Skocz do zawartości

Bartek Piękoś

Modelarz
  • Postów

    4 705
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Treść opublikowana przez Bartek Piękoś

  1. Chwilę wcześniej... ? Za długo w 4 ścianach? Może jakiś spacer dla dotlenienia istoty szarej?
  2. Z tego co Ci wkleiłem wynika, że liczysz rzut 2 płatów na poziomą powierzchnię, przyjmując jakby ich zewnętrzy obrys był 1 płatem, a SCA wyznaczasz od krawędzi natarcia górnego płata do spływu dolnego. Resztę liczysz zgodnie ze wzorem. A książkę kup, bo zawartość jest bezcenna .
  3. Powinno pomóc. Tu - Sopwith Snipe - SC liczony od krawędzi natarcia górnego skrzydła.
  4. Ostro jedziesz. Żebyś nie przeholował Napisała gwiazda Hyde Parku ?
  5. Te, lingwista! ? Wstawiasz te filmy dla jakiejś mniejszości niemieckiej na forum? Chociaż byś się pokusił o streszczenie po polsku. Niemiecki nie ma jak na razie statusu języka międzynarodowego.
  6. Wychodzi, że jedne linki jakoś łatwo się znajduje, inne trudniej. Tylko od czego to zależy?
  7. Wow, bardzo to leciutkie jak na takie wymiary. Nie dziw, że tak pozwala fikać w powieczu
  8. Ha! Chodzący okaz zdrowia! I szacun, panowie. P.S. Zrobicie taką wersję maski, żeby się oko nie zamykało? ?
  9. Spokojnie. 0,5l to niespełna 0,5kg. Ile waży model? 10kg, 12kg? Jaki procent ciężaru modelu stanowi pełny zbiornik? Na jakim ramieniu od SC działa? A przecież nie rozważasz czy nalać pół litra czy nic, tylko sprawa rozbija się o ułamki litra i ułamki kilograma, np: czy lać 0,3l czy 0,4l. Te 100ml daje różnicę ok. 0,075kg, i to nie na nosie czy ogonie tylko w niewielkiej odległości od SC. Spokojnie Koledzy z lotniska wyważają na połowie zbiornika, bo przecież zawsze z niepełnym zbiornikiem lądujesz
  10. Moim zdaniem, skoro latałeś modelem 1,6m, możesz o ten oblot być spokojny. To (oblot Extry 2,2m) zdecydowanie łatwiejsze zadanie niż modelem 1,6m jako pierwszym w karierze. Latam modelami elektrycznymi 1,4m, ciężar do 2,6kg i dostałem kiedyś do przelecenia się spalinę P-47 1,8m, 5,4kg, konstrukcji klasycznej. Poza tym, że był stres, bo to nie był mój model, to poszło gładko, troszkę wiało, a leciał stabilniej niż mój Corsair 2,6kg, łagodniej reagował na ruchy drążka. Mimo, że aparatura inna i inne jej ustawienia niż mojej. Podejdź do tego oblotu na spokojnie, bez wmawiania sobie, że to zupełnie inny model (tzn. trudniejszy). Owszem, jest inny, ale to raczej zadziała na Twoją korzyść, o czym Koledzy już pisali. Myślę, że po oblocie będziesz się śmiał ze swoich obaw.
  11. Zdjęcia ze środowego popołudnia znad Wisły. Kwarantanna pełną gębą. Link do źródła https://www.medonet.pl/koronawirus-pytania-i-odpowiedzi,akcja--zostajewdomu--czyli-co-mozna--a-czego-lepiej-nie-robic-w-czasie-epidemii-koronawirusa-sars-cov-2,artykul,20166138.html
  12. Arek, niedługo łatwiej będzie na forum natknąć się na Twój film niż na drzewo w lesie.
  13. Gratulacje Marcin! Piękny model. Przekaz operatorowi, że koniec lotu jest trochę później niż wtedy, gdy model się schowa za twoim kapeluszem
  14. Piotrek, możesz podać jakieś przykłady tej paranoi i paniki, które dostrzegasz? Tej u poszczególnych osób i tej światowej. Ja ich nie widzę i dlatego pytam. Chyba że chodzi Ci np.: o kupowanie papieru toaletowego i jeszcze paru rzeczy na zapas. U mnie w sklepach chyba wciąż nie ma takiego towaru, który został całkowicie wykupiony. A, sorry, trudno dostać płyn odkażający, ale tylko "trudno". A to, że nie wrócimy do normalności za chwilę jest pewne i trzeba się z tym pogodzić.
