Skocz do zawartości

RWD 6 1:3 i 1:3,5 relacja z budowy


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 305
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Super Henryku model cacko, chciałbym go widzieć w powietrzu,tak dużo szczegółów na modelu to jest modelarstwo z górnej półki .Jesteś profesjonalistą .Życzę sukcesów zdrowia i wytrwałosci .Pozdrawiam Czesław z Kruszwicy budujący RWD9.Przedstawim zdjęcia mojego modelu jeszcze nie latał.

 

http://img148.imageshack.us/img148/7779/rwd9068.jpg

 

http://img401.imageshack.us/img401/7052/rwd9069.jpg

 

http://img704.imageshack

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co oglądam ten wątek to zagapie się na zdjęcia zapominam co chciałem napisać.

 

Trochę człowieka nie ma na forum a tu już go Krzysztofem :shock: nazywają. Litości Krzysiek jestem albo jak kto tam to zdrobni (tylko znowu bez przesady :wink: ) Nawet jak z małej litery będzie to się nie obrażę przecież :roll: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Relatywnie dawno nic się w tym temacie nie działo, więc już go odświeżam. Otóż wczoraj nasz Heniu przyjechał do Krakowa ze swoją pokaźnych rozmiarów RWD-6, aby zaprezentować ten model na oficjalnym otwarciu nowego pawilonu wystawowego w tutejszym MLP. Zabrałem się wraz z Nim , aby posłużyć ewentualną pomocą przy składaniu modelu i ustawieniu go w miejscu dla niego przeznaczonym. Byli tam także "Młody" czyli Wojtek B, latający kupionym od Henia poprzednim modelem RWD-6, oraz jego ojciec - sponsor tych zakupów i jednocześnie mechanik i pilot, ostatnio zakupionego szybowca, prezentowanego w locie za RWD-10 na zawodach na Bemowie.

Wracając jednak do wczorajszego dnia, od rana w pawilonie trwały intensywne przygotowania do mającej się o godz. 17-tej odbyć uroczystości otwarcia pawilonu z udziałem zaproszonych imiennie specjalnych gości, by nie powiedzieć VIP-ów.

Więc i my także przygotowywaliśmy model:

 

 

m11.jpg,

 

który stanął tuż przy wejściu /chyba raczej wyjściu, ale dla nas było to wejście/, pod skrzydłem świeżo odrestaurowanego oryginału RWD-13, który tak w całości sobie stał, ale wyszedł mi trochę ciemnawo przez te chyba obromniaste okna, które bardzo sprytnie doświetlają całą salę ekspozycyjną:

 

m10.jpg

 

A razem tak ten duży i mniejszy samolot sobie stały:

 

m9.jpg

 

Przy okazji niejako znowu potoczyła się dyskusja nad poprawnością i rzeczywistą barwą statecznika pionowego tego samolotu w oryginale, a za argument miała służyć taka zabytkowa, muzealna wycinanka:

 

m4-1.jpg

 

która raczej niczego nie rozstrzygnęła, a raczej wprowadziła zamieszanie poprzez całkowicie błędny kolor owiewek kół.

 

Poszedłem sobie następnie "w halę" i popstrykałem jeszcze kilka fotech stojących tam i wiszących niektórych egzemplarzy muzealnych:

 

m6.jpg

Tuż obok stało jeszcze takie RWD, jak również sala była dodatkowo "ubogacona" szklanymi gablotami z cennymi drobiazgami i unikatowymi eksponatami. Przyglądałem się jednak głównie samolotom, bo choć je już znałem, w takiej nowej scenerii i aranżacji ekspozycyjnej widziałem je po raz pierwszy:

 

m8.jpg

 

Piękny samolot, już dawno zrobiony w wersji makietowej i udatnie eksploatowany przez p. Tomasza Żabowskiego, ale nie powiem - też bym z przyjemnością wielką samemu sobie takiego ulepił.

No i samolot mojej młodości, z radością , że przynajmniej trzy egzemplarze są aktualnie zdatne do lotu i biorą udział w różnych pokazach:

 

m3-1.jpg

 

I jeszcze jedno zdjęcie tej maszyny z widokiem na oryginał szkolnej maszyny sprzed II WW, którą to w wersji jednomiejscowej mam nadzieję tej zimy ukończyć i "uzdatnić" do latania:

 

m7.jpg

 

I sam ten samolot bardzo efektownie wiszący prawie że w locie "u powały" nowego budynku:

 

m2-1.jpg

 

Była też, a jakże, sławna swoją brawurową ucieczką maszynka p. E.Pieniążka, który także był na popołudniowej uroczystości:

 

m1-1.jpg

 

I na koniec to co "misie" lubią najbardziej, czyli autentycznie PRAWDZIWY samolot :D :

 

m5-1.jpg

 

Dzisiaj jedziemy z Heniem zdemontować Jego RWD-kę i jeśli pogoda dopisze może też uda się nam wykonać jakieś wzloty innymi modelami, ale to się dopiero zobaczy...

Aby nie dublować wpisu , jeszcze raz edytuję i wstawiam dwie fotki z wczorajszego dnia, kiedy to przyjechaliśmy zdemontować model i przygotować go do drogi powrotnej, do "wytwórni". Tak sobie ten model jeszcze przed rozebraniem sfotografowaliśmy:

 

2m9.jpg,

 

a nast. ująłem w obiektywie Twórcę i jego Dzieło:

2m8.jpg

 

Po drodze zahaczyliśmy o moje niegdys pole i trochę poćwiczyliśmy, ale o tym już w innym wątku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...

                                                       OD TEGO POSTU ROZPOCZYNA SIĘ BUDOWA RWD 6 W SKALI 1:3.5

 

 

 

 

 

 

Jako się rzekło, Heniu słowa dotrzymuje i własnie buduje, ale ponieważ jest skromny i nie lubi się chwalić /w przeciwieństwie do mnie/ samemu nic tu nie zamieszcza. Czasami mi coś podeśle, to i ja się z wami tym podzielę:

 

h6_zps818e9f0c.jpg

 

h5_zpsf46e972f.jpg

 

ot, tak dla czystej przyjemności oglądania tego, co spod ręki mistrza wychodzi.

 

 h4_zps93794205.jpg

 

No i skrzydełka:

 

h2_zpsc6b4dd7a.jpg

 

h3_zps748da358.jpg

 

Balsa na kesony oraz część snapów do slotów już zakupione i tylko czekam dalszych fotek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Henryk to modelarz “extraordinaire” i zanosi się na kolejny piękny model. W związku z tym chciałbym zaoferować nieco, jak najbardziej konstruktywnej, krytyki. Jak to sie często zdarza, błędna informacja powtarzana dostateczną ilość razy zaczyna żyć własnym życiem, z czasem stając się “kanonem wiary”. W tym wypadku chodzi mi o kształt przedniej, silnikowej wręgi Szóstki (a dokładniej kształt przekroju jako, że wręgi tam nijakiej nie było). Od niepamiętnych czasów górny fragment przedniej części kadłuba (od silnika do kabiny) przedstawiany był jako element o ostrej linii zagięcia blachy; coś na kształt dachu domu. Co poniektórzy dodawali tu nawet fantazyjną zawiasę biegnącą na linii załamania.

