Skocz do zawartości

Zawodniczy model (najgadżeciarściejszy) dla zawodnika czy amatora?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Prawdopodobnie jutro będzie gotów do kolejnych lotów... 

Latania można się uczyć na różnych modelach, a każdy z nich wymaga nieco innych umiejętności, których nie da się zdobyć na innym, szczególnie te bardziej nowatorskie (żeby nie pisać najnowatorściejsze). Rzeczywiście, przypuszczam że Jantarem bym tego cyrkla nie zaliczył, ale też nie nauczyłbym się tego co dziś...

 

Jak rozumiem koledzy zawsze słuchają i stosują rady bardziej doświadczonych i żadnego cyrkla, ani innych podobnych wypadków nigdy nie doświadczyli...

Opublikowano

Start i lądowanie to podstawa. Ja sie uczyłem tego na piankach i tanich laminatach. I w niczym mi to nie przeszkadzało. Tak samo uczyłem sie latac na piankach. I jestem z tego bardzo zadowolony. Dumny. Teraz robił bym tak samo. Śmieszy mnie kupowanie topowych modeli przez początkujących. To g..daje. Nauczyłeś sie czegoś dziś bo miałeś Plusa a nie Jantara? Zabawne... kolejna pocieszna anegdotka na spotkania modelarskie. "Chwilowy brak wiatru" mnie rozwalił...

  • Lubię to 1
Opublikowano

Też się uczyłem na piankach i wiele mam do dziś. Potem było Arthobby... 

Kiedy zdarzyło Ci się ostatnie uszkodzenie modelu ?!?

Opublikowano

Takie banalne? z powodu "braku wiatru" ... nie pamietam. Pewnie z 5 lat temu. Taki start nigdy.

I polataj na zboczu...to porozmawiam z Tobą o uszkodzeniach modeli.

Opublikowano

Dopadl Cie uskok wiatru, przy aktualnej pogodzie i porwistym wietrze to nic nadzwyczajnego czy pianka czy boeingiem dziala tak samo; kolega wyżej się śmieje, chyba z wlasnej niewiedzy ?

Opublikowano

I w niczym to nie zmieni mojego stwierdzenia ze śmieszy mnie kupowanie topowych modeli przez żółtodziobów. I to nie tylko sie Ciebie tyczy. Ale pocieszny jest ten trend w polskim efpińćjot. Na zboczu wybijam takie radosne pomysły kolegom z głów. Bo najpierw trzeba nauczyć sie startować, lądować i przy okazji latac. Jak tego nie umiesz, to każdy nawet ten najcudowniejszy i najdroższy model utluczesz. I to jest pewne. Ty np juz zacząłeś. W pierwszym locie ci die upiekło. Teraz juz nie. Modelarstwo zawodnicze to modelarstwo bardzo malutkich kroczków. I żaden mądrala tego nie zmieni.

Dopadl Cie uskok wiatru, przy aktualnej pogodzie i porwistym wietrze to nic nadzwyczajnego czy pianka czy boeingiem dziala tak samo; kolega wyżej się śmieje, chyba z wlasnej niewiedzy ?

Uskok wiatru...No ja tam tylko tak cos wykombinowałem ....bo jak wieje to ja w domu siedzę. Boje sie latac wtedy

  • Lubię to 1
Opublikowano

I w niczym to nie zmieni mojego stwierdzenia ze śmieszy mnie kupowanie topowych modeli przez żółtodziobów. I to nie tylko sie Ciebie tyczy. Ale pocieszny jest ten trend w polskim efpińćjot. Na zboczu wybijam takie radosne pomysły kolegom z głów. Bo najpierw trzeba nauczyć sie startować, lądować i przy okazji latac. Jak tego nie umiesz, to każdy nawet ten najcudowniejszy i najdroższy model utluczesz. I to jest pewne. 

Wszelkie tego typu rozważania powinny zostać przeniesione do Hyde-Parku, do nowego wątku "Dlaczego fajne modele powinni kupować tylko bardzo doświadczeni modelarze, wyczynowo starujący w zawodach", a nie w wątkach o konkretnych modelach, gdzie są typowym trollującym off-topem.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Witam,na filmie najzwyczajniej model przeciągnołeś ,może model cię zaskoczył, może kiepsko latasz ,zwyczajnie brak reakcji z twojej strony.Ciut mniejsza wysokość i z modelu została by kupa śmieci.CZyno ma racje,tak trudno o troche pokory.Soory za off top.

