Skocz do zawartości

RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego


Rekomendowane odpowiedzi

Moja żonka to taka psiara :) , Ten ze zdjęcia to Gucio , ośmiomiesięczny szczeniak, jest jeszcze 2 letnia Maja ,

Mimo że  takie małe pieski to nie moje klimaty , to uwielbiam te buldogżki a w szczególności samczyka ze zdjęcia :) .

A moim drugim hobby , ale pierwszym jeszcze przed modelarstwem było zamiłowanie do psów rasy Cane Corso.

I mam parę, czyli samca błękitnego i samicę pręgowaną Cane Corso, od wielu lat, i te dwa cielaki to moje drugie Hobby, a na dzień dzisiejszy to mam jeszcze stado szczeniaków które nie dadzą przejść podwórzem bo plączą się pod nogami, ale jeszcze tydzień i spokój, bo wyjeżdżają do nowych właścicieli.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam lubię swoje psiaki , to jest typ psa który nawet nie musi szczekać wystarczy że wyjdzie na podwórze i komuś kto go nie zna nogi się robią jak z waty.

A w rzeczywistości są grzeczne spokojne i towarzyskie, lubią dzieci , i swoje i nieswoje , ostatnio widziałem jak moje dzieciaki z swoimi kolegami i koleżankami bawiły się na podwórzu , dzieciaki były rycerzami w lśniącej zbroi,  a psy to były smoki.

Ale odbiegliśmy od tematu :) .

Rozważam pozostawienie w modelu takich dźwigni jak są teraz , ale wymienił bym same śruby chyba są to śruby M5.

Tylko jakie śruby kupić? , kto robi takie śruby które mi się nie złamią?

A na zdjęciu moje dzisiejsze wypociny, walczę z drugim skrzydłem.

Cienkie listwy 3x5,  sztukowane , cięte po skosie , klejone na żywicę i jeszcze w miejscu łączenia dałem nakładki z obu stron listewki , bo widzę że mi umie pęknąć nawet to co nie powinno, a nakładki 4cm długości nie ważą nawet 1g.

6d5c6e358a8a10aa.jpg

 

ee114154b30a0c59.jpg

 

Jutro może zrobię kieszeń z kartonu i będę mógł przyłożyć skrzydło do kadłuba i ustawić żeberko przykadłubowe.

No i w przyszłym  tygodniu mam w planie skończyć to skrzydło , i pozostaną mi lotki do zrobienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkleiłem koszulkę (na żywicę) w kadłub na bagnet wraz 4 krążkami balsosklejkowymi wzmacniającymi (po wewnętrznej boczku kadłuba, po zewnętrznej boczku tej wewnętrznej bryły kadłuba robionej w pierwszym etapie i z drugiej strony tak samo) i wstępnie dociąłem zakończenie garbu.

Pytanie do Krzysztofa lub Marcina, na ostatniej fotce zamieściłem krążki balsosklejkowe i sklejkowe wraz z wymiarami. Do wzmocnienia koszulki na bagnet stateczników poziomych rozumiem, że używam dwie z tych mniejszych (po prawej, dwa pozostałe w stateczniku), a na wzmocnienie po wewnętrznej boczków kadłuba na pręty ustalające od skrzydeł używam tych 4 sklejkowych sklejonych po dwa (czy balsosklejkowych cieńszych) i odpowiednio doszlifowanych do krzywizny kadłuba i osi wchodzących w nie prętów ustalających położenie skrzydła?

post-6578-0-74370800-1505590459.jpg

post-6578-0-94376900-1505590466.jpg

post-6578-0-79875200-1505590473.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin,

1. mam nadzieję, że przy wklejaniu kieszeni na rurę skrzydła, rura była w trakcie zasychania kleju włożona. Bo żywica lubi się obkurczać przy zasychaniu i potem może być kłopot z jej włożeniem :)

2. tak, kieszeń na rurę statecznika wzmacniasz tymi dwoma pierścieniami.

3. pierścienie do stabilizatorów skrzydła i statecznika powinny być z twardej sklejki 3 mm. W dodatku te przy statecznikach powinny być lekko ścięte. Poszukaj czy masz takie. Sklejasz po dwa i zeszlifowujesz do krzywizny kadłuba. Sklejka 4 mm zamiast 3 mm to błąd w komunikacji między mną i Marcinem. Ale to nie ma większego znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie :)

Bagnet w kieszeń wchodzi, dziś sprawdzałem, ale dzięki że piszesz, ostrzeżeń nigdy za wiele :).

Czyli jak rozumiem, te pierścienie stabilizatorów skrzydła i statecznika robię z tej twardej sklejki 4mm x2 czyli razem wychodzi 8mm na każde wzmocnienie (poszukam ściętych do statecznika, chyba są), oczywiście odpowiednio poszlifowane do krzywizny, by stabilizatory wchodziły prostopadle.

