Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Trochę podłubałem przy modelu i mam cały kadłub posklejany i jest prawie cała elektryka opanowana. W sumie to łatwy model jest do zbudowania , ale mam problem i nie wiem jak go rozwiązać , schowane podwozia są zamykane takimi hm? takimi pokrywami, ale one nie mają żadnego mechanizmu , wkleja sie je na zawiasach ale jak zrobić aby sie otwierały gdy podwozie się wysuwa i zamykały gdy podwozie się schowa?
  2. Ostatnie kilka lat to dość sporo czasu poświęcałem hobby, ciągle coś budowałem więc jeśli miałem model w budowie to kilka razy dziennie przesiadywałem przy modelu, z czasem to tak różnie, zależy co robiłem czasami to było 30min a czasami 3 godziny , a czasami 3x po 30 min, statystycznie przyjąć można że zimą 2 godziny dziennie poświęcałem hobby a latam latałem co drugi dzień po 2 godziny. Teraz się troche pozmieniało , nie buduję bo co chciałem zbudować to zbudowałem , modele stoją gotowe do lotu i nie ma przy nich żadnej roboty. Latać latam w tym roku rzadziej bo tylko w weekendy, powiedzmy że poświęcam w weekend 3 godziny na latanie. Jak mam czas to latem zaglądam do modelarni i zawsze sobie zajęcie znajdę , ale to tak może raz na 3-4 dni na godzinkę.
  3. Model już dawno stał gotowy do latania ale jakoś nie latał. Wczoraj mnie na niego naszło bo chciałem sobie polatać ale byłem kontuzjowany i nie nadawałem się do wynoszenia modelu 2,7m z piwnicy , a ten jest lekki i sprytny w załadunku to wczoraj go przewietrzyłem. Od początku miałem do niego jakis problem w kwestii wyważenia , i wczoraj po pierwszym locie byłem pewny że ma za cięzki dziób , i faktycznie doczepiłem na trytki 60g balastu do tylnego podwozia i zaczął normalnie latać. No i mogę wspomnieć że serwa king max 27kg HV jakie w nim sa to jednak strata pieniędzy , mają bardzo mały nalot , niby mają kilka lat ale to tak że wykonywały dosłownie kilka lotów w sezonie i jedno serwo na wysokości trzęsie sterem i to tak napiernicza że muszą zostać wymienione serwa na sterach wysokości. A tak po za tym to fajnie się bawiłem , nie jest tak zwrotny jak rasowe modele 3D , ale to nie stoi na przeszkodzie aby była radość. Wczoraj jak widziałem na fejsie to sporo modelarzy było uziemionych bo lał deszcz, u mnie za to słońce prażyło że kamera miała problemy z jasnością.
  4. Nikt nie odpowiedział , a ja próbowałem to uruchomić i tez nie działa , to na razie oświetlenie sobie daruję. Mam natomiast inne dylematy, pierwszy to taki że jeden kanał z odbiornika będzie zasilał 3 serwa jednocześnie, kolejny kanał będzie zasilał inne 3 serwa jednocześnie , a jeszcze inny kanał jeszcze inne 3 serwa jednocześnie , czy odbiornik podoła? bo nie wiem czy zasilać serwa prosto z odbiornika czy zastosować jakiś regulator który odciąży odbiornik. A drugie pytanie dotyczy sterów , stery wysokości ,i te skrzydełka z przodu kadłuba i wektor ciągu będą sterowane mixerem Delta , ale jak to zrobić aby lotki chodziły jak lotki i nie reagowały na operowanie sterem wysokości? bo jeśli lotki włączę do mixera delta to będą chodziły jak lotki ale będą też się wychylały jak stery wysokości. Jak to rozwiązać?
  5. No to dziś ogarnąłem wszystkie trzy podwozia , i tylne sa wklejone już, a przednie czeka aż uruchomię stery kierunku bo przed wklejeniem go w kadłub jak by była potrzeba odwrócić kierunek skrętu koła , to będzie to możliwe i łatwe , jak bym go wkleił to juz tylko revers mi pozostanie, więc przednia goleń czeka w pudełku. Mam ogarnięte i uruchomione silniki i podwozia. Składanie tego modelu polega głównie na lutowaniu kabli , ale jutro położę brakujące kable zasilające serwa sterów i zostanie zrobić instalację oświetleniową i można kadłub zamykać finalnie na klej. A odnośnie oświetlenia to na zdjęciu jest takie coś, podpowie ktoś jak tego używać? w opisane gniazdko zasilania akumulator będzie wpięty na stałe po za odbiornikiem, ale do czego są te pokrętła? a wyjścia to tylko kojarzę te z przypisanym kolorem światełka , pozostałe są niezrozumiałe. Jest też żyroskop w zestawie , ale nie będzie montowany.
  6. Rozwiązałem problem tego dekielka z turbiny , okazało się że on powinien być nakręcony na gwint piasty , tyle że piasta była źle zmontowana i dlatego nie było miejsca na ten dekielek. Nie spodziewałem że tak ktoś poskłada tą turbinkę , stożkowa od środka tulejka która zaciska piastę na wale podczas dokręcania była wykorzystana jako podkładka pod nakrętkę ,a piastę zaciskał jedynie plastikowy wirnik. No ale poprawiłem to , jest zmontowane jak trzeba i ma działać, jedynie nie wiem czy piasta nie ślizgała się na wale silnika i czy teraz nie ma bicia , a nie mam docelowego akumulatora aby wkręcić silniki na max moc, to się okaże za jakiś czas. Uruchomiłem też dwa podwozia tylne, z tym że jedno musiałem pokombinować aby były serwa w tym samym kierunku bo nie mam kanałów i podwozia muszą chodzić wszystkie na jednym kanale, bo bez kombinacji to na jednym kanale to jedno podwozie się zamykało a drugie wtedy otwierało , ale ogarnąłem to i jest po problemie. Snapy i orczyki podwozi to dramat , nawet nie wiedziałem że takie łączniki mogą mieć tak gigantyczne luzy, to nie miało prawa działać poprawnie , na szczęście jeden snap był uszkodzony i musiałem go naprawić a po naprawie luzu nie ma w ogóle , więc pozostałe dwa podwozia chyba trzeba tak samo poprawić. No coś tam działam z tym modelem , jutro wstawię zdjęcie jakiegoś sterownika oświetlenia , może mi ktoś podpowie z czym się to je , bo dla mnie to nowość, światełka są w zestawie to je zamontuje , ale na stałe , na ostro bo nie mam wolnych kanałów , podłączam pakiet i niech sobie miga i świeci , ale z pominięciem odbiornika.
  7. Dziś było w sam raz , nie za zimno i nie za gorąco. Nie latam tak często jak w zeszłym sezonie i tak troszkę potrzebuję polatać z 2 loty zrobić nim się wczuję w model, ale jak latałem co drugi dzień , bez znaczenia czym ważne że zrobiłem kilka lotów, to jakoś lepiej mi to fikanie szło. Ostatnio latam rzadko , i tak czasami sam sobie nie wierzę więc unikam sytuacji które wymagały by nie tyle błędu co choćby zawahania, kurcze wcześniej pewniej się czułem niz dziś. Tylko że na tym lotnisku dziś wiał wiatr w poprzek , dookoła wysoka kukurydza , a trawnik w takim jak by wąwozie , i często dziwnie sie wiatr zachowywał , rękaw powiewał w jedną stronę a nad pasem lotniska zawiewało model niezgodnie z rękawem , jakieś dziwne turbulencje itp , męczące to było , co nie znaczy że się nie dało pobawić, pobawiłem się i do świetnie.
  8. To zależy jak model jest uszkodzony , akurat w tym przypadku to został z modelu tylko dziób więc naprawa nieekonomiczna , za dużo czasu trzeba by poświęcić na naprawę, obstawiam że to by zajęło kilka tygodni żeby takie wiórka posklejać, a sklejenie nowego modelu to max 3 wieczory, jak się ma plany gotowe wycięte. Tak samo jest z drewnianymi konstrukcyjnymi modelami , raz rozbiłem model że kadłub był do wymiany , był to model extra 260 1,8m , model kupiony w sklepie i żadna dokumentacja do niego nie istniała. Samo rysowanie zajęło mi dwa miesiące , strzępy sklejałem w całość i gotowe elementy odrysowywałem na kartonie, i dwa miesiące takie trociny kopiowałem na karton, później z kartonowych szablonów odrysowywałem części na sklejce , a później trzeba było części wyciąć , i pewnie blisko 3 miesiące pracy a ja dopiero miałem części i mogłem zacząc budowę kadłuba. Naprawiłem ten model , ale dzięki niemu jestem wyleczony po dziś dzień z naprawiania rozbitych modeli. Przesiadłem się na projekty naszego forumowego kolegi , do modeli są kompletne plany pod ploter , i uszkadzam kadłub to zamawiam kadłub 3-4 dni i przychodzi paczka, gotowe puzzle składa się z 3-4dni , no z oklejaniem może z tydzień. Uszkodziłem statecznik , zamówiłem , poczekałem kilka dni i kurier dostarcza paczkę 3 wieczory i model naprawiony. Pracuje się komfortowo , wszystkie części pasują do siebie idealnie , nic nie trzeba kombinować , nie ma stresu nie ma nerwów , znając projekt to czasami to nawet jest dobra zabawa taka odbudowa. Tak że konstrukcyjnego modelu jeszcze mi się nie zdarzyło w całości unicestwić , ale kilka kadłubów poszło do Abrahama , ale jak mam poważne uszkodzenie to szybciej jest zutylizować uszkodzoną część modelu i zrobić nową od zera niż naprawiać uszkodzenia.
  9. Nie wiele robiłem bo ostatnie dwa dni szarpałem się z autem , ale coś tam chwilę poświęciłem modelowi. Z regulatorów przewody poprowadzone na przód kadłuba, silniki chodzą w dobra stronę , i to obydwa. Tyle że na początku każdy po swojemu , trzeba było w regulatorach skalibrować gaz i jest OK. Kłopotliwy jest brak instrukcji , a kolega który mi podarował model rozpoczął jego składanie , niepoprawnie oczywiście , bo on to kupił na pierwszy model , nigdy wcześniej niczym nie latał ani niczego nie budował. Np powklejał serwa , w piankę ale niewycentrowane w neutrum , nie da się przestawić dźwigni nie wycinając serw, ale to drobnostka jest. Mam dylemat z turbinami , wydają się OK poskładane jedynie jedna ma podkładkę kołnierzem do wirnika a druga kołnierzem do nakrętki, obstawiam że kołnierz ma dociskać wirnik. Tyle że są w pudełku takie kapselki jak na zdjęciu niżej , obstawiam że to jest część turbinki i ma to iśc od strony wlotu powietrza , ale na nakrętkę nie ma jak tego nacisnąć , ośki niewiele wystaje po za nakrętkę i tez nie specjalnie na ośkę to pasuje. Wie ktoś jak to ma być zamontowane?
  10. No tak to sobie wydedukowałem , no raz model lata fajnie a innym razem byle jak , ale fajnie lata jak jest zimno a byle jak jak jest upał. Ten model ma troszkę nadwagi ,i mógł by być trochę lżejszy , ale chłodny dzień to nie przeszkadza a w upał trzeba się szarpać z modelem bo nie lata z lekkością. Zobacz na filmie w 11:58, start i lądowanie , model lata jak ptaszek, wiatr powiewa w poprzek drogi , więc lecę pod wiaterek aby wytracić prędkość a w ostatniej chwili zmieniam kierunek i siadam na ziemi , ale na drogę nie wjeżdżam bo tam model porwie tumany kurzu i silnik się udławi tym kurzem , obok drogi mam z 1,5m wydeptanej trawy i na tym się trzeba zmieścić bo bardziej w prawo są duże zarośla , i model idzie za ręką , a nawet widać że już jedzie po ziemi a chciał by lecieć na skrzydłach. W upalny dzień takie lądowanie na tak ograniczonym pasie a właściwie pasku wydeptanej trawy , to jest niewykonalne, i nie ma chęci aby szybować na skrzydłach, i dlatego tak lubię latać extra 2,7m on zawsze lata z lekkością
  11. To jest dobra opcja , bo nie latałem czymś takim i nie potrafię przewidzieć jak model się zachowuje. Co do wektoru ciągu to wydaje mi się że nie zaszkodzi , wydaje mi sie że model mocno zyskuje na zwrotności a ja raczej lubię zwrotne modele , czym zwrotniejszy tym lepiej byle by stabilny był, tyle że mi się może jedynie wydawać jak to działa bo naprawdę czymś takim nie latałem. Za to latałem małym jetem z sterami w strumieniu zaśmigłowym i bardzo mi się podobało , cała fajność modelu polegała na reakcji na stery wysokości. Zacząłem dzis składać ten model , więc już z nim ugrzęznę aż go skończę. Na razie zacząłem od montażu turbin , nie mogłem się uporać z kablami z regulatora , były za długie wystające i zaburzały by strumień powietrza , w końcu poucinałem je na miarę , pozbyłem się konektorów lutując przewody i jakoś udało się kable zasilające silnik upchnąć. Niby model spory ale na poprowadzenie kabli to tak nie za wiele jest miejsca. Tak dziś zamontowałem turbiny, ale nie wiem czy tak może zostać , czy te kable nie zaczną tam fruwać w tym tunelu, czy te regulatory będą siedziały na swoim miejscu? są przyklejone na taśmę dwustronną. Jeśli ktoś uważa że regulatory czy kable zaczną wędrówki po tunelu to mogę to pozalewać jeszcze jakimś klejem , np UHU Por, coś tam by ustabilizował pewnie trochę. No nie wiem , brak mi doświadczenia.
  12. Temat tego modelu nie umarł, po prostu pożyczyłem koledze akumulator 6s który miał zasilać ten model i kolega ubił swój model razem z akumulatorem, a nie mając baterii wyparował zapał do posklejania modelu, a jak sezon ruszył na całego to już mi nie było w głowie budowanie, ale od dziś będę przy nim majstrował bo obecnie to jedyne prace modelarskie jakie mam. Z jednej strony to dobrze że tak wyszło bo odbiornik który miał kontrolować model miał wadę i użyty w innym modelu spowodował ucieczkę modelu dosłownie po minucie lotu. Serwo reverser gdzieś na 100% mam , to jeśli Adam pisał że 6 kanałowy odbiornik z servorewerserem ogarnie ten model to będe coś działał w temacie tego Jeta, na koniec będe musiał tylko kupić pakiet 6S. Ale jeszcze chciałem dopytać o stery i co z czym się wychylac powinno? 1.Ja to widzę tak: Skrzydełka obok kabiny wychylają się razem z sterami wysokości i wektorem ciągu góra-dół , ale lotki wtedy nie reagują 2.Gdy wychylam lotki , stery wysokości razem z wektorem ciągu i skrzydełkami obok kabiny wychylają się przeciwstawnie 3. Stery kierunku wychylaja się razem z wektorem ciągu na boki i do kanału steru kierunku dorzucam jeszcze serwo skręcające przednie koło podwoziowe. Jak cos źle wydedukowałem to wyprowadźcie mnie z błędu, bo lubię Jety szczególnie takie cieszące oko , to może bym trochę tym polatał a zła konfiguracja sterów to oznacza tylko jeden lot i to bardzo krótki, i po którym model juz nigdzie więcej nie poleci.
  13. To ja mam niezły komfort gdzie nie pojadę to trawnik, ale zdarzało się lądować na betonie a właściwie na kostce brukowej i raczej dobrze było ale podobno koła się szybko zdzierają. Ogólnie upalam tylko extrę 2,7, , choć w niedzielę będzie latał Mx. Może wyjdę na wariata i mam urojenia ale słabo mi się lata mniejszymi modelami w gorące dni , i tak to jest że jak latam wiosną gdy jest zimno albo jesienią gdy jest zimno , extra 2,4m lata fajnie , jak jest upalnie model lata ale żadnego szału nie ma , nawet głupie podejście do lądowania w upale wygląda tak że model wolno leci nad ziemią, i niby leci ale byle jak a najchętniej to by spadł na ziemię, silnik w chłodne dni ma wystarczającą moc a w upale ledwo wlecze ten model za sobą , gdzie chłodną wiosną ma lepszy nadmiar mocy niż dle-55 w mx-sie. Natomiast extry 2,7m takie niedogodności nie dotyczą , jak by planeta nie grzała model zawsze lata z lekkością , a silnik ma od groma mocy bez względu na temperaturę otoczenia. Może mam zwidy i h..... baletnicy to i majtki w tańcu przeszkadzają , ale w chłodny dzień moje mniejsze modele latają fajnie a w upale latają jak by miały za dużą nadwagę.
