-
Postów
5 478 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
14
Treść opublikowana przez madrian
-
Raczej od prądu pobieranego przez silnik. Regulator jest elementem prądowo biernym. Podane na nim ampery to prąd, jaki wytrzyma, a nie jaki pobiera. Prąd pobiera silnik, zgodnie ze swoją charakterystyką pracy. Regulator możesz dać i 100A do pakietu, który odda 10A. Ważne by pobór prądu przez silnik, nie przekroczył wydajności pakietu.
-
Nie sądzę by to byli modelarze. Raczej kolejna reklama możliwości roju dronów. Budowały już wieżowce, teraz tańczą. Raczej nie wierzę, że w nocy, kilkudziesięciu modelarzy tak precyzyjnie kierowało multikopterami, bez pomocy ze strony świateł nawigacyjnych. Ta lampka pod kadłubem to trochę za mało dla człowieka. Ale wygląda spektakularnie.
-
Przyklejasz rurki do siebie na gotowo na CA. Konstrukcja jest na razie delikatna, ale zaraz to poprawimy. Połączenie owijasz solidną i mocną nicią o dużej odporności na zrywanie. Ciasno i tak, by trzymała całe połączenie. W nieobciążonych miejscach może to być nawet nić krawiecka bawełniana. W twoim wypadku raczej wybierz coś solidniejszego. Potem przesączasz nitkę CA. Robi się sztywny, ale nieco kruchy laminat. Wystarczy jednak na następny etap. To połączenie laminujesz później żywicą epoksydową od zewnątrz. Można dodać pasek rowingu węglowego lub szklanego, na wzmocnienie połączenia. Żywica zastyga i masz sztywne i mocne połączenie. Żywica usztywnia konstrukcje, nić daje odporność na rozrywanie.
-
Aż się boję spytać, kto ci tak podpadł, że go magią voodoo dręczysz...
-
Czy warto przebudowywać aparaturę MC-15 na 2.4 GHz
madrian odpowiedział(a) na tpilot temat w Aparatury RC
Problem z 35MHz był tylko jeden, lecz przez popularyzację aparatur cyfrowych sam się rozwiązał. Obecnie bardzo trudno o modelarza w pobliżu, na tym samym kanale. Trudniej nawet niż o zakłócenie "cyfrowek". Poza tym aspektem i aspektem ergonomicznym (długa antena), "stary" system w niczym nie jest gorszy od "nowego", a w pewnych aspektach nawet lepszy. Reszta to wynik mody i marketingu. IMHO - lepiej pomyśleć o dołożeniu drugiego modułu i przełącznika z jednego na drugi. I masz radio dwusystemowe. -
Nie tak dawno leciało coś podobnego na Discovery. Nawet z wypowiedziami weteranów, także o tym co było po wojnie oraz jak alianci potraktowali Polskę. Może uznali, że Putin to nie Stalin i nie trzeba się go bać.?
-
Pakiet to raz. Ale może już ładowarka strajkuje? Mierzyłeś napięcie po ładowaniu, czy jakiś czas pakiet leżakował?
-
Może powiedz co to za model (dokładnie, z wszystkimi parametrami) i do czego ci tak wielka moc? Do modeli treningowych dla początkujących zaleca się ciąg maksymalnie do 40-50% ciężaru modelu. Model lata na skrzydłach, dzięki określonym zjawiskom aerodynamicznym, a nie dzięki mocy silnika. Naprawdę nie jest potrzebna aż taka nadwyżka mocy. Może być nawet zabójcza, bo taki model będzie za szybki, za nerwowy, a jak uderzy w ziemię z nadmierną prędkością to nie będzie co zbierać. Dlatego pytamy - po co ci taka moc i do jakiego modelu? Pojęcie "Combat" jest raczej mało pomocne, bo modeli do walk powietrznych jest wiele, w różnych klasach, z różnymi napędami i są opisane one w regulaminie. Jaką dyscyplinę z całego "combatu" chcesz uprawiać?
