Skocz do zawartości

Modelarze, lotnicy, motocykliści!


qba

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...

Cześć Chłopaki!

Dopiero teraz trafiłem na wątek o dwóch kółkach

Zatem wypada się przywitać :)

 

Miałem kilka podejść do różnych marek

Pierwszy był KTM Duke - odrzutowy rower

Potem Monster, Triumph Trophy, Honda VT750,

Znowu Monster

I kolejny Monster, który zostaje na dłużej - jest idealny :)

post-478-0-02372300-1572845737.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki,

to S2R800, po dwóch Monsterach - 620 i 695 szukałem czegoś nieco wyższego i...znalazłem:)

 

miałem pomysł by wpakować modele kolegom do samochodu a samemu dojechać na moto

ale póki co nie udało się tego planu wprowadzić w życie :)

 

p.s. trzy cylindry Triumpha nadal mi chodzą po głowie, dźwięk i charakterystyka bardzo mi pasowały:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

p.s. trzy cylindry Triumpha nadal mi chodzą po głowie, dźwięk i charakterystyka bardzo mi pasowały:)

 

a jakiego miałeś jeśli wolno spytać?

Ja miałem już dawno temu styczność z tryplami. Posiadałem przez chwilę Yamahe XS750, naprawiałem XS850. Bardzo mi się podobało jak oddawały moc i dźwięk był też przyjemny na wydechu 3w1. Mój Sprint ST dodatkowo zaskoczył mnie niskim spalaniem. Z kuframi, obładowany, z pkt A do B cały czas autostrada (autostrada przez duże A a nie te nasze śmieszne ekspresówki za opłatą) z maksymalną dopuszczalną prędkością +/- 10%, spalił średnio 5,3 litra na 100km. Pierwszy raz jak robiłem tę trasę myślałem, że to pomyłka bo prędkościomierz mocno zawyża. Ale nie. Zrobiłem tę trasę dwa razy i wynik powtarzalny. Jest fajnie dopasowana skrzynia do tutejszych warunków. Na szóstym biegu w okolicach 5000 RPM jest właśnie około 70 MPH. A te obroty to obszar maksymalnego momentu wynoszącego 100-110Nm (zależy od źródła danych). Po mieście dochodzi do 5,5-5,6L. Poza miastem pyrkając sobie lokalnymi drogami udało mi się zejść do niecałych 5L. Generalnie nie przekroczyłem 6L na 100. Uważam to za rewelacyjny wynik. No, nie byłem jeszcze na torze... ;)

Jak bym miał teraz mojego Trampka zmienić to tylko na nowszego, 1050 ST. Albo może Daytona? Ale one nie są zielone...

 

Tak był przygotowany do tej wycieczki:

 

post-19098-0-23872100-1572905308_thumb.jpg

 

post-19098-0-62036200-1572905319_thumb.jpg

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas trochę egzotyka, dlatego tak miło się na to patrzy. Miałem okazję chwilkę spędzić przy triplu 995, naprawdę mega motocykl, "klang" silnika nie do podrobienia. 

 

 

btw, może ktoś z Was siedzi w polskich staruchach, szukam silnika do shl m04 z lat 52-53. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas trochę egzotyka, dlatego tak miło się na to patrzy. Miałem okazję chwilkę spędzić przy triplu 995, naprawdę mega motocykl, "klang" silnika nie do podrobienia. 

 

No właśnie też się zastanawiam. Pod koniec lat 90tych miałem już styczność z tą marką. U jednego dużego dilera Hondy montowałem alarmy do moto. Za ścianą mieliśmy firmę która jako pierwsza Triumphy sprowadzała i też mi sprzęty podsyłali. Byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony jakością i rozwiązaniami. Chłopaki z Hinckley naprawde dobrze odrobili lekcje. 955i drugiej generacji jest naprawde dopracowany.

 

Pozbyłem się oryginalnego wyfuku któty smętnie zwisał przez zamontowane fabrycze uchwyty do kufrów na kożyść przelotowego Scorpiona. O mamo... teraz to się dzieje! :) O ile na postoju jak się pokręci gazem fajnie basowo pomrukuje to to jak gra pod pełnym obciążeniem silnika, np. jak się wypada z ronda na wyjscie na autostradę i się pociągnie jedynke i dwójkę do końca, to jest majstersztyk. Normalnie wycie smażonych potępionych dusz chcących się wydostać z piekła! :D No nie mam jak tego nagrać. To co się łapie na kamerę tego nie oddaje. A, wydech jest z homologacją drogową żeby nie było. Tutaj na to zwracają uwagę. Wszystko zgodnie z przepisami. Przy okazji tej modyfikacji kupiłem sobie TIGa i nauczyłem się nim spawać (no jeszcze trochę do perfekcji brakuje) ale satysfakcja bezcenna. :)

 

btw, może ktoś z Was siedzi w polskich staruchach, szukam silnika do shl m04 z lat 52-53.

 

Mogę popytać. Ile chcesz na ten cel przeznaczyć? I jaki stan Ciebie interesuje?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Mogę popytać. Ile chcesz na ten cel przeznaczyć? I jaki stan Ciebie interesuje?

 

 

Odpowiedz standardowa jak najmniej :) stan obojętny, mogą być nawet same kartery, cylinder, resztę praktycznie mam. Ewentualnie mogę się na coś zamienić jak trafię na drugiego zbieracza złomu to mamy czym handlować :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w fabryce Triumph'a w Hinckley!  :D

 

Temat chodził za mną w zasadzie odkąd firma zaczęła organizować te wycieczki. Popularność ich jest chyba zaskoczeniem dla organizatorów bo bilety na początku były wyprzedane na ponad pół roku do przodu i taki stan utrzymywał się dość długo. Niestety z planowaniem u mnie czegokolwiek na dwa tygodnie w przód jest jak z wróżeniem z fusów i nie mogłem z takim wyprzedzeniem kupić biletów. A teraz fartem udało mi się załapać z dnia na dzień. :) Dodatkowo pogoda zrobiła mi prezent i choć chłodno to było słonecznie i nie padało. I zabrałem też Ziutka na wycieczkę coby zobaczył po 17-tu latach swój dom rodzinny. Dwie godziny drogi i zaparkowaliśmy pod fabryką.

 

post-19098-0-51679500-1573601875_thumb.jpg

 

Na wejściu witają nas dwa Triumphy. 

 

post-19098-0-13589500-1573602093_thumb.jpg

 

W zasadzie to cztery bo kolejne dwa wiszą nad głowami.

 

post-19098-0-42733600-1573602200_thumb.jpg
 
W oczekiwaniu na wejście można wypić kawkę lub herbatkę i coś przekąsić. Dodatkowo można pooglądać silniki z różnych modeli i lat. 
 
post-19098-0-77322400-1573602343_thumb.jpg
post-19098-0-30079100-1573602483_thumb.jpg 
post-19098-0-47982300-1573602509_thumb.jpg
 
Jest też oczywiście sklepik pełen różnych pamiątek, odzieży czy akcesoriów. 
Niestety na hali fabrycznej jest całkowity zakaz robienia zdjęć i filmów więc będzie bardzo ciężko słowami przekazać te wrażenia. Dla mnie, domorosłego mechanika, przyznam się bez bicia, było to bardzo wyjątkowe. Ta fabryka to naprawdę najwyższy poziom. Tu nie ma lipy, tolerancje liczy się w mikronach. Wielkim zaskoczeniem był w pełni ręczny proces lakierniczy. A najfajniejsze jest to, że cała linia montażowa jest uniwersalna, w tym samym czasie składanych jest kilka modeli. Wszystko kontrolowane komputerowo ale całą robotę wykonują ludzie. Niestety w niedziele wszystko stoi i nie można było podziwiać pracy. Muszę fabrykę odwiedzić jeszcze raz ale tym razem w tygodniu żeby zobaczyć jak działa cały ten mechanizm.
 
Garść ciekawostek:
Triumph posiada 3 fabryki na Świecie ale cały R&D jest w Hinckley. Tak samo wszystkie silniki są tutaj obrobione i złożone. 
Surówki wałów i wałków pochodzą z huty w Hiszpanii, dostawcy np. dla VAG. 
Wszystkie szaparunki maluje ręcznie jeden gość.
Inny specjalista maluje paski na felgach
Do fabryki w Brazylii idzie w pudełku gotowy silnik a reszta w częściach jako jeden komplet. Tam jest wykonywany finalny montaż.
Na tej samej linii są budowane silniki do maszyn MOTO2. Od tego roku wyłącznym dostawcą silników do motocykli w tej klasie jest właśnie Triumph.
Udział produkcji własnej części w pojeździe to ponad 60%. Chcą go jeszcze podnieść ale zawias, hamulce, opony i część elektroniki nadal będzie od dostawców bo to się bardziej opłaca. 
Cały odlew aluminium jest w własnej fabryce w Azji ale końcowa obróbka w UK.  Z odlewni wychodzi wstępnie strymowany.
Ze mną w grupie na wycieczce byli ludzie z USA, Australii i Francji. 
 
Na osłodę mogę wrzucić parę fotek z przyfabrycznego muzeum. Na razie to tyle.
 
Pozdrawiam

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.