Skocz do zawartości

Łódka omega


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, niziel napisał:

A Omega z fok z bomem? też nie widziałem, ale spójrz na rysunek okuć do Omegi, są tam właśnie okucia bomu foka.

 

Andrzejowi chodzilo o to, ze w modelu fok bez bomu jest raczej trudny do zrealizowania, a pod wzgledem aerodynamicznym stanowi srednia katastrofe.

Czy oryginal posiadal bom foka, tego ja nie wiem, bo Omegi po prostu nie znam (owszem, widzialem te zaglowki w mlodosci na Olsztynskich jeziorach, ale nic poza tym).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, mr.jaro napisał:

 

Andrzejowi chodzilo o to, ze w modelu fok bez bomu jest raczej trudny do zrealizowania, a pod wzgledem aerodynamicznym stanowi srednia katastrofe.

 

Wiem, i ma rację. Fok na jednym szocie podczepionym przed masztem  nie może pracować poprawnie, więc w tym układzie bez bomu się nie obejdzie.

Ale ciekawi mnie czy ktoś widział Omegę z bomem foka, skoro okucia takiego  bomu  znajdują się w projekcie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im dalej w las, tym więcej drzew. Sterowanie sterm wymyśliłem sobie tak jak widać na zdjęciu, to przymiarka "na sucho" i jak się okazało  działa to dobrze, ale tak do kąta +/- 45st, dalej już cięgna wyginają się bardzo mocno i jak się znajdą w pancerzu, to wystąpi tam zbyt duży opór. A to dlatego, że dźwignia sterowania nie przenosi obrotu w osi obrotu steru, tylko bardziej z tyłu już na jarzmie, niewiem czy dobrze to wyjaśniłem.

Raczej już nie przerobie tego sterowania, więc będę chyba kombinował nad kątami cięgien na przykład, może poprzez przedłużenie dźwidni na serwie, albo, jeszcze nie wiem, pomyślę. 
Powiedzcie tak z Waszego doświadczenia, jakie najmniejsze wychylenie steru pozwoli  na  poprawne sterowanie modelem?  Pytam, bo widzę że do kąta np. 80st to nie wychylę steru więc dobrze byłoby wiedzieć,  do jakiego kąta muszę "dociągnąć", aby łódka w miarę dobrze reagowała na ster?

 

Pozdrawiam

Paweł

20210529_122420 (1).jpg

11111.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak już chcesz 90° (jak w prawdziwej omedze) to tylko za pomocą dwóch rolek i linki nawijanej na nie lub paska zębatego. Dużo przeróbki nie ma. Wtedy rolka na sterze musi być w jego osi obrotu. Większa rolka na serwie zapewni wymagany kąt obrotu steru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawle, gdy pierwszy reaz widziałem Twoje jarzmo steru, myslałem, że przez pomyłkę zamontowałeś ramiona dźwigi odwrotnie, ale widzę że trwasz w tym nadal. Generalnie jeżeli nie chcesz uzuskać różnicowych wychyleń steru (co np. często kiedyś było stosowane w lotkach ) linie: oś serwa  -  zaczepy popychaczy lub ciegieł i oś steru  i zaczep powinny być równoległe. Coś jak na dołączonym zdjęciu.To gwarancja najmniejszych kłopotów. Nie wiem co skłoniło Cię do takiego rozwiązania. Przemyśl to. Gdyby nie to, że napęd jest połączony elastycznie nie miałoby prawa to działać.

Wychyleni a steru: tu warto popatrzeć na biegunową jakiegokolwiek profilu symetrycznego. Powyżej 15 o ster jak każde skrzydełko zaczyna tracić na sile i generuje tylko coraz większy oþór. 30 - 40 o wychylenie steru wystarczy. Przy szybkim skręcie  musimy uwzględnić jeszcze rotację samej łódki i stopniowo zwiększając wychylenie jednocześnie nie zwiększamy optymalnego kąta natarcia. To wymaga doświadczenia, ale dziala dużo lepiej niż gwałtowne wychylenie steru. Te tylko hamuje jacht. Warto sterować delikatnie.

