Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 919
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Bo taka prawda, do ciężkiej pracy renomowane narzędzia są lepsze bo są trwalsze i to o wiele trwalsze, i do takiej roboty po prostu budżetowy sprzęt się nie sprawdza , bo jak wcześniej wspomniałem da się zajechać renomowaną szlifierkę za spore pieniądze w 1,5 miesiąca. Ale okazjonalne prace w domu to nie jest ciężka praca, ciężka praca to jest katowanie maszyny od rana do wieczora dzień w dzień, a nie wywiercenie 10 otworów w suficie. Potrzebowałem kiedyś skuć płytki w łazience , praca na 20 min to nie mozna takiej pracy nazwać ciężką , kupiłem młot sds w markecie za około 200zł , tańszego nie było, bo jak by był to na 20 minut pracy to bym go kupił i na pewno by podołał. Skułem łazienkę w domu bez stękania, później kupiłem mieszkanie i skułem drugą łazienkę , a później młot pożyczyłem na budowę koledze i na budowie go zjedli , to znaczy kuł ale nie chciał oddać dłuta, postawiłem go pod kontenerem na śmieci i ktoś go sobie zabrał, ale to było dobrze wydane 200zł. Używam też wyrzynarki z biedronki do zastosowań modelarskich, dałem stówkę , tnę balsowe deseczki, sosnowe listeweczki , mam płynną regulację prędkości i bardzo powolny posuw nożyka gdy jest potrzebny, ma na tyle lekki żywot ,że ma dwa lata i jeszcze minie wiele lat nim odmówi posłuszeństwa. Co innego Dremel ten nie ma lekkiego żywota u mnie , kończę zjadać drugi , wydałem pieniądze na dwie maszyny budżetowe , wydałem pieniądze dwa razy i nie mam czym pracować, a 2 szt cenowo zbliżają się do ceny renomowanego produktu który pewnie działał bez problemów, a tak jeden siadł całkowicie a drugi jest tak rozklekotany że strach go włączać na maksymalnych obrotach, zależy kto do czego i jak często i jak ciężko używa danego narzędzia , ja w przypadku dremela kupiłem juz dwa razy tanie produkty a teraz trzeci raz kupię nie tani a dobry produkt
  2. Tego nie wiem, ja mam do dyspozycji połowę lotniska , taką otrzymałem sugestię od właściciela aby nie latać w pobliżu szosy a tym samym zabudowań , czyli nie rozkładać się z modelem na początku pasa i tu gdzie stoję tu latam tylko na połowie i jak najmniej zbliżać się do zabudowań i nie drażnić ludzi, więc rozkładam się na początku lotniska ale do lotów ciągnę model 500m i dopiero tam latam. No i tak jak wspomniałem do koła stacjonują wojaki , i dośc intensywnie lata śmigłowiec straży granicznej więc gdy latam na lotnisku to ja tu jestem znany i wszyscy wiedzą kto i czym się zabawia, ale nie wiem jak by to wyglądało gdyby model zaczął latać po za strefą lotniska. Natomiast w Zamościu cały czas na lotnisku latają FPV , i z tego co wiem to na znaczne odległości , no ale Zamość to nie jest strefa przygraniczna więc tam to inaczej wygląda. Tak że wydaje mi się że tu gdzie latam to można by latać ale tylko na terenie lotniska , mogę się mylić ale gdyby model zaczął latać po za strefą lotniska zaraz była by straż graniczna , z tego co słyszę od rybaków to są doskonale zorientowani kto , co i gdzie, rybak łowi rybkę ale też musi to zgłosić , jak nie zgłosi to długo nie czeka na odwiedziny straży granicznej, nie wiem dokładnie jak to funkcjonuje z rybackim hobby ale pracuję z rybakiem i wiele razy widziałem jak dzwonił i zgłaszał że będzie łowił. W sumie to ja mam nawet dobrze , na tyle notorycznie upalam modele że praktycznie wszyscy mnie znają , wiedzą że to lata modelarz i nawet jak bym nie zgłaszał to i tak wiadomo że latam ja , bo jestem tu tak naprawdę jedyny.
