



-
Postów
1 094 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Treść opublikowana przez skipper
-
Laminowanie w formie w takiej postaci nie jest przyjemne. Forma po prostu się kiwa. Budując formę do G-2 dokleiłem podstawki umożliwiające ustawienie formy prosto lub przechylonej na prawą lub lewą burtę o około 500. W Gringo -1 nie ma takiej potrzeby , forma otrzymała zwykłe podstawki. Sprawdziłem przy okazji jak wygląda wodnica w jachcie. Tradycyjnie woda z atramentem, tu wlałem 900 ml. Na zdjęciach wodnica bez przechyłu i z przechyłem około 200. Ostatnie zdjęcie jest z przchyłem. To takie doświadczalne potwierdzeni prawidłowości obliczeń. Warto te zdjęcia porównać z kształtem wodnicy MINI 650. Zupełnie inna bajka.
- 417 odpowiedzi
-
- żaglówka RC
- RG-65
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zaformowałem kopyto pierwszego z serii jachtu. Udało mi się rozdzielić balsową klejonkę od helingu i mam gotowy kaðłub. Jest tylko jedno ale. O ile kadłub Gringo -2 z połowa pokładu ma masę 78 g, to kopyto G-1 ma masę 141 g. To około dwa razy tyle i to odpowiedź dlaczego ogromna większość modeli w tej klasie ma kadłuby laminatowe. Drewniane tylko ładnie wyglądają. Teraz muszę dokleić podstawki do formy, podobne do tych w G2 i będzie mozna laminować kadłuby docelowe.
- 417 odpowiedzi
-
- żaglówka RC
- RG-65
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pierwsze testy laminowania. W opisach różnych łódek zalecano dla tej klasy modeli zastosowanie zbrojenia szklanego na poziomie około 250 g/m2. Pierwszy kadłub postanowiłem wylaminować ze zmniejszonym zbrojeniem 50+80+80. Ten byl laminowany w formie jeszcze z kołnierzami. Po wyjęciu i wysezonowaniu wydaje się dosyć delikatny, ale nie spisuję go na straty, jest lekki i albo wlaminuję mu wzdłużniki, albo wprowadzę choćby szczątkowy szkielet. Chociaż w miarę upływu czasu jego sztywność zaczyna wyglądać coraz lepiej. Drugi testowy kadłub posiadał zbrojenie węglowe. Niestety to nieudany kadlub, tkanina rowingowa 160g/m2 nie nadaje się do tak ciasnej i o dużych krzywiznach formy. Zbrojenie GF 50 g/m2+ CF 160 g/m2. Sztywność laminatu wzrosła, niestety liczne rozwarstwienia szczególnie w okolicach dziobu dyskwalifikują ten produkt. Może gdybym zastosowal docisk próżniowy lub laminował dwie oddzielne półki i dopiero gotowe połączył. Może. Pewnie to wypróbuję. Trzeci kadłub, tu przesadziłem w drugą stronę, zbrojenie 3*80 i dodatkowe wzmocnienia kevlarowe. Ciężki, sztywny i za mocny. Wachadełko wychyliło się w drugą stronę. Ten ostatni był juz laminowany w formie z usuniętym kołnierzem. Linka kevlarowa to rdzeń ze starego fału grota od dużej łódki, spora średnica i sporo żywicy na to poszło. Kadłub jest solidny, na razie trafił na półkę. Gringo – 2 ma małą wyporność konstrukcyjną i muszę bardzo mocno dbać o odchudzanie konstrukcji gdzie się da. Po sezonie przywiozłem drugi fał kevlarowy (ten ma nominalną średnicę o 1mm mniejszą – 4 mm. Sam kevlarowy rdzeń to około 3 mm plecionka. To na przyszłość . Po tych doświadczeniach wylaminowałem pierwszy użytkowy kadłub. Zbrojenie 3*80 g/m2, pokład 2*80 g/m2. Dodatkowe wzmocnienie 80 g/m2 w miejscach mocowania płetw. Ten kadłub będzie budowany jako pierwszy. Kilka zdjęć. Kolejno - pierwsze dwa kadłuby - trzeci z kevlarem - pierwszy który trafił do produkcji.