  15. Pominąłem fragmenty anachroniczne oraz te, które mnie nie interesowały. Sorry, Jacku, to Twoja święta księga, nie moja. Nie przyznawaj się, że nie znasz innych technik i materiałów A jak nie znasz, zapytaj na forum, może ktoś podpowie ?
  16. "Kilka" to strasznie mało. Widziałem niejeden fantastyczny poradnik, relację z budowy (także tutaj na forum), które mnie dużo nauczyły. Czy gdyby mi laptop pachniał starym papierem książkowym, to ta wiedza byłaby lepsza? Nie neguję bezdyskusyjnej wartości jaką ma opanowywanie podstaw, bo sam tak zaczynałem. Ale irytuje mnie na tym forum mantra "Schier-Wicherek-papier japoński". Ja Wicherka nie zrobiłem i nigdy nie zrobię, a Schiera czytałem wyrywkowo, jako źródło któreś w kolejności, z Schiera szybko przerzuciłem się na Whiteheada. A pierwszy model zbudowałem od listewki. I poleciał. Mimo że nigdy nie kryłem papierem japońskim i też nie zamierzam. Za to od początku czytam jak najęty, po polsku, angielsku a jak są obrazki to we wszystkich językach świata?. I na łatwiznę chodzić nie lubię. A wzdychanie za "minionym" to przejaw tego, że czas leci i jest to wyzwanie, z którym jedni radzą sobie lepiej, a inni mniej lepiej Dlatego temat wraca i będzie wracał, tak jak psioczenie na "achtądzisiejszą" młodzież, która za naszej młodości była mądrzejsza, grzeczniejsza i pachniała papierem książkowym. Jasne... Grzesiek, przepraszam za ot. Można to wyciąć.
  17. Współczesny. Zaczyna od innych modeli, czyta i ogląda inne źródła.
  18. Ja tylko gwoli wyklarowania: czy ocena krytyczna zachowania kapłana podpada pod wypowiedzi o religii?
  19. Matko, chyba najgorszy start tego typu modelem, jaki widziałem w życiu... Piszę "tego typu modelem", bo taki model zobowiązuje. I właśnie modelu szkoda.
  20. Nie szukaj innego, no chyba, że Ci się aż tak nie podoba:) FC to model bardzo uniwersalny, do rekreacji, treningu i pofikać też można. Ja gorąco polecam. Mój przeżył już kilka dzwonów, poklejony, nos robiony od nowa, a wciąż sprawia frajdę. Jak się cały posypie, na 99% kupię kolejnego Wyposażenie do niego można kupić za niewielkie pieniądze. Dodatkową zaletą jest możliwość dokupienia pływaków. FC wygląda na nich kapitalnie i znakomicie pływa i startuje.
  21. (Edit: Widzę, że Bogusław edytował post i dodał zdjęcie, więc się powtórzyliśmy, ale już nie będę kasował Będziesz miał wybór ) Raczej musisz rozwiercić lub kupić coś takiego (tu akurat w modele-sklep).
  22. Cześć, ogólnie mówiąc, nie będzie nieodpowiedni Zależy co mu dobierzesz (jakie śmigło i jakie napięcie zasilania) Co do śmigła - za mało informacji. Pytanie, po co zmieniasz? Brak prędkości, ciągu? Podaj jakie śmigło masz teraz. Jeśli wiesz, że przy wzroście kV trzeba zmienić śmigło i potrafisz je dobrać, to zmiana silnika może być nieodczuwalna. Może zauważysz nieco większą prędkość modelu, wzrost poboru prądu, większe grzanie się silnika. Najlepiej zmierzyć pobór prądu po wymianie. Na wszelki wypadek, kilka słów o zmianie śmigła, mam nadzieję, że się nie obrazisz Śmigło możesz wymienić na takie o mniejszym skoku lub mniejszej średnicy lub jedno i drugie, np: jeśli masz śmigło 11x6 - możesz zmienić na 10x6 lub 11x5 a nawet 10x5. Śmigło 10x6 możesz mienić na 10x5 lub 9x6, 9x5 może już być za małe. Większe kV (przy zachowaniu innych parametrów napędu) powoduje wzrost obciążenia silnika. Z moich doświadczeń wynika, że jeżeli chcesz ograniczyć obciążenie, lepiej jest zmniejszać średnicę śmigła niż skok ale jedno i drugie zadziała. Zmniejszenie średnicy powoduje głównie spadek ciągu, a zmniejszenie skoku - spadek prędkości maksymalnych. To tak upraszczając. W którą stronę pójdziesz, zależy od Twoich preferencji i tego, jaki masz napęd (silnik + śmigło) obecnie. Zwróć uwagę na zalecenia producenta silnika odnośnie polecanych śmigieł. Ja, zwłaszcza w modelach trenerków takich jak Fun Cub, jestem zwolennikiem większego śmigła i mniejszego skoku. U siebie mam silnik 910kV (na 4S) i śmigło APC 10x5, ale to już jest na granicy dopuszczalnego obciążenia tego silnika na 4S. Dla mojego śmigła ten silnik powinien pracować na 3S lub, zgodnie z tym co powyżej, mieć mniejsze śmigło (lub o mniejszym skoku, ale ja i tak mam dość mały skok). P.S.
