Kicior Opublikowano 18 Sierpnia 2019 Opublikowano 18 Sierpnia 2019 Wiesław. Moim zdaniem oprócz ustawienia silnika oraz sklejania domku silnika, czas na sprawdzenie CAŁEGO modelu. Elementów konstrukcji, połączeń, popychaczy, przykręcenia śrub na Loctite, snapów, etc. Za dużo ostatnio znalazłeś usterek, żeby załatać kolejną odkrytą dziurę i w powietrze. Nie krytykuję. Po prostu powinieneś przekierwać swoją energię do latania na solidne i SPOKOJNE sprawdzenie modelu. 1
motfil Opublikowano 18 Sierpnia 2019 Opublikowano 18 Sierpnia 2019 Wiesławie przed przestawianiem zapłonu sprawdż tą fajkę tam jest taki ala gwozdek wbity w przewód wys napięcia i to połączenie czasami zawodzi jak kolega użyczy tobie zapłonu i będzie ok to zanim kupisz nowy zrób to co napisałem (miałem podobny przypadek i po przycięci przewodu było ok ) . Jeszcze należy sprawdzić wyjście przewodu z zapłonu czy niema pęknięć , zanik iskry i przerywana praca będzie powodować wibrację silnika i może tu jest przyczyna twoich problemów .
enter1978 Opublikowano 18 Sierpnia 2019 Autor Opublikowano 18 Sierpnia 2019 Wydaje mi się że wibracje są spowodowane uszkodzonym domkiem silnika , a jest uszkodzony poważnie , lewy dolny róg wręgi silnikowej odchodzi na całej długości dołu domku i lewego boku domku , tak że wręga rusza sie porządnie , uszkodzone są otwory na wypusty i w dole domku i w boku domku. Domek już po myciu , nieźle wyszło prócz odtłuszczenia zmyła się większość lakieru , teraz oszlifowanie , powycinanie wzmocnień z sklejki i sklejenie domku. Myślę że ruszająca się wręga silnikowa potęguje wibracje silnika i cały model drży nadmiernie, a domek pewnie się uszkodził gdy się kiedyś silnik odkręcił , sam nie wiem ile latał bez śrub ja się zorientowałem jak ostatnia śruba była na wylocie. Tomek demontując silnik do mycia domku obejrzałem fajkę , ogólnie miejsce tej fajki jest w śmietniku a jeszcze gorzej ma się przewód WN oplot przed fajką jest przełamany i mogę go sobie odsunąć od fajki aż pod sam moduł zapłonowy, tyle że mam osobną masę przymocowaną tuż przy fajce i ta dodatkowa masa nie dość że zapewniała świecy napięcie to jeszcze nie pozwalała się temu oplotowi zsunąć z kabla. Psioczyłem na silnik od pół roku albo i dłużej a chyba winny jest serwisant modelu . No nic, zrobię z wszystkim porządek tylko trochę się tego uzbierało i nie wiem czy zdążę do weekendu
motfil Opublikowano 18 Sierpnia 2019 Opublikowano 18 Sierpnia 2019 Oplot to mały problem pęknięcia izolacji przewodu powodują przebicia na masę .
enter1978 Opublikowano 18 Sierpnia 2019 Autor Opublikowano 18 Sierpnia 2019 Kabel zostanie skrócony przy fajce , raptem trzeba odciąć z 2cm przewodu w dalszej części przewód wygląda bardzo dobrze. Mierzyłem tak mniej więcej w którym momencie DLE 55 ma zapłon i wychodziło około 5mm przed górnym martwym punktem , mój miał 10-11mm to spora różnica i może stąd brzmienie mojego silnika bardziej przypomina parkotanie niż pracę, już jest po korekcie a co z tego wyjdzie zobaczymy. Wydaje mi się też że znalazła się przyczyna przerywania silnika. Rezystor z fajki nie powinien mieć drucików z dwóch stron? mojemu z jednej się chyba upalił . Fajka już w nastiku zamówiona. Jutro wycinam wzmocnienia domku i sklejam , tak strzelam ale około czwartku model powinien być poskładany.
darkarll Opublikowano 18 Sierpnia 2019 Opublikowano 18 Sierpnia 2019 Mówiłem że na moje ucho , to masz za wczesny zapłon
enter1978 Opublikowano 18 Sierpnia 2019 Autor Opublikowano 18 Sierpnia 2019 Darek przyznam że twojej sugestii nie wpuściłem jednym uchem a drugim wypuściłem , tylko kurczowo się trzymałem tego że za nieładną pracę tego silnika odpowiedzialny jest zły kąt wyprzedzenia zapłonu. Dlatego dziś specjalnie pojechałem pomierzyć sobie silnik DLE 55 no i faktycznie różnica jest bardzo duża. Ja jestem dobrej myśli i wydaje mi się że ten silnik jeszcze będzie śmigał
Gość nitromaniak Opublikowano 18 Sierpnia 2019 Opublikowano 18 Sierpnia 2019 Poluzuj lekko czujnikl i odpal silnik. Ustaw na najwyzszych obrotach i powinno byc git. Oczywiscie zchowujac zasady BHP Albo mozesz ustalic teoretycznie dla danego silnika: skok tloka podzielic przez dwa a nastepnie pomnozyc przez 0,9397. 10mm to raczej stanowczo za duzo i kolega wyzej ma racje ze zaplon jest wczesny i moze powodowac spalanie detonacyjne.
enter1978 Opublikowano 19 Sierpnia 2019 Autor Opublikowano 19 Sierpnia 2019 Kurcze dostałem wiadomość z nastika że nie mają fajki na świecę którą kupiłem. Ktoś wie gdzie kupić taką fajkę ? a może komuś zalega taka nowa fajka to chętnie odkupię.
piotr28 Opublikowano 19 Sierpnia 2019 Opublikowano 19 Sierpnia 2019 Zobacz może w serwisach podkaszarek,kosiarek i innych tego typu rzeczy. Ja w tym roku w takim miejscu dokupiłem zestaw uszczelek do gażnika Walbro +membrana.Mają bardzo dużo części i taniej napewno niż w sklepach modelarskich.Myślę że spokojnie dokupisz.
enter1978 Opublikowano 23 Sierpnia 2019 Autor Opublikowano 23 Sierpnia 2019 Model po testach , filmu nie mam bo byłem sam , a przynajmniej nie było komu coś nagrać. Fajkę mam po reanimacji , nie dostałem nowej więc tymczasowo opalony rezystor zlutowałem i ponownie trafił do fajki, kabel z uszkodzoną plecionką został skrócony więc teraz jest w pełni sprawny, tyle że kiedyś przewód wysokiego napięcia był sprawny a nawet kiedyś był nowy a silnik od samego początku jak go kupiłem chodził do dupy i tyle. Nie wiedziałem jaki h..... wodę mąci , ale po sugestiach Darka i moich zeszłotygodniowych pomiarach przestawiłem zapłon według bardzo ładnie pracującego silnika DLE. Efekty? SZOK!!! coś niesamowitego po zmianie kąta wyprzedzenia zapłonu silnik przestał pracować brrrrrr tylko teraz robi bzzzzy. Pracuje mięciutko , zupełnie inaczej brzmi , zmieniła sie dynamika że latam jak nie swoim modelem i po 3 zbiornikach paliwa jeszcze się nie oswoiłem z modelem. Wcześniej jak go rozgrzewałem to stawałem nad modelem i opierałem stateczniki o nogi , ale tak walił mi po nogach że az bolało , dziś oparłem go o nogi silnik przyjemnie bzyczy i kompletnie nic mi nie waliło po nogach. Gaźnika nie dotykałem tylko podniosłem wolne obroty śrubką bo po opóźnieniu zapłonu wolne obroty zwolniły do przesady. I co ciekawe teraz odpalam go ręką bez wysiłku mimo że śmigło jest w kiepskiej pozycji bo po zgaśnięciu silnika zostaje w poziomie , dobre to jak by silnik zgasł ale do odpalania raczej kiepska pozycja a mimo tego hop go za smigło i już chodzi . Tak mnie dzis oczarował ten motorek że nowy silnik stanął pod znakiem zapytania, natomiast przy najbliższej okazji do obecnego silnika kupię nowy moduł zapłonowy i jeszcze nową fajkę , niech tam leży gdzieś na czarną godzinę. Ja już jutro o 8 rano jestem na lotnisku mam wolną sobotę , model już w aucie czeka będę sie odstresowywał i szlifował pilotaż . Niewiarygodne dwa lata się męczyłem i szarpałem z tym ustrojstwem, roztrząsł mi serwa , połamał kabinę , połamał kilka tłumików , a wystarczyło przestawić czujnik połażenia wału i wszystkie problemy zniknęły naraz. 1
Tomasz D. Opublikowano 23 Sierpnia 2019 Opublikowano 23 Sierpnia 2019 Człowiek uczy się przez całe życie. Chyba, że jest nieukiem...
