Skocz do zawartości

RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego


Rekomendowane odpowiedzi

Ja nie jestem zbyt wybredny jak widać po moim starym silniku , jego praca była poniżej krytyki , ale najważniejsze ze wszystkiego było to aby silnik nie gasł , dość często latałem po jakichś krzakach i nie brałem pod uwagę nawet takiej możliwości że mi silnik zgaśnie i co do niezawodnej pracy to można było na nim polegać, mimo że był kulawy i koślawy a jak strzelał w co się dało to i czasami było wstyd :).

Ale gdy pewnego dnia umówiłem się z Adrianem na polatanie byłem zauroczony jego silnikiem , Adrian latał dwoma modelami w jednym miał stary silnik DLE a w drugim nowiutki i oba pracowały wyśmienicie a ja byłem tak zauroczony pracą jego silników że postanowiłem się zainteresować swoim.

Po regulacjach zapłonu mój silnik zaczął bardzo ładnie chodzić po czym bardzo szybko zdarł kopyta ;).

Gaźnik w nowym silniku to Walbro , z regulacją nie powinno być problemów , coś tam sie podeprę instrukcją i powinno być dobrze , najbardziej chodzi mi o to aby silnik dał się pierwszy raz łatwo uruchomić , jak juz będzie pracował to go doreguluję, i właśnie mi o to chodzi czy gaźnik jest wstępnie jako tako ustawiony że silnik ruszy , ale wywnioskowałem że chyba tak skoro Henryk na takim samym silniku z takim samym gaźnikiem lata i nic nie korygował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie czeka to samo w DLE 55 ale tym zajmę się na wiosnę. Ja sprawdzę czy ustawienia fabryczne są zgodne z tym co podają w manualu. W silniku RCGF regulacja wolnych obrotów bardzo odbiegała od tego co w instrukcji.

 

Wysłane z mojego Redmi Note 3 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, mam pytanie: jaka jest szerokość osłony silnika w tym modelu?

Pytam ponieważ jestem ciekaw czy motor Roto 50 boxer zmiescił by się pod maską bez zbyt dużych wycięć.

 

Mieści się na szerokość z "czapkami" na świece z centymetrowym zapasem z każdej strony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie. Zaczynam kompletować wyposażenie. Pierwszy tego rodzaju model, pierwszy tej wielkości silnik i potrzebuję porad. Pierwsze; jaki zbiornik, mam litrowy ale nie wchodzi. Drugie; jaki włącznik zasilania na prądy ok. 10A? Słyszałem (czytałem) że najlepiej na mosfecie ale cienki ze mnie elektronik i nie wiem co dobrać i jak dobrze połączyć. Trzecie; pewnie będzie. Ktoś pomoże?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam zbiornik 0,5L , mieści się w sam raz a paliwa wystarcza na około 15min latania .

Włącznik mam 20A ale czy to za dużo czy za mało to nie wiem , ogólnie całą instalację mam 20A.

Natomiast ja planowałem że jutro przy sobocie pojadę z modelem na boisko i uruchomię po raz pierwszy nowy silnik , kupiłem olej do paliwa i ogólnie byłem napalony na to uruchomienie.

Ale jak pojechałem do żony do pracy pomóc jej z choinką na dworze na której miała powiesić światełka , trochę postałem zmarzłem i pomyślałem że niech ten model stoi do wiosny ja mam gdzieś taką zabawę.

I nie będzie odpalany ,  najważniejsze że ma wszystko co niedomagało wymienione na nowe i jest poskładany do kupy i po uruchomieniu i wstępnym dotarciu jest gotowy do lotu.

Mam nowy silnik i nowe serwa , snapy itp, niestety mam plastikowe dźwignie na serwach , dwa lata dobrze służyły ale chyba je zmienię na aluminiowe bo żeby się nie okazało że te dźwignie to teraz najsłabsze ogniwo modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś była ładna pogoda więc wybrałem sie uruchomić silnik.

Zapalił dość łatwo , ale nie za bardzo dobrze chodził, miał za wysokie obroty i mimo że zmniejszyłem je przepustnicą to nie chodził jak trzeba ,  jak by to powiedzieć nie było słychać pracy charakterystycznego dwu suwa tylko taka niemrawa to była praca.