  23. Arek, podobnie jak Ty, ja również bardzo lubię lotnictwo z IIWŚ. I poniższe zdanie mnie zaintrygowało: Czy mógłbyś to uzasadnić lub doprecyzować? Wiesz, dla początkujących. Najlepiej w 2-3 zdaniach. I bez wklejania 5 filmów. Pytam w tym wątku, bo jakbym był początkujący i chciał zbudować/ulotnić warbirda*, to po takim stwierdzeniu jak Twoje bym się pewnie zaniepokoił. *abstrahujemy od tego, czy warbird jest modelem dla początkującego, bo będzie kolejna burza:)
  24. "1 Czy stroma ścieżka podejścia kłóci się z ustabilizowanym podejściem - raczej nie. " To się zasadniczo kłóci ze stabilizacją podejścia, bo zawęża margines bezpieczeństwa. Im większa prędkość w poziomie i w pionie, tym mniej czasu na reakcję, ziemia zbliża się szybciej, pilotaż staje się bardziej nerwowy, jak wszystko co robimy pod presją czasu. Idealne warunki do nerwowego kontrowania i grubszego błędu. "...w lotnictwie (...) lepiej zbliżać się do ziemi z mniejszą prędkością opadania samolotem komunikacyjnym, w sytuacjach krytycznych daje to więcej czasu na reakcję. (...) w modelu (...) przy stromej ścieżce podejścia przez całą drogę będziemy wyżej a tym samym damy sobie większe szansę na naprawienie błędu , wyprowadzenie z przeciągnięcia itd." Czyli początkujący modelarz zdany tylko na wzrokową ocenę wysokości powinien schodzić bardziej stromo (z wielokrotnie większą prędkością niż prawdziwy samolot zbliżając się do ziemi), a pilot mający czułe instrumenty w tym własny tyłek i brzuch powinien schodzić wolno, bo jego maszyna ma wyższą doskonałość? Oczywiście mechanizacji skrzydła, pomagającej wytracić prędkość, owa doskonałość (dająca większa skuteczność) nie dotyczy, bo po co. "2 (...) Duże warbirdy pilotuje się znacznie łatwiej, są znacznie bardziej przewidywalne i mogą podchodzić do lądowania (z uwzględnieniem skali) znacznie wolniej od mniejszego modelu. Ogólnie czym większy model tym lepiej lata." Samolot komunikacyjny jest jeszcze większy od "dużego warbirda" i jeszcze lepiej lata, a i tak schodzi zazwyczaj powoli i po długiej ścieżce. Za to mały model, gorzej latający, mniej odporny na błędy i prowadzony niezawodną ręką początkującego modelarza powinien schodzić stromo. Ja pitolę. Niestety powyżej mamy kolejne przykłady dziwnych stwierdzeń i błędnego poskładania w całość niemałej wiedzy, napędzanych próżnością, parciem na szkło i totalną impregnacją na krytykę. =================================================================================================================================== Drogi początkujący modelarzu! W trosce o Ciebie, Twój model, kasę Twoją lub Twoich rodziców, bezpieczeństwo osób postronnych i ich mienia oraz szczęśliwą przyszłość Twojego hobby, pozwolę sobie zasugerować kilka rzeczy przed pierwszy startem i lądowaniem, mających ścisły związek z wyborem ścieżki podejścia - jej długości i nachylenia, z naciskiem (moim:) ), by była ona, ogólnie mówiąc, raczej dłuższa niż krótsza i bardziej płaska niż bardziej stroma. Wszystko, co poniżej, nie jest przepisem na ciasto, które nie wyjdzie przy jakimkolwiek odstępstwie. Przepis przemyśl i dopasuj do możliwości i potrzeb. Kieruj się też własnymi odczuciami lub korzystaj z podpowiedzi doświadczonego kolegi na miejscu. Przy starcie stań tam gdzie Ci wygodnie obserwować model. Jeśli staniesz za modelem, dobrze by było, aby po starcie ktoś pomógł Ci się wycofać z pasa, na którym zaraz będziesz lądował. Wycofaj się na pozycję, z której wygodnie Ci obserwować model, gdy po pierwszym kółku będzie dolatywał do pasa. Przed pierwszym lądowaniem, na podejściu do niego (najlepiej tuż po wytrymowaniu) zrób podejście (podejścia) do niskiego przelotu nad pasem. Bez prób lądowania. Podejście zacznij w odległości od