  ;)

A interesuję mnie informacje że opisywaną sytuację miałeś właśnie TY

 

Czy ktoś z Was miał sytuacje przez te kilka sezonów, że musiał skorzystać ze swojego OC, uszkodził auto koledze, inny model stojący na lotnisku ??

Jak wygląda sprawa zgłoszenia, udowodnienia, zebrania danych (zdjęcia, szkic), wypłata odszkodowania za spowodowane zniszczenia.

Czy firma w której mamy OC żądała od Was certyfikatów na każdy układ elektroniczny w modelu, spisania zdarzenia przez policje, czy próbowała dowieść waszej winny za wszelką cenne z nieczystych pobudek np. bo latał Pan zbyt blisko jądra ziemi, :P zaniżała odszkodowanie, jak wyglądało sporządzenie kosztorysu powypadkowego, co brali pod uwagę a co ich nie interesowało ?? 

 

Od razu chciał bym powiedzieć że NIE pracuje dla żadnej firmy zajmującej się ubezpieczeniem NIE jestem agentem ubezpieczeniowym NIE mam w tym żadnej ukrytej korzyści.

Jestem zwykłym modelarzem który chciał się dowiedzieć czy firmy które "gwarantują" nam bezpieczeństwo i spokój robią takie same cyrki jak np. przy stłuczce dwóch aut.   

 

Pozdrawiam 

Ex 

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Piotrze ja miałem w ostatnich latach 3 razy do czynienia z trzema różnymi ubezpieczycielami. Niestety nie chodziło o odszkodowanie modelarski ale moim zdaniem to nie ma żadnego znaczenia ponieważ moje przypadki były różne. Dom, zdrowie, samochód.

We wszystkich trzech przypadkach zostały złożone pozwy do sądu. Dopiero po tych pozwach ubezpieczyciele postanowili się polubownie dogadać.

Każdy obecnie ubezpieczyciel ma swoje tzw. limity, czyli jak szkoda w mieniu nie przekracza 1500-1750,- zł to wypłacają praktycznie następnego dnia, co do szkody z OC sprawcy, czy AC to kwota graniczna do której nie dyskutują to 2500,- zł (netto/brutto). Co do zdrowie jest to dużo bardziej skomplikowane i to nie zauważyłem jakiejś reguły. Powyżej tych kwot zaczynają się ogromne problemy. 

 

Nie licz na to, że jakikolwiek ubezpieczyciel w podskokach przyleci z kasą w ręce i wypłaci Ci tyle ile Twoim zdaniem powinien (sorry ale to sarkazm w stosunku do ubezpieczycieli a nie Ciebie). Obecnie to standard że człowiek musi się użerać i prosić się o prawnie należące się pieniądze.

 

Ja ubezpieczam się zawsze w tej samej firmie od lat ponieważ mój broker ma tam spore chody i traktują mnie trochę inaczej, ponieważ wypłatę odszkodowania zlecam właśnie znajomemu (zlecam nie zlecam, proszę o pomoc).

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi dom czy samochód wypłacają od ręki ;) na razie. Czasami aż za szybko ;) modelarskich szkód nie miałem, znajomi mieli ale obeszło się bez uruchamiania ubezpieczenia. Choć szkody były na mieniu i dość poważne na osobie. Ale lepiej ubezpieczenie miec

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jak sami wszyscy wiemy OC wymagane jest już kilka ładnych sezonów"

 

Gdzie, kiedy i w jakich okolicznościach ?

 

Co prawda mam wykupione, ale o jasno określonych wymogach poza piknikami, zawodami itp. nie słyszałem. Jeśli się coś zmieniło proszę o informacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam 

 

Kacper - nie raz jest tak, a raczej robi się to powoli standardem, że jeśli chcesz dołączyć do jakieś grupy ludzi którzy mają przygotowany teren, przygotowane lotnisko to jednym z wymogów mimo że latamy z kolegami jest konieczność posiadania OC.

Oczywiście nie jest to ustawowo narzucone ale przez grupę ludzi z którymi chce się latać. 