- 417 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- żaglówka RC
- RG-65
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jacht żaglowy "El Draco"
skipper odpowiedział(a) na skipper temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Przed przymocowaniem balastu wkleiłem odpływy z kokpitu (rurka mosięzna 4/3.1) i rurkę stanowiącą górne łożysko steru (mosiądz 5/4,1). Zdecydowanie wygodniej pracuje się na lżejszym kadłubie. Trzon steru to pręt mosiężny o średnicy 4.0 mm lekko sfazowany w części mocowanej w płetwie. Sama płetwa to przekladka: rdzeń z balsy 4.0 i okładki ze sklejki 1.0. Po sklejeniu z jedną z okładek sfazuję balsę tak żeby patrząc z góry płetwa była zbieżna. Niewiele to poprawi sam opływ, ale będzie ładniej wygladało. Płetwa sterowa będzie podobnie jak kadłub laminowana. -
Kopyto Gringo 2, który miał być budowany jako pierwszy został pokryty laminatem szklanym (Aeroglass 80 g/m2 - bardzo lubię tę tkaninę + Epidian 53 - to juz trochę mniej, ale to dobra żywica), pokryty podkładem i polakierowany. Oczywiście pojawiły się zacieki itd, ale po pewnym czasie kadłubek nabrał oślizgłości. Rpzdzielacz, aklkohol poliwinylowy, żelkot i laminat (tu zastosowałem matę 300 g/m2 + żywicę poliestrową. Względy raczej cenowe. Powstała forma. Forma jest dzielona, inaczej byłaby jednorazowa. Z kolei forma na nazwijmy go fordeck nie wymagała dzielenia. Tylna część pokładu to płaska laminatowa formatka laminowana na płycie meblowej pokrytej akrylem.
- 417 odpowiedzi
-
- żaglówka RC
- RG-65
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Łódki zanętowe generalnie mają bardzo słabo dopracowane kształty, poruszają się wolno (na filmie nie wiem czy dobrze odczytałem, ale było to ~0.8 m/s, mimo tak malej prędkosci (2,9 km/h) już generują całkiem sporą falę. Na dokładkę pływają raczej po gładkiej wodzie. Nie bardzo mogę sobie wyobrazić takiej łódeczki na trochę większym jeziorze nawet przy niewielkim wiaterku. Warto się zastanowić dlaczego duże motorówki pływające po morzu mają głębokie "V" a te pływające po małyych jeziorkach prawie płaskie dno. A taki kształt wcale nie jest optymalny dla naszego rozważanego drona. Gdyby miał pływac 20 km/h lub więcej "V" byłoby dobrym rozwiązaniem, ale to będzie bardziej raczej barka z aparaturą na pokladzie. Są całe tomy literatury poświęconej tym zagadnieniom, polecam: Cz. Marchaj- "Hydrodynamika kadłuba", "Dzielnośc morska", wspomniane wyżej "Podstawy projektowania jachtów" i wiele wiele innych. Na zdjęciu porównanie opływu kadłuba przy różnych prędkościach. Książka napisana w 1969r. wydanie II z 1974. To nadal jest aktualne. Zmieniły się tylko jednostki (wtedy w jachtingu porzechnie używano stóp i węzłów).
-
Marku, nie ma znaczenia czy to jest dron pływający czy model zdalnie sterowany, to tylko kwestia tego co jest w środku i ile to wazy. I to i to podlega tym samym prawom fizyki. Co do zasięgu to jest to ostatnia rzecz do dyskusji. Kształt kadłuba już niekoniecznie. Masz rację, że wielkość akwenu ma znaczenie (niekoniecznie wielkość skanowania). Przy tak małych rozmiarach przy niespecjalnie dużym wiaterku może powstac zafalowanie utrudniające lub wręcz uniemożliwiające prawidłowe odczyty z aparatury. Nie dyskutowaliśmy o zabezpieczeniu pływalności, osłonięciu śruby lub napędu przed roslinnoscią itd. Metoda budowy kadłuba nie ma znaczenia, prosty, pewny, łatwy w naprawie i tani. Tyle. Zwróciłem uwagę na powiązanie długości z prędkością i wypornością. To trudne do pogodzenia: 1m, 10km/h i 60 kg. Redukcja prędkości i wydłużenie kadłuba pozwoliłoby na zmniejszenie zapotrzebowania na moc. 5 km/h to okolo cztery razy mniejsze opory tarcia, opór falowy wzrasta jeszcze szybciej do momentu kiedy toto nie wejdzie w ślizg, przy tej masie nie będzie to 10 km/h. Mniejsze zapotrzebowanie na moc, to większa autonomiczność, mniejsze akumulatory, mniejsze = lżejsze. Przy jednym silniku odpowiednio nim manewrując możesz spokojnie zrobic kółko w miejscu. Kilkadziesiąt razy w sezonie robię to łódka która ma 6m długości i waży ze wszystkim ponad tonę (conrad 600). Silnik nie ma biegu wstecznego, luz i bieg do przodu (Tohatsu 3,5).
-
Miałem troszeczkę czasu na zastanowienie się. Pierwsza rzecz, zwróciłem się do Ciebie bezpośrednio i proszę o to samo. Trochę zmieniły się warunki: jeżeli masz do upchnięcia tylko 5-7 kg aparatury to jest to dobra wiadomość. Ja zrozumiałem, że aparatura ma masę 60 kg. Mirek napisał o słomce z balsy, to niepotrzebne koszty i niepotrzebna walka z masą. Proponowałbym prosty kadłub ze sklejki o powierzchniach rozwijalnych wykonany metodą szycia. Sprowadza się to do wycięcia ze sklejki wodoodpornej 3-4 mm (jeden arkusz wystarczy) elementów jednostki , wykonania jakiegoś prawidła do zachowania geometrii kadłuba (2-3 szblony), połączenia płatów sklejki drutem miedzianym, skręcanym na zewnatrz. Następnie laminujesz krawędzie paskami tkaniny szklanej, taśma szklaną (droższa) z wykorzystaniem żywic epoksydowych (droższe), ale do drewna nie polecałbym poliestrów - to często popełniany błąd. Paski laminatu powinny mieć różną szerokość, pierwszy wąski: 2-3 cm, drugi 5, trzeci 8cm (to przykładowe wartości dla tak "ogromnej" jednostki. Po zżelowaniu żywicy (np. następnego dnia) obcinasz druty od zewnątrz, lekko szlifujesz krawędzie usuwając nadlewki żywicy lub uzupełniając braki mieszanką żywicy, talku, mikrobalonu - czyli szpachlówką . Możesz użyc gotowej szpachlowki epoksydowej. Kolejnym etapem będzie doklejenie wzdłuznika na burcie, do którego później dokleisz pokład. Druga listwa przyklejona już na zewnątrz burty sprawi, że linia burty będzie dobrze trzymac kształt. Wklejasz mocowanie napędu (tu cały czas chodzą mi po głowie najmniejsze silniczki elektryczne do łodzi wędkarskich). Kolejnym etapem będzie pokrycie kadłuba laminatem, tkanina 2*80 g/m2 na epoksyd wystarczy. Ze względów eksploatacyjnych przkleiłbym jeszcze trochę wzdłuznych listew na dnie, to ustablizuje kurs łódki i zabezpieczy samo dno przed uszkodzeniami. Mając wstępnie zabezpieczony kadlub można zająć się rozmieszczeniem wyposażenia tak, żeby łódka zachowała właściwe połozenia na wodzie. Przyklejamy elementy ustalające połozenia akumulatora, aparatury i td. lakierujemy kadłub poliuretanem i możemy pomysleć o nakryciu tego wszystkiego. Przy tej konstrukcji łódka będzie miała masę około 30- 40 kg z wyposażeniem, zrobiona naprawdę solidnie. Zwiększenie długosci do 1,5 m pozwoli na nadanie jej bardziej rozsądnych kształtów. Ostatnia sprawa to właściwości. 1.5 m długości to nadal bardzo krótka łódka i prędkość przy której kadłub ugrzęźnie w dolinie fali dziobowej to około 1,5m/s czyli połowa zakładanej prędkości. Dalsze dostaraczanie mocy spowoduje tylko powiększenie powsatjącej fali bez zdecydowanego wzrostu szybkości. Kadłub łodzi na prezentacij,ocena ze zdjęcia, ma około 1,5 m długości