-
Jeżeli oba silniki pracują i kręcą wirnikami, to sprawdź czy nie poluzowała się któraś z zębatek napędowych na wale. Często usterka w modelach dwuwirnikowych. Naprawdę drobny poślizg na wale potrafi zmienić taki śmigłowiec w szaloną kosiarkę.
-
"Porzućcie wszelką nadzieję" - Chiggy von Richthofen nadchodzi
madrian odpowiedział(a) na robertus temat w Parkflyer, slowflyer,shockflyer
Myślę, że jak byś po raz drugi usiadł do planów i uwzględnił to co już wiesz oraz przewidywane obciążenia dynamiczne i odpowiednio go wzmocnił, to byłby to bardzo udany model. To samo miałem z prototypami MIGa-29. Pierwsze sztuki łamały nos przy lądowaniu. Wsadziłem dwa pręty węglowe i następny mógł służyć za rzutkę do tarcz. Wiesz już gdzie się łamie i co uderza pierwsze. Warto pokombinować, oraz inaczej rozwiązać wzmocnienie i usztywnienie skrzydła. Jak by się wszystko od pierwszego razu udawało, to byłoby za nudno. -
1 - Po co już chcesz coś zmieniać? Może najpierw poucz się latać wersją sklepową... przynajmniej póki jej nie popsujesz. 2 - Konstrukcyjnie jest to Lama V3/V4 z inną obudową. A o Lamie jest opisana w sieci cała encyklopedia. IMHO jedynymi dodatkami w które warto się zaopatrzyć są łopaty elastyczne firmy "Xtreme". Później, kiedy nam budżet pozwoli warto też wymienić pakiet i silniki na produkty firmy "Xtreme". Wszystkie inne dodatki w stylu aluminiowych bajerów, diodek itd. to tylko poprawianie wyglądu za grubą kasę. Mała Lama lata jak lata - spokojnie i stabilnie - i nic więcej z niej i tak nie wyciśniesz. To nie jest model, by poprawiać w nim cokolwiek. Bardzo słaba baza do tuningu. Po prostu nauczyć się latać, a jak się spodoba i opanujemy Lamę, to pomyśleć o zakupie 6-cio kanałówki z regulowanym skokiem łopat w układzie klasycznym. I wtedy warto już (po nauce latania, bo nawyki z Lamy się nie przydadzą na wiele) pokombinować z modyfikacjami modelu. Ale do tego, trzeba model znać od podszewki i wiedzieć co się chce osiągnąć. Instalowanie gadżetów, tylko dlatego że w sieci ktoś tak powiedział - nie ma sensu.
-
Zgodnie z regulaminem ESA, model nie może być cięższy niż 400g lub 550 dla modelu wielosilnikowego. Jest też ograniczenie rozpiętości, wiec 1kg "combatem" daleko nie zalecisz. Za duże obciążenie powierzchni nośnej. A jak będziesz miał regulaminowy, to łatwo znajdziesz jakie silniki są do nich polecane.
-
Silnik bezszczotkowy łączymy za pomocą złączek typu Gold. Wystarczą do twojego silnika 3mm. Kupujemy trzy komplety. Męskie montujemy do strony silnika, żeńskie od strony regulatora. Podłączenie przewodów nie ma znaczenia. Podłączamy jak nam pasuje. Po sprawdzeniu kierunku obrotu, jeżeli jest niewłaściwy, po prostu zamieniamy miejscami DWA dowolne przewody z trzech.
-
Myślę, że lepszy byłby moduł "a'la chińska pocztówka" - po włączeniu podający losowy dźwięk z puli. Odtwarzacz, serwa, dwa przyciski do obsługi, dwa dodatkowe kanały... Bardzo duża komplikacja wyposażenia, konieczność bardzo dokładnej kalibracji. IMHO bardzo nie ładne rozwiązanie. Lepszy byłby "automat" działający po włączeniu.
-
I trzeba pamiętać o zmiksowaniu z klapami steru wysokości. Bez tego model może mieć tendencję do pochylania nosa, wraz z wychylaniem klap.
