Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Mam pytanie , czym myjecie modele z komarów much i tego typu gadziny. Kilka dni temu latałem , ale na lotnisku przetarłem model ręcznikiem papierowym z benzyną ekstrakcyjną aby zmyć olej który gdzieś tam wydmuchały wydechy. Ale Model był uciapany w komarach itp i tego benzyna nie rusza , dziś postanowiłem umyć model przed sobotnim piknikiem i nie za bardzo to idzie. Szczególnie na białej folii bardzo widoczna jest rozsmarowana zaschnięta krew i zaschnięte owady i ciężko to zmyć z folii. Zawsze śmigło jest oblepione zmielonymi owadami , ale z śmigła łatwo się mi to zmywa płynem do mycia szyb, a nawet zdarzało się napojem jaki był pod ręką. Ale na czarnym śmigle tak nie widać nawet jak coś jest niedomyte , a na białej folii widać i ciężko to zmyć. Czym myjecie owady? jest patent że raz przetrę i nie ma śladu po insektach? i żeby folii nie porozklejało?
  2. Oj Irek , ja to mało zorganizowany jestem i może po części dla tego ciężko mi wygospodarować czas. Nie latam w tym roku za wiele, mam zaległości , w przeliczeniu na paliwo to narazie wybuchałem około 40L benzyny , to raczej skromny wynik , ale w większości winna jest pogoda , kiedy mam wolne to leje , albo dostaję alert że będzie lało. Z spaniem to nawet masz rację z piątku na sobotę nie spałem bo praca zawodowa , z soboty na niedzielę spałem na raty z 3 godziny po godzinie , ale w niedzielę polatałem i noc przespałem to w poniedziałek był znowu zapał do polatania. W sobotę wybieram się na piknik to pewnie też polatam , a w niedzielę pewnie będę upalał Mx-a na boisku jak będę miał śmigło bo w niedzielę tydzien temu znowu połamałem smigło , tym razem w Mx 2,2m , ale falkona więc tak lipa trochę bo i przednia goleń węglowa też poszła w cholerę razem ze śmigłem, ale jak to mówią jest ryzyko jest zabawa.
  3. Ja ostatnio bardzo mało latam co zaczyna się mścić, więc wczoraj latałem 2 godziny mniejszą extrą , no i dziś latałem 2 godziny ale już extrą 2,7m. Kurcze jego spokój i opanowanie często zadziwia.
  4. Ja dziś podczas latania pstryknąłem zdjęcie specjalnie do tego tematu. Extra 300 K.S 2,7m Porządku to u mnie nigdy pod kabiną nie było ale to chyba dla tego że przesadnie zabezpieczam kable aby się nie przecierały. W każdym razie elektryka chodzi trzeci rok kompletnie bezobsługowo , jedynie czego dotykałem po zbudowaniu tego modelu to zbiornik paliwa , zbiornik był wymieniany.
  5. Też jest to rozwiązanie, czasami można trafić okazję, w zeszłym roku forumowy kolega za podobne pieniądze sprzedał exstrę 91" z silnikiem gp-61 , a model był po kilku lotach. Tyle że jak to z używkami można też przygarnąć wyeksploatowany model który zaraz będzie wymagał serwisu i przestanie być tanio. Ja też nie tak dawno wystawiałem swój model mx-a na sprzedaż za 4 tyś i to był nowy model po 2 czy trzech lotach , akurat nie było zainteresowania , a teraz to ja już sie rozmyśliłem ze sprzedaży , przeszkadzać mi nie przeszkadza a nawet nim latam trochę. Ogólnie klasa 2,2m to taki niezły kompromis pomiędzy kosztami a tym jak model lata , model 1,8m był by w podobnych pieniądzach ale i będzie latał gorzej , a modele większe niż 2,2m latają o wiele lepiej ale koszty są zaporowe. Na budowę teraz jest kiepska pora bo sezon w pełni , ale może poszukaj używki takiego Mx-a jaki pokazuje Robert od Builder.rc , model będzie w atrakcyjnych pieniądzach , jak opanujesz jego wagę żeby ważył około 7400g do lotu to on naprawdę fajnie lata, a ma taka zaletę że masz do dyspozycji wszystkie części zamienne w przyjaznych pieniądzach. A to tez ważne bo z tym sportem w szczególności dla kogoś kto stawia pierwsze kroki , to jest tak że model będzie uszkodzony pytanie tylko kiedy?