 

DSCF4198.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, skipper napisał:

Pawle, gdy pierwszy reaz widziałem Twoje jarzmo steru, myslałem, że przez pomyłkę zamontowałeś ramiona dźwigi odwrotnie, ale widzę że trwasz w tym nadal. Generalnie jeżeli nie chcesz uzuskać różnicowych wychyleń steru (co np. często kiedyś było stosowane w lotkach ) linie: oś serwa  -  zaczepy popychaczy lub ciegieł i oś steru  i zaczep powinny być równoległe. Coś jak na dołączonym zdjęciu.To gwarancja najmniejszych kłopotów. Nie wiem co skłoniło Cię do takiego rozwiązania. Przemyśl to. Gdyby nie to, że napęd jest połączony elastycznie nie miałoby prawa to działać.

Wychyleni a steru: tu warto popatrzeć na biegunową jakiegokolwiek profilu symetrycznego. Powyżej 15 o ster jak każde skrzydełko zaczyna tracić na sile i generuje tylko coraz większy oþór. 30 - 40 o wychylenie steru wystarczy. Przy szybkim skręcie  musimy uwzględnić jeszcze rotację samej łódki i stopniowo zwiększając wychylenie jednocześnie nie zwiększamy optymalnego kąta natarcia. To wymaga doświadczenia, ale dziala dużo lepiej niż gwałtowne wychylenie steru. Te tylko hamuje jacht. Warto sterować delikatnie.

 

DSCF4198.JPG

Tak, wiem że cięgna powinny pracować równolegle, bez takich wygięć i nad tym muszę popracować, może jak pisałem wcześniej uzyskam to przez przedłużenie ramion serwa. U mnie będzie inne rozwiązanie niż to, które prezentujesz na zdjęciu, w tym przypadku nic nie ogranicza obrotu orczyka steru, może on się kręcić nawet  wokół swojej osi. U mnie natomiast cięgna będą wychodziły przez pawęż (nie nad nią) i orczyki jarzma nie mogą się znaleźć w osi obrotu steru, bo będzie kolizja z pawężą (są za blisko niej), więc dlatego odsunąłem je tochę do tyłu. 

Myślę, że przedłużenie ramion serwa i ograniczenie wychylenia steru, jak pisali koledzy do max 40st (dziękuję) powinno sprawić że wyginanie się cięgna podczas pracy będzie nieznaczne, będą pracować "bardziej równolegle", ale muszę to sprawdzić doświadczalnie.

A co mnie skłoniło do takiego rozwiązania? cóż, mam chyba większe zaufanienie do takich sztywniejszych przeniesiń sterowań, niż wszelkiego rodzaju linki i nawijaki.  Ale jeżeli moje próby nie przyniosą zadowalających efektów, będę musiał zweryfikować to rozwiązanie.

 

Pozdrawiam

Paweł

Dodam, że nie chciałem aby cięgno wychodziło przez pokład, ponieważ będzie tam znajdował się rumpel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej, rozumiem co mi chcesz wytłumaczyć i wszystko jest jasne. Widzę że to rozwiązanie sterowania jest niezbyt poprawne i kreuje problemy. Chcę przepuścić cięgna przez pawęż jak na pierwszym rysunku, aby nie wychodzić z nimi przez pokład nad pawężą, co skutkuje tym, że orczyki na jarzmie musiałem przesunąć do tyłu, aby nie kolidowały z pawężą przy wychyleniach steru. I teraz, przy podobnych długościach orczyków jarzma i serwa nie da się wychylić steru, przez zbyt duże skręcenie/wygięcie cięgien, widać to na wcześniejszych zdjęciach. Aby zmniejszyć wygięcie cięgien, wydłużyłem orczyk serwa i przesunąłem do tyłu orczyki jarzma co złagodziło znacznie wygięcie cięgien, co widać na zdjęciach. Wygląda na to, że może to zadziałać, ale nie wiem jak siła wygięcia cięgna (nie jest raczej duża) wpłynie na pracę serwa, to dopiero będę mógł ocenić po zmontowaniu i uruchomieniu serwa, ale na razie jeszcze nie chcę dziurawić pawęży.

No i jest jeszcze kolejna sprawa, na którą zwróciłeś uwagę, że równoległość dźwigni (orczyków) jest „gwarancją najmniejszych kłopotów”, jakich kłopotów powinienem się spodziewać?
Jak widać na tym rysunku, który poczyniłem w rzeczywistej skali modelu tej równoległości mogę nie zachować, chociaż (tego nie zaznaczyłem na rysunku) wygięte cięgno na przejściu przez pawęż jakby „skraca się” więc regulując w nadajniku wychylenia serwa, a już wiem jak to zrobić ? można spróbować to jakoś wyregulować.

Powiedz ale tak szczerze z Twojego doświadczenia, czy z tym rozwiązaniem brnę w ślepą uliczkę, czy może jest szansa że to może zadziałać?  Może się zdecyduje i przedziurawię pawęż i podłącze jedno serwo na próbę i zobaczę czy to działa……

 

Pozdrawiam
Paweł

4.jpg

1.jpg

2.jpg

3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuję pomóc.

Przy w sumie niewielkim sterze, zresztą różniącym się kształtem i powierzchnią od odwzorowanego w skali urządzenia sterowego (głównie płetwy) możesz to zrobić w sposób następujący.

Ale po kolei.

Równoległość orczyków pozwala w prosty sposób uzyskać odwzrowanie ruchu serwa poprzez urządzenie sterowe. Nie musisz nic kombinować w aparaturze. Nie upierałbym się przy napędzie dwustronnym.

Narysowałeś duży orczyk. Na rysunku widać, że masz niesymetryczne wychylenia dźwigni dla uzyskania jednakowych wychyleń steru. Gdyby zaczep dźwigni był równoległy to nie byłoby tej asymetrii, na dokładkę dla typowego dla serw wychylenia (najczęściej +/-45 wykorzystujesz drobny fragment zakresu. Jeżeli zrobisz dwa cięgna przy tym co masz to będzie występowała zmiana jego długości (ciegno nie zmieni długości tylko się wyboczy)

Uniósł bym rumpel lub rogatnicę trochę do góry tak żeby maskowała dźwignię, zrobił tuż na linią pokładu dźwignię jednostronną i podobną dźwignię założył do serwa. Długość 20-25 mm, zaczep na dźwigni serwa 15-20 mm. To zapewni odpowiednie wychylenia steru. Zresztą obie dźwignie mogą mieć kilka otworów i wtedy po próbach można ustalić wlasciwe położenie. Napęd bowdenem M2 Lub M3, odpowiednie snapy i po kłopocie. Dziurawienie pawęźy nie jest  najszczęślliwszym pomysłem, bowden daje szczelne wyprowadzenie napędu z kadłuba a to jest dosyć ważne. Na dokładkę napinacz achtersztagu będzie to wszystko maskował.

Można to też rozwiązać miękkimi linkami, ale wtedy trzeba zrobić dźwignię dwuramienną i wprowadzić element napinający całość, np sprężynką , do linek.

Na rysunku proponowane rozwiązanie.

 

Skan_20210601.jpg

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje piec groszy...

 

To duze ramie dzwigni serwomechanizmu jest zupelnie niepotrzebne, gdyz oprocz znacznej roznicy katow wychylenia, stanowi utrudnienie prowadzenia popychacza/linek, a takze prowadzi niepotrzebnie do zwiekszenia obciazenia serwomechanizmu, bowiem ze wzgledow hydrodynamicznych steru raczej nie da sie tak zaprojektowac, by obciazenie dzwigni zredukowac calkowicie do zera dla calego zakresu predkosci i wychylen. Pokazana przez Andrzeja na rysunku zasada pozwala jednak na wydatne zmniejszenie obciazenia.

 

Obawiam sie, ze w tej konfiguracji modelu raczej nie obejdzie sie bez kompromisow. Naped steru popychaczem (system sztywny) ma generalnie to do siebie, ze popychacz powinien byc mozliwie sztywny i prosty, by sie pod obciazeniem nie wyginal, a wiec jego wymuszone prowadzenie "po zakretach" w koszulce bowdena ponosi za soba pewne wady, jak zwiekszenie oporow badz podatnosci na ugiecia ze wszelkimi tego skutkami. Takze jego proste wyprowadzenie na ukos ponad poklad nie byloby pozbawione wad, gdyz by popychacz pozostal prosty, otwor w pokladzie musialby byc owalny, a wiec odpowiednio wiekszy, wiec koszulki bowdena juz nie daloby sie zastosowac. Najlepiej byloby tak umiescic serwomechanizm, by jedynie jego ramie znajdowalo sie ponad pokladem, co naturalnie nie byloby zbyt estetyczne.