-
Pomyśl o szybowcach lub o np. paralotniach. Te ostatnie w zasięgu przeciętnego zjadacza chleba. Licencja k. 2 tysięcy (robi się etapami po ok. 500zł) jakaś używka z kategorii DHV 1-2 z osprzętem za 5 tysięcy i na górkę lub do wyciągarki. Wymagania zdrowotne prawie zerowe. Sam widziałem faceta ponad 7# na karku jak wariował pod chmurką. Można polatać całkiem tanio i u nas.
-
Jak miałem 15 lat też wchodziłem na wszystkie drzewa, nawet na sam czubek. Teraz ważę swoje kilogramy i drzewa albo się wyginają do ziemi, albo trzeszczą dziwnie pode mną. A ponieważ lubię przyrodę, nie śmiałbym narażać tak pięknych okazów flory na zniszczenie.
-
Jest tam taka mała komora, w niej siedzi malutka mrówka z tubą. I jak się włącza napięcie, to w panice krzyczy "Wyłączcie to!". Ale my słyszymy tylko pisk... Albo możesz uwierzyć w to, że piszczą uzwojenia z powodu podania sygnału niskiej częstotliwości (poniżej 16kHz) przez regulator, na silnik. Wybierz sobie ulubioną wersję.
-
Wolnoobrotowe silniki to poniżej 1200kv. Powyżej są szybkoobrotowe - taki nie formalny podział. Ten oryginalny z Pioneera ma coś koło 2200kv. Silniczek do modeli typu RWD i podobnych nawet dużo za mocny. Wystarczyłoby coś do 130W. Może być.
-
Do trenerków lepsze są silniki wolnoobrotowe do współpracy z możliwie dużym śmigłem. Pioneer ma szybkoobrotowy, bo nie ma miejsca na większe śmigło i prędkość obrotu to jedyna możliwość zwiększenia ciągu z tak małym śmigłem. Lecz przez to brakuje mu mocy. Teoretycznie jest to model przystosowany do tego by wlecieć wysoko po prostej lub szerokim kołem, po nabraniu wysokości wyłączyć silnik i szybować spokojnie, najlepiej z użyciem steru kierunku i lotkami tylko kompensować przechyły. Kiedy opadnie za nisko, znów dodać gazu i w górę. I jak w każdym samolocie, także prawdziwym, ważne jest pilnowanie prędkości w locie, żeby samolot nie przeciągnął.
-
Wystarczyłoby jedno pytanie z możliwością zaznaczenia kilku punktów.
-
Ma piszczeć po włączeniu napięcia. W tym czasie gaz ma być na "zero" i nie wolno nim ruszać, bo wejdziesz w tryb programowania i możesz zmienić ustawienia regulatora. Masz poczekać aż "melodyjka" przestanie piszczeć. Zwykle nie więcej niż 30 sekund. Potem możesz włączyć silnik.
-
Niestety twoje oczekiwania są przeciwstawne. im cięższy model, tym łatwiej o jego uszkodzenie. Masa, prędkość, energia kinetyczna, zasada zachowania pędu - te sprawy. Im model lżejszy, tym jest "odporniejszy". Modeli "Pancernych" nie ma. Im model "wytrzymalszy", tym większa szansa, że uszkodzisz nie to, co byś chciał. Energia uderzenia musi się gdzieś rozproszyć. Może to być np. łatwy do naprawy kadłub, albo droga w odkupieniu elektronika. Wybór jest twój. Modele typu Toto czy RWD lub podobne - mają tę zaletę, że są tanie w budowie. Można więc tanio zbudować kilka modeli na raz i tylko przekładać między nimi wyposażenie. Ideą nauki latania jest to, żeby model spotykał się z matką ziemią tylko wtedy, kiedy ty sam tego chcesz. Nie ma zatem sensu budowanie modeli "bardzo odpornych", bo nie nauczysz się na nich latać (nie będziesz się bał uderzenia o ziemię i nie będziesz próbował ratować modelu oraz nie przyłożysz się do precyzyjnego wykonywania manewrów w bezpieczny sposób ). W dłuższej perspektywie taki model przyniesie mniejsze korzyści niż "delikatny". Wbrew twojemu wrażeniu, zarówno seria Toto, jak i RWD-5 są modelami bardzo dobrymi dla początkujących i bardzo dobrze latają. A dorobienie lotek w modelu typu RWD-5 jest bardzo prostą sprawą. Polega na usunięciu wzniosu skrzydła, wycięciu lotek i dorobienie im napędu z dodatkowego serwa. Jak poczytasz relacje o tym modelu, to znajdziesz opisy i zdjęcia jak to zrobić. Najlepiej po prostu dorobić całe, drugie skrzydło z lotkami, które po prostu montujesz kiedy chcesz. Innym modelem dobrym do nauki oraz bardzo prostym w budowie i mającym niezłe własności lotne jest "Zefir": http://forumrc.alexba.eu/zefirek_1.htm Bardzo łatwo dorobić w nim lotki.