-
Nie będzie na tacy, ale jako student powinieneś to łyknąć. Najpierw sama łódka. Prawdopodobnie przy długości jednego metra uzyskanie prędkości blisko 3 m/s i masie powiedzmy 80 kg (20 kg zakładam na kadłub i napęd) przy tak długiej autonomi pływania nie wydaje mi się możliwe do uzyskania. To najgorsza prędkość dla tej długości jednostki i tej wyporności. To już nie jest pływanie wypornościowe i jeszcze nie ślizg. Pływanie w ślizgu z kolei wymaga pokonania bariery falowej i co za tym idzie sporej mocy ,wtedy płyniesz jednak dużo szybciej. Dobrym porównaniem mogą być skutery wodne, szczególnie te mniejsze. Porównaj parametry. Rezygnacja z laminatu na rzecz prawdopodobnie spawanego duralu to chyba też nie nalepszy pomysł. Łatwość formowania, koszty i łatwość naprawy. Formę możesz zrobić nawet z tzw. plecówki lub choćby ze stropianu, wyżynarka, trochę taśmy, drutu i już ją masz. Lakierujesz, pokrywasz rozdzielaczem i laminujesz. Koszt materiałów na taki okręt to 200-300 zł. Przy budowie ze styropianu warto czymś okleić kopyto, bo styren zawarty w tanich żywicach poliestrowych (kilkanaście złotych za kilogram) zniszczy kopyto. Na przykład taśma pakową. Nie wiem dlaczego jest ograniczenie dlugości, 2- 2.5m kadłub dałby i wypornośc i większą prędkość. Domyslam się, że chodzi o transport. Poszukaj ksiązki : "Larson, Eliason, Orych "Podstawy projektowania jachtów", tam znajdziesz sporo przydatnych informacji na ten temat, są dwa rozdziały poświecone: 9. śruba napędowa i silnik i 10.hydrodynamika dużych prędkości. Przyda się. Znajdziesz również dane dotyczace materiałów. Warto.
-
Pisałem wcześniej że projekt GRINGO to kilka modeli. Czas przedstawić drugiego członka rodziny. Szukając optymalnego kształtu kadłuba mamy do wyboru dwie drogi: - pierwsza to stopniowa ewolucja wyjściowego kadłuba, wprowadzanie drobnych poprawek i obserwacja jak te zmiany wpływają na osiągi modelu - druga to szukanie końcowego rozwiązania pomiedzy nazwijmy je brzegowymi koncepcjami. GRINGO -2 jest przykładem szukania drugiego brzegu. Zdecydowanie węższy, niski, o innych przekrojach bardziej zbliżonych do elips, GRINGO -1 ma wrężnice zbliżone do parabol. Osprzęt w obu modelach ma być zunifikowany, wymienne płetwy, takielunek, żagle będzie pozwalał na eksperymentowanie i porównywanie efektów. Po kilku próbach powstały linie teoretyczne o parametrach zbliżonych do założeń projektu. Wyrysowałem szablony, powstał heling, później model kadłuba. Po wykończeniu powstała forma. Kształt kadłuba, silnie zawinięte beczkowate burty wymusiły zrobienie formy dzielonej. Dodatkowo chciałem od razu uzyskać powierzchnie (kołnierze) do klejenia pokładu. Spowodowało to bardzo kiepski dostęp do wnętrza formy i kłopoty z samym laminowaniem. Po pierwszych dwóch próbach obciąłem kołnierze. Te nieudane próby pozwoliły również ustalić włąściwe zbrojenie dla kadłuba o tych rozmiarach. Pierwszy kadłub okazał się zbyt delikatny. Być może zastosowanie tkanin węglowych pozwoliłoby na uzyskanie odpowiedniej sztywności, ale ta tkanina którą dysponuję ma zbyt dużą gramaturę (160 g/m2)i nie bardzo nadaje się do tak małych modeli, jest za sztywna. Troszeczkę zdjęć z początków budowy GRINGO -2 i porównanie kształtu kadłuba obu jachtów. Różnice są ogromne.
- 417 odpowiedzi
-
- żaglówka RC
- RG-65
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sebastianie, później zdałem sobie sprawę, że pisząc o budowie FOKI masz na myśli jacht, który zrobił Edward. Trochę zafiksowałem się, że FOKA to musi być jacht klasy M. Osobiście nie zastosowałbym linii FOKI zmniejszonych do połowy, to zupełnie inna konstrukcja i nie chodzi o jej wiek. Kadłub FOKI (M) zmniejszony do rozmiarów RG-65 ma wyporność tylko 804 cm3. To bardzo mało. Warto zrobić bilans wagowy i porównać go z publikowanymi bilansami czołowych modeli klasy RG-65. Przyrost wyporności w części dziobowej, wystarczający dla M-ki, jest zbyt mały dla RG (moment pochodząca od przyrostu wyporności przy przechyle wzdłużnym jest ~14 razy mniejszy dla RG-65). Warto to porównać z momentem powstającym na żaglach w przypadku tych jachtów. Można to próbować skompensować przenosząc środek wyporu do tyłu, ale to powoduje z kolei brak jego zrównoważenia ze środkiem hydrodynamicznym jednostki. I tak dalej. Kielichowe rozchylenie wrężnic w przedniej częsci kadłuba jak to okreslił Edward "cwańszczyk" zaczyna działać dopiero gdy jacht juz dosyć mocno wsadzi dziobnicę w wodę, nawet uwzględniając powstającą w tym miejscu falę dziobową. Lepszym rozwiązaniem byłoby wyprostowanie linii do rozchylenia, otrzymalibyśmy i szybszy przyrost wyporności i mniejsza powierzchnię zmoczona w tej częsci kadłuba, chociaż to ostatnie ma dosyć marginalne znaczenie. Może trochę niektóre problemy wyolbrzymiłem, klasy modeli rządzą się swoimi prawami i warto o tym pamiętać. A FOKA to bardzo ładny jacht. Kopyto GRINGO -1 wymaga jeszcze drobnego retuszu i będzie niedługo gotowe do formowania.
- 417 odpowiedzi
-
- żaglówka RC
- RG-65
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mam co prawda plany FOKI w wersji niemieckiej z MBH ale napinacz gumowy zawsze można wydłużyć. Kadłub ma 127 cm długości. W MINI zastoswałem rolkę przed sztagownikiem, w GRINGO będzie trochę inne prowadzenie szotów ale do tego jeszcze droga dosyć daleka. Na zdjęciu widać drogę napinacza. To jeden z wielu możliwych wariantów.
- 417 odpowiedzi
-
- żaglówka RC
- RG-65
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Masz rację Edwardzie, prawie dwa razy. Foka (M) ma wyporność 6000 cm3, RG-650 powiedzmy 900, to ogromna różnica, balast to 3300g, w RG 400-600g itd. Osobiście spróbowałbym budowy IOM-a lub F5E, tu można spokojnie bez napinania się zbudować jednostkowy kadłub i zmieścić w masie całego jachtu >4000g. Trochę odskoczyliśmy od tematu. Kopyto do GRINGO-1 jest podobnie budowane jak w MINI 650.01. Szablony wycięte ze sklejki owocówki, pokryte klepką balsową 3 mm grubości. Po sklejeniu całego kadłuba zostało pokryte laminatem szklano-epoksydowym: tkanina Aeroglass o gramaturze 80g/m2+ E-53. Po tym etapie zostało ponownie wyszlifowane i pokryte poliuretanowym podkładem (lakier Oliwy + trochę talku). Pozostało polakierować i zaformować. Kolejna porcja zdjęć.
- 417 odpowiedzi
-
- żaglówka RC
- RG-65
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Foka do dobry wybór, chociaż to już spory jacht i dosyć wiekowy (lata 70 ubiegłego wieku). Jacek Centkowski zaprezentowal ją na planach z mniejszym ożaglowaniem (niższym masztem), musisz pamiętać że M-ki mają maszty powyżej dwóch metrów. To spory problem z transportem. Start w ewentualnych regatach też raczej nie wróży sukcesu, współczesne M-ki wyglądają trochę inaczej. Ja jeszcze nie dojrzałem do budowy takich "maszyn regatowych" dlatego zacząłem od łódki która ma połowę długosci jachtu który chcesz budować. To osiem razy mniej materiałów (~1/2 3). Często mam wrażenie że zbyt szczegółowo prowadzę relację, ale to może być moje subiektywne odczucie. W zasadzie nie ma problemu. Napisz tylko na co mam zwrócić szególną uwagę.
- 417 odpowiedzi
-
- żaglówka RC
- RG-65
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W większym żeglarstwie napewno małe MINI wnosi zdecydowanie więcej. Narysowałem nawet wstępny projekt trochę większej łódki (8 m) opartej w sporym stopniu na liniach MINI 650.02. W RG czy NSS (to w zasadzie to samo) jest już trochę inaczej. Konstrukcje są bardzo zbliżone do siebie, jest niewielki margines na eksperymenty. Trochę linie kadłubów, trochę w ożaglowaniu, trochę w rozwiązaniach w środku. To niewielkie pole do popisu. Podobnie jest np. w klasie F1A w której kiedyś startowałem. W tej chwili węglowe skrzydła i kadłub, elektroniczny wyłacznik, zaczep dynamiczny i to wszystko. Ja cały czas się uczę i bawię. To jest najfajniejsza strona małego żeglarstwa. Dużego zresztą też. Kilka zdjęć:
- 417 odpowiedzi
-
- żaglówka RC
- RG-65
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Projekt MINI 650 dotarł już praktycznie na metę, co prawda teraz płyną duże MINI przez Atlantyk, ale to już zupełnie inna historia. Od pewnego czasu buduję pierwsze w życiu jachty z definicji przeznaczone do ścigania się. Sam projekt raczej jest bardziej nastawiony na eksperymentowanie niż na sam udział w regatach. Dlatego liczba mnoga . Prawdopodobnie powstaną 3-4 prototypy. Pozostałem wierny długości: dwie stopy i dwa cale, czyli coś w okolicach 65 cm. Założenia projektowe powstały dosyć dawno, podczas pobytu w sanatorium, zabrałem ze sobą laptopa i coś tam w wolnych chwilach nagryzmoliłem. Z założenia ma to być model odpowiadający klasie albo RG 65, albo NSS 650 . W zasadzie różnice nie są duże i wszystko zależy od tego czy znajdę w sobie chęci do jeżdżenia po zawodach, czy ograniczę się do pływania rekreacyjnego. Tu warto przypomnieć podstawowe różnice w klasach. Długość kadłuba: - RG 65 – kadłub 650+/-5, długość osłony dziobu 5+/-1 czyli maksymalna długość z osłoną to Lc=650+6=661 mm - NSS 650 : kadłub 650+/-5, długość osłony dziobu nie wlicza się do długości kadłuba, długość całkowita ? 650+(?) Zanurzenie: - RG nie ma ograniczenia w zanurzeniu, - NSS-650 długość płetwy balastowej z bulbem od dna kadłuba to max. 300 mm + zanurzenie samego kalduba Maszt: - RG 65 - duża część łódek ma obrotowe maszty, zakazane w NSS-650 std , dozwolone w NSS-650 open Wyścigi: - RG miejsce zajęte w biegu decyduje o ilości zdobytych punktów, tak jak w każdych regatach floty. - NSS liczy się ilość okrążeń, czyli można być np. 4 zaliczając tyle samo okrążeń trasy co pierwszy jacht w stawce i dostać tyle samo punktów. Nie ja to wymyśliłem i nie napiszę, że to mi się podoba. W