  6. To dobry wybór , kilka lat masz święty spokój. Z wyposażenia to chyba to co wymieniłeś , no potrzebny jest jeszcze kill switch. Aby odciążyć odbiornik stosuje archaiczny własnoręcznie wykonany taki jak by menager zasilania , aby serwa zasilane były z pakietów a nie z odbiornika, chociaż słyszałem opinie że odbiornik podoła zasilić pięć serw w modelu 2 metry. No i odpowietrzanie zbiornika, wszyscy używają węża ułożonego w spiralę , ale ja nie dam sobie wmówić że białe jest białe a czarne jest czarne , więc używam odpowietrzników , dzięki czemu nic mi z modelu nie cieknie, nie śmierdzi bo układ paliwowy to szczelny zamknięty obwód. Aha , pompka paliwa w sensie że na kanistrze do tankowania paliwa? bo silnik to ma własną pompkę do zasysania paliwa z zbiornika i nic nie potrzeba
  7. Tak jak Robert pisze , nowy to nowy , montujesz i latasz. Ale powiem ci że chińskie silniki mimo że są tańsze to dają radę i można na tym polegać, miałem prawdziwy Rcgf akurat to nie chińczyk ale bardzo dobry produkt, miałem chiński RCGF i też jest to dobry silnik warty swojej ceny z tym że jak się zużył to pojawił się problem z dostępnością części zamiennych , miała być to kopia DLE ale to nie była wierna kopia wał z DLE nie pasował , a dedykowanego nie było w ofercie. No i silniki DLE , mam dle-55 od kilku lat i nie ma z nim najmniejszych problemów , jest też do niego bogate zaplecze części zamiennych tylko ceny tych silników ostatnio poszybowały
  8. Chyba jednak silnik 111ccm będzie do tego śmigła za słaby. Ale powiem ci że silnikowi GP-123 jadu nie brakuje , a mimo to, to śmigło go trochę utemperowało, i nie mierzyłem ale na słuch słychać że silnik nie wykręca takich obrotów jak na poprzednim śmigle 28x9
  9. Tak praktykuje się. Tylko że na osobnych kanałach każdy ster żeby był to potrzeba mieć 7 kanałów do dyspozycji. Co do niezawodności to model benzynowy jest niezawodny , tyle że jak kolega Arek wspominał taki model generuje wibracje i trzeba go zmontować tak aby nic się nie odkręcało i nic się nie przetarło, czyli wszystkie śrubki najlepiej skręcać na klej do gwintów. Co do silnika to model akrobacyjny prawie 6kg do lotu , to chyba nie jest model pod silnik 22ccm , miałem kiedyś silnik 32ccm i on na ziemi ciągnął 7,5kg , to chyba taki był by lepszą opcją.
  10. Dokładnie jest jak mówisz. Nie to żebym miał coś do silnika elektrycznego , nie wręcz przeciwnie jest wspaniały i ma same zalety, ale problemem jest źródło zasilania czyli akumulator , ten z kolei nie ma żadnych zalet za to ma same wady. To nie jest tak że czas lotu jest zbliżony obu napędów , jadąc na lotnisko zahaczam o stację benzynową , tankuję kanister benzyny w kilkanaście sekund i to wszystko. Aby latać elektrykiem to trzeba sobie kupic akumulatory , w moim przypadku 8 szt , bo jak nie zrobię ośmiu lotów to szkoda się z domu ruszać, nie sprawdzałem ceny ale obstawiam że jeden akumulator kosztuje grubo ponad tysiąc złotych więc potrzebny zestaw przekroczy 10tyś zł , a później trzeba zostać niańką tych akumulatorów bo trzeba to naładować , a nie zostawię tego bez nadzoru , więc zamiast latać i dobrze się bawić to niańczył bym baterie. W małym modelu napęd elektryczny nie ma konkurencji , ale w dużych modelach to jakoś tego nie widzę.
