Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 912
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Tak coś sobie przypominam że sugerowałeś te serwa. Niestety od jakiegoś czasu 1270TG są nieosiągalne , nie produkują ich już i nie da się ich kupić. Alternatywa dla nich? sam nie wiem na ich miejsce produkują nowe, niby 1270TG ale z plusem różnią się ceną bo są droższe , parametry mają te same ale maja miękki start , to znaczy że przy podłączeniu zasilania stery łagodnie spokojnie ustawiają się do neutrum , po za tym wygladają na te same serwomechanizmy , ale mam kolegę który ich używał i nie osiągnęły nawet 100 lotów i się rozklekotały , i teraz nie wiem czy są gorsze czy były kiepsko zgrane dwa serwa na jednym sterze i się zjadły nawzajem. W każdym razie mam serwa (nie pamiętam symbolu) ale są to savoxy troszkę słabsze od 1270 ale tez okolice 30kg , bardzo trwałe , z silnikami bezszczotkowymi i w podobnej cenie do tych nowych 1270TG+, ale sa ciężkie okolice 70g sztuka , tak że muszę jeszcze pomyśleć i popytać nim podejmę decyzję co kupię.
  2. Dobre, zamontuj dobre serwa, nie pakuj się w żadne badziewie , na budżetowych serwach oszczędności to fikcja , to bardzo drogo wychodzi , co z tego że zapłaciłem za serwa KingMaxa kilka lat temu po 160zł za szt , fakt mają kilka lat ale one prawie nie latały , sporadycznie kilka lotów w sezonie, i już się nie nadają do użytku i lecą do śmietnika , mają luzy i trzęsą wszystkimi sterami , a jak by zliczyć ich nalot to nawet pół sezonu intensywnego latania by nie wytrzymały. Porównywalnie wtedy też kupowałem serwa savoxa 1270tg i wtedy kosztowały te savoxy po 280-290zł za szt, ale to chodzi, dwa czy trzy lata pałowane w Mx-sie i to nie weekendowe pyrkanie kilka lotów tylko model latał codziennie bo był to z resztą mój jedyny model , po dwóch latach i bardzo dużym nalocie w Mx dwa lata temu wyjąłem je z Mx-a i........ zamontowałem w nowej extrze 2,4m jako nowe serwomechanizmy , a extra 2,4m w zeszłym sezonie wylatała 90godzin , to będzie ponad 300 lotów w jeden zeszły sezon , tego sezonu jeszcze nie sprawdzałem nie jest imponujący ale z 20 godzin też ten model polatał , i serwa nie wykazują oznak zużycia , liczę się z tym że pewnie niedługo zaczną niedomagać ale na ten moment są OK , nie mają luzu i nie trzęsą sterami. I to jest porównanie i widać różnicę pomiędzy złomem a dobrej jakości produktem , fakt trzeba zapłacić i trochę to zaboli ale kupujesz raz i spokój z serwami jest na lata , nawet się zapomina że coś takiego jak padające serwa ma miejsce. Ja też planuję upalać model Mx-a w przyszłym sezonie i to właśnie w nim mam te serwa KingMaxa które są do śmietnika po symbolicznym przebiegu , i zestaw serw wyjdzie mi 2000zł i nie mam na razie funduszy na renomowane serwa ale albo kupię serwa dobrej klasy albo wcale. Oczywiście kupię tylko nie wiem kiedy , ale zaręczam że ja po czterech latach będę latał tym modelem bez zaglądania a ty jeśli się byś skusił na badziewie to za cztery lata będziesz kupował siódmy komplet serwomechanizmów który trzykrotnie przewyższy wartość jednego kompletu renomowanego , i dalej nie będzie czym latać. Ja ze swojego skąpstwa wyciągnąłem wnioski i omijam badziewie jak diabeł święconą wodę.
  3. Będę z przyjemnością śledził relację. Też zabrałem się za budowę tylko ja buduję doskonale udokumentowaną konstrukcję więc nie wiele wstawiam postępów, ale puki mam natchnienie to staram się codziennie zrobić coś , nie ważne co ale coś chcę aby było zrobione. Dziś nie miałem czasu , ale 10 minut się znalazło na wklejenie kieszeni w skrzydło , 5 min mieszania żywicy i drugie 5 min na posmarowanie kieszeni , włożenie jej na miejsce i jeszcze potraktowałem żywicą już zamontowaną kieszeń w żeberkach. Czasu nie poświęciłem prawie nic a na jutro mam skrzydło gotowe do przyklejania poszycia, 20 min zajmie mi rozprowadzenie kleju i poprzypinanie balsy i po wyschnięciu skrzydło będzie gotowe na pojutrze do przyklejenia paseczków balsy na żeberkach. I tak to małymi kroczkami , ale systematycznymi powstaje u mnie model. Tak że życzę zapału do budowy , jak ci zapał nie minie to gwarantowane że model na wiosnę poleci
  4. No ja też pozostawię sobie extrę 2,3m jako model zapasowy , u mnie problemem są fundusze , bo model wymaga dużego i drogiego serwisu, ale jako model awaryjno zapasowy to jeszcze polata tak jak jest. Bardziej nastawiony jestem na extrę 2,7m , lubię ten model , wszystko mi w nim pasuje , i nie wymaga wkładu finansowego , jedynie zmienię budę bo jak juz zbuduję nowy KIT to pasowało by nim polatać. Ale w moim przypadku extra 2,7m to niezbyt częste wypady na latanie, dlatego w planie mam długie wypady w weekendy z modelem 2,7m a na tygodniu chciał bym polatać Mx-em na pobliskim boisku , tylko wcześniej trzeba tego Mx-a trochę zmodyfikować niech w nim będzie trochę życia. W każdym razie wyobrażam sobie że Mx z nowymi statecznikami i sterami wysokości i wingletami na skrzydłach nie będzie specjalnie ustępował extrze 2,3m pod względem stabilności i zwrotności , a takim modelem to ja się chętnie będę zabawiał , ale czy tak będzie? zobaczymy.
  5. Buduje ktoś coś? Ja już się nie nastawiam na latanie , nie ma jak bo jak ja mogę jechać latać to już wtedy jest ciemna noc za oknem , może jeszcze w weekend uda się wyskoczyć ale to juz ostatnie podrygi u mnie tego sezonu. Za to coraz częściej przesiaduję w piwnicy i coś tam dłubię, no i jest mały postęp. Lewe skrzydło jest zrobione, nie ma natarcia i spływu ale można powiedzieć że jest zrobione , a prawe skrzydło ma poszycie od dołu przyklejone a górne jest zrobione ale nie przyklejone jeszcze bo nie jest jeszcze wklejona kieszeń na rurę, do weekendu będzie i drugie skrzydło zrobione.
  6. Będzie dobrze , nie będzie to model halowy ale będzie dobrze latał , mój wazy 100g mniej ale ja mam tez słabszy silnik , kiedyś zamówisz sobie lżejszy pakiet i zmieścisz się w deklarowanej wadze producenta. Jak tak sobie próbuję wyobrazić jak by latał mój model gdybym mu dołożył 100g balastu , to pewnie było by widać różnicę ale nie wydaje mi sie aby to był jakiś dramat , nie licząc tego że silnik mam słaby i niedobór mocy by drażnił. Ja latam też na pakiecie 1500mah jest troszkę cięższy ale nie ma różnicy w locie , no jedynie ciągnie na nim najgorzej bo to się da wyczuć że kilka gram nawet robi mojemu silnikowi różnicę. Masz przewymiarowane trochę pakiety , to może i coś symbolicznie stracisz na właściwościach lotnych albo i nie będzie rażącej różnicy , za to na pewno zyskasz na czasie lotu, bo na baterii 1300mah ostro latając to czas lotu wynosie 4,5min i w pakiecie zostaje 3,6v-3,7v na celę
  7. Tak, nie posłuchałem Jacka i zaoszczędziłem na silniku i teraz mam trochę za słaby silnik. Poza tym model bez zastrzeżeń , po dużej trawie z tymi owiewkami nie pojedzie i dla tego mi popękały te mocowania goleni z drukarki , ale to też był jednorazowy incydent , fantazja mnie poniosła, 99% lądowań jest do ręki nawet jak stoję na asfalcie , czasami się skusze na lądowanie na asfalcie i sporadycznie na małej trawie , to tutaj i z drukarki mocowania się sprawdzają , tylko nie zdadzą egzaminu w takiej trawie gdzie model juz nie chce jechać i owiewki go trzymają.
  8. Tak stosuje się , moje odczucia sa takie że różnicowe lotki w akrobacie zauważalnie poprawiają stabilność gdy gwałtownie zawracam model sterem kierunku. Słyszałem też że model szybciej się kręci robiąc beczki gdy ma różnicowe lotki, tak mówił tata Jase Dussia Ale to mówię o dużym modelu , a czy w krzyżaku da się zauważyć różnicę? tego nie wiem
  9. No tanio to nie jest , ale to złudzenie , narobiłem stertę badziewia z depronu kiedyś, co tez takie tanie nie było, bo to profile węglowe , a to dźwignie, a to serwa a to kable , i co tydzień przychodziła paczka za 150zł. I tak przez dwa lata wydawałem kasę i dalej nie było czym polatać, a na deproniaki wydałem tyle że kupił bym za to z 3 takie krzyżaki i jeszcze by mi pieniędzy pewnie zostało. Teraz jak tak patrzę na swoje poczatki to potrzebowałem tylko funcuba i ten model miałem do ćwiczenia podstaw pilotażu , i takiego krzyżaka do prób jakiś podstawowych figur 3D. Reszta z moich początków to była strata czasu i pieniędzy, choć trzeba przyznać że bardzo dużo się nauczyłem i to jedyny pożytek. A mocowanie pakietu zrobiłem tak jak na foto poniżej , moje instalacje elektryczne nigdy szału nie robiły i w każdym modelu mam burdel z kablami tak że nie jestem najlepszym przykładem do naśladowania. Ale trzeba też mieć na uwadze że ja swój model robiłem jeden wieczór , to znaczy dwa ale drugi wieczór to walczyłem z odbiornikiem i regulatorem , z regulatorem to walczyłem nawet dłużej bo jeden wieczór straciłem na walkę z złym regulatorem , a jeszcze trochę czasu się szarpałem z mocą bo nie miałem skonfigurowanego drążka gazu. Mój model do lotu waży 790g już z akumulatorem.
  10. Wczoraj miałem wstawić zdjęcie , ale nim cokolwiek zacząłem pisać to musiałem opuścić komputer. Nie chcąc wycinać w piance dziury na akumulator , zamocowałem sobie sklejkową deseczkę w miejscu gdzie wypadał akumulator , i do deseczki akumulator przymocowuję rzepem. A że zrobiłem małą szczelinę pomiędzy deseczką a pianką to rzep można przesuwać troszkę w tył i troszkę w przód, w zależności jaki pakiet wkładam, bo mam jeden 1500mah to ten montuję troszeczkę do tyłu , bo mocowanie na swobodnym rzepie daje taką możliwość.
  11. Nie za wiele ale coś tam posuwam się do przodu, drugie poszycie na jedno skrzydło prawie zrobione ale nim je przykleję to muszę wkleić kieszeń na rurę i rurki stabilizujące skrzydło. No i zrobiłem dwie kieszenie dla obu skrzydeł , zostało mi zrobić jeszcze jedną krótszą w kadłub. Wielkiego zapału nie mam do roboty więc robota idzie powoli , ale posuwam się do przodu.
  12. Możliwe , ja instrukcji nie widziałem na oczy , bo z modelem instrukcji nie było , a gdy skleiłem model to zacząłem szukać gdzie jest środek ciężkości i dopiero okazało się że instrukcja jest na stronie producenta. Co do modelu benzynowego to już musisz sam zdecydować , opcji masz kilka , od kupna całkowicie nowego modelu , kupna używanego modelu , jak i zbudowanie modelu własnoręcznie, a i wiem że są modelarze którzy budują modele z zestawów od Marcina na gotowo pod klienta. Natomiast pominął bym model 1,8m jak transport nie jest przeszkodą , raz że model 2,2m a tym bardziej model 2,4m będzie o wiele lepiej latał , a dwa to że cenowo wszystkie będą w dośc zbliżonych pieniądzach. W każdym razie to co umiesz obecnie plus to czego nauczysz się yakiem , mam na myśli orientację w każdej pozycji modelu , to to wystarczy abyś śmiało się zabrał za większy model benzynowy i bez problemu nim śmigał.
  13. Ja je jeszcze dodatkowo przykręciłem wkręcikami do orczyków z serw , bo miałem wrażenie że klej nie do końca tak się trzyma tego plastiku z którego sa orczyki serw. Fajnie że się zdecydowałeś na krzyżaka bo rozpoczniesz naukę porządnym modelem, i fajnie że wziąłeś do niego dobrej klasy wyposażenie , sporo problemów po prostu nie będzie cię dotyczyć, wydaje się że droga to impreza , ale model będzie latał kilka sezonów bez obsługi, a ja do swojego pierwszego krzyżaka tego XXL zamontowałem jakieś tanie serwa które zaraz sie popsuły , później zamontowałem jakieś turnigy i też posiadały , i zapłaciłem za dwa zestawy dziadostwa więcej niż kosztuje jeden zestaw renomowanych serw , z tym że na szajs wydałem pieniądze i dalej nie było czym latać. Co do pytania które zadałes Marcinowi , obstawiam że odpowie ci że 2,2m to minimum bo 2,2m model to jest raczej mały model, chyba że problemem jest transport i nie miał byś czym przewieźć modelu 2,2m a z modelem 1,8m jakoś byś sobie poradził to wtedy miało by to sens.
  14. Ja to ogólnie jak zaczynałem to próbowałem wszystkiego , pierwszy był motoszybowiec ale szybko sie z niego wycofałem bo wiało od niego nudą , później były różne depronowe modele ale to były modele w stylu magnum czyli latanie od chmurki do chmurki , nic z mojego latania nie wynikało ale gdy posklejałem depronowy ultimate to uświadomiłem sobie że pociąga mnie akrobacja, nie umiałem kompletnie nic , ani be ani me ani kukuryku , ale coraz bardziej mnie bawiło przewracanie modelem w powietrzu. Po jakimś czasie byłem pewny że jedyny kierunek jaki mnie interesuje w w lataniu modelami to Freestyle i chcę sie tego uczyć , bo to mnie i bawi i zapewnia emocje i gdybym umiał to czerpał bym z tego wiele radości. Wiedziałem juz co chcę robić więc pora zacząć pierwsze próby modelem który jest do tego stworzony. Pierwszy błąd popełniłem na samym starcie i to poważny błąd , mianowicie nie zdecydowałem się na krzyżaka , moje myślenie było takie że potrzebuję modelu kupionego ze sklepu , ale renomowany krzyżak nie ma nawet pełnego kadłuba a trzeba na niego wydać zaporowe pieniądze, i żeby się na to zdecydować to trzeba mieć coś z głową nie hallo. Więc jako pierwszy model do nauki akrobacji zdecydowałem sie na model extra va-models , decyzja była kiepska i to z dwóch powodów , po pierwsze nie był to rasowy model 3d, po prostu był to jako taki model do rozpoczęcia nauki akrobacji , a drugi powód to to że miał pełny kadłub , niby pianka epp nie łamliwa , same oh i ah , a jak przypierniczył o ziemie to ten niełamliwy kadłub łamał się w trzech miejscach na raz i wcale nie było łatwo taką sieczkę posklejać aby był prosty. No ale w symbolicznym stopniu nauczyłem sie na tym modelu zawisu i kręcić beczki , później przesiadłem się na model edga 540 1420mm z hobby kinga , i to juz był model 3D , był wspaniały (przynajmniej wtedy) spore postępy na nim poczyniłem aż go rozbiłem i to mocno, film z początkami z tym modelem załączam niżej. No a później był krótki okres z modelem extry seagull 1800mm z benzynowym silnikiem, tu nie ma co się rozpisywać tani ładny ale byle jaki model do latania od chmurki do chmurki. Później budowa modelu Mx-a 2,2m z silnikiem benzynowym 55ccm , i kupiłem wreszcie krzyżaka XXL i tak ćwiczyłem krzyżakiem ,jak wychodziło to próbowałem Mx-em, a później zafundowałem sobie większe modele i coś tam ciągle ćwiczę, w każdym razie staram się co roku umieć coś nowego.
  15. To prawda, nie jest to trudne , trochę czasu trzeba poświęcić i po nauczeniu się jest wręcz banalne, w tym manewrze dobre jest to że nawet jak się model rozkołysze czy zaczyna się tracić kontrolę wystarczy dodać gazu i odlecieć. Ja pamiętam że bardzo chciałem umieć powiesić model na śmigle ale nie umiałem tego ogarnąc nawet na symulatorze , ale ćwiczyłem na symulatorze Phoenix i może nie jest to zbyt realistyczny symulator ale miał opcję treningu zawisu i można było sobie wybierać które stery chce się próbować opanować , a które pozostawić pod kontrolą komputera , jak się czułem na siłach to dokładałem sobie jakis ster i tak po jednym przejąłem kontrolę nad całym modelem, a później spróbowałem w realu i zderzyłem się z rzeczywistością bo okazało się że dalej nic nie umiem, ale powoli systematycznie udało się to opanować i jak już się umie to jest to zadziwiająco łatwe. Gorzej jest opanować model w zawisie na śmigle ale że model i wisi i się obraca, za to jak się zabrałem to już kilka lat latałem i fikałem fikołki a i tak było się ciężko nauczyć, ale i tak było mi łatwiej nauczyc się obracanego zawisu niż rolling hariera , nauka roling hariier to była istna masakra i po 40 godzinach na symulatorze zacząłem się poddawać bo już myślałem że nie dam rady, ale moja zawziętość dała o sobie znać i jakoś w końcu się udało, i..... oczywiście jak się już nauczyłem to roling harrier dziwnym sposobem stał się bardzo łatwy i czasami się zastanawiam z czym to ja się tak męczyłem , przecież tu nie ma nic trudnego.
  16. Kurcze kiedyś latałem fun cubem , wybawiłem się tym co niemiara, pocieszę cię że twój nowy yaczek poleci wolniej niz trenerek którym latasz , i o wiele łatwiej ci go będzie powiesić na śmigle, ale zwrotnośc i reakcja na stery to zupełnie inny świat. Umiem sobie wyobrazić dziś swój lot funcubem i wiem co bym powiedział , powiedział bym że chyba coś się zepsuło bo model nie skręca .
  17. Sklejałem piankę rzadkim cyjakiem , tylko że te cyjaki po otwarciu po jakimś czasie to takie średnio rzadkie się robią , ale powiedzmy że był rzadki a na pewno tak na opakowaniu pisało . Ja ogólnie widzę że mi się sezon kończy , wieczór się zbyt wcześnie robi a po zmianie czasu to juz będzie całkowicie kaplica nawet jak by pogoda była przepiękna. Zostaje mi tylko ten krzyżak i szybki wypad na szybkie polatanie. Ogólnie model jest fajny , i agresywny i spokojny , dwa w jednym jak ten szampon z reklamy. Ja miałem dużego krzyżaka XXL i jak się przesiadłem na tego Yaka to miałem mieszane uczucia , w porównaniu z starym ten to był istny wariat ale od razu zaskakiwał na szczęście w pozytywny sposób. Na ten moment nie przesiadł bym się na wersję XXL , troszkę się wlatałem w tego Yaka , i yak może o wiele więcej. Jedyna przewaga wersji XXL była taka że ten większy model latał z pakietami 2600mah i nie robiła na nim wrażenia waga akumulatora, a każdy lot trwał ponad 10 min. W tym Yaku natomiast zrezygnował bym z tych obejm goleni przedniego podwozia które przykręcają goleń do kadłuba. Te mocowania są drukowane na drukarce i zawsze ląduję do ręki , ale jak mi się raz przyszło posadzić model na trawie to mocowanie z drukarki nie podołało nawet jednemu lądowaniu, dorobiłem takie mocowania ale z cienkiego laminatu i jest OK.
  18. Nie pamiętam na co wklejałem serwa , ale na pewno nie na klej na gorąco , na pewno nie wklejałem tez serw na cyjaka , najprawdopodobniej serwa wklejałem na UHU POWER , jest gumowaty więc w razie potrzeby wymiany serwa było by łatwiej uciąć miękki klej.
  19. Działam powoli dalej , z chęciami to tak średnio , robię na raty. Drugie skrzydło ma prawie całe poszycie z jednej strony , i jak widać pod ścianą stoi rura na której schnie pierwsza kieszeń, mimo że tamtym razem udało się zrobić całą kieszeń na raz na całej rurze , to tym razem wybrałem drogę aby każdy kawałek robić osobno.
  20. Tak mam ten model , faktycznie drygu mu nie brakuje , a o sztywność konstrukcji nie ma się co martwić na zapas , producent nie żałował węgla, model jest sztywny. Fajnie że Amadeusz zdecydował się na silnik zaproponowany przez JPS , ja zastosowałem silnik jakiegoś emaxa i niby daje radę ale szału to też nie robi. Co do pakietów to nie wiem jak będzie latał i sie wywarzał z dużymi akumulatorami , latam na 1300mah 3S , na takim akumulatorze lot trwa 4,5 min. Ogólnie model fajny jest , i jak na krzyżaka to ma zadziwiająco skuteczne stery , na lotkach kręci się jak szalony , ale i stery wysokości robią wrażenie bo są bardzo skuteczne.
  21. No nie wiem, ja sie tam na tych technikaliach nie znam. Po prostu lubie zwrotny model , przyznam że mam fazę lotu z troszkę mniejszymi wychyleniami i nie używam bo model jest zbyt ospały, słabo lata z małą prędkością nisko koło nogi, raczej to nie moje klimaty. Ja lubię pociągnąc drążek i mieć bardzo skuteczną i natychmiastową reakcję. Zobacz na filmie na stery wysokości w 1:44 , jak mi się tyle stery wychylają to jest zabawa . I ja latam tylko z takimi wychyleniami jak widać na filmie w 1:44 , to to ujęcie od razu wyjaśnia dlaczego narzekam na skuteczność ogona Mx-a , ale i jakim sposobem ten Mx może się równać ze swoimi 45 stopniami w porównaniu z tym co oferuje extra 2,7m. Ale spokojnie to się niedługo zmieni.
  22. No te takie skrzydełka na końcach skrzydeł, latałem z tym kiedyś małymi piankolotami i jak pamiętam to ma to i plusy i minusy, na plus to mały model latał jak by był większym modelem i bardzo zyskiwał na stabilności, a minus był taki że latając z wingletami miałem wrażenie że niby ja operuję drążkami aparatury ale było takie odczucie jak by ktos oprócz mnie jeszcze operował moimi drążkami. Ale to stare dzieje , to co było kiedyś to albo nieaktualne albo z dzisiejszego punktu widzenia wygląda inaczej. Dlatego zechce spróbować zrobić lifting modelowi Mx, mnie najbardziej bawi gdy modelem latam nisko , model lecąc wolno jest stabilny, a jednocześnie model musi być bardzo zwrotny. A Mx spełnia tylko dwa pierwsze założenia , ze zwrotnością niedomaga , a przynajmniej nie tak jak ja bym to latanie nim widział , dlatego chcę mieć w nim stery wysokości które będą się wychylać 60 stopni zamiast obecnych około 45 stopni, winglety też na pewno go dodatkowo ustabilizują, i będzie tani zwinny model do pośmigania w wolnym czasie na tygodniu. Więc na następny sezon zakładam że będę miał 3 modele do dyspozycji, Extra 2,4m nie wymaga wkładu finansowego , jest zużyta ale do wymiany jest tylko membrana w gaźniku i tyle , jako awaryjny model będzie służył jeszcze długo, lifting Mx-a będzie tani a jak zacznie latać tak jak to sobie wyobrażam to będzie bardzo często latał, Extra 2,7m jest na chodzie i jeszcze by latała kilka lat bez zaglądania ale że mam zachciankę i chcę mieć taki model zielony i z zębiskami i ślepiami to tu parę złotych pójdzie na fanaberię , ale nowy model jest prawie finansowo ogarnięty , mam prawie wszystko trzeba to tylko poskładać do kupy. No i kończąc nową extrę 2,7m zbrakło mi balsy 2mm, więc wczoraj zamówiłem deski i dziś dotarły i balsa robi wrażenie , nie wygląda jak super lekka którą kiedyś kupiłem i była lekka a przy okazji gorzej niz spróchniała. Te deski sa ładne i bardzo lekkie , deska balsy 2mm waży 19-20g a to jest coś w porównaniu z deskami które ostatnio kupowałem które ważyły w okolicach 40g. Tą balsę kupiłem wczoraj https://modelemax.pl/pl/balsa-standard/31778-balsa-21001000mm-standard-de Nie jest opisana jako selekcjonowana , ale wszystkie deski ważą 19-20g
  23. Tak polecam extrę 2,7m, wspaniały model , ale przez tą jego genialność nastawiłem się tylko na niego co skutkuje tym że nie za często latam, po prostu nie jest to model na godzinny wyskok na polatanie , tym modelem najlepiej mi sie lata w weekend jak wyjeżdżam na kilka godzin. Na tygodniu nie za bardzo mogę sobie pozwolić na takie wypady. Abym mógł latac na tygodniu muszę mieć model mało wybredny odnośnie miejscówki , który wrzucę w auto , wyskoczę np na pobliskie boisko , polatam i w godzinę jestem z powrotem. Mniej więcej takim modelem była by extra 2,4m , ale ona będzie modelem awaryjnym , jest niby do lotu ale jest bardzo zużyta , remont modelu tak pod siebie obecnie nierealny bo wymagał by dużego wkładu finansowego, a mój budżet modelarski praktycznie nie istnieje, po za tym ta extra nie jest tak mało wybredna odnośnie miejscówki gdzie lata jak model Mx. No i aby latac częściej potrzebuję mniejszego modelu , ale nie bardzo mam jak się rozpędzać z wydatkami , więc zmodyfikuję Mx-a. Dzwoniłem do Krzysztofa i w niedługim czasie będę miał nowe stateczniki i stery wysokości do Mx-a , co poprawi skuteczność ogona , no i poprosiłem aby narysował winglety do niego , i też obiecał ze będą winglety. Nie widziałem jeszcze aby ktoś używał w tym modelu stabilizacji na skrzydłach , chyba będę pierwszy , myślę że po tych małych zmianach model będzie nie do poznania.
  24. Ostatnio nie udaje się polatać , na tygodniu nie było jak , wczoraj i dziś pada deszcz , coś mi to latanie nie pomyśli ostatnio idzie. Miałem dziś czas to czy mi się chciało czy nie, to zabrałem sie za sklejanie drugiego skrzydła, no i cos tam trochę się posunąłem do przodu.
  25. Tak to sobie wymyśliłem i tak zrobiłem, a czy to coś da? zobaczy się za jakiś czas. Nawinąłem kilka zwojów drutu nierdzewnego 0,8mm I rozgrzałem i zalałem lutem srebrnym. Przykręciłem kolana po serwisie na miejsce. I model gotowy do latania , co prawda sobota i niedziela deszczowa , ale jutro ma byc ładnie, to chyba jutro po pracy te kolana się zaczerwienią bo chce mi się polatać jak diabli .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.