Skocz do zawartości

RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy Erwin postanowił przeczytać cały ten temat , mi się zdarzyło kilka razy czegoś szukać w tym temacie i wiedziałem że gdzieś informacja jest ale nie wiedziałem gdzie więc czytałem wszystko na co potrzeba sporo czasu.

Erwin zapunktował większośc wpisów więc chyba przeczytał całość , kurcze na przeczytanie takiej dużej relacji ze zrozumieniem to z pół dnia potrzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.11.2020 o 19:53, enter1978 napisał:

Marka model na ukończeniu

Wstawiam zdjęcia w jego imieniu

spacer.png

 

spacer.png

 

spacer.png

 

spacer.png

 

spacer.png

 

 

Marek piękna ROBOTA :)

Natarcie jest o tyle ważne, że czym ostrzejsze tym model szybszy i bardziej lata na kontach co w wypadku bardzo ostrych krawędzi może mieć wpływ na lot poziomy i powodować myszkowanie góra-dół i wtedy model robi się mało przyjemny w lataniu ale mam nadzieję że nie są aż tak ostre :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Witam dziekuje.Tak wiem o tym i dodam jeszcze ze jesli natarcie bedzie bardziej zaokraglone to model bedzie wolniej podchodzil do ladowania(mam nadzieje ze sie nie myle).Robiac natarcie wzorowalem sie na modelu    Extry  z PILOTA.Mam nadzieje ze bedzie ok.Jesli nie to w nastepnym to poprawie.I jeszcze raz dziekuje za tak dopracowana wycinanke. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś ma chęć zrobić sobie prezent pod choinkę to zapraszam do kontaktu, ceny do końca grudnia nie ulegną zmianie bo mam jeszcze zapasy materiału ale w przyszłym roku raczej nie będą takie same bo wszystkie ceny materiałów poszybowały 20% w górę :( Zestaw bez maski kabiny i podwozia już za 375PLN cena reszty gwarantowana dla osób które zdecydują się na zakup przed końcem roku.

Tu zestaw:

LUB PRV 

albo @

Pozdrawiam

Marcin Goławski

Tel.: 605 280 256

e-mail: builder.rc1@gmail.com

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Kurcze nie ma mnie w tym temacie i temat umiera , dlaczego nikt nie buduje modeli a ci co budują się nie chwalą?.

Ja dziś wciągnąłem swojego czerwonego na warsztat bo nie mogłem się z nim dogadać z gazem.

Marcin kiedyś pytał o end pointy , jakie mam wartości , ktoś inny sugerował regulację silnika.

Wydaje mi się że rozwikłałem o co chodzi , regulacja silnika odpada silnik chodzi dobrze i nie ma mu co na siłę wmawiać dolegliwości.

Winny jest Wiesiek , czasami głowę nosi od parady.

Pierwszy błąd to linka zamiast sztywnego popychacza , ale najgorszy błąd to dźwignie i na serwie i na gaźniku.

W DLE55  dźwignia gazu jest dość długa stąd nie ma problemów , ale tutaj mam chiński gaźnik , jest bardzo dobry jak go raz ustawiłem jak silnik był nowy tak chodzi do tej pory bez żadnych korekt , a to juz drugi silnik jaki ten gaźnik zasila pierwszy oryginalny już dawno zdarł kopyta.

Ale dźwignia na gaźniku ma tylko 8mm długości , a na serwie dźwignia ma 25mm długości , w takiej konfiguracji serwo wykonuje malutki ruch a powoduje pełne wychylenie przepustnicy , end pointy miałem ustawione na 30%.

To nie miało prawa działać bo przy tak małym ruchu serwa brak jest precyzji i chyba stąd kłopoty z precyzyjnym dozowaniem gazu.

Wydaje mi się że skrócenie dźwigni serwa na taką samą jaka jest w gaźniku automatycznie zmieni wartość end point dzięki czemu odzyskam precyzję.

A to ważne bo ten czerwony Mx będzie decydował czy mój nowy model będzie miał kanistry czy nie , jak się dogadamy to chętnie się szarpnę i kupię taki bayer w postaci cichych wydechów , jak się nie dogadamy to zostanę przy puszkach.

Ale myślę że na 90% problemy były spowodowane tym co napisałem wyżej a nie samym tłumikiem.