 

Konrad - dziękuje za info właśnie tego się boje, że będą podobne sytuacje jak przy autach czyli jedno wielkie cwaniakowanie, mimo że płace składki przez 10 lat na łączną kwotę powiedzmy 30 tyś to i tak jak coś się zdarzy to jest problem aby wypłacili 3 tyś.

Tak już totalnie off top słyszałem od jednego pracownika który już się zwolnił z PZU że wszystkie firmy zaniżają odszkodowania tylko po to aby klient machnął ręką i wziął zaniżone odszkodowanie, bo po sądach nie chce nikomu się chodzić, wiemy ile to czasu zajmuje, ile papierków itd.. Ale właśnie wszystkie te firmy doskonale wiedzą że w sądzie przegrają na wstępie z wyrokiem - proszę przywrócić mienie w całości do oryginalnego stanu używając oryginalnych części. Liczą na naszą niechęć do sądownictwa i zwykłe lenistwo. 

Ile razy było tak że ktoś uszkodził zderzak, nowy w aso kosztuje 2000 zł plus malowanie min. 500 zł montaż następne 500 zł ale kochana firma dla mnie przykładem jest PZU wypłaci tylko 1000 zł starczy ano starczy kupić używany zderzak pomalować i Pan Ziutek w warsztacie za 100 zł zamontuje. Pytanie tylko czy OC ma na tym polegać ?! 

 

Ale nie ma o czym mówić ;), natomiast jeśli ktoś korzystał z ubezpieczenia modelarskiego bardzo bym prosił o informacje jak wyglądała ta sytuacja u niego, tak ze zwykłeś czystej ciekawości. 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Piotr, płaciłem OC w życiu prywatnym w sensie modelarstwa przez kilka lat (chyba 7).

No i kiedyś pech: wleciałem 4kg P51 koledze w samochód (na szczęście tylko w boczną szybę, ale akurat siedział tam jego syn i kadłub modelu "wszedł" cały do samochodu i leżał na jego kolanach !).

Byłem w szoku i jednocześnie szczęśliwy, że nikomu nic się nie stało.

Szybko zadzwoniłem do swojej "opiekunki", żeby zgłosić szkodę, no bo szyba itd.

Nie będę obiektywny, bo mało walczyłem o swoje, ale wtedy zależało mi na poszkodowanej osobie, a nie na urzędniczych przepychankach.

W każdym razie, w moim przypadku zostałem zbyty przez ubezpieczyciela i sam pokryłem koszt naprawy.

Efekt - nie mam już żadnego OC.

 

PS

W tej samej firmie miałem ubezpieczony dom min. od zalania. 

No i coś takiego mnie spotkało.

Jak się w końcu okazało, pękła mi w podłodze plastikowa rurka od CO i woda sobie ciekła pod dom cienkim strumykiem.

Powoli wszystko pod domem wymyło i podłoga w kuchni się zaczęła łamać, ściany pękać i spadać półki - spanikowałem i szukałem przyczyny.

Znalazłem przyczynę, zgłosiłem, udokumentowałem filmem, zdjęciami i opinią rzeczoznawcy,   i.... niestety, ale przyczyna nie była nagła - nic nie dostałem z ubezpieczenia.

No a na remont wydałem kupę kasy, bo to była ta bardziej "uzbrojona" połowa domu (podłogi 40m2 terrakota, ścianki działowe w kuchni, spiżarce i łazience w kafelkach z instalacjami CO, wody, kanalizacji, prądu na ścinach działowych - wszystko do zburzenia i od nowa).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubert i to jest klasyczny przykład tego co napisał wyżej Piotr i co zresztą jest prawdą. Na 10 zgłoszonych roszczeń zwracają 1 zgodnie z kosztorysem tylko dla tego że klient albo jest upierdliwy albo wmieszał się prawnik. W moim przypadku kosztorys opiewał na około 19 tyś. Po ośmiu miesiącach batalii w momencie kiedy ubezpieczyciel dostał dokumenty z sądu i został zawiadomiony o wszczęciu postępowania, zaczęli rozmawiać ze mną jak z człowiekiem i przyjmować moje argumenty. 

To co opisujesz jest klasyką stosowaną absolutnie we wszystkich towarzystwach ubezpieczeniowych.

 

Skoro już i tak wydałeś kasę to trzeba było pójść do jakiejś dobrej kancelarii lub do młodego początkującego głodnego sukcesów prawnika i zlecić im ta sprawę. 

 

PS.

Ja już po pierwszym kontakcie i odmowie zwrotu należności zgodnie z kosztorysem idę do prawnika, szkoda mojego zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auto mojego kolegi zostało uszkodzone podczas pikniku w Radawcu 2 lata temu. Odszkodowanie zostało wypłacone bez żadnego "ale", nie twierdzę jednak, że często jest tak jak piszecie .. Piotr (pietka) może potwierdzić, żeby nie było, że ściemniam. Nie można generalizować ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kacper ale jak duża była szkoda. To wszystko zależy od pułapu-limitu jaką ma dany ubezpieczyciel. Tak jest naprawdę z tymi limitami i to nie jest żadne teoretyzowanie, pani przy zgłaszaniu szkody w mieniu od razu informuje bez skrępowania że jak do 1500,- to wypłacają na drugi dzień. A co do szkody Piotra-Pietka to pewnie była do 2500,- zł. Idź ze szkodą tak jak w moim przypadku na 11.000,- zł to zobaczysz jak szybko dostaniesz no i czy w ogóle dostaniesz tyle kasy. 

Generalnie z dużymi odszkodowaniami jest bardzo ciężko. Z małymi na 500-1500 problemów nie ma w ogóle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele osób (ja również) korzysta z OC w Hestii w ramach PSP. Ubezpieczenie jest na dużą kwotę i dość tanie. Niestety również mam obawy co do ewentualnej wypłaty. Z tego co gdzieś czytałem to firma ta jest na drugim miejscu po PZU pod względem ilości zgłaszanych skarg (niestety nie pamiętam już gdzie te skargi były zgłaszane). Biorąc jednak pod uwagę skalę działalności PZU i Hestii to Hestia wypada moim zdaniem dużo gorzej niż PZU. 

 

Osobiście mi ta firma podpadła jak kupiłem samochód w niej ubezpieczony. Ubezpieczenie się kończyło w ciągu kilku dni. Poszedłem do Hestii, powiedziałem, że chcę zakończyć ubezpieczenie z datą wygaśnięcia polisy poprzedniego właściciela. Oczywiście nie było żadnego problemu. Ubezpieczyłem samochód u innego ubezpieczyciela, a Hestia kazała mi płacić za okres będący różnicą między 30 dniami a tymi kilkoma dniami które jeszcze pozostały na polisie. Po telefonie dowiedziałem się, że niby nie muszę płacić, że źle było załatwione przez pracownika/agenta, że mam jakieś pisma wysyłać itd. Dla świętego spokoju zapłaciłem te kilkadziesiąt złotych, ale niesmak pozostał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chętnie się dowiem coś nie coś w sprawie ubezpieczeń bo w tym roku planuje zakup mojej pierwszej polisy.

Właśnie z myślą o piknikach modelarskich. Ile takie ubezpieczenia kosztują (żebym nie przepłacił) ?

Możesz wykupić ubezpieczenie tylko na piknik. Są takie opcje. Dowiedz się czy, by Cię to taniej nie wyniosło, jak tych pikników nie będzie 10 w roku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do tej pory miałem w Hestii było to ubezpieczenie na życie z klauzulą rozszerzająca o modelarstwo, ubezpieczenie z tego co pamiętam było na 100.000 zł (czyli jak bym komuś zrobił krzywdę - może być kiepsko i kasy nie starczy) pomijam fakt że i tak pewnie bym musiał biegać po sądach i walczyć o swoje. Zapłaciłem za takie cudo 140 zł u agenta. Jeden plus że OC "przysługiwało" czy to się latało za stodołą, czy na pikniku u kolegów z innego lotniska, czy to na zawodach z nagrodami pieniężnymi. 

