AndrzejC Opublikowano 5 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2020 No niech Ci będzie? Tylko jak przerobisz tyle świec co na zdjęciu w jakieś cirka 6-7 lat (bo jakoś wtedy zacząłem wrzucać te świece do kufelka), to wtedy będziesz wiedział, że luźny gwint na głowicy nie jest jednak wskazany i lepiej jak jest dobrze spasowany. I przeważnie na początku jest, tylko później jakimś cudem luźniejszy się robi, i wtedy żadne uszczelnienia nie pomagają ☹️. A.C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł Prauss Opublikowano 5 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2020 Możesz mi uwierzyć, że mam podobny przerób... u mnie 1 lot = 1 świeca spalona....a lot trwa 20 sekund. Rocznie to ok 100 się zużywa. Że o głowiczkach nie wspomnę... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RomanJ4 Opublikowano 6 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2020 Cytat Ja odkąd pamiętam przy stosowaniu gwintu 1/4x32 używam wiertła 5,1mm w ostateczności 5,2 mm i zawsze było dobrze. Poniekąd masz rację, tabele i kalkulatory podają z zasady parametry dla stali. https://www.fanar.pl/wp-content/uploads/oferta/18/Catalogue_No18_chapter11-info-pl.pdf Praktycznie przy tak małych naddatkach nawet jeśli otwór jest zbyt ciasny, to ostry gwintownik sobie poradzi ścinając nadmiar materiału. Ale nie należy też zapominać, że w zależności od gwintowanego materiału gwint mniej lub więcej "puchnie" w czasie nacinania, stąd różne średnice otworów dla różnych materiałów dla tej samej średnicy gwintu - patrz tabela poniżej. źródło - https://www.ebmia.pl/wiedza/porady/narzedzia-porady/jak-dobrac-wiertlo-pod-gwint/ (bardzo pomocny spis dla szukających informacji) Jak widać przy metalach kolorowych trzeba odpowiednio zmniejszyć średnicę otworu, zwłaszcza dla dla małych i bardzo małych skoków (przy dużych "grubych" skokach to mniej istotne dla wytrzymałości), jak widać nawet dla malutkiego M3 różnice średnic mogą dochodzić do 0,2mm... Kolega Andrzej ma rację co do jednego - wytrzymałości gwintu . W zbyt dużym otworze natniemy zarys niepełny, którego wytrzymałość na ścinanie będzie dużo mniejsza (grozi zerwaniem, zwłaszcza przy wkręcaniu, lub "wypluciem" świecy w trakcie pracy), też oczywiście szczelność takiego połączenia będzie upośledzona(wystarczy zdjąć uszczelkę by porównać oba warianty), choć nawet pełny zarys nie gwarantuje szczelności (stąd stosowanie podkładek - poza specjalnymi typami gwintów "szczelnych"). Ale kolega Paweł ma rację w tym, że jeśli mimo niepełnego zarysu gwint będzie na tyle wytrzymały by dało się skutecznie dociągnąć uszczelkę, to nie będzie miało to praktycznie znaczenia dla szczelności połączenia... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 6 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2020 Ja widzę ,że obaj Panowie nie znają specyfiki działania silników w łodziach FSR V. Obsługa takich silników znacząco różni się od obsługiwania silników lotniczych. U nas świeca żarowa odkręcana i zakręcana jest bardzo często. Po pierwsze, na wstępie przy grzaniu silnika motor odpalany jest na lekko odkręconej świecy, która następnie dokręcana jest jak silnik zaskoczy,. Bardzo często jak łódka pójdzie pod wodę, to zalany wodą silnik przewietrzany jest także na lekko odkręconej świecy i w chwili , kiedy zacznie działać , świeca jest dokręcana, ponieważ nie ma czasu na całkowite odkręcenie świecy, a później z powrotem na jej wkręcanie. Porządny rozrusznik jest w stanie wychlapać wodę z silnika i często całkowicie zalany wodą motor odpala w ciągu kilku sekund. I to jest powszechnie stosowana praktyka przez zawodników. Ale coś za coś. Przy takich działaniach osłabia się najsłabszy element czyli gwint w otworze na świece. Piszę na świece, bo czasem zawodnicy stosują dwie, albo nawet trzy świece na jednej głowicy I jeżeli gwint zostaje osłabiony, choć jeszcze nie zerwany, to traci szczelność, co jak napisałem poprzednio objawia się bąblami spod świecy. I nie pomagają żadne uszczelki. Głowiczka musi iść do wymiany, lub do regeneracji ponieważ następne co się stanie, to "wystrzał" świecy z silnika, co może być niebezpieczne dla zawodnika. Czasem dzieje się to na wodzie, bo nieszczelny silnik pracuje do momentu aż świeca z hukiem nie wystrzeli. Tak, czy inaczej, jak pokazują się bąble, to mamy po wyścigu? . Zapomniałem dodać, że często tez gwint osłabiany jest przez zbyt mocne zakręcanie świecy kluczem, zwłaszcza jak motor jest gorący, co także w końcu powoduje uszkodzenie gwintu. I tak parę razy i gwint także diabli wezmą... Dzieje się tak dlatego, że niektórzy używają kluczy do świec wielkości klucza do przykręcania kół samochodowych A.C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elpazo Opublikowano 6 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2020 Nie zapominajcie o świecach turbo gdzie wykonanie nowego gwintu już nie jest takie proste, potrzebny jest odpowiedni gwintownik. I tu najczęściej głowica idzie na złom. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bigkris Opublikowano 7 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2020 A czy domowym sposobem jestem w stanie naprawić gwint w głowicy? Dodam że pacjent to dość już wiekowy silnik Webra Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek Opublikowano 7 Marca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2020 Jaka to webra?Co masz na myśli domowym sposobem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 7 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2020 Cos dla Ciebie Grzesiu : 280 EUR za dwa nowe Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek Opublikowano 7 Marca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2020 Dzięki Jarek ale to są stare silniki,do ktorych nie ma dostępnych częsci.A poza tym nie moja klasa.Ja startuje w 7,5cm i 27cm benzyna Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 7 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2020 OK ; nie znam sie na "lodziowych" , ale 280 EUR za TAKIE "pakiety mocy" wydalo mi sie tanio Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 7 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2020 To są silniki "historyczne", teraz raczej kolekcjonerskie. Piąta z kolei wersja rozwojowa. koniec lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Bardzo ładnie się rozlatywały. To nie była udana konstrukcja. Następne po nich z czerwoną głowica były już o wiele lepiej zbudowane i bardziej wytrzymałe. To był mój pierwszy motor CMB jaki miałem w łódce W sumie cena za dwa silniki nie jest wysoka. I jeżeli nie będą mocno eksploatowane to w jakimś "stateczku" jeszcze trochę popływają. Faktem jest, że części do nich nie ma już od 30-stu lat. Jedyne co w tych silnikach jest niezmienne to koło zamachowe, przepusty wodne i dźwignia gaźnika.Te elementy są identyczne również w najnowszych silnikach. Ktoś skrócił kolektory wydechowe i dodał zupełnie niepotrzebnie króciec ciśnienia, przez co zniszczył obydwa te kolektory Myślę, 140 €uro za taki silnik to jest okazja, bo jeżeli są nie używane, to z biegiem czasu będą nabierały wartości kolekcjonerskiej. Ja taki mam więc nie jestem zainteresowany, ale moim zdaniem warto nabyć nawet na półkę. A.C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bynek Opublikowano 9 Lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2020 Trafił się silnik z uszkodzonym gwintem pod świecę.Postanowiłem naprawić gwint przy pomocy wkładek Helicoli. Uszkodzony otwór rozwierciłem rozwiertakiem fi 6,5 mm. Następnie gwintownikiem z zestawu wykonałem gwintowanie. Wkręciłem wkładkę naprawczą przy pomocy przyrządu. Po wkręceniu widok od strony komory spalania. Wystającą sprężynkę obciąłem szczypcami i wyszlifowałem Dremelem. Polecam wszystkim naprawę gwintu ta metodą. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
symon5 Opublikowano 14 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 14 Września 2020 Przepraszam za krytykę , ale na tym zdjęciu naprawa gwintu jak na mój gust jest niechlujna technicznie ,bez obrazy.Chodzi oczywiście o OSa a nie o naprawę sprężynką . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł Prauss Opublikowano 14 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 14 Września 2020 Dlaczego tak uważasz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
symon5 Opublikowano 16 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 16 Września 2020 Zniekształcona komora spalania przez umieszczenie za dużej tulei z miedzi ,przy takiej małej pojemności lepszym rozwiązaniem jest wykonanie wkładki z komorą i nowym gwintem , ale to ja tak uważam inni mogą robić jak chcą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł Prauss Opublikowano 16 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 16 Września 2020 Ok, bo nie zrozumiałem Twojego poprzedniego postu :-)) Myślę podobnie 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi