AMC Opublikowano 8 Września 2016 Opublikowano 8 Września 2016 Witam wszystkich obecnych i przyszłych fanów firmy MPX ! Zgodnie z obiecankami, krótko o rzeczach istotnych z montażu FC XL "po swojemu". Ponieważ idea i sposób realizacji rozłączalnych, a nie jak w instrukcji klejonych nierozłącznie połówek kadłuba jest podobna jak w Twin Starze II ( http://pfmrc.eu/index.php?/topic/62740-twin-star-ii-wersja-rozwojowa-do-zabawy-i-eksperyment%C3%B3w/ , posty #3 i #7)), pominę tu to nudne zagadnienie. Parę słów o tym jest tu: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/57528-multiplex-fun-cub-xl/page-3 , w poście #60. Wyposażenie wstępnie dobrane do oblotu było takie : Silnik : E-max 2826/05 , 870 obr/min/V. Co ciekawe, silnik ten istnieje realnie, a wirtualnie nie. Nie znalazłem go na stronie E-maxa, są /04 i /06. Złącza z ESC - 3,5 mm. Co jeszcze ciekawsze, silnik ten jako jeden z trzech (sic!) na kilkadziesiąt różnych silników rozmaitych wielkości i producentów nie wymagał poprawek wyważenia. Wydaje się nieco za słaby do tego modelu, ale na początek nie musi być tam rakietowy. W następnej kolejności planuję oczekujące Pulso 4120 i 4130, gdyby ten okazał się za słaby. Jednakże zamontowanie tam silnika o większej niż ten E-max średnicy może napotkać na uciążliwość z powodu zasłonięcia osi śrub mocujących gabarytem silnika. Krzyżakowy wspornik też jest już max., jaki pasuje do fabrycznych założeń. Nie podpisywałem zobowiązania, że będę się ich trzymał . ESC : Turnigy 60 Plush. Zmodyfikowany, link jak wyżej, lub też Jeti 72A 42V dla większych zasobników i silnika na wyższe napięcie (mniejsze kV), także wzbogacony o filtry i z osobną przetwornicą szerokozakresową 18 ... 72 V / 5V 3A Traco Power. Zasobnik : Planowany podstawowo do oblotu był Multistar 4S 5200 , ale nie dał rady wyważyć wzdłużnie modelu, co mnie nie dziwi po zobaczeniu na filmiku od Modelarza115 eleganckich cęgów, zwanych potocznie żabką , gustownie przytaśmowanych do pakietu w modelu jako zbawiennego obciążnika . Wolę lit i miedż niż żelazo, więc zapakowałem tam dwa takie Multistary. Wchodzą jakby stamtąd były . Ale 4S 10000 też pasuje idealnie, a jest sporo lżejszy - 820 vrs. 2x 433 gramy. Również idealnie wchodzi tam coś jeszcze ciekawszego, ale trzeba się wykazać, że się wie co się robi. Konstruktor MPX-a miał głowę gdzie trzeba i to tęgą, bo to raczej nie jest przypadek, podobne myśli pojawiały się nie raz przy innych miejscach w tym modelu. Te niepokojąco-zniechęcające adnotacje na pudełku i w instrukcji, że 6 minut lotu to i owszem, ale tylko dla tych, co poza instrukcję nie mają odwagi nosa wychylić. A Ci, którzy lubią trochę pokombinować polatają dłużej . Serwa : lotki - HS225MG, klapy - tak samo, SK i SW zmieniłem na większe HS322HD, powiększając odpowiednio gniazda w EPP, hak holowniczy - HS225BB i pokrywy luku ładunkowego także HS225BB. Odbiornik : Hitec DC UNB 8CH 35 MHz. Podobny nowszej generacji kupiony na forumowej giełdzie okazał się niesprawny, co wyszło na jaw przy próbie zasięgu, prawdopodobnie zniszczył też jedno z serw 225MG. Ciekawe, czy sprzedający o tym "drobiazgu" nie wiedział ? Przewidywany docelowo odbiornik skanujący Webra (zabytek muzealny, ale pewny) lub innego producenta. Antena odbiornika : ćwierćfalowa wspomagana wstawką powierzchniową w połowie długości, problem zasięgu raczej nie zaistnieje. Przydzielenie kanałów : 1 - Lotki z rozgałęzieniem przewodu 2 - ESC 3 - SK 4 - SW 5 - Klapy (lewa) 6 - Klapy (prawa) z rewersem z nadajnika 7 - Pokrywy luku 8 - hak holowniczy lub kanał kontrolny/ rezerwowy Zamęt z zakłóceniami wprowadzanymi przez linię do serw ogonowych nie dotyczy tego modelu, gdyż po prostym eksperymencie i stwierdzeniu obecności takiego zjawiska istotne przewody prowadziłem w ekranie, co wyleczyło sprawę skutecznie. Podwozie modelu zostało odchudzone z fabrycznych 405 na 310 gramów poprzez zastąpienie mocarnych i długich śrub imbusowych M6 z dwoma nakrętkami każda nawęglanymi, hartowanymi, szlifowanymi i polerowanymi wałkami fi4 ze stali 15HGM w oprawach z alu PA6, a kół gumowych od Biełaza kołami od traktora . Kółko tylne, które nie było z żadnej strony kółkiem ani nawet jajem (3,5 mm bicia, asymetria wysokości oponki rzucająca się w oczy bez obracania) zastąpiłem nieco większym, przekornie oszlifowanym i ze znikomym luzem na osi fi 3 zamiast fi 2, a raczej M2 + fi2. Ten podzespół nie spełnia moich wygórowanych wymagań, gdyż kółko musi być ustawiane na wprost ręcznie do rozbiegu, bo skręca się za SK skokami, ciągnięte obustronnie sprężynami . To ich niewielki naciąg zwiększa tarcie pomiędzy i tak nie kochającą się parą materiałów. Do poprawki, nietrudnej. Zelżenie podwozia w połączeniu z cięższymi serwami przy ogonie oddaliło fabryczne założenia co do wyważenia wzdłużnego, czym nie przejąłem się zbytnio. Jeżeli pakiet ma żyć długo i szczęśliwie... Mniejszy z poprzecznymi poduszkami, większy bez nich. Już wiadomo : najmniej 40 minut spokojnego (hmmm... no, nie całkiem...) latania. Ale jeszcze nie wszystko jest bez zarzutu - pakiet był lekko ciepły, gdy 20 minut po półgodzinnym locie zapytałem go, jak się czuje . Wydzieloną część kadłuba uczyniłem rozłączną od prawej, bazowej połówki. Część ogonową skleiłem na stałe dla utrzymania sztywności konstrukcji. Właśnie widać wklejane tam HS322HD, dociskane gumką poprzez kawałek twardej pianki. Co do umiejscowienia odbiornika - to najlepsze dla niego miejsce w tym modelu. Po prawej od niego - filtr linii serw ogona. Koniec problemów z tym, co namieszało MPX-owi z poprawką sprzedanych już modeli. Użycie własnej piasty śmigła, korzystnie krótszej od tej standardowej z zestawu spowodowało konieczność zastosowania tulejek dystansowych pomiędzy wspornikiem silnika a polistyrenową wstawką ustalenia skłonu i wykłonu śmigła. Zmdyfikowanemu ESC przyznałem miejsce pod MPX-owym koszykiem nośnym. Doskonałe dla niego miejsce - kolejny "przypadek" wręcz sugestii konstruktorów z Multiplexa, w instrukcji jest tylko zgrubna wskazówka, że gdzieś z przodu... Wyciąłem przed nim w spodzie kadłuba okienko, które zakrywa czerpnia powietrza, pobierająca strumień od spodu zza śmigła. Jeszcze trzeba ją tylko udrożnić od przodu... Genialnie rozwiązany przez konstruktora system chłodzenia podzespołów w tym modelu imponuje przemyślnością i dyskretnym nawiązaniem dialogu z modelarzem - monterem, który stara się to pojąć. W zamian za to - niemałe możliwości rozwojowe modelu i samego modelarza takoż . I to się odnosi nie tylko do systemu chłodzenia, także do wielu innych zagadnień tu widocznych. Mój szacunek i uznanie, panie Konstruktorze ! Żadnych mi tu drgań ani bicia, nie toleruję tego ! Nie tylko ja, łożyska też tego nie lubią i cała reszta samolotu też. Zapomniałbym coś o śmigle ... MA T3315 (13 x 6 , 3B) , na początek. Nio, zdaje się , że fartownie trafiłem . Kółko ogonowe omówię dokładniej przy dokonywaniu poprawki, sorry za zgrubność omówienia .
wacek.matuszak Opublikowano 8 Września 2016 Opublikowano 8 Września 2016 Andrzeju wrzuć kilka fotek .Bo z całego tekstu zrozumiałem tylko 90 no 95 % . Nie czytelne dla mnie jest to co piszesz o kółku ogonowym. Ale kibicuję i czekam na następne relacje.
AMC Opublikowano 8 Września 2016 Autor Opublikowano 8 Września 2016 Włodek jasnowidz. Fotki - proszę uprzejmie , nałożyliśmy się w czasie.
modelarz115 Opublikowano 9 Września 2016 Opublikowano 9 Września 2016 Mowa o tym filmiku w 0:47 Brawo Andrzeju za spostrzegawczość ale przede wszystkim za całą resztę, wspomnisz o fabrycznych niedoróbkach? 1
AMC Opublikowano 9 Września 2016 Autor Opublikowano 9 Września 2016 Tak, to ten subtelny elemencik Bezzałogowego Statku Powietrznego . Dzięki, panie Jacku . Fabryczne niedoróbki ? Ano, niestety, jest ich kilka, ale jakoś nie dominują w odbiorze całości. Na przykład czarna półmatowa farbka na elementach z tworzywa - w sumie poniekąd ozdobnych - jest bardzo delikatna i zarysowuje się byle czym (czyli oddziela się od podłoża, bardzo słabo z nim związana), nawet nie ostrzonym i nie dociskanym paznokciem małego paluszka - sorry za złą jakość zdjęcia : Nie przejmuję się zbytnio tymi drobiazgami, bo i tak obiecałem Kubusiowi jakieś godne malowanie . Pomysłu na razie nie mam, ale raczej będzie biel, zieleń i ciemnoniebieski z żółtymi i czerwonymi dyskretnymi dodatkami, elementy srebrzysto lustrzane też mi się widzą, o ile uda się je sensownie wkomponować. Zmiana serw ogonowych na większe zaskutkowała koniecznością przedłużenia jednego z popychaczy - tego krótszego, ten dłuższy zajął jego miejsce. Zdecydowałem się na wstawkę z pręcika alu PA6, z obustronnie gwintowanymi M 1,6 otworami fi 1,25 (nominalnie jest fi 1,227 pod ten gwint), To dlatego, że popychacze mają fi 1,57 mm i pasuje tu wykonanie takiego gwintu : Aby utrzymać właściwą sztywność pociętego w lewej połówce kadłuba, należało wykonać połączenie rozłączne o dużej wytrzymałości i sztywności pomiędzy nią a częścią odciętą, która została jak wspomniałem przyklejona do lustrzanego fragmentu prawej połówki w części ogonowej. Przynajmniej w tym fragmencie zastosowałem się do nakazów z instrukcji montażu . Żart oczywiście, ale w instrukcji jest całkiem sporo "byków" w opisie elementów, jednak można się w tym połapać, a wynikają one być może z wprowadzanych w trakcie produkcji zmian i udoskonaleń. Nikt nie będzie przy każdej okazji drukował nowych instrukcji ani blokował innowacji niezgodnościami z nią. Dobrze jest to rozumieć, a pogłówkować i rozwiązać jakąś nietrudną zagadkę nie zaszkodzi a wręcz przeciwnie : Tu posłużyłem się płytkami ze szkłoepoksydu laminowanego miedzią 18 um o grubości 0,75 mm na nakładkę wierzchnią, klejoną do lewej części odcięcia oraz wyciętymi odpowiednio fragmentami płytek do montażu próbnego o grubości 1,57 mm , klejonymi do prawej części odcięcia - takich samych, jak do zamka pakietu na zdjęciach w poprzednim poście. No i niepotrzebnie tak grubo ! Od spodu w końcu i tak przylutowałem nakrętki M2 dla uczynienia połączenia pewniejszym. Można było na te prawe nakładki też użyć 0,75 i zaoszczędzić trochę masy i czasu szlifowania wgłębień na nie - byłyby one wtedy o 0,8 mm płytsze (1,57 - 0,75, ale to tylko teoria... ). W głębi czeluści czerpni powietrza chłodzącego - wycięte w kadłubie wspomniane okienko, niezbyt wyrażnie widoczne na tym zdjęciu jako biały nożowaty pasek na ciemnym tle, pod wklejonym magnesem chwytu maskownicy silnika, dokładnie pośrodku kadru : Tuż nad tym okienkiem znajduje się ESC, zwrócony radiatorem w jego stronę. Ma komfortowe wręcz warunki pracy, trudno go będzie przegrzać. Wszystkie przewody prądowe dało się zrobić bardzo krótkie, mniej niż połowę długości fabrycznych. Dostęp do komory i łoża zasobnika jest bardzo wygodny. Łoże owo wyścieliłem wycinanymi z arkusza paskami miękkiej gąbki poliuretanowej z klejem jednostronnym 3M, uzyskując wzdłużne kanały przepływu powietrza pod zasobnikiem. Podobnie w nakrywkach ze sklejki, ale tam nakleiłem dwie warstwy gąbki dla otrzymania większego zakresu sprężystości docisku : cdn niebawem... Wielkie, 125-cio milimetrowe koła na wyposażeniu w zestawie są b. dobrej jakości, także wizualnie. Jednak mnie wystarczą nieco mniejsze i lżejsze, szkoda tylko, że już nie tak dobre i ładne jak te. Imbusowe M6 z zestawu także różnią się znacząco od tych powszechnie spotykanych analogicznych śrub : są proste na przejściu gwintu w część bez niego. Zmieniłem to fabryczne osadzenie kół : Oryginalne kółko ogonowe (to po prawej na zdjęciu) znalazło się w zestawie chyba wskutek jakiegoś nieporozumienia : Zmieniłem na nieco większe (to po lewej, już w widełkach ze sworzniem skrętu) i ze złości jeszcze oszlifowałem , żeby miało pro forma zero bicia ... . Tak wygląda fabryczne rozwiązanie prowadzenia tego kółka : Te dwie sprężynki zaczepione są do dwustronnego orczyka, związanego trwale ze sterem kierunku. Gdy ster ten płynnie zmienia pozycję, kółko nie odpowiada także płynnym ruchem - idzie skokami, nawet przy znikomym naciągu wstępnym sprężynek. Powód jest dość oczywisty - duża składowa gnąca przy małej sile skręcającej kółko. Gdyby zaczepić sprężynki niżej, tuż przy kółku, to pewnie byłoby lepiej. Ale jeszcze lepiej zmienić to rozwiązanie, bo to jest w dodatku wrażliwe na zanieczyszczenia (piasek) i nie odpowiada warunkom dostępnego mi na co dzień lotniska. No to zmienię, jeszcze nie mam jasnej koncepcji, bo wskazany jest jak najmniejszy ciężar. Wykorzystanie tanich i dobrych standardowych sworzni z zatrzaskiem to dobry pomysł na węzeł przykadłubowy zastrzałów (czemu to się tak nazywa - powie mi ktoś, czemu "zastrzał" ?). Umożliwia szybkie odłączenie ich od kadłuba, a dokładniej tu - podwozia. Też świetny pomysł na rozprowadzenie naprężeń po kadłubie: Z kolei to połączenie dość trudno rozłączyć bez specjalnych narzędzi lub uszkodzenia powierzchni tworzywa, lepiej rozkręcić. Ale nie ma takiej potrzeby do zdjęcia skrzydeł : cdn.
AMC Opublikowano 10 Września 2016 Autor Opublikowano 10 Września 2016 Zmieniłem fabryczne rozwiązanie zawieszenia kółka tylnego. Bardzo istotną i można rzec niezbędną cechą tego fabrycznego rozwiązania jest brak przenoszenia uderzeń od toczącego się po nierównym podłożu kółka na orczyk SK, a zatem i na serwo. Zablokowane dla skrętu kółko nie blokuje działania SK, gdyż różnicę skoków kompensują owe sprężynki. Musiałem zachować tę cechę, eliminując te uciążliwe w regulacji i niezbyt skuteczne w działaniu sprężynki o ostrych, wystających końcach stalowego drutu, które tymczasowo zabezpieczyłem kuleczkami z kleju montażowego Soudal o konsystencji twardej plasteliny. Nietrudno wbić to sobie pod paznokieć na przykład w trakcie prac w tamtej okolicy modelu lub przy innej sposobności. Wytoczyłem z alu PA 6 taką prostą tulejkę, którą zasaterowałem (zanitowałem przez dookólne rozchylenie krawędzi, wystających powyżej płaszczyzny osadzenia) w rozwierconym do fi 7H7 otworze ramienia. To fabryczne ramię jest wykonane z blachy podobnej do PA 4 Z 2 o grubości 2,0 mm. Dwa otwory M2, widoczne na zdjęciach nie są fabryczne, to pod śruby uchwyciku anteny zewnętrznej 35 MHz, którą teraz można sobie ewentualnie wetknąć w zatrzaskowe gniazdo tego uchwyciku. Następnie ze standardowych zaczepów kulowych , śrubek M2 podłej jakości (na coś się przydały - gospodarnie ) i wężyka silikonowego fi 4 x 1,5 zrobiłem takie dziwaczne popychacze : , które po ręcznym wyregulowaniu długości na jednakową zatrzasnąłem na wcześniej zainstalowanych, przynależnych im kuleczkach na widełkach kółka i orczyku SK : Teraz kółko ustawia się dokładnie za ruchami SK, nie zacina się , nie przeniesie niebezpiecznych uderzeń na delikatny w sumie SK. O nic się tu nie pokłuję i nic nie brzęczy, jak również chyba trochę lepiej to wygląda od gołych sprężyn. "...Cześć Wam ! Jestem Kubuś ! ... AMC obiecał mi, że mnie jakoś fajnie pomaluje, bo mu te fabryczne naklejki się nie podobają. Na razie to mi trochę łyso ..." Ano, obiecałem. Nie macie jakiegoś fajnego pomysłu na malowanie ?
JMRC Opublikowano 10 Września 2016 Opublikowano 10 Września 2016 Proponuje http://www.schemedesigners.com/Sample-Cub-Superflite.htmbądź :http://www.cubcrafters.com/images/ccss/paint/cinder-signature-silver.jpg
AMC Opublikowano 10 Września 2016 Autor Opublikowano 10 Września 2016 Proponuje http://www.schemedesigners.com/Sample-Cub-Superflite.htm bądź : http://www.cubcrafters.com/images/ccss/paint/cinder-signature-silver.jpg Hej, podoba mi się jedno i drugie, dzięki JMRC ! Nie znałem tego... Chyba będzie z tego drugiego linku, jeszcze coś tam dyskretnego dodam . A tymczasem powiem wreszcie, ile ten cały majdan waży. Ważyłem - uśmiejecie się - dynamometrem szkolnym sprzed ponad pół wieku ! Ale jest dość dokładny, błąd nie jest większy niż 1 % + 5 gramów błędu odczytu. Poszczególne części ważą : - skrzydło lewe kompletne : 355 gramów - skrzydło prawe kompletne : 365 g - podwozie kpl. po ulżeniu : 310 g (przed ulżeniem 405g) - kadłub kpl. z rurkami nośnymi skrzydeł i śmigłem, wyposażony, bez zasobnika : 1370 g - zasobniki : 2 x 4S 5200 : 870 + 40 g 4S 10000 : 800 + 40 g - ten będzie najprawdopodobniej najczęściej wykorzystywany do rozrywkowego latania tu i tam specjalny I : 1080 + 50 g ( 6S 13600 , Li-ion Panasonic ) specjalny II : 1470 + 50 g ( 6S 21000 , Li-thionyl Kokam ) Te dodatkowe +40 i +50 gramów to pełne zestawy ochronne zasobników - filtry i elementy zabezpieczenia "od zła wszelkiego". A te dumne "specjalne" to gdyby z potrzebą długiego, ale spokojnego lotu z obciążeniem coś wyszło. Tak więc ten FC XL bez zasobnika waży na razie 2400 gramów. Piszę "na razie" , bo może będzie ważył jeszcze trochę więcej, gdy dołożę światła ze sterownikiem i jeszcze coś tam (sam nie wiem jeszcze co takiego), ale to nie są znaczące ciężary. Natomiast znaczącym będzie coś, co można włożyć do znakomicie działającego luku towarowego. Z jego opcyjnym montażem (w zestawie jest pokrywa na magnesach, którą można wybrać zamiast półpokryw) i regulacją cięgien serwa dzielonych wzdłużnie, otwieranych na zewnątrz ku dołowi półpokryw jest trochę zabawy, ale gra jest warta lichtarza. Te półpokrywy są doskonale spasowane, nie widać zakłócenia linii kształtu spodu kadłuba gdy są zamknięte, a otwierają się całkowicie do pozycji pionowej. A teraz przede mną schody - malowanie. Jestem zupełnie zielony w tym temacie, nigdy nie malowałem samolotu w esy-floresy , a inaczej też nie. Sama operacja malowania czymś rozpylonym w pistolecie lub pojemniku ciśnieniowym nie jest mi całkiem obca, ale jak uzyskać żądane wzory w możliwie niezbyt pracochłonny sposób ? Trzeba je wycinać z taśmy maskującej, czy są zmyślniejsze patenty ? Jak uzyskać równe granice pomiędzy krzywiznami przejścia z jednego koloru w inny ? Nakładać jeden na drugi po prostu, czy też maskować po stwardnieniu tego pierwszego ? Doradzicie mi coś ?
KRUUP Opublikowano 11 Września 2016 Opublikowano 11 Września 2016 Jeśli chodzi o malowanie. Ja najczaściej rysuje w programie graficznym. (Adobe Ilustrator) i daje na ploter. Jeśli malowanie jest kanciaste to można maskować zwyczajnie taśmami ale ładne łuki jednak najlepiej wychodzą z plotera. Tak samo napisy loga itp.
AMC Opublikowano 11 Września 2016 Autor Opublikowano 11 Września 2016 Jeśli chodzi o malowanie. Ja najczaściej rysuje w programie graficznym. (Adobe Ilustrator) i daje na ploter. Jeśli malowanie jest kanciaste to można maskować zwyczajnie taśmami ale ładne łuki jednak najlepiej wychodzą z plotera. Tak samo napisy loga itp. Dzięki, Marcinie, powiesz mi jeszcze co wycinasz ploterem, tzn. czym maskujesz ? Pewnie istnieją jakieś zmyślne folie do tego celu ...
KRUUP Opublikowano 11 Września 2016 Opublikowano 11 Września 2016 Folia kolorowa samoprzylepna "oracal Serie 640 permanent" Ale nie jest to jakaś specjalna folia do tego celu. poprostu taka maja w punkcie w którym mi to robią A wycina sie z tej foli maski czyli to co nie bedzie malowane. zazwyczaj przyklejam wszystko jesli jest taka możliwość. i jesli jes kilka kolorów to maskuje dodatkowo taśma papierową tak zeby zawsze odsloniety byl tylko jeden kolor aktualnie malowany. Jak bede miał chwile to mogę Ci przygotować takie pliki w tygodniu.