-
Bardzo mi przypominasz pewnego użytkownika, który nie tak dawno zaprzestał działalności na forum. Bez wspominania nicków. Też był taki mądry, pod warunkiem, ze chodziło o jego mądrości. Powiedz szczerze - co komu daje zestaw wyposażenia, jeżeli nie ma modelu? Czy przygotujesz zestawy dla WSZYSTKICH modeli dostępnych w sklepach oraz w planach? I będziesz to uaktualniał co 2 miesiące? Będziesz o tym pamiętał? Śmiem poważnie wątpić, gdyż zauważyłem u ciebie pewne oznaki tzw. słomianego zapału. Przeglądałem twoje posty. ANI RAZU nie podałeś ważnej merytorycznie informacji. Udzielasz się wybitnie w dziale dla początkujących, ale powtarzasz tylko w kółko banały, jakie można łatwo wyczytać w wielu postach, bez słowa wyjaśnienia "dlaczego". Czy to jest postawa godna modelarza? Przykład: Ani słowa "dlaczego". Autoratywna opinia z którą nie można po prostu dyskutować. Pan Szpachla powiedział, koniec tematu. Jeżeli masz jakieś "ale" w stosunku do wyborów adeptów tej dziedziny. Jednak nigdy nie wspominasz dlaczego ma być tak jak mówisz. Dla mnie wniosek jest prosty - sam tego nie wiesz, ale nie umiesz się do tego przyznać. Wszystko docinasz do swojej, wąskiej wizji tego hobby, a co gorsza narzucasz tą wąską wizję innym. Sarkastycznie komentujesz wybory innych, które nie są zgodne z twoją wizją. Nie okazujesz szacunku. Jeżeli ktoś wg ciebie wybrał już niepasujący sprzęt - czemu mu jednak nie pomożesz z tym co ma? Czemu nie wytłumaczysz, nie poradzisz? Dwa lata temu nie umiałeś naprawić Cessny 480. Po DWÓCH latach wpadłeś tylko po to, żeby stwierdzić, że to jest G... twoim zdaniem. Też nie raczyłeś podać choćby słowa wyjaśnienia: "dlaczego". Może i G... - ale czemu? Jakieś fakty, argumenty? Skąd np. początkujący ma wiedzieć, ze dane serwo nadaje się do danego modelu, na daną powierzchnię sterową? Bo Pan Szpachla tak mówi, czy dlatego, że ma to uzasadnienie w fizycznych warunkach pracy steru i parametrów serwa? Jeżeli ma - to jakie? Sam bym chętnie poczytał sensowny poradnik obliczania doboru serwa do warunków pracy w modelu. Nie zawsze są to zestawy, czy modele z planów. Czasem są to konstrukcje własne, nie mające oparcia w istniejących modelach. Wtedy kto ma polecić gotowy zestaw? Jak go dopasować? Dlaczego dany silnik nadaje się do modelu A, o masie 500g, a do modelu B nie nadaje się, choć model też ma 500g masy? Bo Pan Szpachla taki zestaw przygotował? Czy może pytający dowie się czegoś o zależności pomiędzy ciągiem silnika, jego prędkości, wpływie napięcia zasilającego i czegoś o podstawach doboru śmigła i jego parametrów, a przeznaczeniem modelu i jego własności lotnych? Dlaczego do modelu X, nadaje się pakiet 1300mAh, wszyscy polecają 2200mAh, ale każdy odradza 3000mAh? A czemu nie 5000mAh? Tak, bo tak, czy może jednak jest jakaś granica, kiedy zwiększanie pojemności