Paweł Prauss

Kupiłem niedawno taki silniczek. A teraz zagadka co jest w nim takiego szczególnego?

To siem porobiło ?

Wspaniały człowiek... Jedno co mnie drażni to zamienne stosowanie: Maria Skłodowska - Curie Maria Curie - Skłodowska Brrr!!! A do tego pocztu wspaniałych Polaków należałoby dołączyć Stefana Drzewieckiego i Czesława Tańskiego - pierwszych Polskich modelarzy :-)))

Wiedza kosztuje...

Liczy się stan silnika, a ten można ocenić dopiero organoleptycznie i/lub na hamowni. Obrotomierz do ręki i już wszystko wiadomo... Aaa i jeszcze jedno, ja silniczków nie sprzedaję tylko kupuję :-))) Sprzedawać będę na starość jak mi na lekarstwa zabraknie, albo uczynią to dopiero moi spadkobiercy i pozytywnie się zdziwią. W sporej ilości nabytych przeze mnie motorków kilka razy się naciąłem, ale co najmniej tyleż samo razy kupiłem okazyjnie - prawo wielkich liczb Bernoulliego po prostu działa!!! Każdy do tematu podchodzi inaczej.

Fajne modele (modelki) :-)))

Ja bym tam nie uruchamiał (zresztą tak też zrobiłem ze swoim), kup sobie drugi do uruchamiania, a tego do gabloty :-)))

A czy Kolega Elvisso przeczytał od początku do końca ze zrozumieniem?

Fajne stronki z silnikami i akcesoriami do nich: http://www.woodysengines.com/about.htm http://modellmotoren.homepage.t-online.de/

Jest aktualnie poza forum, wraca na początku przyszłego roku. Jeśli chcesz to dam Ci do niego maila :-)))

Oj dawno tu nic nie zamieściłem, w związku z zapytaniami kolegów w innym wątku załączam schematyczny rysunek wyłącznika: Przez przypadek znaleziony tu: http://www.peterboroughmfc.org/technical-articles/CLFuelshutoff.htm Tak to sobie obejrzałem i jedna rzecz mi się rzuciła w oczy, to będzie ciężkie... Po raz pierwszy również spotkałem się z jednostką służącą do określania średnicy drutu SWG https://en.wikipedia.org/wiki/Standard_wire_gauge

Nie Andrzeju, ten motorek ma pojemność .15cuin (czyli 2,5ccm). I jako jeden z nielicznych Cox-ów ma łożyska kulkowe.

Dzięki nieocenionej pomocy Kolegi Andrzeja Klosa mogę pochwalić się moim ostatnim nabytkiem :-))) Silnik w pełni użytkowy, choć póki co będzie ozdobą mojej półki. Zdjęcie wykonane przez poprzedniego właściciela.

Ale to nie ten raczej tylko MRIJA...

papa I tak to się kończy jak za moderację biorą się ludzie z kompleksami...

No po takim wpisie moderacji to ja się z tego "towarzystwa" wypisuję od zaraz. Powodzenia w hejtowaniu - "spamowaniu" jak kto woli... BTW Rafale jaki hejt jest słuszny???

Co nieco na temat klasy modeli prędkich na uwięzi można przeczytać tutaj: http://modelaviation.com/f2a-world-cup A zdjęcie i może jakiś filmik samego wyłącznika postaram się zamieścić pod wieczór :-)))

Dasz radę, to jak z jazdą na rowerze, tego się nie zapomina!!!

Ok ale już nie dzisiaj... Wszystko się zgadza, trzeba odświeżyć odruchy latania uwięziowego!!! W Gliwicach powstaje nowy tor uwięziowy!!!

Trzecia linka to dodatkowe, zbędne opory, linki są dwie i to w zupełności wystarcza, maksymalne bardzo szybkie wychylenie steru wysokości w dół i wyłącznik działa, zanim model zareaguje obniżeniem lotu, tak jest w F2A i F2C, natomiast w F2D działa na trochę innej zasadzie, a mianowicie kiedy model traci naciąg na linkach, wystarczy przyciągnąć go do siebie i szybko oddalić rękę z uchwytem...

Ja mam w swoim modelu klasy F2A wyłącznik silnika i mogę go wyłączyć kiedy zechcę...to samo jest w F2C i F2D. Jedynie w akrobacji F2B na chwilę obecną wyłącznik nie jest wymagany?

Nic dodać nic ująć...

17,69m, a prędkość oczekiwana to 300km/h...

Wtedy burzy nie było, nie była to też chwilowa ulewa, raczej opad ciągły z niezbyt dużą intensywnością...taki sobie kapuśniaczek-skąd inąd nie wiem dlaczego tak się to określa. Do doskonałości wiele mi jeszcze brakuje, ale wciąż podejmuję działania aby ją osiągnąć :-))) Silnik pracował bez zarzutu, i uruchamiał się łatwo i szybko...może mnie z kimś innym pomyliłeś? BTW Model którym wtedy latałem, a sam wiesz, że dawno to było lata do dzisiaj bardzo dobrze.... Powtarzam jeszcze raz, że żaden przepis i zdrowy rozsądek nie został wtedy naruszony. A lotów wykonano ok 10-ciu, kilka osób wtedy pilotowało ten model, między innymi pewien Holender. A latałem, bo nikt inny nie chciał, a jak już przyjechałem to dlaczego by nie latać. Dziś zrobiłbym to samo z podobnym skutkiem. Model cały, wszyscy zdrowi i bezpieczni.

Robert nie doczytałeś postów powyżej...