zasadzie na wodzie obu przypadkach obowiązują normalne przepisy. Teraz o samych modelach. Jak wyglądają czołowe modele na świecie. Najczęściej jest to smukły, wąski kadłub głęboko osadzony w wodzie o wyporności (masie) ~ 0.800-1.000 kg Wysokość masztu to 1000-1100 mm. Przepisy klasowe wymuszają dwa żagle nie określając podziału. Żagle raczej z przewagą grota 14-16 dm2 (~2/3) z 22.5 dm2 dopuszczalnych. Takielunek najczęściej ułamkowy. Balast w formie bulba umieszczony na końcu płetwy balastowej (finkila) w układzie „T”, bardzo rzadko „L”. Na początek linie teoretyczne pierwszego modelu GRINGO -1 i kilka zdjęć z poczatków budowy. Na ostatnim zdjęciu porównanie z kadłubem MINI 650. Różnice są ogromne. Gringo_1_02.pdf
- 417 odpowiedzi
-
- żaglówka RC
- RG-65
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kolejna porcja rysunków. Te są chyba najważniejsze. Szablony i wręgi które posłużyły do budowy helingu. Przy wydruku w zależności od programu obsługującego pdf-y należy ustawić skalę wydruku 1:1. Szablony są dostosowane do poszycia 3 mm. 650.02_04_w1.pdf 650.02_05_s2.pdf 650.02_06_s3.pdf 650.02_07_s4.pdf 650.02_08_s5.pdf 650.02_09_s6.pdf 650.02_10_s7.pdf 650.02_11_s8.pdf 650.02_12_s9.pdf
-
NSS-650 raz jeszcze standard
skipper odpowiedział(a) na JOKER 2 temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Gratulacje, wodowanie to ważny etap w życiu każdego jachtu. -
Dylemat co do śruby napędowej
skipper odpowiedział(a) na pjk11 temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Jak chcesz zmienić kierunek obrotu śruby nie zmieniając kierunku obrotu silnika wprowadż przekładnię (dwie zębatki, jedną na wał silnika, drugą na wał śruby). Możesz przy okazji dopasować prędkość obrotową wału do śruby, jej skoku, średnicy itd. i zakładanej prędkości jednostki. -
Statek wycieczkowy
skipper odpowiedział(a) na sebka34 temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
KIlka drobnych uwag: - wykładanie się na zewnątrz jednostki w zakręcie jest spowodowane różnicą w położeniu ( w pionie) środka oporu bocznego i środka masy (jest nad) można obniżyć srodek masy dokładając balast, obniżając masę elementów nad linią wodną (to chyba już niemozliwe), zmniejszeniem stępki, jeżeli jest zbyt wysoka (porawia stateczność kierunkową, ale obniża środek oporu) możesz np. dać dwie ale w okolicy przejścia dna w burtę - ster zastanowiłbym się nad zwiększeniem liczby płetw np do trzech. Wyprofilowanie steru na pewno poprawi jego sprawność, poszerzenie już niekoniecznie. Warto porównać biegunowe skrzydła z jakimkolwiek profilem o tej samej powierzchni, ale o różnym wydłużeniu. Skrzydełko o wydłużeniu 3-5 będzie zdecydowanie sprawniejsze niż te o wydłużeniu 1-1,5. Dwie główne przyczyny takiego zachowania: wytworzenie tej samej siły przy mniejszym kącie natarcia, zmniejszenie oporu indukowanego (ten ostatni zależy bardzo silnie od współczynnika siły nośnej i wydłużenia. Można trochę sztucznie zmniejszyć opór indukowany steru dodając płytę brzegową, płyta polączona ze stępką dodatkowo osłoniła by ster przed kolizją z dnem. - profil - tu raczej nie stosowałbym profilu dwuwypukłego, raczej symetryczny, choćby taki jak na obrazku w poście powyżej. Szkieletowa profilu (jego oś symetrii) jest w profilu symetrycznym linią prostą, w profilu dwuwypukłym jest wygięta i to odróznia te dwie klasy profili. Nie wypisywałem wzorów określającyh te zależności, te można odszukać w każdej książce o aerodynamice. Najważniejsze to zwalniać w zakrętach. Łódka nie wpadnie w korkociąg. -