 

Myślę, że głównym winowajcą jest tu p. Wiesław Shier, który w swych licznych publikacjach utrwalił ten błędny stan wiedzy (również “legendę” biało-czerwonych pasów na usterzeniu Szóstki). Dla jasności, p. Shiera darzę głębokim szacunkiem za jego wielki wkład w utrwalanie historii polskiego lotnictwa. Co do wspomnianych błędów - takie były czasy, takie możliwości i dostępne materiały…

 

Fragment pokrycia, o który mi chodzi wykonany był z aluminiowej blachy i istotnie, w okolicy przedniego oszklenia kabiny zaczynał się ostrym zagięciem tworząc coś na kształt daszka. Linia zagięcia “gubiła” sie jednak w miarę przybliżania ku silnikowi. W okolicy silnika pokrycie przechodziło w płaski “język” z dwoma otworami – przez które przetknięte były dwa przyspawane do kolektora metalowe kołki, a całość zabezpieczona zawleczkami. W identyczny sposób mocowana była przednia osłona silnika (z fantazyjnymi otworami chłodzącymi w kształcie liter RWD).

 

Na wypadek gdybym się tu niezbyt jasno tłumaczył, sporządziłem prosty poglądowy rysunek ilustrujący cłą ideę. Załączam również dwie fotki pokazujące odpowiedni fragment.

 

Roman

post-12522-0-23727100-1421524155_thumb.jpg

post-12522-0-89119000-1421524183_thumb.jpg

post-12522-0-80907000-1421524202_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykorzystanie kolektora spalin do mocowania na nim elementów okapotowania silnika i przedniej części kadłuba było niestety błędem konstrukcyjnym. Pół biedy jeżeli chodzi o montaż osłony silnika "R","W","D" ale już połączenie kolektora spalin z blaszaną osłoną przedniej części kadłuba to poważne uchybienie...To tak jakby kolektor wydechowy silnika samochodowego połączyć na sztywno z klapą silnika...Hałas i drgania zapewne były ogromne nie mówiąc już o efekcie pudła rezonansowego.... Również wszelkie drgania generowane przez zespół silnik-śmigło były transmitowane na konstrukcję kadłuba poza węzłami mocowania silnika (tylko one powinny być  dedykowane do połączenia silnika z kadłubem i tak policzone, aby przenosić tylko określone pasmo drgań). Silnik gwiazdowy z kolektorem spalin nie powinien dotykać żadnym swoim elementem konstrukcji kadłuba za wyjątkiem gniazd mocowania...No cóż takie były wówczas czasy...

 

Post Scriptum:

Tak jak w najlepszym samolocie dwupłatowym dotychczas skonstruowanym Bu-133 Jungmeister

 

post-6507-0-59092000-1421530723_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No kolego Marku , ale mnie wydałeś z budową następnego modelu RWD6 w skali 1:3,5 , miałem tą relacje z budowy zamieścić dopiero pod koniec budowy modelu , no ale teraz to muszę tu coś zamieścić , ale raczej to będę zamieszczał tylko zdjęcia ,  gdyż cała relacja z budowy pozostała z RWD w skali 1:3.

Materiały które używałem do budowy modelu w skali 1:3 z takich samych materiałów buduje RWD w skali 1:3,5  gdyż  poprzednie RWD było za lekkie.

Kolego Romanie mam właśnie takie same zdjęcia , gdzie jest widoczne przejście przodu kadłuba w owiewkę silnika , ale te zdjęcia dopiero zdobyłem po zbudowaniu kadłuba , teraz kadłub jest taki jak n twoim zdjęciu , gdyż to poprawiłem , ale ten język dopiero zrobię podczas pokrywania przodu kadłuba blachą.

Teraz zamieszczę kilka zdjęć z mojej budowy , jeżeli zobaczysz że coś jest nie tak , to proszę zwracać mi uwagę gdyż człowiek całe życie się uczy i nigdy wszystkiego nie wie.

post-97-0-05872800-1421530228_thumb.jpg

post-97-0-65810900-1421530271_thumb.jpg

post-97-0-00047500-1421530424_thumb.jpg

post-97-0-66283400-1421530473_thumb.jpg

post-97-0-97235800-1421530573_thumb.jpg

post-97-0-85836100-1421530626_thumb.jpg

post-97-0-61366400-1421530655_thumb.jpg

post-97-0-17345900-1421530693_thumb.jpg

post-97-0-30624200-1421530731_thumb.jpg

post-97-0-30188200-1421530762_thumb.jpg

post-97-0-05401300-1421530788_thumb.jpg

post-97-0-51294400-1421530818_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja, jako ten zupełny profan w temacie "RWD-y" , zapytam tylko, czy aby te biało-czerwone paski na usterzeniu pionowym to faktycznie była tylko legenda?