  11. Co do silnika to 30ccm to nawet powiedział bym że to do modelu 1,8m. Ale stery na kablu Y to taki średni pomysł , zależy kto ile tych sterów używa , jeśli nie za wielkie wychylenia to OK, ale jeśli max że zawiasy trzeszczą to nie za bardzo jest to dobry pomysł. Dlatego że nie uda się wkleić idealnie identycznie w dwóch sterach dźwigni , tak samo jak ciężko co do dziesiątej milimetra wkleić stery na zawiasy , zawsze jakieś symboliczne różnice będą pomiędzy np dwoma sterami wysokości. I teraz jeśli ustawiasz stery wysokości na zero , robi się to przyklejonymi prętami wystającymi po za ster kierunku , i niby jest neutrum równo na zero bo dograsz sobie różnice na gwintach popychaczy , o tyle jeśli wychylisz stery na maxa , to każda odchyłka np w osadzeniu dźwigni w sterze spowoduje że jeden ster będzie się wychylał więcej a drugi mniej , a wtedy model będzie krzywo robił ciasne przewroty, mając serwa na osobnych kanałach dograsz różnice w pełnym zakresie wychyleń z poziomu nadajnika. A tak po za tym gratulacje dla kolegi z powodu decyzji odnośnie modelu z napędem benzynowym. Napęd elektryczny jest dla kogoś kto nie specjalnie lubi latać , raczej jedzie na lotnisko pogadać spędzić trochę czasu z kolegami , a model stoi, to do stania na trawie to faktycznie elektryk nadaje się wyśmienicie , ale jak by ktoś lubił latać , lubił ćwiczyć i ten sport go pochłaniał , to elektryczny napęd w dużym modelu to strata czasu i pieniędzy.
  12. No ja rozpocząłem budowę drugiego takiego modelu , i zimą go skończę bo zostały mi skrzydła do zrobienia i oklejenie folią, kadłub, stateczniki , stery i kabinę mam już zrobione, ale też go nie będę wyposażał właśnie ze względu na zaporowe koszty wyposażenia , najrozsądniej będzie gdy zostanie biorcą wyposażenia w razie poważniejszego uszkodzenia obecnego modelu , bo poważnego uszkodzenia np kadłuba to nie opłaca się naprawiać tylko trzeba robić nowy kadłub , a to nie jest robota na tydzień , a przerzucenie wyposażenia w nową budę to na to, to i 3 dni wystarczy. Model jest wspaniały ale ja nie koniecznie mam czas aby często nim latać bo mistrzem mobilności to on nie jest, dlatego nadrabiam mniejszymi modelami , są błyskawiczne w transporcie i montażu na lotnisku. Ale jak się w niego wlatasz to trochę cięzko się przesiąść z niego na mniejszy model , model Mx-a bardzo ustępuje mu pod względem stabilności lecąc z bocznym wiatrem i nie tylko, zwrotność też zostaje daleko w tyle. Model 2,4m oferuje więcej bo jest i zwrotny i stabilniejszy ale czuć że jest ciężki , nie lata z taka lekkością jak extra 2,7m. I jak by nie zacząć analizować to zawsze wniosek sprowadzi się do tego że extra 2,7m jest najlepsza , jedne różnice są wielkie inne mniejsze ale zawsze pod względem możliwości mniejsze modele są po za zasięgiem extry 2,7m. Tylko ta jedna najgorsza wada w postaci kosztów , przed rozpoczęciem jakiegokolwiek podliczania wskazana jest szklanka melisy, bo liczenie wydatków związanych z tym modelem to nie jest zajęcie dla ludzi o słabych nerwach. Ja miałem przyjemność kupować w tym roku śmigło i to nawet dwa razy, śmigło dziś kosztuje prawie siedem stówek , połamałem nowe po dosłownie kilku lotach i musiałem kupić następne nowe, o dwóch serwach połamanych nie wspominam nawet. Pocieszałem się tak że myślałem sobie że na pewno gdzieś na świecie jest ktoś kto ma gorzej
  13. No tutaj nie znam odpowiedzi jaka jest różnica w lataniu z innym wyważeniem niż to z patentu z balastem na masce. Za to wiem że jutro idę latać , mało latam w tym roku i już widać efekty. Dziś byłem polatać, latałem 2 godziny extrą 2,3m , i nie za bardzo mi to szło, nie ma problemów z orientacją bo coś tam jednak trochę latam , ale nie czuję modelu. Dziś latałem jak bym był po półrocznej przerwie zimowej , nie czuję modelu i niskie fikołki mi nie idą , przynajmniej 5 razy byłem o włos od skasowania modelu , i to jest kwestia czasu jak się to dla modelu źle skończy. Dlatego jutro wracam z pracy , pakuję extrę 2,7m do auta i jadę na lotnisko i upalam model do późnego wieczora.
  14. Ale pamiętałes żeby wywarzać na rurze ale podczas wywarzania na środku maski trzeba połozyć 200g balastu? a jak się wyważy to balast usuwamy
  15. Taki właśnie jest, poświęcił mi niezliczone ilości czasu a ja dość topornie przyswajam wiedzę więc rozmowy telefoniczne krótkie nie były , ale to jeszcze nic bo kupował mi wyposażenie za własne pieniądze w zagranicznych sklepach i to za nie małe pieniądze, a na takie zakupy też trzeba poświęcić czas. Jednym słowem bardzo życzliwy kolega i bardzo niezawodny. Co do modelu to mniejsze modele z oferty Marcina latają gorzej od extry 2,7m , po prostu duży może więcej ale..... Extra 91" , ta 2,3m o której wspomina Marek to ciekawy model do poćwiczenia wygibasów w powietrzu bo model dużo może , jest nieporównywalnie tańszy od 2,7m , i w zakupie i w budowie i w serwisie, i jest bardzo mobilny (choć mobilność w sporym stopniu zależy jakie ma się auto) , dla tego tak intensywnie nim latam , bo nie potrzebuję mieć pół dnia zarezerwowane na zabawę wystarcza 1,5 godziny wolnego i już mogę nim polatać. Wiem też że rysuje się nowy model 2,2m , nie wiem czy dojdzie do skutku ale coś tam powoli się dzieje w jego sprawie. Mi przyznam że wystarcza w zupełności to co jest obecnie w ofercie , mam wszystkie trzy modele , intensywnie lata model 2,3m , odświętnie lata 2,7m, a awaryjnie w razie czego to mam Mx-a. A powiedz jak ci wyszło wyważenie modelu , bo model ma za lekki ogon nawet z silnikiem gp-123 , a ty masz mvvs który jest sporo cięższy , dokładałeś balast na ogonie?
  16. Tego nie wiem , zdaję się na opinie kolegów , jakoś tam je rozróżniali po hologramie , jak dla mnie to sa to bliźniaki jednojajowe jak z wierzchu tak i od środka, ale odczucia moje sa takie że problemem jest oprogramowanie , jeden z problemów polega np na tym że podróbka kończy ładowanie gdy ma 4,20v na celę , a oryginał zaczyna kończyć ładowanie gdy ma 4,17v na celę , dlatego nim doczłapie amperażem 0,2A do 4,20v na celę to się guzdra z tym dobrą godzinę.