enter1978 Opublikowano 23 Sierpnia 2019 Autor Opublikowano 23 Sierpnia 2019 Tomasz zgadzam się. Ja się staram nauczyć jak najwięcej , czy to od strony technicznej czy od umiejętności pilotażu, i szczerze powiedziawszy poświęcam swojemu hobby sporo czasu. Problem w tym że modelarstwo to bardzo trudne zajęcie , bardzo satysfakcjonujące ale i szczególnie trudne. Na chwilę obecną nauka latania stoi w miejscu i nawet wiem dlaczego , otóż latam z mojej prawej do lewej a model kładę tylko na lewe skrzydło i w sumie nawet jestem zadowolony na próżno szukać precyzji w moim lataniu ale ja tam jestem zadowolony. Problem jest jak chcę coś pofikać nadlatując z mojej lewej, jest dramat , a jak ostatnio próbowałem polatać krzyżakiem na nożu na prawym skrzydle to lepiej to zrobił by ktoś początkujący niż ja. Moje latanie z lewej do prawej i na prawym skrzydle to nawet nie jest dno to już dwa metry mułu. I dalej trzeba się uczyć , pewnie umiejętności podskoczą jak ogarnę model z drugiej strony , z dwa lata zejdzie jak nic . Wracając do silnika zmyliło mnie troszkę to że czujnik położenia wału był przykręcony na środku tych swoich podłużnych otworów , na pierwszy rzut oka wydawało się nie najgorzej. Rzeczywistość jest inna , aby zapłon ustawić tak jak w poprawnie działającym silniku czujnik musiałem maksymalnie opóźnić do samego końca tych otworów, ale udało się na styk ale się udało.
enter1978 Opublikowano 24 Sierpnia 2019 Autor Opublikowano 24 Sierpnia 2019 Podpowie mi ktoś co zyskam montując śmigło 23x8? bo obecnie mam śmigło 22x8 . Wcześniej silnik miał co robić z 22 calami teraz zasuwa tylko gwiżdże i spokojnie da sobie radę z większym tylko co zyskam na śmigle cal większym? w sumie to nawet tego smigła nie mam musiał bym je kupić. Ja już dzis po lataniu , model lata dobrze a silnik jest nie do poznania wczoraj 3 zbiorniki wypalił a dzis 4zbiorniki i nie przerwał nawet jeden raz, same plusy, ale raz mi dziś zgasł ale to chyba zaciągnął powietrze bo była już pora lądowania a jeszcze z bardzo wysoka rozpędziłem model dziobem w dół zbiornik był rawie pusty więc się zdławił, drobnostka. Ale wydech sie delikatnie rozleciał , miał przegapione pęknięcie które się ujawniło od razu wczoraj po pierwszym uruchomieniu silnika po regulacjach, tyle że wczoraj sączył się olej z pomiędzy puszki a tulejki prowadzącej śrubę montażową a dziś się tej tulejce polepszyło na tyle że zaczął głośniej chodzić i pluć olejem do wnętrza maski. A że wibracje modelu ustąpiły przegapione pęknięcie jest w miejscu gdzie nie grozi urwanie tłumika to latałem tak z przedmuchem z 2 godziny. Na jutro wymienię tłumik bo mam stary naprawiony i gotowy do zamontowania , a ten gdzies przy okazji sobie zgrzeję bo widać że to pękniecie które mi umknęło jest jedyną nieszczelnością. Nareszcie mam model taki jaki powinienem mieć od samego początku.