Takze naped steru za pomoca dwoch linek (system gietki) przy zastosowaniu dzwigni nie bedzie funkcjonowal calkiem idealnie, gdyz w miare obrotu steru wzajemna odleglosc linek od siebie bedzie malala, co przy niezmiennym rozstawie koszulek bowdenow spowoduje poiekszenie naciagu linek i oporow, a takze zwiekszenie obciazenia serwomechanizmu. Natomiast by zapewnic rownolegla prace linek na calym zakresie wychylen steru, konieczne byloby zastapienie dzwigni plaskimi bebenkami, zarowno przy serwomechanizmie, jak przy sterze, co w modelu redukcyjnym z cala pewnoscia pieknie wygladac nie bedzie.

 

Do uszczelniania popychaczy wyprowadzanych przez pawez istnieja tez specjalne uszczelki:

 

267711402_Screenshot2021-06-02072242.jpg.b1330706299564540d3a127f1a03ecf3.jpg

 

Jak juz wczesniej napisalem, wszystkiego nie da sie bezkompromisowo przelozyc z oryginalu na model redukcyjny, a zaglowki sa pod tym wzgledem szczegolnie niewdzieczne. Ta Twoja Omega nie jest latwym modelem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, czytam Wasze opinie, porady,  uwagi i jest to coś świetnego, poświęcanie swój czas,  wykazujecie się cierpliwością  i dzielicie się swoją wiedzą i doświadczeniem aby mnie (i nie tylko mnie) wspomóc przy budowie modelu, to fajna rzecz i bardzo Wam za to dziekuję. 
Andrzeju, to Twoje opisane i narysowane (jak zwykle świetne rysunki) rozwiązanie przeniesienia napędu steru jest optymalne, wiem o tym , ale takiego rozwiązania właśnie chciałem uniknąć. Chciałem ukryć cięgna pod pokładem i wyprowadzić je tak aby były jak najmniej widoczne. kombinowałem na wszelkie sposoby z tym moim pomysłem i przyznaje, nie ma on większej szansy na powodzenie, porzucam ten pomysł i zrobię tak jak propnujesz. Zrobiłem oczywiście "symulację" tego rozwiązania na modelu (zdjęcia) bo tak mogę sprawdzić jak to będzie działać w rzeczywistości, wkleiłem w pokład kawałek koszulki bowdwena bo tylko taki krótki będzie aby zmniejszyć opory tarcia cięgna w koszulce przy jego wyginaniu się.  Jak Jarek napisał, cięgno powinno być najlepiej sztywne, niestety tu się nie da tego uzyskać, ale wygięcie cięgna jest stosunkowo małe, więc to nie rzutuje. Masz rację Jarku, bez kompromisów się nie obejdzie, ale jak się teraz zastanowię, to nie chciałem aby cięgno wychodziło przez pokład, a przecież z przedniego pokładu już wystaje mosiężna rurka przed masztem, więc druga malutka z tyłu już bardziej "nie zepsuje wyglądu łódki"?. Popracuję teraz nad całym urządzeniem sterowym, wraz i płetwą według rysunku Anrdzeja i będzie można zaykać tylny pokład.

 

Wreszcie mamy super pogodę, Andrzej pewnie spędza weekend na swoim Kopciuszku ?, na Mazurach jest chyba tłoczno.

 

Pozdrwaiam

Paweł

 

2.jpg

1.jpg

3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawel, pozwole sobie skorygowac. Jak sama nazwa wskazuje, ciegno moze dzwignie steru jedynie pociagac, bo jest z zasady gietkie, wiec nie moze dzwigni steru popychac. A wiec jesli ciegno, to gietkie i wowczas po obu stronach, a jesli sztywne, to popychacz i wystarczy po jednej stronie. U Ciebie jest wiec nie ciegno, a popychacz, choc dosyc elastyczny.