AMC Opublikowano 11 Września 2016 Autor Opublikowano 11 Września 2016 Folia kolorowa samoprzylepna "oracal Serie 640 permanent" Ale nie jest to jakaś specjalna folia do tego celu. poprostu taka maja w punkcie w którym mi to robią A wycina sie z tej foli maski czyli to co nie bedzie malowane. zazwyczaj przyklejam wszystko jesli jest taka możliwość. i jesli jes kilka kolorów to maskuje dodatkowo taśma papierową tak zeby zawsze odsloniety byl tylko jeden kolor aktualnie malowany. Jak bede miał chwile to mogę Ci przygotować takie pliki w tygodniu. Wielkie dzięki ! Pochyliłem się troszkę nad sprawą i przyleciał pomysł : a może by tak spróbować gąbką samoprzylepną, ale z lichym klejem, np. taką do uszczelniania okien ? Przyciąć nożem wzdłuż tak, aby klej sięgał do samej krawędzi (bo nie sięga), wąski pasek takiej gąbki będzie elastyczny we wszystkich kierunkach. Oczywiście wystąpi ograniczenie minimalnego promienia łuku, ale to nie przeszkoda, bo chyba i tak będzie to 10...15 mm. Mam tego rodzaju taśmę 3M, ale szkoda mi jej, bo doskonale klei inne, poważniejsze rzeczy, a poza tym trzyma zbyt dobrze po 12 godzinach i chyba bym jej nie oderwał bez "mięsa" EPP. Można by miękkim ołówkiem delikatnie narysować zamierzoną krzywiznę na modelu, gumka polimerowa Pentel-a powinna go ścierać bez śladu, więc poprawki chyba będą możliwe. Trochę zabawy może być z ładnym przyklejeniem tej gąbki, trzeba by także sprawdzić, czy farba nie penetruje pod nią. Nie pozostaje nic lepszego, tylko zrobić stosowne próby. Co o tym sądzisz ?
modelarz115 Opublikowano 11 Września 2016 Opublikowano 11 Września 2016 A takie coś? Taśma maskująca 6mm, łuki powinny wychodzić ładnie http://www.mojehobby.pl/products/Tasma-maskujaca-6mm.html
AMC Opublikowano 11 Września 2016 Autor Opublikowano 11 Września 2016 A takie coś? Taśma maskująca 6mm, łuki powinny wychodzić ładnie http://www.mojehobby.pl/products/Tasma-maskujaca-6mm.html Ale żeś mi roboty zaoszczędził, to się nazywa profesjonalne rozeznanie rynku ! Zamawiam niezwłocznie, tym bardziej, że firma jest mi znana . Używałeś tej taśmy może lub zamierzasz mieć potrzebę użycia ? Jeszcze przede mną próby z farbami do EPP, jakiś cacy metalik mi się zamarzył. Bezbarwne Jokery Styro w spray'u do tego celu, tzn. próby, już mam. Zostały mi dwa małe kawałki EPP z TS-a, popsikam i popatrzę krytycznym okiem .
Bartek Piękoś Opublikowano 11 Września 2016 Opublikowano 11 Września 2016 Andrzej, polecałem Ci kiedyś taśmę 3M dla lakierników, winylową, 3mm, niebieska. Klej ma słaby. Doskonała na krzywizny. Tamiya na krzywiznach nie wyrobi.
AMC Opublikowano 11 Września 2016 Autor Opublikowano 11 Września 2016 Andrzej, polecałem Ci kiedyś taśmę 3M dla lakierników, winylową, 3mm, niebieska. Klej ma słaby. Doskonała na krzywizny. Tamiya na krzywiznach nie wyrobi. Zapomniało mi się ... Starość nie radość, ale powiedz - tzn. przypomnij mi, skąd się ją pozyskuje ...
modelarz115 Opublikowano 11 Września 2016 Opublikowano 11 Września 2016 To w takim razie mistrza od malowania trzeba się słuchać Ja malowania raczej unikam jeśli tylko mogę
AMC Opublikowano 11 Września 2016 Autor Opublikowano 11 Września 2016 To w takim razie mistrza od malowania trzeba się słuchać Ja malowania raczej unikam jeśli tylko mogę Tak jest, zdanie fachowca jest decydujące . Ale tę Tamiyę też nabędę, nie jest obłędnie droga . Wypróbuję bezlitośnie obie i zdam sprawozdanie ku pożytkowi ogółu. EPP to zdaje się cieniutko na dwa - trzy razy się jedzie ? Edytka : już obejrzałem, rzecz jasna, też nie trzeba zaraz do banku lecieć. Jeszcze jaśniejsza, że zanabędę w drodze kupna roleczkę, chyba tej szerszej . Łatwiej będzie gazetę podkleić z drugiej strony szlaczka .
Bartek Piękoś Opublikowano 11 Września 2016 Opublikowano 11 Września 2016 Ale na łukach się tak nie układa. Coś za coś. Najlepiej mieć dwie Tamiya droga, doskonała i wykorzystasz jej zalety w połowie. No ale sobie poeksperymentujesz.
Rekomendowane odpowiedzi