 

Specjalnie pogrubiłem ostatnie słowa z uwagi że trzeba o to się dopytać samemu bo wiem że niektóre firmy stosują haczyk pod tytułem, oczywiście może Pan latać na zawodach ale... no właśnie ale jeśli nagrodą jest dyplom czy coś podobnego. Bo jak już jest nagroda w gotówce (nie ważne czy to 100 zł czy 10.000 zł) to już nie bardzo OC działa, z uwagi że ubezpieczenie które obejmuje takiego typu zawody jest to - OC do sportów extremalnych czy jakoś tak. 

 

Swego czasu w Hestii nie było rozgraniczeń czy to piknik, czy zawody na skale światową jak również do masy modelu który chcemy ubezpieczyć (oczywiście max 25kg wszystko po wyżej jest statkiem powietrznym) teraz nie wiem.

 

Mogę powiedzieć że osobiście się zastanawiam nad OC w PSP - jeden minus to z góry ustalony termin od którego OC się zaczyna i kończy z uwagi że jest to ubezpieczenie grupowe.

 

A koledzy mają już wybrane towarzystwa ubezpieczeniowe ?? A mówiłem na początku że nie będę o to pytał  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

Mam zamiar uczulić kolegów na zmianę podejścia ubezpieczycieli do problemu modeli RC. Nasi ( polscy) ubezpieczycieli przestraszyli się szkodowości "dronów" i ... chyba nie chcą ich ubezpieczać. Niestety problem (DUŻY) polega na tym, że nie widzą różnicy między "dronami" a modelami RC. Wiec w sezonie 2016 możemy mieć problem z ubezpieczeniem OC. Nie chcę krakać ale lepiej porozmawiajmy z naszymi agentami co się zmienia w sezonie 2016.

pozdrawiam W.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze swojej strony dodam tylko, że w mojej nieszczęśliwej firmie ubezpieczeniowej doświadczyłem namawiania na ubezpieczenie "nie fair".

Nie zgodziłem się bo szkoda mi było kasy, ale teraz na 100% wiem, że to i tak było zwykłe naciąganie.

Chodziło o ubezpieczenie mienia (zawartość chałupy), i trzeba było mieć 2 zamki, jakieś tam szyby i alarm.

W momencie namawiania do podpisania umowy nie miałem tego wszystkiego w 100% OK w sensie dokumentacji.

Miałem zamontowane 2 zamki, ale bez dokumentacji i certyfikatów, szyby bez certyfikatów i niedokończony alarm.

Dla agentki nie był to żaden problem !

Kupiłbym polisę, a pierwsze o co by spytali w przypadku zdarzenia to komplet dokumentów których nie mam i nie miałem, o czym wiedział agent.

 

 

Jednak płaciłem w tej firmie składki ( przez 7-9 lat)  na ubezpieczenia dotyczące zasad o których mniemałem, że są 100%  fair.

No i nieszczęśliwie w tym czasie doszło do tych ubezpieczonych zdarzeń.

Były to dwa przypadki w tym samym roku:

1) ubezpieczenie modelarskie (OC w życiu prywatnym) ==> szkoda na 500PLN  ==> ZERO POMOCY (chyba za mała szkoda, czy coś w tym stylu)

2) ubezpieczenie domu (jakaś tam nazwa polisy obejmująca zalanie)  ===> pęknięta rurka w podłodze i zalanie, szkoda około 30.000PLN ==> ZERO ODSZKODOWANIA  (zdarzenie nie było nagłe, woda sobie ciekła, a ja nie sprawdziłem pod podłogą itp itd...)