 

Na zdjeciu widac, jak ow popychacz sie wygina przy pelnym wychyleniu steru - dokladnie o tym pisalem w poprzednim poscie. Tu juz nawet nie chodzi o opory, bo mocny serwomechanizm sobie z tym poradzi, ale taki wiotki popychacz, zaleznie od predkosci i masy lodki, moze nie byc w stanie stabilnie utrzymac steru w wychylonej pozycji, co z kolei moze przy pewnych predkosciach prowadzic do drgan steru wywolanych zawirowaniami strug, czyli miejscowymi zmianami parcia wody. Nie musi, ale moze i szanse na to nie sa wcale takie male.

 

Jeszcze kwestia szczelnosci. Nie potrafie oszacowac, jak to jest w lodkach rekreacyjnych, ale w zawodniczych woda juz zawsze rozwiewala wszelkie zludzenia na temat szczelnosci, znajdujac sobie chocby w niewielkich ilosciach droge do wnetrza kadluba, niezaleznie od zastosowanego sposobu przeprowadzenia szotow i popychaczy. Inaczej mowiac, licz sie tym, ze podczas plywania do kadluba zawsze przedostanie sie troche wody, a w takiej sytuacji przestaje odgrywac znaczaca role, czy koszulke bowdena przeprowadzisz przez poklad, czy tez przez pawez tuz pod pokladem. No i niezaleznie od wybranego rozwiazania, koszulke bowdena mozesz potem systematycznie wypelniac wazelina lub czyms podobnym. Trzeba jednak sprawdzic, czy stosowana przez Ciebie substancja nie rozpuszcza plastikowych koszulek, albo te ostatnie od razu wykonac z cienkiej rurki aluminiowej.

 

Ale dosyc tego madrzenia sie z mojej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.06.2021 o 08:20, mr.jaro napisał:

Pawel, pozwole sobie skorygowac. Jak sama nazwa wskazuje, ciegno moze dzwignie steru jedynie pociagac, bo jest z zasady gietkie, wiec nie moze dzwigni steru popychac. A wiec jesli ciegno, to gietkie i wowczas po obu stronach, a jesli sztywne, to popychacz i wystarczy po jednej stronie. U Ciebie jest wiec nie ciegno, a popychacz, choc dosyc elastyczny.

 

Na zdjeciu widac, jak ow popychacz sie wygina przy pelnym wychyleniu steru - dokladnie o tym pisalem w poprzednim poscie. Tu juz nawet nie chodzi o opory, bo mocny serwomechanizm sobie z tym poradzi, ale taki wiotki popychacz, zaleznie od predkosci i masy lodki, moze nie byc w stanie stabilnie utrzymac steru w wychylonej pozycji, co z kolei moze przy pewnych predkosciach prowadzic do drgan steru wywolanych zawirowaniami strug, czyli miejscowymi zmianami parcia wody. Nie musi, ale moze i szanse na to nie sa wcale takie male.

 

Jeszcze kwestia szczelnosci. Nie potrafie oszacowac, jak to jest w lodkach rekreacyjnych, ale w zawodniczych woda juz zawsze rozwiewala wszelkie zludzenia na temat szczelnosci, znajdujac sobie chocby w niewielkich ilosciach droge do wnetrza kadluba, niezaleznie od zastosowanego sposobu przeprowadzenia szotow i popychaczy. Inaczej mowiac, licz sie tym, ze podczas plywania do kadluba zawsze przedostanie sie troche wody, a w takiej sytuacji przestaje odgrywac znaczaca role, czy koszulke bowdena przeprowadzisz przez poklad, czy tez przez pawez tuz pod pokladem. No i niezaleznie od wybranego rozwiazania, koszulke bowdena mozesz potem systematycznie wypelniac wazelina lub czyms podobnym. Trzeba jednak sprawdzic, czy stosowana przez Ciebie substancja nie rozpuszcza plastikowych koszulek, albo te ostatnie od razu wykonac z cienkiej rurki aluminiowej.

 

Ale dosyc tego madrzenia sie z mojej strony.

Jarku, cięgno bowdwena wygina się ale nieznacznie i widzę, czuję w palcach, że jest wystarczająco sztywne więc uważam że "poradzi sobie" i nie powinno być z tym problemu, pamiętaj że będzie to łódka rekreacyjna i z wiadomych względów  będzie pływała przy słabych wiatrach., w regatach nie wystąpi na pewno ?.