Sprawdziłem i druga śrubka była wykręcona półtora obrotu .

Popracował z 5 min zgasiłem go i jak ostygł to ponownie go uruchomiłem,  ale jak wkręciłem drugą śrubkę to nic się nie poprawiało , za to jak ją wykręciłem o ćwierć obrotu silnik zaczął pracowac jak dwusuw i spadły obroty że trzeba je było podnieść przepustnicą, więc wyregulowałem wolne obroty i tak zostawiłem drugą śrubkę bo silnik ładnie pracował.

Po następnych 5 min pracy zgasiłem silnik do przestygnięcia ,  i po następnym uruchomieniu trochę go zacząłem  gazować , chodził ładnie ale zbierał się nie do końca natychmiast , więc wkręciłem pierwszą śrubkę troszkę ale tylko się pogorszyło bo zaczął sie dławić, więc wróciłem do pozycji wyjściowej i jeszcze ją wykręciłem ćwierć obrotu, i silnik nabrał drygu.

Chodzi ładnie i dynamicznie reaguje na reakcje gazem bez względu na jakich jest obrotach , czy to zbiera sie z wolnych obrotów czy ze średnich , zawsze jest dynamicznie, więc tak to zostawiłem.

Popracował trochę jeszcze z przerwami na ostygnięcie  i noc mnie złapała i trzeba się było zabierać z boiska.

Chodzi ładnie i stabilnie ma dynamikę , ale czy zrobiłem dobrą regulację to nie wiem.

Wypalił raptem pół zbiornika benzyny z olejem czerwony stihl , i na 3 litry paliwa wlałem setkę oleju.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za bardzo kombinujesz na samym początku a potem będziesz miał problemy...Nowy silnik trzeba było odpalić i wypalić ze 3 zbiorniki paliwa a nie od razu kręcić śrubami i regulować jak motor nie dotarty,ani obroty minimalne ani maxymalne jeszcze się nie "ułożyły".Nic dziwnego że miał za wysokie obroty,wszystkie ustawienia i tak się zmienią jak silnik się dotrze.

I nie gazuj mocno,bo teraz to powinien na max.gazie chodzić po kilka-kilkanaście sekund nie więcej,sprawdzanie gwałtownego przejścia z obrotów min. na max.  też mu nie pomaga..

Przykręciłeś śrubę "H" ,pogorszyło się i takie zabawy z kręceniem na tak świeżym silniku i wskutek tego ubogą mieszanką mogą skończyć się przytarciem. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

To ja się jeszcze pochwalę bo szarpnąłem się i kupiłem jeszcze dwa nowe serwa, w zeszłym roku wymieniłem wszystkie serwa na te savoxy ale pozostawiłem stare turnigy na lotkach bo nie kwalifikują się do wymiany.

Ale skoro już doinwestowuje model i praktycznie całe wyposażenie modelu jest nowe to i wymienię te serwa na lotkach.

Teraz w modelu będe miał już wszystkie serwa savox  , sporo na wyrost bo ciągną 35kg , ale są też bardzo szybkie więc może wreszcie pozbędę się awarii modelu na dłuższy czas bo model jest po poważnym serwisie więc myślę że wydana kasiora zaowocuje.

spacer.png

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

No więc ja już mam remont mieszkania na ostatniej prostej więc zacząłem dłubać przy modelach bo już mnie czas nie goni zostały praktycznie porządki.

Sezon rozpoczęty , na razie poleciał krzyżak tak dla oswojenia się z lataniem w realu.

Ale zaczynam się przymierzać do uruchomienia Mx-a tylko nie mam orczyków serw.

Do tej pory miałem plastikowe orczyki ale teraz postanowiłem wymienić je na aluminiowe.

Ciężka sprawa z dobraniem o odpowiedniej długości orczyków na stery wysokości więc postanowiłem kupić okrągłe orczyki i do nich przykręcić obecne dźwignie laminatowe , dokładnie tak jak mam teraz tylko teraz orczyki mam plastikowe.

Ale nie wiem gdzie kupić takie orczyki, potrzebne są mi orczyki 25T , ale które są dobrej jakości? nie chciał bym aby się okazało że kupione aluminiowe orczyki są słabsze od plastikowych jakie mam teraz.