Opublikowano

Nie szkodzi że Paweł model przy starcie przeciągnął, nie szkodzi że przy lądowaniu, jak pisze, było to samo. Szkodzi ubliżanie od żółtodziobów oraz wmawianie że nie zawodnik, nie ma prawa latać wyczynowym laminatem. Paweł miał ochotę, miał pieniądze, to sobie taką zabawkę sprawił i nikomu nic do tego. Owszem, błędy można wytknąć, byle z wyczuciem. 

Jakoś tak mi trochę pachnie zazdrością...

Opublikowano

Pawle nie przejmuj sie tymi uwagami .Fajny model masz o nowatorskij konstrukcji ,to jest twoj model i tylko twoj ,a co bedziesz z nim robil to tez twoja sprawa.

Na zawodach w Kravi Hora w tym roku przy pasie startowym stala sobie Beczka czerwona dwoch lub trzech wysmienitych zawodnikow ladowali w ta beczke ,na calych

zawodach byla ekipa co latali z duza drabina i sciagali modele z drzew tez wysmienitych zawodnikow :) Ja sam mialem tez zderzenie podczas krazenia w Thermice.


post-20011-0-46033700-1509530003.jpg

Opublikowano

Też uważam że nie ma nic śmiesznego w kupowaniu zawodniczego/wyczynowego modelu nie przez zawodnika... Logiczne że każdy kupuje to na co ma ochotę/kasę itp...

Nie widzę też nic śmiesznego aby kupić sobie np. Jantara do nauki latania ;)

Ja jako nie szybowcowy zawodnik widziałem na tyle kosmicznych różnic między jednym moim szybowcem zawodniczym a obecnym ze grzech było nie zmienić... Hm... Tamten zawodniczy, ten zawodniczy a ja nie zawodnik... No i co głupio mi nie jest :)

Opublikowano

Generalnie też nie widzę problemu w nabyciu modelu z najwyższej półki przez amatora jednak uważam że zanim to zrobi to powinien opanować w stopniu co najmniej dobrym starty ,lądowania, przewidywać/nie prowokować pewnych niebezpiecznych sytuacji.

To można spokojnie zrobić modelem typowym dla "ludu" lub ze średniej półki.

Nie widzę też problemu w wykorzystaniu modelu zawodniczego do latania rekreacyjnego ,dzięki temu można nabyć mocne podstawy do ewentualnego udziału w zawodach .Jeśli kogoś stać ,coś już potrafi, to śmiało może uderzać w coś co teoretycznie lata naj,super,hiper ,extra....

Opublikowano

ja kupiłem nowy model, co mi sie podobał, na początek:). Mało wiedząc na temat przeciągniecia, przepadu, wyważenia(jak ktoś czyta z nowym modelem niech doważy przód), głupi pomysł.

Potem nastąpiła budowa jakiś modeli, testowanie i zachwycanie sie oo jak fajnie lata :)

Jeszcze musi wiele wody w Odrze popłynąć zanim będziesz wiedział o czym piszesz.

Takich rad z doważeniem przodu to raczej nie dawaj bo nie masz pojęcia o tym. Lepiej niech właśnie Ci początkujący nie biorą pod uwagę tych głupot które tu wypisujesz bo to może się źle dla nich skończyć.

 

Model ma być wyważony prawidłowo i do tego ma być wytrymowany prawidłowo. Dla początkujących SG tak jak producent napisał w instrukcji, a dla tych co już latają to wyważenie ma być takie jak im się lepiej lata. 

 

A co do tego czym się powinien uczyć latać Pawła to moim zdaniem chyba trochę nie tak. Paweł przecież dobrze lata. A to co miało miejsce z Plusem to według przynajmniej mojej oceny to zbyt wielkie ciśnienie na oblot. Wiem sam jak to jest, jak się ma już poskładany świetny model i chce się jak najszybciej pójść na łąkę czy lotnisko i polatać modelem. 

Ja żeby oblatać Maxe czekałem ponad 2,5 tygodnia na odpowiednie warunki. Tu niestety Paweł nie dał sobie szans na lot nowym modelem w dogodnych, bezwietrznych warunkach - innym modelem niż do tej pory jakimi latał i stało się to co się stało.

Ja jak ostatnio latałem Maxą to wiatr a raczej turbulencje targały modelem 0,5m w górę 0,5m w dół podczas podchodzenia do lądowania. I niby umiem nim latać a podchodziłem 3 razy do lądowania a i tak w końcu wylądowałem nie na lotnisku, tylko 50-75m od, na zaoranym polu. Bo tylko tam nie było turbulencji i tylko tam dało się bezstresowo i bezpiecznie wylądować.