A co do szczelności, to wiadomym jest że woda zawsze znajdzie sobie drogę, w moim przypadku najbardziej się obawiam o szczelność tych luków w podłodze kokpitu , czy te moje "patenty" zdadzą egzamin, okaże się już wkrótce jak zwoduje ją w wannie i zaleje kokpit wodą.

 

Powiedzcie czy nie przesadziełem s wielkością płetwy sterowej?  Powierzchnia płetwy oryginał, w skali modelu poniżej lini wodnej to 52 cm2  a nowa wyszła 107cm2, to całkowita powierzchnia wraz z "częścią przednią" wysuniętą przed oś obrotu steru.

 

Pozdr.

Paweł

1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zwolennikiem (dlaczego, juz wczesniej napisalem) metody zaliczania powierzchni steru do powierzchni oporu bocznego, wiec wielkosc steru zalezy od tego, gdzie chcesz miec srodek oporu bocznego. O tym tez juz wczesniej pisalem. Ale wiem tez, ze Andrzej bedzie mial odmienne zdanie. :)

 

Ale wielkosc powierzchni steru lezaca przed osia obrotu wydaje mi sie zbyt mala. Powinna wynosic okolo 20% powierzchni calkowitej, a na rysunku wyglada moze na okolo 10%, albo i to nie.

 

Dlaczego utrudniasz sobie zycie robiac tak skomplikowany obrys steru? To nie lodka zawodnicza, wiec zrob podobnie, jak w oryginale (bedzie lepiej pasowalo do wygladu lodki) i go stosownie do potrzeb powieksz zachowujac podana przez Andrzeja regule: 20% powierzchni przed osia obrotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witam serdecznie po dłuższej wakacyjnej przerwie. Czas powrócić do dalszych prac przy modelu. 
W międzyczasie zrobiłem płetwę sterową uwzględniając Wasze uwagi, wyznaczyłem położenie środka wyporu i środka ciężkości ożaglowania, (tylko 455mm od GLW). Przepraszam, trochę słabo widoczny rysunek, robiłem ołówkiem, ale może przy powiększeniu będzie coś widać.

2.jpg

1.jpg

3.jpg

Wszystko było dobrze do momentu „zwodowania” łódki w wannie celem ustalenia wyporu, ciężaru balastu.
Łódka osiągnęła zanurzenie do GLW już po obciążeniu 0,7 – 0,8 kg !!  Cóż, ciężar kadłuba okazał się zbyt duży (1,2kg), niestety.
Wybrnąć z tego nie będzie już łatwo, nie zrobię przecież miecza metrowej długości……
Może jakieś sugestie, da się z tego jakość wybrnąć?

4.jpg

Taka ciekawostka z Mazur, zobaczcie jakiego „parowca” widziałem na Guziance w sierpniu, zrobił sensacje.

5.jpg

6.jpg

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawel, ja na zdjeciu nie bardzo widze linie wody na kadlubie, wiec trudno wyciagac wnioski. Dlatego napisze w formie warunkowej.

 

Jesli kadlub zbyt gleboko lezy w wodzie, nalezy sprawdzic, jak lodka plywa na wietrze. Jesli sie okaze, ze lodka jest w obecnym stanie stabilna (malo podatna na przechyly), byc moze wystarczy jedynie zmniejszyc ciezar balastu kosztem pewnego zmniejszenia stabilnosci i dodatkowo nie plywac nia przy silnych wiatrach. Ale mnie takie rozwiazanie by nie zadowolilo, szczerze mowiac.

 

Natomiast jesli stabilnosc lodki nie jest nadmierna, pozostaje zrobic akurat tak, jak Ty tego nie chcesz, czyli wlasnie zmniejszajac ciezar balastu i wydluzajac pletwe kilu. Inna mozliwoscia byloby zmniejszenia ciezaru balastu bez wydluzania pletwy, ale wowczas trzebaby tez zmniejszyc powierzchnie zagli. Tyle tylko, ze zmniejszanie ciezaru balastu przy tak szerokim kadlubie nie bedzie zbyt efektywna metoda zmniejszenia zanurzenia.

 

Generalnie nawet w modelach lodek rekreacyjnych nie powinno sie calkiem tracic z oczu ciezaru poszczegolnych komponentow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.