pasa i na wysokości, które dadzą Ci komfort obserwowania modelu i poczucie kontroli. Im dalej tym model mniejszy, ale więcej czasu na ustabilizowanie podejścia. Ty decydujesz. Jak nie wyjdzie - powtórz. Jeśli dobrze Ci idzie, wypoziomuj lot na prostej jak najwcześniej potrafisz i dolatując do progu pasa stopniowo zmniejszaj prędkość, tylko na tyle, by uzyskać łagodne opadanie w dolocie do pasa i nad nim. Każda próba podejścia jest przerywana (w wybranym momencie i miejscu nad pasem) zatrzymaniem opadania przez płynne dodanie gazu (z ew. lekkim zaciągnięciem drążka). Ilość podejść (prób) powinna być wynikiem Twoich odczuć oraz, niestety, zapasem energii w baterii Jeśli idzie Ci dobrze, kolejne podejście/a rozpocznij wcześniej/na mniejszej wysokości. Możesz też zacząć na dotychczasowej wysokości i delikatnie oddać drążek przyspieszając opadanie - wybierz tą procedurę, która daje Ci większą pewność i kontrolę. Staraj się zrobić tak, by model przeleciał nad progiem pasa niżej niż dotychczas, tak jakbyś kontynuując to opadanie chciał dotknąć pasa powiedzmy nie dalej niż w połowie jego długości. Lądowanie wykonaj, gdy opadający na podejściu model będzie celował "w pas". Trudno określić do końca co to oznacza. Możesz zdać się na wyczucie. Gdybym miał to określić, próbowałbym zakończyć lądowaniem to podejście z opadaniem, podczas którego model zmierza w odcinek pasa bezpiecznie za progiem, a przed połową jego długości. Jeśli chcesz przy pierwszym lądowaniu skorzystać z klap, sugeruję wykonanie jednego przelotu nad pasem na bezpiecznej wysokości w próbnym wypuszczeniem klap dla sprawdzenia jak model reaguje. Przy podejściu z użyciem klap sugerowałbym je wypuścić na prostej do pasa, po ustabilizowaniu lotu poziomego, przed ujęciem gazu. Samo przyziemienie może odbywać się na różne sposoby. Ja tu bardziej chciałem pokazać, jak można ćwiczyć podejście z zachowaniem sporych marginesów bezpieczeństwa, z łagodnym schodzeniem po odpowiednio długiej ścieżce, dającej komfort nie piszącemu, ale modelarzowi. I jeszcze parę uwag (wszystkie opcjonalnie, wg potrzeb i możliwości): Poćwicz na symulatorze. Zaproś do asysty doświadczonego kolegę. Nie zabieraj "zainteresowanych życzliwych kibiców". Może next time. Wybierz bezwietrzną pogodę i odpowiednią ilość czasu. Unikaj pośpiechu. Wybierz lotnisko z jak najdłuższym i jak najszerszym pasem, bez przeszkód na podejściu. Podkreślam szerokość, bo łatwo się skupić tylko na długości a wąski pas potrafi zestresować. Czasem warto zrobić 50-100km by dojechać na fajne lotnisko ze wsparciem modelarzy i mieć spokojną głowę, niż rozp....ć model na łące za domem. Jeśli odbywają się loty, daj sobie chwilę na obserwację innych na podejściu. Poproś kogoś, czy może wykonać swoim modelem start i podejście z lądowaniem. To Ci da obraz i świadomość przestrzeni w danym miejscu. Jeśli nie ma takiej możliwości, wyobraź sobie w locie trasę modelu. Ogólnie polecam ćwiczenie latania w wyobraźni - wizualizacja jest niedoceniana a daje świetne efekty. Przejdź się po pasie, sprawdź jego stan. Wybierz i najlepiej zaznacz połowę długości pasa lub miejsce, w którym chciałbyś przyziemić (kartka papieru na poboczu, rozsypana na pasie mąka). Zaznacz próg pasa, najlepiej na środku jego szerokości. Staraj się przelatywać nad nim, czyli w osi pasa. Zadbaj o swój komfort i bezpieczeństwo - jeśli obserwatorzy (gapie) rozpraszają Cię uwagami, gadaniem - zwróć uwagę. Szczególnie w momencie startu i lądowania. Zrób przynajmniej 1-2 próbne podejścia, daj sobie czas (pamiętając o wydajności baterii/ilości paliwa; warto zainstalować buzzer - sygnalizator spadku napięcia) Im lżejszy będzie Twój model, tym lepiej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.