 

Wyciąłem dwa wpusty w pierwszej wrędze na łapki do mocowania maski zgodnie z szablonem przesłanym przez Krzysztofa. Nie zdecydowałem się na wwiercanie tych niby nakrętek w te łapki (takich jak zastosował Krzysztof, gdyż wszystkie które udało mi się znaleźć, były nieco za duże i przy wwiercaniu sklejka się rozwarstwiała, a bałem się rozwiercania otworów, gdyż wydawało mi się, że zbytnio osłabi to te łapki. Znalazłem bodajże w modelemax, rodzaj małych nakrętek kłowych chyba firmy MP-Jet, w które podobnie jak w te zastosowane przez Krzysztofa wkręca się śrubki M4 i postanowiłem je zastosować. Są one mniejsze i lżejsze. Te z kolei wchodziły z użyciem lekkiej jedynie siły, więc porządnie skleiłem je używając UHU Plusa i teraz klej łapie.

 

post-6578-0-05500000-1505669932.jpg

post-6578-0-66063800-1505669940.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdzie nie wstawiłem jeszcze nakrętek kłowych , bo zostawiłem to na później , wszędzie mam dobry dostęp więc nie ma problemu.

A chętnie podpatrzę jakie nakrętki stosuje Marcin, choć jakieś zapasy takich nakrętek zrobiłem będąc w castoramie .

Natomiast przy skrzydle dziś nie zrobiłem nic, bo zbrakło czasu, jutro raczej tez nic nie zrobię , może cos w wtorek podziałam.

Za to chętnie popatrzę jak Marcin buduje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też myślałem, o wklejeniu zwykłych nakrętek w spreparowane pod nie otwory, ale wynalazłem i w końcu zastosowałem to, co pokazałem :)

Wiesławie, mobilizujesz mnie i nawet jak nic wielkiego nie robię, to staram się przynajmniej jakiś drobiazg zrobić.

A chcę już skończyć kadłub, gdy zabiorę się za stateczniki poziome i skrzydła.

 

Wiesław to specjalnie dla Ciebie (i innych budujących oczywiście też :) )

https://modelemax.pl/pl/nakretki-stalowe/727-gniazdo-gw-alu-m4-4szt-mp1006-mp-jet.html

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, właśnie mam zamiar jutro usiąść i zamówić w tym sklepie dźwignie i popychacz który mi sie wykręcił i zgubił podczas ułamania się pechowej dźwigni w modelu extra260 , tak że przy okazji zamówię te nakrętki.

Bo teraz jak mam gdzie polatać , to nie mam czym :) , mam wolny weekend to chce zamówic dźwignię i naprawić model bo mam przyszły weekend wolny od pracy i chciał bym wreszcie polatać z 2 godziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie sponiewierała jakaś choroba ,raz że nie mam za wiele czasu a dwa przeziębienie, i jakoś ostatnio nie  miałem ochoty na budowanie.

Ale już dziś sie lepiej czuję , więc już planuję że jurto wezmę ze sobą rurę aluminiową do pracy i zrobię ostatnią brakującą kieszeń z kartonu.

Bo trzeba kończyć to skrzydło :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero dzisiaj miałem troszkę czasu i oto efekty dłubania. Wyciąłem i doszlifowałem krążek z balsosklejki i z jego pomocą wkleiłem w pierwszą półwręgę półeczki kabinkowej i ustabilizowałem wycięte z węgla krótkie rureczki, wchodzące w odpowiednie wycięcia w pierwszej wrędze i stanowiące przedni element mocujący półeczkę kabinkową. Skoro ma być lekko, to w ażurowanej wrędze garbu pozostawiłem tylko zewnętrzną krzywiznę, a resztę odciąłem, postanowiłem też wyażurować troszkę garb styropianowy, a zanim to zrobiłem na mokro (płynem do spryskiwaczy) wygiąłem fragment balsy 2mm na pokrycie garbu od góry. Zysk wagowy może nie powalający, ale w myśl zasady gram do grama ... :)

Następnie wkleiłem w ogon kieszeń na bagnet stateczników poziomych wraz z wzmacniającymi krążkami balsosklejkowymi. Aby zabezpieczyć się przed ewentualnym obkurczeniem bagnetu laminatowego przez żywicę, przed czym ostrzegał Krzysztof, wsadziłem w niego tymczasową rurkę, podobnie tymczasowy bagnet skrzydeł w jego kieszeń i jeszcze rurkę węglową w otwory stabilizujące stateczniki i przy okazji popatrzyłem, czy gdzieś nie machnąłem się z symetrią, wydaje się, że nie. Skoro już rozrobiłem żywicę to skleiłem z sobą (po dwa) krażki i półkrążki z twardej sklejki, z których będą po oszlifowaniu do krzywizny kadłuba wzmocnienia na rurki stabilizujące skrzydła i stateczniki poziome. Aby otwory były prawidłowe, robiłem to na metalowej rurce odpowiadającej średnicy otworów, po czym obustronnie ściskałem ściskami i zdejmowałem z rurki, by żywica nie skleiła wszystkiego i teraz schną, ustabilizowane większymi ściskami by stały pionowo.

post-6578-0-83041000-1506098170.jpg

post-6578-0-27344400-1506098183_thumb.jpg

post-6578-0-44348300-1506098190.jpg

post-6578-0-88435800-1506098200.jpg

post-6578-0-45190600-1506098208.jpg

post-6578-0-27629200-1506098215_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś z grubsza zmontowałem drugie skrzydło.