Mam taki orczyk okrągły aluminiowy na sterze kierunku i jest bardzo dobrej jakości , płaciłam za niego 11zł tylko że teraz jest niedostępny , za to znalazłem orczyki np za 3,50zł ale czy to dobry produkt? czy to będzie plastelina?

Ma ktoś coś sprawdzonego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Stary model skończony wszystko co było do wymiany zostało wymienione , wyregulowane,  zostało model wyważyć i można latać do upadłego.

Ale co z tego że mam model na tip top jak mnie w chałupie zamknęli , to znaczy nie mam żadnej kwarantanny itp ale wyjście na boisko na 100% skończyło by się mandatem więc siedzę na d...... i dłubię w modelach.

Mam dwa projekty nie skończone , w tym jeden to MX i jak tak dale będzie to skończę oba modele.

W Mx-sie mam do wymiany poszycie w jednym skrzydle bo mi się to z super lekkiej balsy nie podoba i trzeba oba skrzydła okleić.

Model jest co prawda wywieziony do poprzedniego domu ale przy najbliższej okazji wraca do mnie i ląduje w piwnicy.

Piwnica jest po modernizacji i spokojnie zmieściły się wszystkie modele i jest zagospodarowane miejsce na nowego MX-a.

A dziś zrobiłem do niego silnik, dzięki Włodkowi który przysłał mi półtora silnika w czym był w świetnym stanie wał i cylinder z tłokiem , i dzięki Marcinowi który przysłał mi karter z DLE-55 udało się złożyć cały kompletny silnik.

Silnik jest w naprawdę świetnej formie i myślę że posłuży kilka sezonów ,

Cylinder , tłok z pierścieniem , wał i piasta to DLA55, łożyska na wał kupiłem SKF , karter to DLE-55 , gaźnik RCGF-55, zapłon RCGF-55  a najlepsze że nawet jak padnie to wszystko na wymianę podejdzie z DLE55.

Silnik gotowy do uruchomienia co uczynię przy najbliższej okazji jak pojadę na wieś:).

spacer.png

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamietam masz dwa silniki DLE 55 i dwa MX-y? Jeden po remoncie a drugi zlozony, obklejony ale wymagajacy zmiany poszycia skrzydel? Dodatkowo teraz obkleiles Ultimate 1500? Do niego masz jakis silnik czy dopiero masz zamiar kupic? Ja nawet nie zaczalem docierac swojego DLE 55 bo po co jak latac nie mozna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ultimate to inny dział, po prostu zawsze taki chciałem mieć bo mi się bardzo podoba, nie koniecznie nawet często nim latać , po prostu mieć bo jest fajny , ale że nie ma takich modeli do kupienia to trzeba sobie samemu było zrobić, silnika nie mam i nie mam dwóch serw, ale mam połowę kasiory na silnik i na drugą połowę robię ładne oczy do żony może się dołoży:D.

Stary niebieski MX dostał nowiutki silnik DLE55 ma dopiero na ziemi wypalone 200ml paliwa, wszystkie nowe serwa savox 35kg, wszystkie dźwignie serw wymienione na aluminiowe no i mam wreszcie kołpak węglowy.

Nowy MX jest czerwony , był cały skończony ale jak się okazało na kesony skrzydeł kupiłem jakieś stare spróchniałe deski które się łamią biorąc skrzydło do ręki, więc zerwałem poszycie z jednego skrzydła i wymieniłem je na takie z standardowej balsy i jest super niestety na wymianę poszycia w drugim skrzydle nie było chęci więc jest ciągle  do wymiany.

Nowy Mx miał być zapasowym pustym kitem ale teraz to ciągle jest kit na wymianę w razie draki z tym że skompletowałem już do niego prawie całe wyposażenie  , nie mam jedynie serw , więc jest opcja że to będzie nie kit zapasowy a cały model do lotu.

Mam chęć na tłumik kanister do niego jak też do nowego mx-a posiadam owiewki na koła , silnik ze zdjęcia wyżej  niby składak ale powinien być wypas  , prócz tego nowy ma węglową kabinę i tym sposobem niby taki sam a jednak zapowiada się zupełnie inny model , szczególnie dzięki tłumikowi.