Na zdjęciu wjazd na warsztat , kurcze ale ja lubię te  Mx-y :) , ale powiem wam że siedzę już prawie dwa miesiące przy modelu 2,7m  i jeszcze dwa miesiące temu Mx był duży a model 2,7m był ogromny, teraz model 2,7m zrobił się normalny a Mx zrobił się jakiś taki mały;).

spacer.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się dziś dowiedziałem , mieszkańcy mieszkający w okolicy prywatnego lotniska na którym latam mają pretensje w kwestii hałasu który robi ktoś kto przyjeżdża z modelem samolotu;) , akurat czerwonego modelu to nie dotyczy bo tylko raz nim tam latałem i akurat był właściciel i bardzo pochlebnie się wypowiadał odnośnie modelu , do połowy mocy uznał że jest niesłyszalny.

Ale niebieski model który niedługo zawita na warsztacie w sprawie skończenia kabinki tłumika nie posiada i ryczy przeraźliwie , hałas jest na tyle uciążliwy że mi samemu przeszkadzał.

A mam zamiar ten model wiosną wywieźć na wieś i tam go zostawić i latać jak tylko tam pojadę a jestem tam często , ale chyba nie będę wnerwiał i drażnił ludzi tylko kupię mu tłumik i będzie cisza i nikt nie będzie miał pretensji że kury się nie niosą że zwierzęta się boją.

Dojdzie pół kilo balastu ale wolę balast niż jakieś skargi , policje , i w efekcie pewnie zakaz używania zabawki w danym miejscu , miejscówki mam trzy i wszystkich chcę używać , szczególnie że w tym roku mam zamiar naprawdę intensywnie polatać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nieuroki spaliny. Szanuj sąsiada swego, bo może być gorszy :) Jak dla mnie dobrze kombinujesz

 

choć dla mnie najbardziej wkur... są drony. Nie cierpię jak brzęczą mi gdzieś nad głową. No i "koledzy" mądrale pieprzący "mądrości" gdzieś w pobliżu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo że sam latałem modelem to mój własny model był dla mnie irytujący i kilka razy o tym wspominałem , wiele razy rozważałem tłumik , aż w końcu ktoś wezwał policję jak się zabawiałem na boisku.

Hrubieszowscy policjanci bardzo ładnie i kulturalnie zwrócili mi uwagę nawet było miło, ale wziąłem to do siebie i tak naprawdę potrzebowałem takiego impulsu do podjęcia decyzji o uciszeniu modelu.

Z tłumikiem to jest inny świat , nawet nie ma porównania , model jest cichy i przyjemnie brzmi , do połowy gazu generowany hałas jest na tyle cichy że jest bez znaczenia , na pełnej mocy i z tłumikiem model hałasuje , ciszej przyjemniej , inaczej ale hałasuje , tylko że przeważnie używam połowy mocy więc jest OK.

Kłopot w tym że pomijając nadwagę modelu to z kanistrem latało mi się gorzej , większość problemu sam stworzyłem i opisałem to w poście powyżej , już to naprawiłem i powinno być dobrze a jak będzie zobaczymy , jak coś jeszcze po modyfikacjach  nie do końca będzie tak jak bym chciał to trzeba się będzie do tego przyzwyczaić i tego nauczyć , ja jestem dobrej myśli, bo nawet w takiej fatalnej konfiguracji jeśli chodzi o popychacz i dźwignie jak to zrobiłem to po zabawie z krzywą gazu było nawet znośnie , nie było tak jak bym chciał ale było naprawdę dobrze, więc myślę że teraz będzie jak trzeba, mam już zamiast linki sztywny popychacz a serwo wychyla się w około 85% w każdą stronę więc spodziewam się precyzji.

A za tłumik JMB to płaciłem raptem 270zł bez kolanka , ale kolano zrobię sobie sam, więc nie ma dramatu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez ostatni tydzień nic modelarskiego nie robiłem , praca, brak czasu, albo brak chęci.

Dopiero dziś mnie zebrało , czerwony model jest już gotowy do latania więc czeka na wiosnę.

Na stół trafił rozbity w zeszłym roku model, niby go odbudowałem gdzieś tam jesienią ale chciałem też do niego nową kabinę , mimo że stara jest dobra, finalnie ani nie zamontowałem starej ani nie zrobiłem nowej.

Więc dziś się zabrałem za tą kabinę , i prawie ją skończyłem brak małego paska balsy który wkleję jutro i pewnie jutro ją okleję folią i dotnę na miarę nowe węglowe przeszklenie, ale szybę przykleję za jakiś czas bo nie mam kleju.