pakietu przestaje mieć korzystny wpływ na własności lotne modelu? Jaka to granica? Gdzie przebiega w danym modelu? Łatwo jest przeczytać 10 opisów budowy i bez zrozumienia, wybrać średnią z wyposażenia dopranego przez innych. Ale bezczelnością jest to uważać za jedyne słuszne wyjście. Może ja jestem przewrażliwiony, ale bardzo nie lubię cwaniaków. Takich, co próbują się popisywać cudzymi osiągnięciami, brylują na wielkich znawców (via twój post na temat WiFi w modelu - niemal synteza Wikipedii), nie mając sami wiedzy. A to co usiłujesz promować - podawanie na tacy gotowych rozwiązań - odczytuję jako szykowanie sobie ciepłego miejsca. Bo może kiedyś ktoś tobie "poda gotowe". O ile to łatwiej, co nie? Nie trzeba się dowiadywać tylu rzeczy, myśleć, zastanawiać się. A tak może ktoś przygotuje wszystko, poda jeszcze linki, bezpośrednio do towaru w najtańszym sklepie i fajnie się żyje. O to ja "Modelarz". SAM zrobiłem, nie wiem co, ani jak działa, ale zrobiłem (bo tak mi na forum powiedzieli). A może to ty powinieneś zacząć od zamiatania? Bo na pewno wszystkiego jeszcze nie wiesz. A twoja metoda przekazywania wiedzy młodszym stażem kolegom, pozostawia wiele do życzenia. Natomiast postawa jako człowieka mnie osobiście po prostu odrzuca. Z twoich postów tchnie obraz zmanierowanego nastolatka, któremu wszystko wisi, wszyscy są "gupi" a ty jeden wiesz wszystko i to wiesz lepiej. Ja nie wiem wielu rzeczy i nie boję się do tego przyznać. A co wiem, staram się przekazywać dalej, tłumacząc: co, jak, dlaczego, kiedy i dlaczego nie. Osobiście życzę ci abyś miał odwagę poważnie i z dystansem przyjrzeć się własnym "dokonaniom" i wyciągnął z tego wnioski. Oraz byś miał siłę i odwagę poprawić swoje wady. Na pewno na złe ci to nie pójdzie.
-
Może i można, ale to są imitacje helikopterów. Absolutne minimum dla modelu śmigłowca to 4 kanały sterujące. Wszystkie 3ch, 3,5ch - to wyrzucenie pieniędzy w błoto na imitację, która po miesiącu trafi w kąt. Powiedz, po co ci model śmigłowca, który nie potrafi nawet latać jak śmigłowiec? Po prostu brakuje im dodatkowej osi ruchu. To tak, jakbyś kupił samochód z brakującym biegiem wstecznym. Fajnie że tanio, póki nie trzeba wyjechać z parkingu. Albo odłóż pieniądze na dowolny model śmigłowca 4-ro kanałowego, albo zapomnij o lataniu. Te zabawki, które zaproponowałeś służą wyłącznie temu, żeby tatusiowie kupowali dzieciom zabawki na odczepnego. Stracisz tylko swoje pieniądze nic w zamian nie dostając. Chcesz tanio - poszukaj używanej Lamy V3 lub konstrukcji pokrewnej (producent - firma Esky). W jakim by stanie nie była, zawsze doprowadzisz ją do stanu lotnego. Byle by elektronika była sprawna bo to najdroższy element. Możesz też poszukać innego modelu 4-ro kanałowego. Ale o tych chińskich wynalazkach zapomnij. One TYLKO WYGLĄDAJĄ jak modele RC.