Skocz do zawartości

Kolejny model po Blixterze/Pioneerze 1400...


Krzysiek124
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Zwracam się z prośbą do bardziej doświadczonych modelarzy - jaki model zakupić z pianki jako następny po motoszybowcu.

Latałem wcześniej T-Rexem, ale przyznam że Blixterem idzie mi jak po sznurku i sprawia mi to frajdę a nie wieczny stres jak przy heli.

Startuję w ręki, ląduje przy nodze, robię pętle, koślawe beczki, korkociąg, no i zaczynam plecki... Chcę zimą kupić kolejny model i powoli na coś się nastawić..

 

Moje warunki są takie:

- mam aparaturę 6-kanałową DX6i /czy 6 kanałów i DX6 starczy np w FunCubie do obsługi klap?/

- chciałbym startować i lądować na trawie - czy w ogóle jest możliwe lądowanie i start na łące która ma "dziką trawę" albo na polu po

   ścince kombajnem?

- chciałbym poćwiczyć troszkę figur akrobatycznych jak i polatać spokojnie

- fajnie by było gdybym mógł dalej używać pakietów 2200 /mam 4 szt./

- nie chcę samolotu "piórka", dobrze gdyby jego rozpiętość skrzydeł była podobna do Pioneera 1400

- dobrze by było gdybym SC modelu mógłbym sprawdzić jak w przypadku szybowca - rzut z ręki ze sterami na 0..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję Ci coś takiego, jako przykład

http://napolskimniebie.pl/index.php/sklep/modele-do-akrobacji-i-3d/extra-300-detail

Możesz też poprosić Marka, żeby wyciął Ci nieco większą wersję - 120cm.

Do lądowania w trawie bez podwozia.

Rozpiętość 140cm to już spora jak na akrobata, może się okazać, że będziesz musiał już wejść w 4S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Skoro umiesz już latać, skoro już latałeś piankami to wybór kolejnej pianki to zatrzymanie się w rozwoju.

Ale jeśli 1000,- to dla Ciebie dużo na model to oczywistą oczywiśtością jest, że trzeba brać coś tańszego, ale poradził bym Ci dozbieranie środków i sprawienie sobie o półkę wyżej modelu np. na przyszły sezon. Wówczas zobaczysz różnicę.

Latałem 2 sezony piankami i uważam, że o 1 sezon za długo.

Popatrz jeszcze na modele Blejzyka lub Modellot z Bielawy i celuj z modele do 2m. 

Stare powiedzenie modelarskie mówi że duże latają lepiej i akurat to powiedzenie sprawdza się w 100%

 

Jak dla mnie to szkoda kasy na kolejną piankę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jest jakaś różnica w materiale z jakiego wykonano model?

 

Skoro umiesz już latać, skoro już latałeś piankami to wybór kolejnej pianki to zatrzymanie się w rozwoju.

...

Jak dla mnie to szkoda kasy na kolejną piankę.

 

A to materiał modelu decyduje o właściwościach? Jest mnóstwo modeli piankowych o całkowicie odmiennej charakterystyce niż "Betolot".

Można znaleźć model piankowy z niemal każdego typu modeli.

Ja bym celował w coś bardziej dynamicznego i zwrotniejszego.

Ale nie oceniałbym umiejętności po materiale.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adrian pewnie masz rację. Maluch to też samochód. Da się jechać i nawet po autostradzie pocisnąć. Ale wsiądź do Toyoty Avensis albo Forda Mondeo to wówczas zobaczysz na czym polega różnica samochód a samochód. W przypadku modeli jest dokładnie tak samo. Oczywiście piankami można latać i wielu ludzi lata i jest zadowolonych. Ja nie neguję jeśli ktoś ma upodobanie, ale fornir lub laminat będzie się sprawował o wiele lepiej niż pianka. Już sam fakt profilu jakiegoś bliżej nie określonego, byle by utrzymać model w powietrzu moim zdaniem mocno zawęża możliwości pianek. Ani to do szybkiego latania ani do termiki ani tym bardzie do akrobacji. 

Ale jak piszesz to też samolot i też da się latać. Oczywiście są konkurencje gdzie tylko pianki się sprawdzą np. ESA ale to odrębne zagadnienie.

Gdyby mi ktoś te 5-6 lat temu doradził sensownie, żeby z pianek przejść na coś innego już następnego sezonu to byłbym bardzo zadowolony, a tak posmakowałem co to znaczy latanie szybowcem dopiero rok później. Czy żałuję tego roku? Oczywiście, że tak bo teraz byłbym o rok lepszy i miał większe doświadczenia. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównanie z samochodami, kompletnie bez sensu. Drogi z drewna ze spaliną nie równa się dobry dla kolegi, który przechodzi z Bixlera na coś kolejnego. KAŻDY z drewna będzie droższy od pianki, bo będzie jednorazowy. Każdy z drewna będzie trudny, bo pilot bedzie musiał pierwsze loty (w zasadzie pierwszy lot, bo na 80% skończy się kretem) wykonywać w pieluszce dla dorosłych po tak raptownej przesiadce (szok finansowy, szok w zachowaniu modelu).

Co do "nie nadaje się do szybkiego latania ani akrobacji", to polecam najpierw zorientować się w temacie. Tu przykład braku akrobacji pianką:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój przykład równie dobry jak przydatny. Rozmawiamy o szybowcach czy o samolotach. Halówka jeszcze lepiej robi akrobacje tylko to nie tak klasa modelu. 

Faktem jest, że każdy "poszaleć" rozumie po swojemu. Ja Falconem latałem przy 8m/s i była świetna zabawa, czy ta Twoja pianka da radę polatać w takich warunkach równie fajnie jak mój Falcon. Mam takie mieszane uczucie, że chyba nie bardzo.

Weź halówkę na dwór i popróbuj polatać przy 2-3 m/s. Znam osoby które pewnie by dały radę, ale czy to będzie zabawa - wątpię bardziej mordęga.

 

A przejście z pianki na model, czy to konstrukcyjny, czy fornirowy, czy laminatowy aż tak bardzo bym nie demonizował. Przy oblocie pampers absolutnie wskazany, ale potem czysta przyjemność. Co do rozbijania czy uśmiercania kretów. To już taki modelarski los, budujemy, latam, rozwalamy i znów budujemy i znów latamy. Czy to halówkami czy szybowcami do F3F czy F5J.

Jak pisałem wyżej kupujemy taki model na jaki nas stać. Jeśli jak pisałem 1000PLN to dużo to wybieramy model do kwoty na jaką nas stać. Tyle w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta dyskusja jest trochę bez sensu, bo założyciel wątku nawet jednoznacznie nie określił się czy chce model szybowca czy samolotu. Jako, że wspomina o FunCubie to chyba chodzi o model samolotu, a wtedy pianka zdecydowanie bardziej wskazana niż cokolwiek innego.

Masz absolutnie rację.

 

- chciałbym poćwiczyć troszkę figur akrobatycznych jak i polatać spokojnie

- fajnie by było gdybym mógł dalej używać pakietów 2200 /mam 4 szt./

- nie chcę samolotu "piórka", dobrze gdyby jego rozpiętość skrzydeł była podobna do Pioneera 1400

Cóż mnie te 3 linijki tak trochę w stronę szybowców skierowało. A że latam głównie szybowcami, więc z automatu w tą stronę skręciłem. Ale faktycznie autor powinien dokładnie sprecyzować jak model go interesuje inaczej rozmowa bez sensu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównanie z samochodami, kompletnie bez sensu. Drogi z drewna ze spaliną nie równa się dobry dla kolegi, który przechodzi z Bixlera na coś kolejnego. KAŻDY z drewna będzie droższy od pianki, bo będzie jednorazowy. Każdy z drewna będzie trudny, bo pilot bedzie musiał pierwsze loty (w zasadzie pierwszy lot, bo na 80% skończy się kretem) wykonywać w pieluszce dla dorosłych po tak raptownej przesiadce (szok finansowy, szok w zachowaniu modelu).

Co do "nie nadaje się do szybkiego latania ani akrobacji", to polecam najpierw zorientować się w temacie. Tu przykład braku akrobacji pianką:

 

 

tak tak .... tylko jeszcze pozostają dwie kwestie :

 

Czy akrobatem zrobi się prawidłowo 3D

 

Czy modelem 3D zrobi się prawidłowo programowe akrobacje (nie 3D) ..

 

To, że pianką z nadmiarem ciągu można zrobić wszystko już nie jest tajemnicą, ale odwrotnie to już tak łatwo nie jest ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auto wątku jednak podał na wstępie pare założeń.

Wyglada na to, że nie ma do dyspozycji przyzwoitego lotniska wiec wybór pianki jako nastepnego modelu nie jest w tym kontekście zły.

