Podpisuję się; dla mnie też był to bardzo zły dzień... Gdy wracałem z pracy było bardzo słoniecznie, a sine chmury przemykały bardzo nisko - jakieś 10:10. Na lotnisku - czyli miedza ERGO ARENA byłem z 50 min póżniej. Wiało przerazliwie i zaczął padać deszcz. Odczekałem trochę i wróciłem do domu bo nie było sensu w taką pogodę rozpakowywać modelu. Gdy byłem już na skrzyżowaniu mojej ulicy znowu wyszło oslepiające słońce więc zawróciłem znowu na moją miedzę :rotfl: rozpakowałem się, zmontowałem skrzydełko i sru...w powietrze. W czasie tego sruuu..coś trzasnęło w smigło - pomyślałem Qrde ! antena mi sie wkręciła więc jak daleko mogę odlecieć :?:
Tu małe wyjasnienie dlaczego chciałem dziś latać. Do tej pory gdy pakowałem do modelu ciężką kamerkę full hd to zabierałem tylko jeden pakiet 2200 zamiast dwóch lub jednego 5000 - oczywiście ze względu na masę. Jednak gdy zważyłem model do lotu z całym FPV to waga wskazała tylko jakieś 30-40g mniej niz z kamerą. Po drugie - tą razą chciałem kręcić w WVGA 60 kl/sek. zamiast 30 w full hd. Zaryzykowałem, i to jak...
Wracam do sruu... więc skoro leci to nie ma sensu lądować :mrgreen: Tak obciążone stało się bardzo szybkie i nie wystarczyło już trymowanie w górę wysokości ale drążkiem radziłem sobie. Adrenalina rosła bo każdy zakręt to tak jak zawrót bojowy z pikowaniem, z którego model sam nie wychodził. Jednak przyszła chwila lądowania; pędzi jak szalony na szczęście bardzo wiało o czym chyba nie wspomniałem więc jakoś wylądował. Niestety stykając się z naturą - trawa, jakieś suche badylki - coś trzasnęło i odleciało. Szybka myśl- o q....e ekran kamery odłamał się...
C. d. n. - może...