Pilot2004 Opublikowano 21 Września 2019 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2019 Witam, niedawno kupiłem okazyjnie radziecki silniczek samozapłonowy MK-17, ale gdy go próbowałem odpalić nie chciał zadziałać. Paliwo myślę że jest dobre, wymieszałem je w proporcji 50% nafta, 40% samostart i 10% mixol S. Za "zbiornik" służy mi strzykawka. Nie wiem co jest nie tak, jak oglądałem filmiki na YT to strzykawka jest umieszczona poniżej gaźnika. Ja miałem ją umieszczoną powyżej gaźnika. Może to jest problem? Z góry dziękuje za pomoc. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
d9Jacek Opublikowano 21 Września 2019 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2019 za mało oleju, powinno być 30% a co do reszty poszukaj na Forum "uruchamianie silnika samozapłonowego" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pilot2004 Opublikowano 21 Września 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Września 2019 Już szukałem i nic nie znalazłem. Może jest jakiś uniwersalny sposób na odpalenie takiego silnika? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mjs Opublikowano 21 Września 2019 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2019 Najpierw sprawdź kompresję i czy przeciwtłok jest ciasno osadzony. No i oczywiście trzeba ten korek trochę podkręcić w stronę tłoka. Mialem kiedyś MK-17, bardzo wdzięczny silniczek, model na uwięzi latał nawet na śniegu. Z tym, że silniczek był nowy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rc.fpv.poland Opublikowano 21 Września 2019 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2019 Poziom płynu w zbiorniku może być na równo z gaźnikiem. Pare kropli oleju na tłok i odpalamy na samym samostarcie. Jak nie odpala to dokręcamy śrubę. Jak odpali to gasimy i dobieramy mieszankę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
d9Jacek Opublikowano 21 Września 2019 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2019 Już szukałem i nic nie znalazłem. Może jest jakiś uniwersalny sposób na odpalenie takiego silnika? echh....................https://pfmrc.eu/index.php/topic/36350-problem-z-opaleniem-mk-16/ https://pfmrc.eu/index.php/topic/37227-jaki-sk%C5%82ad-paliwa-do-mk-17-i-mvvs/ https://pfmrc.eu/index.php/topic/45920-mk-17-prosz%C4%99-o-pomoc/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jureks Opublikowano 22 Września 2019 Udostępnij Opublikowano 22 Września 2019 Kiedyś w Centralnej Składnicy Harcerskiej paliwem do silników samozapłonowych była mieszanka eteru i oleju rycynowego. Bez nafty i miksolu.Silniki rodziny MK chulały na tym . Do tego dokręcony przeciwtłok aż śmigło odbijało, paliwo w zbiorniku ciut powyżej rozpylacza , kropelka paliwa na tłok przez okienko i silniki paliły. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slaw Opublikowano 22 Września 2019 Udostępnij Opublikowano 22 Września 2019 Najlepiej przygotuj niewielką ilość paliwa o składzie 1/3 nafta 1/3 samostart lub nawet trochę więcej i 1/3 oleju do 2T. Dobrze by było część tego oleju zastąpić olejem rycynowym (nawet zakupionym w aptece). Olej rycynowy znakomicie uszczelnia silnik. Poziom paliwa na wysokości gardzieli ssącej. Iglica odkręcona na początek o około 2 do 2.5 obrotu. Kroplę paliwa podlewasz na tłok w dolnym położeniu przekręcasz delikatnie śmigłem i jeśli nie ma żadnej blokady energicznie przekręcasz śmigłem. Jak nie ma wybuchów to dokręcasz śrubę kompresyjną o 1/8 do 1/4 obrotu i powtarzasz. Ważne aby przeciwtłoka nie wkręcić zbyt głęboko (chodzi o kolozje z tłokiem). Dlatego pisałem o delikatnym przekręceniu jeden obrót śmigła i dopiero energicznie staramy się odpalić. Samostart zawiera nie tylko sam eter więc trzeba dać go więcej. Kiedyś paliwo do docierania dostępne w CSH miało po 1/3 podanych składników. Obejrzyj filmiki z odpalania. Możesz wybrać dowolny samozapłon. Ważne żebyś wyłapał co dalej po pierwszych wybuchach. Chyba sobie odpalę swoją MK17 na paliwie z samostartu dla przetestowania najlepszego składu takiego paliwa. Rękawica lub osłona na palec na początek wskazana i właściwe śmigło. Łatwiej będzie na śmigle 8 calowym (jest cięższe). W komplecie z silnikiem było śmigło 7x5 (180x130). Do modelu na uwięzi dobre ale trochę trudno na nim odpalić na początek. Jeśli otwór w śmigle zbyt duży to trzeba średnicę zredukować. Powodzenia. Sławek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pilot2004 Opublikowano 22 Września 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Września 2019 Dziękuję za szczegółowy opis, mam tylko jeszcze kilka pytań, Poziom paliwa na wysokości gardzieli ssącej. Gardziel ssąca to jest otwór do którego jest podłączony przewód paliwowy, czy ten większy otwór poniżej? Jak nie ma wybuchów to dokręcasz śrubę kompresyjną o 1/8 do 1/4 obrotu i powtarzasz. Ale śruba kompresyjna na początku ma być całkowicie wykręcona, czy wykręcona tylko do połowy? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 22 Września 2019 Udostępnij Opublikowano 22 Września 2019 Młody Kolego Łukaszu, tak na dzień dobry zakup sobie jakiś mały rozrusznik do uruchamiania tego motorka. I nie żadna wiertarka, wkrętarka, czy inny wynalazek. Ma być rozrusznik modelarski. Gwarantuję, że o wiele szybciej pójdzie Ci odpalenie tego silniczka i może unikniesz bólu, jak śmigłem po paluchach dostaniesz Bo to, że dostaniesz to jest pewne na 100%, bo każdy adept dostaje. Inicjację przechodzi każdy . A z rozrusznikiem to jednak jakby bezpieczniej. A.C Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pilot2004 Opublikowano 22 Września 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Września 2019 Dostane jeśli odpali . A i czy jeżeli nie mogę zamontować zbiornika niżej to mogę poprowadzić przewód paliwowy do góry tak żeby paliwo płynęło do góry zasysane przez silnik (chodzi tu o przeciwdziałanie sile grawitacji) i czy to ma prawo działać? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 22 Września 2019 Udostępnij Opublikowano 22 Września 2019 Koleżko. Jak już będziesz miał ten rozrusznik, to dostosuj się do tego co koledzy powyżej pisali, a następnie tym ładniutkim, nie za mocnym rozrusznikiem zacznij kręcić ten silniczek w dobrą stronę, czyli od prawa do lewa ale nie na sucho. Paliwa trochę wlej strzykawką do gaźnika i słuchaj co się dzieje. Jak zacznie "strzelać" to zacznij kręcić tylko DELIKATNIE! iglicą gaźnika i śrubą na górze, tak żeby strzelanie było coraz dłuższe... Kombinuj. Aż w pewnym momencie okaże się, że silniczek zacznie pracować. Na początku krótko, choć kilka sekund. A to już połowa sukcesu. Później zacznij kombinować, żeby pracował coraz dłużej. I w końcu się nauczysz A do tych wszystkich czynności musisz dojść sam. Chyba, że masz jakiegoś starszego kolegę , co coś wie. A jak takiego nie masz to zrób jak Ci napisałem. To tylko na początku wydaje się trudne, bo nie ma takiego silnika, którego nie da się odpalić Podejście się liczy i nic więcej. Walcz A.C. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek Opublikowano 23 Września 2019 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2019 Ty chyba żartujesz Andrzej z tym rozrusznikiem,nie widziales chyba jak korba sie łamie w samozapłonie jak zamocno dokręci kompresje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 23 Września 2019 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2019 Grzesiek, niegrzeczny będę i Ci powiem dosadnie: Ciebie na świecie nie było, jak takie motorki się odpalało. Najpierw palcem, i dotąd bliznę na palcu mam od śmigła (właśnie chyba od MK, albo od RYTMA), później szarpanką, bo w łódce i pęcherze na wszystkich palcach, później właśnie rozrusznikiem. I wtedy poznałem co miodu smak. I jak takie oporne silniczki można łatwo uruchomić. Właśnie przy pomocy tego małego rozrusznika. I do tej pory mam gdzieś ten rozrusznik. A później "naparstki" przestały mnie interesować i wszedłem w trochę większe pojemności. Ale to i tak było wtedy, kiedy na świat przychodziłeś a później pod szafą się mieściłeś... Pierwsza połowa lat siedemdziesiątych to była Więc nie ucz jakby ojca dzieci robić, bo za młody jesteś koleżko. A w ogóle to czytać umiesz? Napisałem jak byk: Rozrusznik ma być nie za mocny, po to właśnie, żeby korbowód się nie złamał jak śrubę za mocno przykręci. Jasne? A.C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek Opublikowano 24 Września 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2019 Jasne Panie Andrzeju !Ale zawsze to ryzyko,ja bym mlodemu adeptowi sztuki nie polecił tej metody. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 24 Września 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2019 Cieszę się,że choć w połowie się zgadzamy . A co do ryzyka, to przy użyciu rozrusznika, to jednak jest mniejsze, jeżeli chodzi o pocięte paluchy. A korbowód wcale nie jest tak prosto urwać. MK nie jest malutki COX tylko dość toporny ruski motor, który jest w miarę solidnie zbudowany. p.s. Kolego Łukaszu jak już będziesz organizował sobie ten rozrusznik, to pomyśl o jakimś kołpaku do śmigła. Kołpak na śmigle też pomaga w odpalaniu i w zasadzie likwiduje to niebezpieczeństwo o którym pisze Grzesiek A.C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BRoman Opublikowano 24 Września 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2019 A ja myślę , że jest jeden korbowód i dziesięć palców. Po urwaniu korbowodu będzie 10:0.. Skoro tak to mam inną propozycję . Sprawdziłem gdzie jest twoja miejscowość . Dość oddalona od jakiegoś większego miasta z modelarzami. Spróbuj nawiązać kontakt z jakimś modelarzem , który wie jak to zrobić. Spakuj silnik, śmigło, paliwo, wężyk oraz łoże do przykręcenia silnika (deska z wycięciem i otworami na śrubki). Po prostu poświęć czas na tą naukę pod okiem kogoś doświadczonego. Rozrusznik to wielkie ułatwienie jak się wie o co chodzi ale też łatwo urwać korbowód jak jest za dużo paliwa albo kompresji . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 24 Września 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2019 A ja myślę, że jakby chodziło o te 10 palców syna lub wnuka, to Kolega Roman zupełnie inaczej by się na to zapatrywał A zwłaszcza wnuka, bo jego ojciec szybciutko by dziadka Romana wyprostował . A.C. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
d9Jacek Opublikowano 24 Września 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2019 A ja myślę , że jest jeden korbowód i dziesięć palców. Po urwaniu korbowodu będzie 10:0.. Skoro tak to mam inną propozycję . Sprawdziłem gdzie jest twoja miejscowość . Dość oddalona od jakiegoś większego miasta z modelarzami. Spróbuj nawiązać kontakt z jakimś modelarzem , który wie jak to zrobić. Spakuj silnik, śmigło, paliwo, wężyk oraz łoże do przykręcenia silnika (deska z wycięciem i otworami na śrubki). Po prostu poświęć czas na tą naukę pod okiem kogoś doświadczonego. Rozrusznik to wielkie ułatwienie jak się wie o co chodzi ale też łatwo urwać korbowód jak jest za dużo paliwa albo kompresji . Rozrusznik jest olbrzymim ułatwieniem . ale..... 1/ uruchamiamy silnik przy odkręconej srubie kompresyjnej, którą delikatnie dokręcamy podczas uruchamiania az do wystapienia pierwszych wybuchów 2/ iglica gaznika odkręcona przy takim rozruchu max 1,5 obrota 3/ trochę paliwa strzykawką na tłok i jedziemy... nie ma siły aby nie odpalił i żeby urwać korbowód...Korbowód pójdzie się j...... ć jezeli silnik będzie ZALANY czyli za dużo paliwa będzie w skrzyni korbowej czyli karterze , a śuba kompresyjna będzie dokręcona Pózniej jak to wszystko będzie juz wyregulowane czyli i stopień sprężania i ilośc paliwa to będzie palił od tzw strzała..... no pod warunkiem że szczelny będzie Amen Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
czarobest Opublikowano 24 Września 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2019 Dodam od siebie, że ja na samym początku po prostu wziąłem drewniany kołek (średnica chyba z 12mm) obkleiłem końcówkę taśmą izolacyjną i tak odpalałem mój pierwszy jak i drugi motorek. Zresztą dalej z tego korzystam od czasu do czasu. Wyklucza to uderzenie o palec jak i przesadzenie z siłą rozrusznika. Ile to ja się wtedy namachałem , ale w palca nie dostałem. Inna sprawa że zdarzyło mi się odpalać Cox'y rozrusznikiem, co prawda już tak nie robię, ale nic nie popsułem. Tutaj miałem swego rodzaju sposób - włączałem rozrusznik, puszczałem przycisk (wyłączałem go) i w tym samym czasie dopiero dokładałem do śmigła. Wtedy już nawet ciut za duży opór zatrzymywał go i ryzyko uszkodzenia było raczej niewielkie. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi