-
Postów
7 945 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
11
Treść opublikowana przez Irek M
-
Dziś była zabawa z taką ślicznotą plus CZ75 i inne ?
-
Ale ściągi połączenia? to zbyt proste. W moim mam ruchomy "wolant" i do niego połączone pinki. Akurat jakoś tak, że od dolnego końca orczyka idą na górną powierzchnię steru wysokości, a z górnego końca na dolny. Nie wiem dlaczego tak ale miałem coś na myśli pewnie. Od kierunku jest jeszcze prościej. Jutro sprawdzę w bazie danych czy fotografowałem ten element. E D Y T A W Pfaltz mocowania orczyków zrobiłem w ten sposób jak na foto. Tu jest wszystko masywniejsze niż w Fokker bo skala 1/3 nie 1/5
-
Nie są skomplikowane, razwiązanie bardzo proste. W moim są o przekroju...0,1 mm i wytrzymałości kilku kilo czy jakoś tak.
-
To była zwykła folia typu "płótno". Faktycznie od jakiegoś czasu nie ma jej w ofercie naszych sklepów. Ja w swoim w ten sposób kryłem tylko skrzydło, kadłub pokrywałem drukowanym w lozenge papierem japońskim. Model tego kolegi miałem odkupić ale rozmyśliłem się. Podobno okazał się strasznym nielotem. To opinia naszego forumowego kolegi z olbrzymim doświadczeniem . Tu nie podam kto to, najwyżej na PW. Wychodzi na to, że na cztery budowane na tym forum tylko mój latał ?
-
Ale w tej skali są raczej małe przekroje prętów więc spokojnie w imadle można wygiąć.
-
Ja do tego celu - utrzymanie linii prostej kratownicy - kupiłem dwie aluminiowe poziomice 200cm. Sprawdzają się idealnie.
-
Jarek, pamiętaj o prawidłowym zaklinowaniu statecznika poziomego. Ja swego w skali 1:5 robiłem z Planów Modelarskich. kąt zaklinowania był dodatni co skutkowało każdorazowym kapotażem przy lądowaniu. Ale w powietrzu zachowywał się idealnie ? Napędzany właśnie FS 91 ale OS. Dla ASP 91 podają mniejsze maksymalne śmigło. Mój pracuje z 16''. Masą też się nie przejmuj, chyba nikt na forum nie robi cięższych ode mnie ? mój do pierwszego lotu ważył ponad 7kg. Potem coraz mniej aż zostało na 5, coś tam. Zastanów się czy nie lepiej włożyć benzynę 20cm. Wiem nie ten dźwięk ale w tych modelach - np w moim Nieuport 11 jest naprawdę bardzo do przyjęcia.
-
Ja z kolei nie mogłem odpalić silnika 26cm w łodzi. Oczywiście jest szarpanka ale o ile wcześniej wystarczyło kilka pociągnięć by uruchomić to teraz nic to nie dawało. Zmienialiśmy świecę na inną ale nie dało się. Było to tym bardziej irytujące , że przytrafiło mi się to w Szwecji gdzie spędzałem wakacje...
-
Ale wszystkie silniki są wstępnie uruchamiane przez producenta, przynajmniej kiedyś(?) Darek, przewód odpowietrzający zbiornika owijasz parę razy wokół osi silnika - obojętnie czy poprzecznie czy wzdłuż i to wszystko.
-
Gdy już zaskoczy to przy zmianie obrotów przepustnicą rób to bardzo delikatnie. Gdy w moim po zmianach śmigieł czy gaźnika tak zachowywał się to właśnie kręciłem śrubką wolnych by przejścia były. Znaczy, że do tej pory nie było tych charakterystycznych detonacji świadczących o tym, że już za momencik odpali?
-
Mój silnik od początku miał podłączony obrotomierz: wtedy gdy trudno było uruchomić i wtedy gdy bez problemu dał się uruchomić. W locie również. W przeciwieństwie do Twego - Darek, mój cały czas "posiadał" wszystkie objawy odpalanego silnika; tzn - ssanie włączone, po kilku obrotach charakterystyczne strzały, zamykam ssanie już prawie odpala, jeszcze z raz czy dwa i koniec. Potem od początku znowu to samo i albo zapalił gdy ręka bolała albo nie. Tylko przy zmianach śmigieł musiałem ustawiać śrubkami wysokich i wolnych by utrzymać płynne przejścia obrotów.
-
Darek, nie wiem co się stało w moim ale zaczął normalnie pracować. Gdy nie mogłem odpalić od razu tylko po jakims dłuższym czasie to po odpaleniu pracował bez zatrzymania. Potem zamieniłem gaźniki tak jak opisywałem i pokazywałem na filmie. Nawet pierwsze dwa loty odbyły się po zamianie gaźnika ale jak widać silnik zatrzymywał się w locie po kilku minutach. Następnie znowu po sprawdzeniu membrany i wszystkiego w gaźniku zaczął odpalać i pracować. W locie i na lotnisku przed i po locie przepracował z 20 min bez jakiejkolwiek awarii. Po którymś międzylądowaniu był lekki kapotaż ale po kilku ruchach silnik zaskoczył i tak już było do końca .
-
ŚMIGŁO DREWNIANE 22*10 FOXY SPALINA (PELIKAN)
Irek M odpowiedział(a) na Stanisław z Gdańska temat w Szkoła 3D
Rozumiem, że na śmigle Bambula czy Pelikan powiedzmy makietka dwupłata I wojennego zachowa się dużo gorzej niż ze śmigłem z wyższej półki? Zaznaczam, że pytanie jest typu ironicznego. Mój Fokker w 1/5 początkowo latał tylko z Bambula, Nieuport w 1/4 też. Minusem jest to, że raczej każdy kapotaż - mniejszy czy większy kończy się uszkodzeniem śmigła. Może w akrobatach jest trochę inaczej ale bardzo wielu zaczynało od tych najtańszych śmigieł. -
Raczej nie boję się, latały już w innych ? Jeśli ja nie walnę lub coś nie walnie to ogon nie urwie się sam z siebie. A dlaczego akurat ogon skoro to jednolite listwy od dziobu do ogona?;-)
-
Jarek, nie ważne już wykonałem. Wstawiam fotkę mojej blokady, linki naciągnięte, układ chodzi jak należy. Może tą razą aż za mocno naciągnięte. Zaciśnięcia jeszcze nie ostateczne więc o nich nie rozmawiamy ?
-
Dziś czyli wczoraj wykonałem jeszcze raz test na wadze z jubilerską plecionką 0,65mm. Pękła - zerwała się przy obciążeniu 20 kg. Wydaje mi się, że żadna modelarska nie wytrzyma tyle lub więcej o podobnej średnicy. Taka siła zrywająca raczej z dużym prawdopodobieństwem też nie wystąpi w układzie ; serwo-orczyk-ster.
-
Jarek, chyba nie zrozumieliśmy się. Muszę zablokować orczyki by naciągnąć linki. Długości, kąty są oczywiste, ale jak nie zrobię tego precyzyjnie to powiedzmy kąt orczyka wysokości nie będzie prostopadły do osi długiej modelu gdy oś statecznika/steru może być równoległa. Dlatego zapytałem jak to robicie.
-
No właśnie, jak to robić by po naciągnięciu i zamocowaniu np. orczyki steru wysokości były w pionie, ster również, a linki ładnie naciągnięte? Chodzi raczej o duże modele 1/3 skala linka fi 1mm. Jeden sposób wymyśliłem sobie ale sprawdźmy czy popularny ?
-
Co prawda zabawki nie są nowe ale pierwszy raz posłużą do nowej zabawy. ? Jako, że lufa jest gładka pierwszy raz będę strzelał z nich śrutem, a nie kulą.
-
Zawłaszcza, że ten - V-1 nie kolega - nigdy nie lądował ? ?
-
Grzesiek - chyba nie zrozumiałem Ciebie. Nie zaryzykowałbyś tej jubilerskiej 0,45 przy wytrzymałości kilku kg na zerwanie czy tej 10mm, której nie stosujemy w modelarstwie? ? Czy może tej 0,8mm, której nie jestem w stanie zerwać ?
-
Mam je w kilku modelach i jestem z nich bardzo zadowolony.
-
Chodziło tylko o zaakcentowani, że każdą średnicę możemy rozerwać przykładając odpowiednią siłę. Nie miałem na myśli modeli. Tę 0,45 rozerwałem siłą kilku kg, nie wiem czy taka siła wystapi na sterach modeli wolnego jakim jest Fokker czy Pfalz.
-
Oj jak dawno nic nie wkleiłem ? No to dzisiejsze strzelanie z Sharps Saquaro...
-
Linkę np 10mm też zerwę gdy przyłożę odpowiednią siłę :-)Przed chwilą w ten sam sposób zerwałem jubilerską plecionkę 0,45mm. Tylko czy takie siły wystąpią w modelu. Natomiast 0,8mm już nie dałem rady zerwać.