 

W przypadku Pawła to jest nowy model i w końcu trzeba kiedyś się nim nauczyć latać. Co da latanie np. Jantarem jak to inny model inaczej się zachowuje przy lądowaniu. Trzeba latać właśnie Polusem żeby go opanować. Tyle, że po mojemu na pewno nie w taką pogodę. To w zasadzie jedyna moja uwaga do tego zajścia. I jeśli Paweł gdzieś przegiął to własnie moim zdanie tu.

 

Lataj, lataj Paweł tyko odpuść sobie na razie latanie podczas wiatru. Opanuj model w spokojnej pogodzie. Zobacz jak reaguje na klapy. Ile trzeba wychylić żeby model zwolnił a ile żeby stanął w miejscu. Z lotu na lot będzie fajniej. Wówczas dopiero zacznij testować na wietrze. Szkoda modelu bo będziesz miał moim zdaniem z niego wielką pociechę.

Opublikowano

Tutaj nie ma dyskusji o modelu a o modelarzu raczej.. Wróćmy do istoty sprawy o ile sprawa jest w ogóle.

 

Podsumujmy.

Model z nietypowym usterzeniem ,którego układ został wymuszony zastosowaniem pchającego napędu.

Pytanie ; czy układ taki daje korzyści w locie w widocznym zakresie.

Gdyby napęd był wciągany to i owszem-pełny odjazd. A tak jest to zwykły "pchacz" z usterzeniem odwrócone V bo inaczej byłoby klasycznie. Poziomy + dwa lub jeden pionowy. No tak -Joe  to firma o poważnym i szanowanym autorytecie-tu nie ma dyskusji !  Tylko to daje szansę na racjonalność projektu.

 

Tak więc jedno wymusza drugie a publika ma na czym oko zawiesić i obsmarowywać 4 litery użytkownikom.

Dobrze tu napisano, że sięganie prawą ręką do lewej kieszeni nie jest gwarancją sukcesu lecz zwyczajna mozolna "praca" z modelem daje szanse na powodzenie.

Opublikowano

Cytując Joe: okazuje się że zaburzenia opływu powietrza spowodowane przez złożone przy kadłubie śmigło są bardzo znaczące. Zupełnie inazej wygląda to przy śmigle wiszącym z tyłu w powietrzu już mocno "zawirowanym".

A tak jeszcze apropo tematu - jedni dochodzą do perfekcji latając modelem podstawowym przez dłuższy czas i potrafią nim osiągać niezłe rezultaty sportowe.  Inni, swój czas poświęcają bardziej na utrzymanie rodziny, modelarstwem zaczynają się bawić po 40-ce i wg standartowego modelu rozwoju do wyczynowych modeli powinni dojść po 80-ce...

Nie mam tyle cierpliwości i zacząłem kupować modele z najwyższej półki już po 8 latach niezbyt intensywnego latania różnymi piankami i nie tylko (od EasyStara, przez "płaskacze" z RC Factory [polecam - warte każdej złotówki wydanej na drogawą wycinankę z pianki !!!], latające skrzydła Wing-wing, Phantom i RV-Jet i kilka modeli z Arthobby).

A doświadczenie modelarsko-pilotowe mam jakie mam i wiem, że z Tomkiem, czy Wojtkiem nie powalczę, nawet przy idealnej dla Plusa pogodzie (ale spróbuję!).

Także tak - kupiłem sobie zabawkę do zabawy, a dzięki dotychczasowej drodze wiem jak ją w razie czego naprawić ;) 

Opublikowano

Wszelkie tego typu rozważania powinny zostać przeniesione do Hyde-Parku, do nowego wątku "Dlaczego fajne modele powinni kupować tylko bardzo doświadczeni modelarze, wyczynowo starujący w zawodach", a nie w wątkach o konkretnych modelach, gdzie są typowym trollującym off-topem.

 

dlaczego...z banalnego powodu. Oni może zauważą różnice pomiędzy średnim czy dobrym modelem za rozsądne pieniądze, a niby "topowym" modelem za worek pieniędzy. Różnice te bywają często nieznaczne. I niestety tą różnicę dopiero można zauważyć na zawodach bo tam jest jakieś odniesienie. Do tego po sporym nalocie. A tak pozostaje takie typowo męsko-modelarskie opowiadanie: a ja mam większego, a ja mam droższego... niby można, ale to takie pocieszne.

 

I to są nie tylko moje wymysły. Jeden z mistrzów świata pytany jak porówna najnowszy model do tego którym latał do tej pory powiedział...jest o ułamek procenta szybszy, ale dla mnie czasami ten ułamek procenta ma sens. Ale jeśli słabo latasz lub nie czujesz modeli, nie jesteś w stanie zauważyć tego ułamka procenta.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.