enter1978 Opublikowano 25 Sierpnia 2019 Autor Opublikowano 25 Sierpnia 2019 No to panowie mam na razie model z głowy . Rozleciał się wał , ruszając za śmigło czuć bardzo duży luz , silnik bardzo hałasuje , w sumie to czasami jak dalej ,odleciałem wiał duży wiatr to czasami jak model ustawił się w odpowiedniej pozycji z wiatrem to nie było słychać pracy silnika tylko było słychać jak wał napiernicza . Latałem z dwie godziny ale już tak tłukło że bałem się urwania korbowodu i zrezygnowałem z dalszej części latania . Co dalej? nie mam pojęcia , naprawa obecnego silnika? zakup nowego? na nowy obecnie nie mam funduszy , jak się okaże że luz jest na tyle duży że tłok uderzał o głowicę to sporo części trzeba dokupić i tez to się średnio będzie opłacało. Gdzieś w tym temacie przed zakupem silnika do tego modelu pytałem o żywotność i ktoś pisał że jemu silnik DLE wypala około 40 litrów benzyny i wał się rozlatuje. Mój w zeszłym roku wypalił chyba około 25L benzyny , w tym roku dwa razy po 4,5L to jest 9 lutrów i w tym tygodniu 10L (prawie... z 10L zostało mniej niz litr). Wychodzi łącznie około 44 litry benzyny i silnik kaput.
kszczech Opublikowano 25 Sierpnia 2019 Opublikowano 25 Sierpnia 2019 A Ty dodajesz czasami oleju do paliwa? :)
enter1978 Opublikowano 25 Sierpnia 2019 Autor Opublikowano 25 Sierpnia 2019 Tak dodaję olej , zielonego STIHLa. Kurczę mam chęć reanimować ten silnik pod warunkiem że do wymiany jest tylko wał , ale silnik fajnie chodzi więc może sie okazać że wymianiam wał za 100zł i po kłopocie śmiga dalej. Kłopot w tym że w HK nie mają już na stanie wałów do Rcgf 55 , właściwie to nigdzie nie widać wału do tego silnika , a bez sklepu który ma części zamienne szkoda nawet rozbierać zużyty silnik.
Michal3013 Opublikowano 25 Sierpnia 2019 Opublikowano 25 Sierpnia 2019 Ja miałem DLA116, reanimowalem go dwa razy. Za trzecim już się podałem, to co wydajesz na remont możesz dołożyć do zakupu nowego.... 1
enter1978 Opublikowano 25 Sierpnia 2019 Autor Opublikowano 25 Sierpnia 2019 Michał chodzi mi po głowie że może byc tak że ten silnik będzie się sypał, wymienię sam wał to pewnie niedługo będzie do wymiany cylinder , a i chciałem dokupić zapasowy moduł zapłonowy , po rozebraniu silnika okaże sie że łożyska na czopie też pasowało by wymienić i niech dojdzie coś czego nie przewiduję i pewnie rachunek wyjdzie z 700zł . I zostaję z starym gaźnikiem , pospawanym tłumikiem itp. Jak patrzyłem to w zagranicznych hurtowniach nowy DLE z wysyłką można przytulić za 1100zł. W tym sezonie już nie ma na to szans , ale zimą chyba kupię nowy silnik i po problemie. Kurcze przetrzepuje mi kieszeń ten model , w większości z mojej winy przez przesadne oszczędności podczas kompletowania wyposażenia. No ale nic to , do wymiany mam silnik i dwa serwa na lotkach i pewnie będę miał spokój z awariami na dłuższy czas. Trzeba się zaprzyjaźnić z elektrykami , mam dwa na chodzie i w tym roku już tylko tym będe latał. Najgorzej że piknik w Radzyniu za dwa tygodnie a ja nie mam modelu bo takiego jak jest teraz gdzie korbowód w każdej chwili może wyjść bokiem nie powiozę na imprezę.
Gość nitromaniak Opublikowano 25 Sierpnia 2019 Opublikowano 25 Sierpnia 2019 Zobacz tu sa czesci do Twojego silnika -> https://www.bigplanes.nl/contents/en-uk/d73_55cc-DLE55-EME55II-AS-RCGF-gas-engine_02.html Z wysylka do Polski 69 euro Czyli ok 300zl 1
Rekomendowane odpowiedzi