To znaczy już wcześniej trochę to skrzydło zacząłem sklejać, dziś skończyłem montaż żeberka przykadłubowego.

Jutro mam wolne ale niestety nie mogę za wiele posiedzieć przy modelu, bo zaplanowałem poważniejszy serwis auta , bo i uszczelniacz półosi jest nieszczelny i oliwa ucieka ze skrzyni, i rozrząd ma nieznany przebieg , oleje, płyny itp

Wszystko mam zamiar jutro powymieniać , ale w miedzy czasie myśle że znajdzie sie dość czasu aby skończyć skrzydło , bo zostały mi wzmocnienia pod zawiasy i keson.

Nie wstawiam zdjęć bo lewe skrzydło jest takie same jak prawe , a prawe fotografowałem.

Choć w miejscu gdzie jest rurka stabilizująca skrzydło idzie dwie warstwy balsy 2mm i tego akurat nie sfotografowałem , ale jutro pstryknę zdjęcie może komuś sie przyda , może nie tyle zdjęcie balsy co wzmocnienia które to miałem i nie za bardzo wiedziałem jak to ma być, a podpierając się zdjęciami o wiele łatwiej rozszyfrować puzzle.

A z moich puzzli już zostały tylko lotki i uchwyty do mocowania maski :) , Jak ogarnę lotki to zabieram sie z modelem do domu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to mam tak że dużo robię , ale "gębą".

Miałem dziś zrobić i auto i skrzydło a ledwie zrobiłem auto, śniadanie zjadłem o godz 16 bo nie miałem czasu, przyznam że auto troche mnie przytłoczyło , albo ja zaplanowałem za wiele czynności dziś wykonać.

Tak że skrzydło nie zrobione, ale wzmocnienia pod zawiasy schną, rurka stabilizująca wklejona , za keson zabiorę sie jutro :)

Ale wklejałem balsę we wzmocnienia żeberek , o czym wspominałem wcześniej, że w jednym miejscu idzie dwie warstwy balsy, więc zrobiłem zdjęcie tego miejsca.

1e59b953c896cfc9.jpg

 

75a2ad0b0679fc1b.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezły jesteś, ja gdybym nie zjadł śniadania, to za chwilę by mi spodnie spadły :)

Ponieważ jak rozumiem jest zapotrzebowanie na łopatologiczne podejście, to proszę bardzo :)

Wyginania balsy na płyn do spryskiwaczy ciąg dalszy. Teraz ładnie widać, że balsa trzyma kształt i późniejsze wklejanie nie wymaga siły i nie powoduje naprężeń. Skończył mi się płyn do spryskiwaczy i mój serdeczny Kolega Andrzej (Kicior) polecił mi płyn do mycia szyb, co też użyłem i stwierdzam, że płyn do mycia szyb CIF wygina balsę jeszcze lepiej niż płyn do spryskiwaczy. Ma tylko jeden feler - śmierdzi. Pokryłem półeczkę kabinkową, na ostatniej fotce, wszystko wklejone, klej łapie, ale jeszcze nie odcięte i nie oszlifowane naddatki.

W międzyczasie gdy balsa wysychała i nabierała kształtu, zabrałem się za wklejenie jednego z wzmocnień rury stabilizującej położenie skrzydła. Wzmocnienie ma być wklejone prostopadle do osi długiej modelu, gdyż tak będzie wchodzić rura stabilizującą, a boczki kadłuba równoległe do osi kadłuba nie są (zwężają się od przodu do tyłu i od góry do dołu). Wymagało to więc odpowiedniego (w dwóch płaszczyznach) oszlifowania wzmocnienia. Wsadziłem więc rurę węglową symulującą rurę stabilizującą w otwór w kadłubie po jednej stronie, a następnie wewnątrz kadłuba nawinąłem na nią papier do pieczenia i spreparowane - oszlifowane wzmocnienie i nadziałem na otwór z drugiej strony kadłuba. Aby był dobry docisk wykorzystałem kolejną pałeczkę do sushi, a od zewnątrz złapałem za rurkę za pomocą ścisku. Po jakimś czasie, gdy żywica zaczęła łapać, usunąłem rurkę wraz z papierem do pieczenia, starając się nie poruszyć wzmocnienia, jeszcze raz wsadziłem powyższą rurkę, by sprawdzić czy niczego nie przesunąłem i wycofując ją złapałem i ufiksowałem wzmocnienie do boczku kadłuba za pomocą ścisku. Nieco to skomplikowana procedura w opisie, w wykonaniu niezbyt, ale dzięki temu mam wszystko precyzyjnie wklejone i nie muszę się bać, czy będę w stanie usunąć rurkę wraz z papierem do pieczenia.

post-6578-0-73289800-1506193676.jpg

post-6578-0-51725700-1506193686.jpg

post-6578-0-70274400-1506193694.jpg

post-6578-0-70781600-1506193701.jpg

post-6578-0-94503500-1506193710.jpg

post-6578-0-39040800-1506193718.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.