 

 

Edit

skasowałem bo o rybkach było nie na temat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ubezpieczeniami domów i mieszkań trzeba bardzo uważać ponieważ jest wiele wyłączeń i opcji do wyboru a także sporo rzeczy jest przerzuconych do warunków ogólnych. Także opcje ubezpieczenia nie są takie same w rożnych towarzystwach ubezpieczeniowych a na agentów nie ma co liczyć ponieważ większość z nich nie agłębia się w warunki umów i poprostu nie wiedzą co sprzedają a Ci co wiedzą to znowu nie mają pojęcia na jakich warunkach nam zależy. My z kolei często chcemy po prostu ubezpieczyć jak najtaniej rezygnując z różnych dodatkowych opcji. No i wychodzi jak wychodzi. Dlatego czytać wszystkie opcje i ogólne warunki na spokojne w domu a nie przy agencie a jak nie pasuje to iść do innego towarzystwa ubezpieczeniowego. Wiem, że przeanalizowanie jednej umowy może zająć grubo ponad godzinę ale warto to zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Od lat mam ubezpieczenie w PSP z rozszerzeniem o modelarstwo . W 2014 co prawda nie modelem ale rowerem wjechałem na błoniach w nocy pod mercedesa ( moja wina rano był przejazd rowerowy , wieczorem już nie ! wyszczotkowali pasy znak podmienili na hotel ! ) i ubezpieczyciel bez bez problemu wypłacił odszkodowanie co prawda około 1900 zł za lampę i zderzak.

Jedynie co to musiałem przesłać potwierdzenie opłacenia składki. Przesłałem i po 10 minutach dostałem protokół ze wypłacają.

Pozdrawiam Sławomir 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie odnośnie ubezpieczenia PSP, bo tam chyba się ubezpieczę. Nie do końca jasne jest dla mnie która opcja mnie dotyczy:

 

opcja 2: (...)  modelarstwo (...) z wyłączeniem dronów (?) - i tu jak dla mnie to w/g definicji, wszystko co lata można podciągnąć pod "drona", czy chodzi tylko o wielowirnikowce.

opcja 4: (...) drony do 25kg (...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokuta za grzechy: jak nie zapłacisz teraz, to po śmierci pójdziesz do piekła !!!

Trzeba dać namsze za dusze cierpiące w czyśćcu,żeby nie poszły do piekła. 

Za pokutę babcia zaniosła  dwie kury do księdza, daliśmy trzy razy na msze za dziadka,teraz na pewno wszyscy pójdziemy do nieba.

Zasada działania (zakładów) ubezpieczalni,od stuleci się nie zmieniła, ale w unij europejskiej ubezpieczenie jest przedmiotem 

namacalnym i prawnie uregulowanym.Najlepszym przykładem jest obowiązkowe ubezpieczenie samochodów osobowych w EU.

Latanie modelami to przyjemny sposób na spędzenie wolnego czasu i dlatego żeby się spokojnie bawić warto się dodatkowo ubezpieczyć.

Suma na którą nasze hobby ma być ubezpieczone, zaczyna się od pięciu milionów euro. W moim przypadku ubezpieczenie  zbiorowe, w klubie około dwustu członków, składka roczna 46 euro, pokryta jest na dziesięć milionów.

Nie kompetentnych ludzi którzy proponują, ubezpieczenie na nasze hobby na sto tysięcy zloty, nie można traktować poważnie.

Naprawdę nie chce nikogo tu obrażać, ale sam nie posiadam ubezpieczenia na zalanie mieszkania bo mieszkam na parterze.

Uszkodzony samochód zawozi się do warsztatu, koszty naprawy pokrywa ubezpieczalnia i nie ma co kombinować.

Za moje 46 euro na rok, mogę moim wicherkiem latać u Huberta no polu i na wielu innych lotniskach modelarskich, pod jednym

warunkiem, ze otrzymam zgodę. W drugą stronę,  przyjedzie Hubert na Darmstadt to pojedziemy na Meßel polatać i będzie zabawa, taka to zaleta ubezpieczenia, gdyby go nie miał, to się natychmiast założy  bo elektroniczna poczta nie zna granic państw.

 

Pisze tak bardzo sucho, bo bardzo skrótowo, ale mimo wszystko proponuje się trochę po świecie rozejrzeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.