  3. Gabaryty robią wrażenie, a w realu jest pewnie jeszcze większy niz się wydaje na zdjęciach.
  4. To prawda po części, najgorszym narzędziem od parkside był dremel akumulatorowy zdarł kopyta szlifując depron i to wcale nie trzeba było długo czekać, ale mam wkrętarkę czarną z serii performance i naprawdę daje radę , gdy ją kupowałem była dostępna tylko w niemieckim lidlu a potrzebna mi była silna wkrętarka jako rozrusznik silnika, w tamtym czasie królowały wkrętarki z silnikami szczotkowymi i makita za 2,5 razy takie pieniądze z szczotkowym silnikiem nie miała podejścia nawet do tego bezszczotkowego parksida, do dziś ją mam , i działa niezawodnie , ale już nie jako rozrusznik , natomiast jeśli wszystkie sprzęty z ich serii performance są takiej jakości jak ta wkrętarka i przez te lata nie przycięli kosztów to do amatorskiego zastosowania nadaje się znakomicie. Osobiście to bardzo zaimponował mi kiedyś Dewalt , mała szlifierka kątowa która cięła stal 10mm i grubszą , np przecinałem nią lemiesze od pługów i nie tylko, ale taka gruba stal była cięta i pozyskanych pasów robiłem płaskowniki , szlifierka pracowała ekstremalnie ciężko , mogła odpocząć jak mi już ręce mdlały, po 2 miesiącach skończyłem robotę i rzuciłem ją w kąt sprawną , ale za jakiś czas trzeba mi było przeciąć siatkę ogrodzeniową , przecięła kilka drucików i buuuuuuu dym i smród , ale była na gwarancji więc oddałem ją na reklamację, i wyobraźcie sobie że ją naprawili bezpłatnie, w dokumentach napisali że otrzymali narzędzie doszczętnie zużyte ale nie spuścili mnie na drzewo tylko Dewalt zrobił listę co wymienił i szlifierka została naprawiona w ramach gwarancji , a nie wymienili chyba tylko kabla zasilającego i obudowy i szlifierka działa do dziś , za to podejście od tamtej pory jak potrzebuję solidnego narzędzia to nawet nie patrzę na innych producentów , jak dla mnie to na reklamach mogą biegać nawet nago i mogą robić niesamowite narzędzia a ja i tak do ciężkiej roboty wybiorę Dewalta
  5. Działam dalej , średnio mi się chce , ale pogoda do kitu o lataniu nie ma mowy z czasem też tak średnio stoję to z doskoku atakuję budowę modelu. No i powoli małymi kroczkami , krótko ale często i chyba zbliżam się do finiszu. Skrzydła zrobione, maja i natarcia i spływy, i otwory na zawiasy , nie mają jedynie klina wypełniającego szparę przy kadłubie, czyli skrzydła z głowy , ale wcale nie poszło mi z nimi tak szybko jak zakładałem , gębą to je robiłem błyskawicznie ale jak się je przyszło zbudować to trochę z nimi ugrzązłem. Stateczniki i stery wysokości zrobione , mają i natarcia i spływy i siedzą nawet na zawiasach Lotki poskładane na sucho , jutro pewnie je posklejam , a jak wyschną to może i wstawię wzmocnienia pod zawiasy , i zostanie zrobić keson , tak że lotki pewnie w przyszłym tygodniu zostaną ogarnięte na tip top. I zostanie dopieszczanie, coś tam podszlifować pewnie jeszcze nie zaszkodzi, nakrętki kłowe trzeba zamontować, pomalować domek silnika , takie tam pierdoły , ale te pierdoły tez trochę czasu zabierają. A na trzecim zdjęciu pudełko w którym Marcin wysłał zestaw Extry 2,7m K.S , no nie za wiele już w tym pudełku zostało , w sumie to kratki wentylacyjne się nie liczą bo z nimi nic nie trzeba robić, tak naprawdę została wręga w maskę do posklejania i mocowania skrzydeł do wklejenia.
  6. Tak to prawda , do granicy z domu będzie poniżej 10km, a to lotnisko jest w okolicach 15 km od granicy Ta miejscówka to prywatne lotnisko miejscowego przedsiębiorcy, to pasjonat lotnictwa w dodatku bardzo życzliwy bo pozwolił używać swojego lotniska kiedy chcę i ile chcę, no i mam dość blisko na ta trawkę to dosłownie kilka minut jazdy autem a do dyspozycji mam trawnik 900m długości z trawą przystrzyżoną na 1,5cm . Pozwolenia specjalnego nie mam, kiedys dzwoniłem do straży granicznej przed lotem ale w końcu kazali mi nie dzwonić że wystarczy jak zgłoszę lot w drone radar , a ze aplikacja padła to teraz ostatnio nie zgłaszam, ale z 500m od lotniska stacjonują służby tylko nie wiem czy to wojsko czy straż graniczna czy i jedni i drudzy , ale widzą wzrokowo że to modelarz upala model a nie rakieta lata w okolicy Hrubieszowa. Ogólnie to tu się nakładają 3 strefy i po incydencie w Przewodowie to dość blisko jest, to faktycznie wszystkie 3 strefy które się tu nakładają były na czerwono i nie wolno było latać , ale to trwało z 2 miesiące i ograniczenie trochę poluzowano. Jeszcze niedawno jak Drone Radar działał to lokalizacja była na pomarańczowo oznaczona, zgłaszałem lot i latałem , jedynie jeden jedyny raz zadzwoniono do mnie że mam lądować i nie ma mowy o lataniu to było jak z Brukseli leciała pani Vonderlayen na ukrainę , a po za tym jednym razem to latałem często gęsto strefa była pomarańczowa ale nikomu to nie przeszkadzało, może ma na to wpływ że to lotnisko jest takim lotniskiem oficjalnym to nie jest trawnik na dziko i może dlatego nikt nie protestuje bo jednak jeśli coś lata nad lotniskiem to jest to dość normalne w takim miejscu.
  7. Jadę dalej z modelem , chęci nie ma , więc budowa się zaczyna wlec , ale i do wykonania mam prace które wymagają precyzji i pośpiech nie jest wskazany, tak że idzie tak średnio , to juz nawet nie ważne czy szybciej czy wolniej ważne że posuwam sie do przodu. Ogon prawie ogarnięty , jest przy nim jeszcze kilka chwil do poświęcenia ale to juz z doskoku , trzeba przykleić natarcia sterów i wyciąć otwory na dźwignie, jutro coś tam trochę braków z ogona ogarnę i zechcę przykleić jeden spływ skrzydła , i żeby do weekendu mieć skończony ogon na tip top i skrzydła mieć z głowy. To w weekend zaczął bym robić lotki.
  8. Dziś nic nie majstrowałem w piwnicy , dziś fikałem na lotnisku , pogoda była piękna choć trochę wiatr wiał. Późno pojechałem , dzień mi się szybko skończył, ale mimo to wybawiłem się do oporu.
  9. Dzień już jest za krótki , udało mi się wyskoczyć polatać , dobrze się bawiłem , ale mało latam w tym roku i tak nie koniecznie czuję model tak jak powinienem. Może w przyszłym sezonie uda się nadrobić i ilość czasu spędzonego na lataniu i sam pilotaż. Tak to dzis się zabawiałem , trochę wiatr wiał ale po za tym pogoda była piękna.
  10. No to ja juz po otwarciu Modelarni , było i radio a nawet dwa , była telewizja , ale wiesiek nie będzie w telewizji bo jest idiotą. Extrę 2,7m zawiozłem jeszcze wczoraj, dziś pojechałem z extrą 2,4m , no i składam model , dzieci coś tam opowiadają po kilka słów do kamery , ja tez coś tam miałem powiedzieć , ale składam model otwieram pokrowiec ze skrzydłami a tam...... niebieskie skrzydła z Mx-a , no to ja ogień do domu , ale w szczycie powrotów z pracy trochę mi zeszło i nim wróciłem to już było po ptakach. No ale przynajmniej przed otwarciem imprezy zdążyłem zamontować właściwe skrzydła
  11. Sorry pomyliłem temat
  12. Dziś zabrałem się za przyklejenie tych spływów , i mam juz dwa stateczniki przyklejone i wyschnięte i ster kierunku przyklejone ma natarcie ale jeszcze schnie. No to jest fajna robota , trochę trwa bo trzeba powymierzać gdzie są miejsca na zawiasy , powycinać otwory na zawiasy , więc troszke z tym schodzi ale bez przesady , natomiast podoba mi się nawet to zajęcie , bez spinania bez stresu , na spokojnie spędzone trochę wolnego czasu. Został statecznik pionowy do ogarnięcia i stery wysokości i ogon będzie z głowy , ale jutro może nie być kiedy, a pojutrze to na pewno nie będzie jak , no zobaczymy chciałem mieć ogon do soboty opanowany aby w sobotę załatwić spływy skrzydeł i zabrać się za robienie lotek, ale nie wydaje mi się aby sklejanie poszło zgodnie z planem , raczej ogon skończę w sobote a skrzydła zostaną na następny tydzień. Czy ktoś się nie orientuje przypadkiem czy nie pojawiły się gdzieś na rynku zawiasy takie duże płaskie jak kiedyś robił graupner? nie pamiętam dokładnie rozmiaru ale chyba 52mm długości miały
  13. No to skromnie, ale powiem ci że z tym śmigłem to i GP-123 nie jest taki chojrak , śmigłem 28x10 kręcił jak durny , a 29x10 trochę go utemperowało , ale mi taka charakterystyka jak jest na 29 calowym śmigle odpowiada , na 28 cali był za bardzo nadpobudliwy. Ja dziś troszkę podłubałem przy mniejszej extrze 2,4m , zamontowałem sobie serwa w stateczniki , które to z miesiąc temu zdemontowałem nie wiem po jaką cholerę, chyba po to aby dziś je zamontować ponownie , poprzykręcać dźwignie i poustawiać stery i ich wychylenia i przefujarzyć na to cały wieczór , ale to dobra odskocznia była , na jutro jest chęć na zaatakowanie listew trójkątnych na spływach na statecznikach poziomych.
  14. Raczej nie zauważyłem nietypowych dźwieków od śmigła, ale i latam na węglowym falconie które podobno jest cichym śmigłem choć ja nie mogę go skonfrontować z innym bo na innym nie latałem, a i smigło mam 29" to trochę utemperowało silnikowi maksymalne obroty , stracił troszkę na dynamice ale zyskał na liniowym oddawaniu mocy , mi taka charakterystyka bardziej odpowiada , no i raczej unikam uzywania pełnej mocy gdy wytracam wysokość. Tak że chyba nie pomogę , może ktoś inny coś napisze, mi się wydaje że mój model jest stosunkowo cichy i całkiem nie najgorzej brzmi , może sa modele przyjemniejsze w odsłuchu ale mój jak dla mnie brzmi dobrze a na pewno mnie nie wnerwia, czego nie mogę powiedzieć o extrze 2,4m z uszkodzonym tłumikiem, ale to też się zmieni. Irek a jak tam śmigło falcon?, robiłeś jakąś próbę na swoim silniku?
  15. Teoretycznie jest taka możliwośc aby ten model szybko skończyć, ale trochę mi się zapał kończy i z czasem ostatnio słabo stoję, staram się codziennie coś zrobić choćby 5 min poświęcić ale żeby coś było zrobione. Teraz jeszcze trochę mam dłubania z którego nic nie wynika , czyli trzeba powycinać otwory na zawiasy w skrzydłach i w statecznikach i otwory na dźwignie, i w tych listwach otwory na zawiasy, i dopiero można będzie przykleić te listwy , jak z tym się uporam to znowu wystrzelę z lotkami bo lotki to nie jest na długo robota, no a później uzupełnienie drobnych braków np mocowania skrzydeł do kadłuba, nakrętki kłowe trzeba zamontować bo nie ma ani jednej jeszcze , no i ostateczne przeszlifowanie i można oklejać folią. Jak by się dobrze za niego wziąć to w 3 tygodnie mógł by być oklejony folią, a że dużo czasu mu nie poświęcam , to pewnie jeszcze z 2 miesiące będę w okół niego dreptał nim zacznę oklejać , ale to też nie wiadomo bo to przyjdzie dzień że najdzie mnie szał na budowanie i wtedy robię w dwa tygodnie to z czym guzdrając się schodzi dwa miesiące.
  16. Są to spływy skrzydeł i stateczników i natarcia lotek i sterów
  17. Opanowałem te listwy. Nie jest to precyzja plotera , ale nadają się w zupełności, tak że problem z głowy teraz trzeba powymierzać pooznaczać i powycinać otwory na zawiasy i można je przyklejać. Ale na razie robię przerwę bo muszę ogarnąć modele na wystawę stacjonarną w związku z piątkowym otwarciem modelarni w mieście , jeden jest prosto z łąki uświniony , a drugi nie ma serw na sterach wysokości i też czystością nie grzeszy. Tak to mi dziś wyszły te listwy , przynajmniej wszystkie się dobrze wycięły bo nie mam materiału na wycięcie nawet jednej krótszej jak by coś nie po myśli poszło.