Nie, 1:2 to wychodzi 32,5 cm, ciut większe niż footka. Wiem o co Ci chodziło. Nie mam w tej chwili możliwości budowania takich łódeczek, 3 metrowy kadłub o takich kształtach, zabawa na pewno by była. To by dawało około 10 m2 żagla na wiatr i jakieś 30 z wiatrem. Kiedyś dawno temu planowałem zrobić to 1:1 i po podliczeniu wszystkich za i przeciw odpuściłem. Byłem prawie 20 lat młodszy. Mam na czym pływać, bardziej brakuje czasu. Coś dla oka, kolejno: - puste Bełdany (to naprawdę możliwe) - Dragon w Okartowie - kolejny ładny drewniaczek (Wygryny)
-
Pierwsza część projektu MINI. Na rysunku są praktycznie linie v2 lekko poprawione w stosunku do oryginału w sekcji dziobowej i dlatego w ramce jest v3. Obrys sterów, płetwy balastowej i położenia masztu jest zmieniony i zgodny z oryginałem (v2). mini650_03_CL.pdf
-
Jacht na jacht
skipper odpowiedział(a) na skipper temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Same zasady są wspólne czy dla dużych czy małych jachtów. Myślę, że dokładając do tego spore jak na amatora doświadczenie w aerodynamice, szczególnie małych prędkości coś tam wychodzi, lepiej lub gorzej. Dziś wyciągnąłem z formy pierwszy kadłub GRINGO -2. Zrobiłem go trochę za masywnie. Laminat to 3* 80g/m2 Aeroglass + LH145. Dodatkowe wzmocnienie to plecionka kevlarova. Już po jednym dniu kiedy żywica nie nabrała jeszcze sztywności widać , że to trochę za mocne. Niedługo zacznę ten temat na tym forum, jeszcze potrzebuję troszeczkę czasu. A póki co najnowszy produkt. -
Jacht na jacht
skipper odpowiedział(a) na skipper temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Dziękuję, jak Ty to rozpoznajesz nie mam pojęcia. Dwa MINI, EL Draco, IOR-500, teraz GRINGO ,każdy jest tak różny od pozostałych. IOR ma naśladować duże "cwiartki" i myślę, że cel został osiągnięty. Jedynym podobnym modelem, jest VIN-650 który zaprojektowałem dla naszego forumowego kolegi Henryka (mayster 8405). -
Jacht na jacht
skipper odpowiedział(a) na skipper temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Dół kadłuba został pomalowany, dojdą jeszcze elementy dekoracyjne, jakieś paski, imitacje powierzchni przeciwślizgowych itd. Nie mogłem zrezygnowć z pierwszych prób na wodzie. Projekt projektem, ale kadłub w wodzie pokazuje co i jak. Obciążenie to dwa bulby, łącznie 650 g. Jeden z nich (300 g) trafi najprawdopodobniej do tego modelu. Na wyposażenie pozostaje około 250 g . Serwa, takielunek, odbiornik i akumulatorki. Powinienem się wyrobić w założeniach. Przy przechyle jacht bardzo ładnie klei się rufą do wody. Podobnie jak duże "ćwiartki". Warto zwrócić uwagę na kształt płetwy sterowej. Ta nawet przy przechyle ma sporą skuteczność, na dokładkę minimalizuje skutki wentylowania płetwy na linii wodonej. I ma ładną zbieżność. Bulb albo jak niektórzy wolą balast jest umieszczony w okolicach środka wyporu jachtu. Balasty tzw. L-ki jakoś mnie nie przekonują. Fakt problem z ziołami jest z głowy, ale te tylne wyważenie jakoś mi nie leży. Szybowiec będzie pompował, a jacht?. Chyba też, tylko trochę inaczej. To temat na dłuższą dyskusję, ale kierunkowa niestateczność dynamiczna szczególnie dla tak małej jednostki jest niebezpieczna. O tym się przkonali konstruktorzy choćby Pen Duicka VI. Dosyć dawno na ten temat ciekawy artykul napisał T. Sołtyk.