A jak to się potoczą losy tego drugiego modelu to sam do końca nie wiem , miałem propozycję sprzedaży go ale się nie zdecydowałem i coś tam powoli go kompletuję , na pewno coś kiedyś z niego będzie , znaczy się radość będzie:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem pojęcia, że istnieje tak duża wymienność między silnikami DLE i DLA w ich "bebechach". Bo to, że można dołożyć gaźnik i zapłon od innych silników to jeszcze było dla mnie do przyjęcia. Ale fajnie, że można zastosować taką wymienność. Ciekaw jestem pierwszego uruchomienia po takiej operacji "chirurgicznej".

Proszę o info jak już będzie po wszystkich próbach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy mówią że RCGF i DLE to bliźniacze konstrukcje , mam oba i to są bliźniaki tylko nie wiadomo po jakim "BYKU" jeden z drugim nie ma nic wspólnego jedynie można by zamontować wał z rcgf do dle ale wał nie jest taki sam bo w drugą stronę czyli z dle do rcgf juz nie da się wału zamontować, gdyby się dało to bym wskrzesił swój stary RCGF 55.

Bliźniakami i to prawie jednojajowymi jest DLA55 I DLE55, jedynie co nie do końca gra to to że wał z DLA zamontowany w karter z DLE minimalnie za mało wystaje z łożyska piasty , na pierwszy rzut oka wygląda OK ale rant na czopie wału ten o który opiera się piasta śmigła za mało wystaje z łożyska są to minimalne wartości około 0,8mm , ale to wystarczy by po przykręceniu piasty śmigła ścisnąć łożyska i silnik ciężko się obraca.

I nie wiem czy wał DLE jest te kilka dziesiątych dłuższy niż w DLA czy sam rant na czopie o który opiera się piasta jest w innym miejscu.

Ja na tokarce zwęziłem o te kilka dziesiątych rant oporowy w karterze tak że łożysko te kilka dziesiątych mm  weszło głębiej w karter i , rant na wale zrównał się z łożyskiem i już wtedy całość pozwoliła się ładnie skręcić.

Gaźnik z rcgf do DLE też nie pasuje bo jest 0,5mm za wysoki więc minimalne po 3 dziesiąte zebrałem materiał z góry i dołu otworu w karterze i gaźnik wszedł jak trzeba.

I to tyle , modyfikacje są tak małe że można by powiedzieć że wszystko pasuje.

Prawdopodobnie za tydzień w sobotę pojadę zobaczyć czy nie trzeba kosić podwórza i mojego starego pasa startowego , przy okazji polatam krzyżakiem bo na własnym podwórku nikt mi nie zabroni , przy okazji zabiorę nowego Mx-a no i oczywiście spróbuję uruchomić ten silnik, postaram się coś nagrać z uruchomiania.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś postanowiłem wyważyć model bo model dostał cięższy silnik , plus kołpak , niestety nic się nie zmieniło akumulatory wypadają dokładnie w tym samym miejscu co wcześniej czyli przy pierwszej wrędze gdzie jest średnio wygodny dostęp do nich i dlatego są przymocowane na stałe i ładowane na modelu.

Szkoda bo myślałem że dzięki cięższemu silnikowi przesunę je do tyłu , przyczyną wydaje mi się naprawiany tłumik, wiele razy był spawany i chyba warzył tyle ile cięższy DLE ale za to z leciutkim tłumikiem.

Natomiast do wyważenia modelu musiałem go poskładać w korytarzu piwnicy co zobaczył jeden z ludzi administrujący blok , przyszedł pooglądał, popytał , podobało się;) był trochę wypity ale powiedział że nie może tak być żebym się z takimi dużymi zabawkami cisnął w takiej małej klitce , i udostępnią mi drugą piwnicę za 5zł miesięcznie , jest dwa pomieszczenia jedno mi dadzą, jedno jest większe drugie mniejsze ale nawet mniejsze to i tak jest duże , a w większej piwnicy to kiedyś grali w tenisa więc miejsca jest bardzo dużo , jak i podłączą mi normalny prąd aby się dało używać wszystkich narzędzi , bo teraz to szlifierka jakoś się kręci ale np żelazko  to ni  h........ a, po prostu tak jest zrobiona piwnica bo ludzie stawiali zamrażarki itp i ciągnęli prąd po za swoim licznikiem.

Ostateczna decyzja należy do prezesa ale po świętach będzie wiadomo czy dostanę miejsce na dużą fajną modelarnię czy nie:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.