FunCuba i phenixa 2000 mogę spokojnie polecić. Oba mam i oba lataja bardzo dobrze. Do obu wykorzstasz posiadane pakiety. Aparatura też wystarczy (klapy podepniesz na jenym kanale). Phenixa kupisz chyba najtaniej w HK. Kit wychodzi ok.300zł.

MPX Funcub kosztuje ok. 400zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja ma sens.

Forsowanie wyboru laminatowych szybowców w odpowiedzi na tak a nie inaczej postawione pytanie autora wątku sensu nie ma.

 

Edit:

Po ostatnim poście Konrada mój w zasadzie okazał się zbędny :)

Proponuję wpierw czytanie ze zrozumieniem a potem krytykowanie.

Skoro wyjaśniłem co trzeba to nie mogłeś się, zresztą jak zwykle, powstrzymać od bezsensownych komentarzy.

 

Jak się ma klapki na oczach i nic nie widzi poza koniec własnego nosa to można oczywiście powiedzieć, że ktoś coś forsuje na siłę. Do tego dochodzi jeszcze brak doświadczenia a wypowiadasz się tak jakbyś co najmniej ze 20 lat latał i budował modele.

Ja od samego początku tylko delikatnie namawiam na zrobienie kroku do przodu na wejście w nieco inny (moim skromnym zdaniem ciekawszy) świat modelarski. Zatrzymywanie się w miejscu to jest cofanie się.

 

I od samego początku powtarzam, że jak ktoś nie może sobie pozwolić na model KONSTRUKCYJNY (gdybyś nie wiedział to nie jest to model laminatowy) FORNIROWY (gdybyś nie wiedział to też nie jest model laminatowy) oraz Laminatowy (a to akurat jest właśnie model laminatowy) może wybrać sobie taki na jaki akurat go stać. Również namawiam żeby przemyślał autor wątku że jak go w tej chwili nie stać to może dozbiera i kupi coś lepszego w większym rozmiarze. A wszystkie graty będą doskonale pasować do wszystkich modeli wymienionych przeze mnie jak również wszystkie zaproponowane przeze mnie modele będą lądować w praktycznie każdym miejscu. Fregatą 2.0, Barakudą, Falkonem, Albatrosem 3.0, Minimoą 3,6m oraz wieloma innymi latałem i lądowałem zawsze na prawie ugorze więc wszystkie te modele się nadają. Dodam, że połowa z tych modeli musiała lądować na kartoflisku zaoranym polu z przyczyn braku innego dogodnego miejsca. Wszystkie te modele przeżyły, żyją i nadal świetnie latają.

 

EOT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lecz w tym momencie forsujesz w zasadzie tylko swoje stanowisko co do GUSTU. Lubisz modele konstrukcyjne, latałeś nimi - fajnie.

Masz doświadczenie w lataniu w silnym wietrze - też dobrze.

Ale dyskutujesz tu o wyższości modeli konstrukcyjnych nad piankowymi, zupełnie jakby te piankowe to był totalny śmieć.

 

Są zarówno piankowe akrobaty i latają równie dobrze co konstrukcyjne. Nadmiar ciągu? Daj słabszy silnik. Stosunek ciągu do masy można dobrać tak samo jak dla modelu konstrukcyjnego.

Latać nimi można tak samo. Wagę można dobrać podobnie.

 

W czym tu niby modele takie są gorsze? Że ciężko zamontować spalinę, bo pianka nie lubi nitro? Że trudno jeta wsadzić, bo temperatura?

Wszystko jest do przeskoczenia i pewnie niedługo takie model zobaczymy.

 

Na pewno modele konstrukcyjne są bardziej skomplikowane, trudniejsze w budowie i droższe. Czy lepsze?

Pianki są głównie fabryczne i oferta jest ograniczona, Model konstrukcyjny zrobisz sobie dowolny. Ale to jeszcze o niczym nie przesądza.

 

Są po prostu różne drogi modelarstwa. Jeden lubi jedno, drugi lubi drugie. Mamy się wspierać i sobie pomagać.

Po co wyciągać noże i udowadniać kto tu jest wielbłądem, czyja racja mojsza niż twojsza, i kogo posłać na stos, a komu dać kartofla?

Kompletnie bez sensu.

 

Podobnie nie na miejscu jest nieudany sarkazm i próba dyskredytacji rozmówcy przez podważanie zakresu jego wiedzy. To po prostu niegrzeczne.

Masz swoje zdanie, wyraziłeś je, szanujemy. Koledzy wskazali inny punkt widzenia. I tyle.

Dogadywanie teraz innym nie jest na miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.