MareX Opublikowano 19 Lutego 2019 Opublikowano 19 Lutego 2019 Mam nadzieję, że zawadzający mi na stole, ten całkiem podwodny model, zostanie ukończony do końca tego miesiąca i na wieki zniknie mi sprzed oczu. Na tę noc, drzwi do mej "modelarni" zostały zamknięte i nowy kotek w samotności , przez całą noc będzie się zapoznawał z pomieszczeniem, w którym noce /niektóre/ spędzają me dwa pozostałe koty. Bo pozostałe noce spędzają albo w mym łóżku, albo całkiem na wolności, czyli "na polu". Tak więc - dobrze będzie. :-)
jarek996 Opublikowano 19 Lutego 2019 Opublikowano 19 Lutego 2019 Mialem kiedys owczarka niemieckiego i do lozka wlazl mi tylko dwa razy , ale to byly przypadki wyjatkowe . Dwukrotnie bylo to po dlugim spacerze w deszczowej pogodzie . Grana ( bo tak suce bylo ) po wejsciu do domu zniknela , a ja poszedlem ( i bylo identycznie 2 razy ! ) wziac cieply , dlugi prysznic. Po wytarciu sie poszedlem do sypialni i w lozku ( prosto po blotnistym lesie ) lezala ONA patrzac na mnie swoimi oczetami , jakby chciala zapytac : MOGE sobie polezec ? Bylem w takim szoku , ze nawet sie nie zezloscilem. Caly "barlog" do wymiany , a ze ta mokra siersc "przeszla" przez przescieradla , az w materace , to noc spedzalem na sofie . Milo powspominac
Chuck Yeager Opublikowano 19 Lutego 2019 Autor Opublikowano 19 Lutego 2019 Ja bym po jednym takim numerze wylądował w noclegowni. Dziwna sprawa bo budując modele mogę śmiecić, pylić i roznosić graty po całym domu. Raz nawet wziąłem się za kompletną odbudowę Land Rovera Discovery 2 i przez 9 miesięcy w całym domu (pokoje u góry, na dole, garaż itp. były posegregowane części do auta - jedne sterty przed regeneracją, inne po piaskowaniu a jeszcze inne po malowaniu. Żona mi nawet narzędzia podawała jak leżałem pod autem no ale jakoś mojej miłości do zwierzaków nie podziela. Pies sąsiada (kundelek) tak nas polubił, że praktycznie mieszka u nas. Dopiero po 5 latach moja żona wpuszcza go do domu i nawet polubiła.
AndrzejC Opublikowano 19 Lutego 2019 Opublikowano 19 Lutego 2019 No ale tytuł to kolega Łukasz dał wyjątkowo "dramatyczny" ;-) Jak ja bym chciał kota opylić też bym taki dał. Ale przedmiotowego Bartka w sumie nikt o zdanie się nie zapytał, gdzie chce być. Ja na kota miejscu bym wolał jednak Kołobrzeg, bo to i jodek za darmo i klimat lepszy. I smog mniejszy jak myślę ze 100 razy, A to kotowi na zdrowie nie wyjdzie :-) Ale trafił, gdzie trafił i PIĘKNIE JEST. A.C.
Chuck Yeager Opublikowano 19 Lutego 2019 Autor Opublikowano 19 Lutego 2019 Kota nie chciałem "opylić" tylko znaleźć mu dobry dom. Tytuł jest rzeczywiście z kategorii "kreatywny marketing" choć zawiera w sobie sporo prawdy. Wyrzucenie na dwór o tej porze roku kota, który nie wygląda jak by był przyzwyczajony do bywania na zewnątrz domu to barbarzyństwo. Co do różnicy Kraków-Kołobrzeg to zwierzak doceni zaangażowanie i miłość i będzie równie szczęśliwy niezależnie od tego jakiej jakości jest powietrze... Kot to Benek (nie Bartek) a słowo Kot w celowniku liczby pojedynczej brzmi "Kotu". 1
jarek996 Opublikowano 19 Lutego 2019 Opublikowano 19 Lutego 2019 Ja bym po jednym takim numerze wylądował w noclegowni. W tamtym czasie , to tylko moja suka mogla mnie z domu wyrzucic , ale wolala sobie w lozku polezec
AndrzejC Opublikowano 19 Lutego 2019 Opublikowano 19 Lutego 2019 E tam... W tym przypadku ma być KOTOWI Chwała Ci Kolego Łukaszu z miejscowości Wyry za piękną akcję z kotem BENKIEM. Pozdrawiam. A.C.
Grzesiek Opublikowano 19 Lutego 2019 Opublikowano 19 Lutego 2019 Kochane zwierze dobrze że sprawa zakończyła sie happy endem.Troszke nie rozumiem podejscia twojej kobiety ,no ale różni są ludzie.
Paweł Prauss Opublikowano 19 Lutego 2019 Opublikowano 19 Lutego 2019 ???????? Za przyszłość Benka????
MareX Opublikowano 20 Lutego 2019 Opublikowano 20 Lutego 2019 Po dobrze spędzonej nocy /zero szkód, dorodna kupa w kuwecie/ Benek /bo tak mu już zostanie, a co? Całkiem fajne imię, szczególnie, że kiedyś miałem także Benkę/ z wielkim apetytem spałaszował zawartość saszetki i rozpoczął zwiedzanie "obejścia". Jest odważny, ale czujny i dokładnie wąchał wszystkie ślady moich i innych kotów. Tak sobie jadł: a tak zwiedzał sobie "chałupę": Teraz jest na zewnątrz i zawiera bliższą znajomość z Edziorem, który został stanowczo pouczony, że na tego małego kotka nie wolno mu buczeć. I chyba się już polubią. 2
Chuck Yeager Opublikowano 20 Lutego 2019 Autor Opublikowano 20 Lutego 2019 No i super! A wiesz skąd się wzięło "Benek"? Na opakowaniu żwirku, który kupiłem awaryjnie jest bardzo podobny kot na zdjęciu i żwirek jest marki "Benek". Możesz sprawdzić bo to ta połowa żwirku, którą wczoraj przywiozłem.
BRoman Opublikowano 20 Lutego 2019 Opublikowano 20 Lutego 2019 Tytuł jest rzeczywiście z kategorii "kreatywny marketing" choć zawiera w sobie sporo prawdy. To jest mutacja .Normalnie mało kto by reagował . Pryszcz jest wrzodem , zabawa orgią , wiejska droga autostradą i tak dalej . Słowem nadmuchiwanie emocji. A proste określenia (opisy) sytuacji nie są atrakcyjne bo zbyt jednoznaczne. Nie lubie tego. Stary jestem już .
Chuck Yeager Opublikowano 20 Lutego 2019 Autor Opublikowano 20 Lutego 2019 To jest mutacja .Normalnie mało kto by reagował . Pryszcz jest wrzodem , zabawa orgią , wiejska droga autostradą i tak dalej . Słowem nadmuchiwanie emocji. A proste określenia (opisy) sytuacji nie są atrakcyjne bo zbyt jednoznaczne. Nie lubie tego. Stary jestem już . Zgadzam się w przypadku kiedy robi się do dla zysku, rozgłosu albo np portale internetowe czy telewizja dla zwiększenia oglądalności. Wtedy mnie też to wkurza ale w pomaganiu moim zdaniem wszystkie chwyty dozwolone jeśli finalnie okażą się skuteczne. Organizacje pożytku publicznego też często "grają na emocjach". Ja nie mam im tego za złe, jeśli tylko stoją za tym czyste intencje.
MareX Opublikowano 20 Lutego 2019 Opublikowano 20 Lutego 2019 Mały Benek już po zawartych znajomościach z Kićką i Edwardem. Co prawda zażyłość dosyć cierpka, ale żadnego dramatu nie ma. Tak się Beniu ma na zajętym Edkowym miejscu do spania: Wychodzi na to, że najbliższą noc wszyscy troje spędzą w jednym pomieszczeniu i wyłącznie w swoim towarzystwie. Za to moja najukochańsza stała się jakoś dziwnie mniej rozmowna... Mam nadzieję, że do wakacji jej przejdzie.
Chuck Yeager Opublikowano 20 Lutego 2019 Autor Opublikowano 20 Lutego 2019 To wcale nie takie złe jak kobieta przestaje dużo mówić. Na pewno jej przejdzie bo one bez gadania nie funkcjonują, to jest w ich profilu genetycznym zbyt mocno zakodowane.
idfx Opublikowano 20 Lutego 2019 Opublikowano 20 Lutego 2019 Heh .. gorzej jak przez kilka dni nic nie mówi i to jeszcze z jej winy, ale musi wyjść z twarzą i na swoje
Chuck Yeager Opublikowano 21 Lutego 2019 Autor Opublikowano 21 Lutego 2019 Śliczny koteczek ???? Fakt, bardzo jest urokliwy. Oto zdjęcie, które zrobiłem sobie w domu na pamiątkę tej krótkiej przygody:
ibnexus Opublikowano 21 Lutego 2019 Opublikowano 21 Lutego 2019 Imię kotka stosowne do tematu modelarstwa lotniczego, dobrze, że pozostało
Rekomendowane odpowiedzi