  14. Tak znam temat , gdzieś kiedyś jak uruchamiałem nowy silnik to wspomniałem że moje pobożne życzenie to chciał bym aby mi silnik nie przekroczył 140stopni , no i miałem wrażenie że tak trochę na wariata wyszedłem bo 90 stopni itp itd. A silnik dwusuwowy chłodzony powietrzem to nie to samo co silnik chłodzony cieczą, jego normalna temperatura to około 140 stopni i to bez wysiłku obciążony rozgrzeje się do 160 i więcej i to też jest normalne. Gdzieś kiedyś oglądałem materiał z testem silnika chłodzonego powietrzem w sensie gdzie jest granica , silnik po ciężkiej pracy był rozbierany diagnozowany składany i dalej szedł do roboty z wyższą temperaturą. I 200 stopni nie robiło wrażenia , zamordowała silnik dopiero temperatura 260 stopni. A ile mój miał podczas latania? nie wiem , sporo , temperatura otoczenia była około 35 stopni , skoro Darka w chłodniejszy dzień 160 chwycił bez zawisów itp , to mój pewnie z 180 stopni łapał. Ja brałem poprawkę na ten skwar , ale ja nie mam żadnych wymyślnych wywietrzników itp , jedyne co mogłem zrobić to skróciłem czas lotu z 10min do 7-8min. Ale są też dobre wieści , słyszał ktoś o problemach z moimi wydechami? bo ja nie , polutowałem przykręciłem i śmiga , może i nie są tanie te kształtki ale to dobry produkt i można na tym polegać. I obecnie mam w wszystkich modelach te kolana wydechowe i żadne nie zawiodło.
  15. Rafał jeszcze mój nie dogasł i zdążył się w tym czasie spotkać z ziemią edge z hobbykinga innego modelarza , pamiętam jak mówiłem aby się z nim spieszył na ognisko nim mój dogaśnie
  16. enter1978

    Tak to wyszło wczoraj

    Już miałem spakowane modele i miałem wracać do domu , ale miałem naładowane baterie więc jeszcze wyjąłem małego elektryka aby się raz przelecieć , no i kiepsko się to dla niego skończyło.
  17. Ja dzis a jakże , polatałem , ale planeta dawała ognia , istna patelnia była , pot z czoła wlewał mi się do oczu i troszkę mi to ograniczało widoczność, no ale coś tam mniej więcej widziałem czasami . Tak to dziś fikałem w Zamościu
  18. Hallo , lata ktoś ? albo buduje ktoś coś? bo coś ucichło i nic sie kompletnie nie dzieje, Irek a jak u ciebie , była próba śmigła? Mi tak ten model przypadł do gustu i tak mi się nim dobrze lata że nie za bardzo mam chęci latać innymi modelami. Dziś naładowałem pakiety Mx-a , a tuż przed wynoszeniem modelu do auta zmieniłem zdanie i zabrałem extrę 2,4m, i tak polatałem godzinkę i latałem extrą 2,4m a myślałem o extrze 2,7m. Kurcze wlatałem się wreszcie w ten model i bardzo ciężko się przesiąść teraz na mniejsze modele.
  19. No ja tak widzę że modelarstwo w przyszłości to tak niezbyt optymistycznie się zapowiada, obecnie zajmują się tym sportem ludzie których to gdzieś tam kiedyś zauroczyło , ale młodzież to tak nie koniecznie ciągnie w tym kierunku. Ale tak ogólnie to na wschodzie to chyba nie jest najgorzej , w okolicach Lublina trochę modelarzy jest i latają, w Zamościu się chłopaki rozkręcili co tydzień w niedzielę się spotykają, latają i też jest tam grupka ludzi. Jak mam wrażenie że jest moda na zamykanie modelarni tak w Hrubieszowie będzie otwarcie nowej modelarni , miasto zorganizowało lokal , obecnie jest malowany i są środki na wyposażenie bo ma ruszyć z początkiem roku szkolnego, a z tego co wiem to są też już przyznane środki na narzędzia tylko że od nowego roku , coś słyszałem że ma być tokarka kupiona , jakiś sprzęt do wykonywania laminatów w próżni , mają kupić komputer z symulatorem , itp itd , tak że nieźle to na razie wygląda i o dziwo chyba jest zainteresowanie małych dzieciaków. A w temacie elektryk czy spalina to moje prywatne zdanie jest takie że model zasilany akumulatorem do czterech cel jest w elektryku fajny i w miarę można sobie pozwolić na zakup kilku akumulatorów , ale w dużych modelach to nie zdecydował bym się na napęd elektryczny , ja z dużym modelem jeśli wychodzę to 2 godziny chcę polatać , a przy moim lataniu duży model opróżni akumulator za blisko 2 tyś zł w 5 min , jeśli wyskakuję polatać to godzina latania to minimum poniżej godziny to nawet z domu nie wychodzę , a na godzinę to za dużo potrzeba za drogich akumulatorów , po prostu napęd elektryczny jest OK ale w dużym modelu koszty nie idą w parze z czasem jaki można się za wydane pieniądze pobawić.
  20. Raczej obstawiam nieodpowiedni stop aluminium, z tego co zaobserwowałem to aluminiowe kolana wydechowe od pana Brecki jako tako dają radę ale i to do czasu, obskakują sezon i dopiero zaczynają pękać , pewnie dla tego że używa jakiegoś odpowiedniego stopu , bo inne produkty to nie koniecznie dają radę przetrwać jeden wypad na lotnisko. Ale jeśli chodzi o tłumik puszkę to miałem przeboje z chińskim silnikiem rcgf, rozniósł oryginalny tłumik , rozniósł tłumik od silnika DLE i wcale nie trzeba było długo czekać na rozszarpanie tłumika. W silniku DLE-55 spawałem tłumik migomatem tylko że tu mi się odkroiła ta przylgnia do cylindra , przylgnia została przy cylindrze a tłumik odpadł , a w silniku RCGF-55 to mi się oderwała ta rurka wylotowa tak jak u ciebie, i też się zgubiła w locie, tu też spawałem migomatem, na miejsce zgubionej rurki wspawałem kawałek trzonka od mopa i działało to niezawodnie. Tylko migomat wykonuje niezłe spawy ale paskudne, poszukaj w okolicy kogoś kto ma spawarkę TIG i ci tą rurkę wspawa , i będzie naprawione i dobrze i estetycznie.
  21. Temat praktycznie nie żyje , ale ja drążę dalej. Małymi kroczkami , lepiej gorzej , ale ciągle staram się uczyć pilotażu. Latanie freestyle bardzo lubię , i każdy manewr z tego tematu który chciałem choćby spróbować, nie dość że spróbowałem to każdy wykonam , często gorzej niż lepiej ale coś tam wychodzi. Obecnie na ukończeniu mam kręcenie beczek podczas robienia pętli , co jak się okazuje też takie łatwe nie jest , niby jest łatwo ale podczas robienia trzeciej ćwiartki trudno było w głowie poukładać pozycję modelu, no ale najgorsze za mną , dziś po raz pierwszy latałem takie pętle w realu , i raz na 3 razy wyjdzie całkiem znośnie to już to sobie teraz doćwiczę. Ale mam następny cel , nie wiem jak się nazywa manewr, nie wiem czy jest na moje siły , nawet nie wiem o co w tym chodzi , ale chciał bym poprosić o jakąś wskazówkę, może opis o co w tym chodzi , albo chociaż nazwę to może jakiś tourial bym namierzył. Chodzi o to że : model wytraca wysokość robiąc rotację jak by korkociąg , dziób ma chyba trochę opuszczony ale też kręci beczki , czyli model kręci jak by korkociąg ale i jednocześnie kręci beczki. Ktoś da radę zrozumieć o co mi chodzi? bo nie za bardzo nawet umiem to opisać.
  22. Byłem wczoraj na pikniku modelarskim w Radawcu koło Lublina , nagrałem kilka ujęć ,połączyłem w całość , tak to wczoraj było, planeta dawała ognia aż skwierczałem.
  23. Pewnie tak, modeli powstało całkiem sporo , tylko modelarze którzy zbudowali model sa porozrzucani po całej Polsce. Sklecony na szybo film z imprezy w Radawcu
  24. Na pikniku było cztery takie extry , czyli model jest popularny. Ja nagrałem sporo krótkich filmów , juz je złączyłem w całość i wysłałem na YT, teraz YT to obrabia i jak skończy to opublikuję jak wczoraj modelarze latali
  25. Byłem w Radwacu na pikniku , fajnie było, polatałem , i nawet nagrałem lot.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.