Zamówiłem też do niego tłumik kanister . identyczny jaki jest w czerwonym modelu , tylko trzeba poczekać aż sklep go sprowadzi , więc ten model już na 100% będzie miał cichy wydech.

W zasadzie to bardzo mało czasu już trzeba temu modelowi poświęcić , przyszły sezon zapowiada się fajnie będę miał jednocześnie dwa fajne modele oba sprawne i gotowe do lotu.

spacer.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało się dziś dla relaksu poświęcić modelowi 1,5 godziny, i tym sposobem mam zrobioną i oklejoną kabinkę.

Kurcze takie rozbicie modelu to może i nie wiele kosztuje ale czasu na odbudowę to całkiem sporo trzeba poświęcić.

No ale model prawie skończony , zostało przykleić szybę kabinki ale nie mogę się zdecydować jakim klejem to przykleić, trzeba zrobić tylne podwozie i zamontować zbiornik na paliwo i tyle można latać.

Ale że będę montował tłumik kanister to jeszcze trzeba będzie zakleić dziurę w masce po obecnym tłumiku i trzeba będzie zrobić kolanko wydechowe.

spacer.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś zrobiłem tylne podwozie .

Jest to stary przepis Rafała i zawsze tak robię bo patent jest niezawodny , łożysko na żywicę w goleń węglową i nie ma opcji na awarię.

Choć przyznam że stare podwozie było klejone bo się węgiel rozwarstwił i zrobiło się za miękkie więc już nie brałem pod uwagę tej pierwszej wersji tej goleni tylko do czerwonego modelu Andrzej zrobił mi taką goleń szerszą w związku z tym i sztywniejszą i wytrzymalszą , rozbity model również dostał tą mocniejszą goleń:).

Jutro pewnie zamontuję zbiornik paliwa i linki steru kierunku , i chyba tyle model na bok i czekanie na tłumik, a ja z powrotem wjeżdżam na stół najbardziej ambitnym modelem w mojej karierze modelarskiej:).

spacer.png

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[/img]2016-04-03-1394.jpg

 Ja to robię ciut mniej pancernie -w sensie tego aluminium co trzyma koło ale Wiesiek też się fajnie postarał.

Sprawa jest prosta, w goleń węglową wklejone łożysko, wszystko skręcone z odpowiednimi podkładkami by nic nie tarło i koło chodzi idealnie.

Do ramion podwozia sprężynki i te dopięte do steru kierunku . Jest odpowiednia kierowalność, amortyzacja i niezawodność.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm? jak to opisać?

W goleni wiercę otwór na miarę aby łożysko ciasno weszło , łożysko dremelem przeszlifuję aby było szorstkie i wklejam go na żywicę w goleń.

Mocowanie koła jest z rurki duralowej , odcięta część rury dźwigarowej skrzydła , rozgrzewam aż zacznie wykałaczka po niej pisać , gwałtownie studzę i wtedy przez jakiś czas dural jest miękki , nie łamie się i mozna go nieźle formować, więc formuję , odrysowuję kształt odcinam niepotrzebny nadmiar , nawiercam i gotowe.

Mocowanie duralowe koła przykręcam do wklejonego łożyska w goleni , na nakrętkę mocującą wciskam dźwignię plastikową serwa i z wierzchu jeszcze raz przykręcam drugą nakrętką, nakrętki daję samokontrujące i na dodatek wkręcam je na klej do gwintów.

Śruby mocujące snapy steru kierunku mam troszkę dłuższe , i te kilka milimetrów nadmiaru mam nawiercone wiertłem 1mm , w nawiercone dziurki zakładam sprężynki i te sprężynki zaczepiam też za ową dźwignie serwa przy kole ogonowym.

Śruba mocująca snap kierunku ciągnie sprężynkę a sprężynka ciągnie dźwignię koła , mi się to podoba bo nic nie jest na sztywno nawet jak pojadę po wertepach to koło nie szarpie sterem bo sprężynki amortyzują a za razem ciągną na tyle zdecydowanie że model skręca jak ja chcę a nie jak się uda.

 

Rafał razem pisaliśmy tylko ja sie guzdrałem :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak szczerze to oś obrotu czyli ramię powinno być bardziej w osi koła tak jak u mnie, bo wtedy nie trzeba dużej siły do obrotu koła . U Wieśka też będzie działać, może się po prostu szybciej poluzować, obruszać ramię. To tylko kwestia nowej blachy z aluminium...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.