Tak to była legenda...

Kolor tych pasów można łatwo ustalić przez porównanie innych samolotów, konkurentów szóstki startujących w tych samych zawodach Challange 1932.

Weźmy np. samolot niemiecki Klemm KL 32, na temat którego w Niemczech zachowała się bogata i uporządkowana dokumentacja a też odrestaurowany egzemplarz.

http://www.rc-network.de/forum/showthread.php/95617-Klemm-32-f%FCr-AFPD

 

Widać wyraźnie pasy czarno-białe czyli WSZYSCY uczestnicy konkursu też musieli mieć takie same...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@stan_m

W ogólności zgadzam się ze zdaniem Kolegi, że to rozwiązanie raczej niefortunne. Jednak nie posiadając w zanadrzu doświadczenia/dorobku konstruktora lotniczego nie potrafię postawić tak jednoznacznej diagnozy i dlatego srawę rozpatruję na tzw. “chłopski rozum”: Działało? Owszem i to chyba nieźle (ocalały SP-AHL latał jeszcze przez wiele lat). Gdyby nie działało, zapewne by to zmieniono. Poza tym, może nasi przodkowie mniej byli wyczuleni na pewne dyskomforty?

 

@Henryk S.

No to chwała Koledze, że się zdecydował na tę przeróbkę. Ta wspominana nauka to proces ciągły, bo co i raz wyskakuje coś nowego zmuszając nas do weryfikacji dotychczasowej wiedzy. Obiecuję często zaglądać do tematu i jaky coś, będę podnosił gwałt  :) 

 

@MareX

Ach… nieśmiertelny temat pasków na usterzeniu.

Bez zbytniego wdawania się w szczegóły sprawa miała się tak, że paski na usterzeniu oraz ich kolor to pomysł twórców regulaminu Challenge 1932. Celem było rozróżnienie przynależności maszyn do poszczególnych kategorii wagowych. W rzeczywistości okazało sie, że większość samolotów zakwalifikowała się na paski biało-czarne, a jedynie dwie “samolociny” na biało-czerwone. Kwestię tę wyjaśnił już jakiś czas temu ostatecznie bodajże p. Krzyżan w oparciu o oryginalny regulamin zawodów Challenge 1932, a swoje poglądy zweryfikowali też inni (m.in. Andrzej Glass).

Czy położy to ostateczny kres spekulacjom w tym temacie? Wątpię bo nieśmiertelnym wydaje się niezawodne źródło typu “kiedy stałem w kolejce po kiełbasę to słyszałem, jak jedna pani mówiła, że podobno…” J

Załączam też Koledze przykłady z dwu niemieckich pism (numery wydane w trakcie trwania Challenge) obalające mit o unikalności pasków na usterzeniu Szóstki, które jakoby miały być owocem patriotycznego porywu twórców z DWL.

 

Roman

post-12522-0-36261900-1421605333_thumb.jpg

post-12522-0-75214400-1421605350_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co ja widzę? Wszędzie czarne paski, a jeszcze potrafię chyba odróżnić czarne od białego , w przeciwieństwie do pewnego prezesa. Ba, powiem więcej ; fotografie są czarno-białe, to i paski są czarne. Najprawdziwsza prawda leży jednak w paragrafach regulaminu wtedy obowiązującego i pisało tam czarno na białym, ze uczestnicy zawodów mają mieć czarne paski i tak było. Moja wątpliwość dotyczy jednak nie czasu zawodów, a życia samolotu przed czy po zawodach. I jakie wtedy miał te paski?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.