  18. Moje chęci też tak średnio się mają, po prostu jestem na etapie żmudnych prac gdzie robie i nic nie widać aby coś było zrobione, Ja myślę że swój model skończę bo nie mam juz wiele do zrobienia, ale to nie jest tak hop siup , niby robiłem ten model, niby nie muszę się zastanawiać a skrzydła robie juz dwa miesiące i jeszcze nie sa gotowe. No dziś wycinam listwy trójkątne na spływy i też nie wiadomo jak pójdzie , tak że zbudowanie takiego modelu to zajęcie na długi czas nawet jak sie bardzo lubi to robić, jak nie ma możliwości poświęcenia czasu na budowę to kupno gotowca choćby z drugiej ręki wydaje się być dobrym rozwiązaniem.
  19. Obawiam się że nie doczekasz się odpowiedzi w tym temacie, tu się tylko witasz z modelarzami , kilka słów o sobie napisz, wstaw avatar z swoją miniaturką , i gdy administrator cię zaakceptuje to będziesz mógł zadać pytanie w odpowiednim dziale i tam szybko rozwiążą twój problem.
  20. Ja dziś się dopiero uporałem z zestawem listew które wytnę w trójkąty , ale jak skończyłem i ułożyłem ten zestaw na stole to tak pomyślałem sobie że sporo tego , i od razu pomyslałem o tobie , matko bosko ty to ręcznie strugałeś po centymetrze. Ja wolę jednak sie wspomóc piłą , tyle że dziś mogłem stanąć i wyciąć , ale jest trochę późno piła trochę hałasuje , nie chciałem już drażnić ludzi i przełożyłem wycięcie na poniedziałek. Takim ustrojstwem wycinam te listwy.
  21. Mam taką małą piłę w której piła pochyla się pod kątem jaki jest potrzebny , trochę za mało się kładła ale po modyfikacji ostrze kładzie się ile potrzeba. W sumie to łatwo i szybko idzie , sunę listwę przy celadze więc idzie prosto a piła pod odpowiednim kątem tnie. Nie mierzyłem czasu ale po ustawieniu celagi i pochylenia piły wycięcie listwy to dosłownie minuta. Stare zdjęcie jeszcze jak wycinałem listwy na pierwszą extrę 2,7m którą obecnie latam. Breczka robi takie kolana do tego silnika , i podobno pasuje do tej extry 2,4m , JPS ma te kolana na stanie. Ja właśnie chcę mieć w swoim modelu ten silnik GP-76 , tłumik się kupi pod pojemność silnika i kolano kupię od JPS , mam robione kolana w modelach z tych niemieckich kształtek ale w tym przypadku widzę że taniej wyjdzie kupić gotowe od JPS, ponieważ tutaj trzeba kupić taki trójnik który łączy dwie rury w jedną i on jest dość drogi , do tego dwie flansze do cylindrów , a i rurki i kolanka , i wysyłka , jak wszystko policzyć to kupię kolano od JPS i jeszcze mi pieniędzy zostanie , a i wysyłka wyjdzie za 10zł do paczkomatu a nie za 90zł od niemca. Kolana od Brecki to sprawdzony dobry towar , jeden sezon chodzą bez zaglądania , w drugim sezonie zaczęły mi pękać innym modelarzom chodzą po kilka sezonów bez problemów, ale mi to w tym roku po jednym sezonie pękło też kolano z niemieckich kształtek z stali nierdzewnej. Tak że tym razem pójdę w gotowe kolano od producenta bo nim uzbieram potrzebną kwotę na modernizację modelu to będzie sezon za pasem i juz nie będzie kiedy się pierniczyć z robieniem kolanek.
  22. Tak, a trochę się będę musiał szarpnąć aby przygotować sobie extrę 2,4m na wiosnę , nie zarzekam się że się uda bo do kupienia jest i silnik i tłumik i kolano takie z dwóch cylindrów w jeden tłumik , i śmigło bo raczej do mocniejszego silnika będzie potrzebne większe śmigło. Ale długo myślałem , i aby dużo latać muszę mieć mniejszy model od 2,7m który sprawdza się na pobliskim boisku, myślałem o liftingu Mx-a ale doszedłem do wniosku że jest opcja że Mx po modernizacji mi nie podejdzie , a extra 2,4m jest sprawdzona , wiem że ten model dobrze lata , można nim poszaleć , można poćwiczyć , tylko trzeba mu zrobić kosztowny serwis bo mój model zwyczajnie jest już trochę zużyty. A po za tym ten model to prezent i to bardzo trafiony , i wszystko przemawia za tym aby w ten model zainwestować pieniądze. Tyle że mój budżet modelarski jest skromny i jak zacznę podbierać pieniądze na pierdoły które mogę ogarnąć bez wydawania pieniędzy to w życiu nie uzbieram na ten serwis modelu. Grubsze odpady balsy posklejane , i listwy już powycinane , jutro trzeba tylko przedłużyć listwy na lotki i skrzydła bo te mają 1150mm długości , i jak wyschną przedłużenia to można będzie wyciąć trójkątne listwy. Mam nadzieję że się nie rypnę z ustawieniem piły jak już to kiedyś zrobiłem , bo materiału mam na styk i nie mam miejsca na pomyłkę.
  23. Myślałem o czyms takim , ale bałem się że narobię nierówności , że w jednym miejscu zbiore za dużo w drugim za mało, wolałem całą powierzchnią natarcia jeździć po papierze ściernym , wyszło równo i ładnie ale trochę się narobiłem przy tym. Tak to prawda , ale wgniotki to mam na statecznikach od linki mocującej model to tam się twarde natarcie sprawdzi , a na skrzydłach to taka twarda balsa to chyba daremna harówka. Jedne problemy rozwiązuję to pojawiaja się nowe , twardą balsę cięzko się szlifowało ale juz nie mam tego problemu bo balsa się skończyła i nie mam ani twardej ani miękkiej. Nie chcę kupować materiału bo oszczędzam pieniądze , chcę sobie przygotować na wiosnę extrę 2,4m , wyposażyć model w fajny mocny silnik, cichy wydech itp a taki lifting będzie drogi , ale mimo potrzebnej sporej inwestycji na tyle lubię ten model że zdecydowałem że poniosę te koszty i będę tym modelem latał i będzie to mój podstawowy model tak jak to było w zeszłym roku, a jak zacznę wydawać tu 50zł tam 100zł to będę widział nowy silnik jak świnia niebo. Więc zabrakło mi balsy 10mm na listwy trójkątne , więc pozbierałem grubsze ścinki i sklejam je do kupy , trochę w czasie się przeciągnie wykonanie tych listew , ale nic to nie będzie kosztowało. Tak ratuję sytuację z barakiem balsy, dwa pasy balsy i oba za wąskie , po sklejeniu do kupy mam deskę szerszą niż jest mi potrzebna.
  24. Od kilku wieczorów męczę się z natarciami i dziś skończyłem , nareszcie koniec bo jak by mi się jeszcze jutro przyszło to robić to chyba by mnie szlag jasny trafił tam w tej piwnicy. Problemów stworzyłem sobie nawet dwa , po pierwsze dałem za gruba balsę , na te natarcia wystarczyła by balasa 7mm , ale takiej nie miałem ale miałem 10mm więc ją zastosowałem , pomyślałem że nadmiar łatwo zeszlifuje, ale największym kretynizmem było użycie balsy santiago , jest twarda jak diabli i ciężko się szlifuje. No ale mimo przeciwności natarcia gotowe i problem z głowy , skrzydła prawie gotowe , nie mają tylko trójkątnych listew na spływach. Jutro zajmę się listwami trójkątnymi , te listwy to nie jest frustrujące zajęcie , i są szybkie w wykonaniu , tyle że cała piwnica do sprzątania będzie po takim wycinaniu , ale pomyślałem że w sumie nie zaszkodzi jak sobie całe pomieszczenie odkurzę bo tam i tak nie jest zbyt czysto.
  25. Fajnie wyszło , szybko się w niego wlatasz , trochę poćwiczysz na symulatorze i wiosną będziesz wywijał nim jak dziki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.