  17. Nie uwierzysz ale kilka dni temu miałem chęć cię wywołać do tablicy i zapytać jak tam twój model, bo ostatnia wzmianka o nim to była jak pudło z zestawem przemyciłeś do warsztatu. Gratulacje Fajnie wyszedł , ale czy już latał? Jakie wrażenia? U mnie jest to najlepiej latający model , ale też i najrzadziej nim latam , nie widzę siebie abym kiedyś wykorzystał potencjał i możliwości tego modelu, kiedyś podobnie mówiłem o modelu 2,2m Mx , ale nadszedł taki dzień że ten model zaczął mnie ograniczać, w przypadku tej extry taka sytuacja mi nie grozi. Na razie jestem na etapie takim że w tym roku przestałem się bać tego modelu i liczyć ile kosztował Ale wrzucisz jakies nagranie jak model lata? Jeszcze raz gratulacje
  18. To i ja coś napiszę i przy okazji zapytam o jedną kwestię. Mam dwa imaxy B6 , jeden podróbka a drugi oryginał , ładują jednocześnie więc mam tez porównanie. Moim zdaniem oryginał to padaczka i dziś bym jej nie kupił, podróbka to niby to samo ale ma lepsze oprogramowanie. Pierwsza różnica jest taka że w razie zawieszenia się oprogramowania , w oryginalnej jest gdzieś kod do restartu , nie pamiętam gdzie bo nigdy nie był potrzebny ale gdyby był potrzebny to w oryginalnej zadziała tylko raz a w podróbce tyle razy ile ktoś ma potrzebę. W podróbce przyciski kiepsko działają po jakimś czasie , obecnie to trzeba cisnąc aż oczy wychodzą a i to nie koniecznie załączają , ale to co mi najbardziej przeszkadza to czas jaki potrzebuje do zakończenia ładowania , stanie na np 0,3A i tak stoi i nie wiem o czym myśli , a czasem to się tyle guzdra że ręce mi opadają, ale to jeszcze jest nic bo teraz oryginalną podsumuję. Oryginalny imax B6 to padaczka nie warta 20zł, pięknie działają przyciski i to koniec zalet. Podróbka ładuje dwa akumulatory w czasie gdy oryginał ładuje jeden , tyle czasu zabiera jej zakończenie cyklu ładowania że to jest absurd a często nie skończy ładowania tylko wywali komunikat TIME OUT , tyle czasu jej zabiera zakończenie cyklu ładowania że w tym czasie podróbka ładuje dwa pakiety mimo że też nie jest za szybka. Nie można jej za bardzo spuszczać z oka bo rozpoczyna ładowanie i normalnie ładuje, pokazuje że np ładuje 2,2 Amperami ale po np 30m w akumulator wcisnęła .......... 15 mah , kur...... pół godziny ładowania i 15mah naładowała. Po prostu to nie jest ładowarka na moje nerwy. Ale może ktoś mi odpowie na pytanie. Gdzieś kiedyś czytałem na forum jak ktoś napisał jaki parametr ładowarka musi mieć aby szybko kończyć ładowanie akumulatora , balansowanie itp, ktoś pisał co ładowarka musi mieć aby szybko i sprawnie ładowała i zakańczała ładowanie, tylko że to dawno było i zapomniałem o co chodziło, a przydało by się wiedzieć bo powoli myślę o przesiadce na lepszą ładowarkę niż dwa Imaxy b6 z czego jeden to zdechlizna a drugi też furrory nie robi.
  19. Wał chyba opanowany, czop przetoczony , podoba mi się, łożysko wchodzi ciasno , do połowy da się go jakoś wcisnąć ręką ale aby weszło drugą połowę to już trzeba użyć siły. Mam dziwne przeczucie że gdyby to łożysko miało takie pasowanie jak jest teraz to problem luzu na wale nie miał by miejsca. Nie wiem czy w ogóle ten wał nie jest fabrycznie za luźno spasowany z łożyskami , bo coś dużo tych nowych silników lądowało na reklamacji włącznie z moim, właśnie z powodu luzów na wale, znam trzech modelarzy którzy kupili ten silnik i dwa wylądowały na reklamacji a trzeci ma luz ale nie był reklamowany. No nie wiem , nie chciał bym być niepoprawnym optymistą , ale zmontowałem ten silnik miałem to w rękach to i mam odczucia i widzę różnicę , obracałem wałem w karterze i powiem wam że jakoś nie widzę teraz możliwości aby ten wał miał luzy. Czop wału po obróbce na tokarce. I cały silnik zmontowany i gotowy do przykręcenia w modelu.
  20. No zobaczymy co z tego wyjdzie , na razie jestem dobrej myśli , po obróbce na tokarce z tych spawów praktycznie nic nie zostanie , jak się nie uda to trudno się mówi , ale wydaje mi się że mimo wszystko naspawanie czopu i przetoczenie jest lepszym rozwiązaniem niż używanie kleju do wybitych łożysk. Silnik ma duży nalot i wymiana wału i tak go nie minie w niedługim czasie, chciał bym jeszcze ten sezon nim obskoczyć. Lubię ten model i lubię nim latać, kłopot w tym że jakoś nie widzę w tym modelu innego silnika niz ten GP-61 , koszt tego silnika w porównaniu do tego co on może i jak się sprawuje to dobry kompromis , wiadomo że można zamontować większy i mocniejszy napęd , ale wydaje mi się że to jest sposób na pozbycie się trochę grosza i dołożenie modelowi wagi. Dlatego zostanę przy silniku GP-61 , jak wyzionie ducha to przeprowadzę remont , ale jeszcze nie teraz, na razie chcę go tylko reanimować aby dokończył sezon bo jeszcze nic mu nie dolega prócz tego jednego zbyt luźnego łożyska
  21. Silnik GP-61 jest porozbierany bo ma luzy na łożyskach , i trochę mi tego modelu brakuje , bo to on odpowiadał za mój nalot. Z łozyskami nie mogłem sobie poradzić bo zakładałem nowe na wał i jeszcze nim silnik uruchomiłem po wymianie łożysk to już miałem luzy na wale. W końcu zamówiłem oryginalne łozyska z tego silnika , niestety nie są za tanie 160zł za dwa łożyska o standardowych wymiarach to sporo , ale przynajmniej będę miał okazję sprawdzić czy czymś się różnią od tych zwykłych jakie się kupuje w sklepach. Natomiast dziś odkryłem dziwną rzecz , łozysko na wał wchodzi ciasno ale na wale siedzi z luzem , po prostu powierzchnia na której jest osadzone łożysko, pierwsze z pół milimetra ma odpowiednią średnicę przez co ma się złudzenie że łożysko ciasno wchodzi a ono jak dojdzie na swoje miejsce to mija miejsce przez które idzie ciasno , a na swoim miejscu siedzi z luzem , łozysko obraca się na czopie, w sensie że wewnętrzna bieżnia łożyska kręci się na czopie bo czop jest wyrobiony i łożysko ma na nim luz. Dziś naspawałem troche miejsce na łożysko , jutro to stoczę na wymiar i zobacze jak będzie , ale mam przeczucie że na 95% to będzie koniec luzów wału na łozyskach, naspawane może i nie za ładnie ale za to temperatura wału nie wzrosła i trzymałem go gołą ręką, więc nie zepsułem struktury metalu.
  22. Nowa goleń już dotarła, jeszcze śmigło i model lata dalej, ale śmigło chciałem odebrać na pikniku i dlatego go jeszcze nie mam, bo normalnie to gdybym chciał wysyłkę śmigła to już bym go miał jeszcze nim podwozie dotarło.
  23. Model nie ma uszkodzeń bo leciał wolno nad samą ziemią, za mało było w nim energii na uszkodzenia. To było tak ze model miał przelecieć nad samą trawą , ale tak nisko że mógł dotknąc tej trawy , tak w głowie to wyglądać miało tak że jak dotknie tej sterty suchej skoszonej trawy to najwyżej wyciągnie z niej jakies pojedyncze źdźbła i poleci dalej, a w realu już po za moją bujną wyobraźnią to wyglądało tak że jak dotknął trawy to go trawa złapała i skutecznie zatrzymała i sprowadziła na ziemię. Mimo że nic się nie stało modelowi to zakup nowego śmigła i tak boli. Robert w tym roku to już drugie śmigło połamałem , z pierwszym był jeszcze większy ból bo złamałem falcona 29x10, ale wszystkie wydatki tegoroczne to są skutki moich durnych pomysłów które mi strzeliły do głowy.
  24. Wczoraj słabo wyszło, pokonał mnie pakos suchej skoszonej trawy , lot tuż nad tą trawą skończył się tym że koła zaczepiły o ową trawę i szybko i skutecznie model się zatrzymał , niestety zarył śmigłem w ziemię i mam śmigło do kupienia
  25. enter1978

    Piknik w Radawcu 2023

    Obiło mi się o uszy że 8 lipiec w Radawcu będzie piknik , czy ktoś coś wie na ten temat?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.