Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 832
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Ja tez się nastawiłem na ten model na przyszły sezon , a mając ten model dopieszczony na tip top jest równoznaczne z tym że w przyszłym sezonie latam co drugi dzień. Dziś kupiłem zestaw serwomechanizmów , tak że już definitywnie na przyszły sezon jako mały model latam Mx-em , nowe serwa nie pociągnęły za sobą przygnębiających kosztów i mam mały model który śmiga 4 lata bez zaglądania, najwyżej silnik zdechnie ale to nie tak szybko i remont to też nie będzie zbyt kosztowny. A extra 91" na razie musi poczekać na lepsze czasy , wymaga zaporowego wkładu finansowego i kiedyś ją ogarnę , jak nic nie narozrabiam co wygeneruje koszta to następnej zimy zajmę się modelem 91"
  2. Zostałem poproszony o skorygowanie tego nalotu bo jest mylący. Więc ten model faktycznie w zeszłym sezonie przelatał 90 godzin , tyle że 90 godzin może się kojarzyć z 90 lotami , a to co innego. Przeliczając te 90 godzin na ilośc lotów to model wykonał ponad 500 lotów w sezonie. Dla zobrazowania jak często latał to moja extra 2,7m ma około 300 lotów w trzy sezony zrobione. I tak to u mnie wygląda , jak mam sprytny mobilny model to sporo latam , dla tego chcę się przesiąść na Mx-a na przyszły sezon i latać często, model dostanie nowe stateczniki i stery wysokości to myślę że będzie latał tak jak to sobie wyobrażam , a taki model można zamęczyć w dwa sezony po czym zrobić serwis silnika za jakieś grosze , serwa wychodzą jak widać i cztery sezony , tak że finansowo ten model nie daje po kieszeni, i myślę że po drobnym liftingu w kwestii lepszej skuteczności sterów wysokości , będę nim dawał ognia tylko będzie trzeszczał.
  3. Chyba udało się skończyć budowę, lotki zrobione , ale wcale nie poszło z tymi lotkami tak szybko i łatwo jak sie wydawało, no ale zrobione i już koniec sklejania. Zostało trochę kosmetyki do zrobienia , np otwory na zawiasy w lotkach są wycięte ale są za cienkie i trzeba je skorygować na grubość zawiasów , trochę trzeba jeszcze kadłub przeszlifować , trzeba zamontować nakrętki kłowe w kadłubie , trzeba powycinać otwory na dźwignie w wszystkich sterach , i trzeba wkleić listwy trójkątne na łączeniu domku silnika z pierwszą wręgą i trzeba pomalować domek. Tak że budowa skończona a jak się ogarnę z kosmetyką o której wspomniałem to można sie będzie zabierać za oklejanie folią.
  4. Niby tak, ale to moja jedyna rozrywka , za to nie oglądam telewizji , jak mam sie gapić w szybę telewizora czy telefonu to wolę pójść do piwnicy coś posklejać w wolnym czasie lub latem pojechać na boisko lub lotnisko i polatać.
  5. No zeszły sezon miałem intensywny, ale obecny to tak nie koniecznie, co prawda nie sprawdzałem w nadajniku ile godzin model latał ale po zużytym oleju widzę że wypaliłem około 100L benzyny , latałem praktycznie tylko extrą 2,7m a ten model jest dość łakomy na paliwo więc na tych 100 litrach nie nalatał nie wiadomo ile. Po prostu jak mam do dyspozycji mniejszy model czy to Mx czy extra 2,3m to wyskakuję kilka razy w tygodniu na godzinkę czy na 1,5 godziny polatać, a z dużym modelem 2,7m to najczęściej wychodzę na kilka godzin za jednym podejściem, ale dość rzadko bo i raz na dwa tygodnie się zdarzało
  6. A nic takiego. Potrzebuje jedynie nowego silnika , stary silnik sprzedałem , bo on nie do końca sobie radził z tym modelem , to znaczy radził sobie jak było zimno to wtedy nawet mocy wystarczało tak jako tako , w upały sobie nie radził w ogóle. Do tego modelu na moje latanie potrzebny jest minimum 70ccm silnik i koniecznie dwucylindrowy, z resztą jak rozpoczynałem budowę to kilka osób zwracało na to uwagę że ten model powinien mieć minimum silnik 70ccm. Więc rozsądną opcją będzie GP-76 i on kosztuje cztery tysiaki, pociągnie za sobą nowy wydech i kolektor wydechowy za 9 stówek , obstawiam że śmigło też by do większego silnika nie zaszkodziło 25 cali w okolicach pięciu stówek. Ale to nie koniec bo serwa mają 4 lata upalania na karku i też już pewnie mają dni policzone , tylko w zeszłym roku w tej extrze przelatały 90 godzin a dwa lata przed extrą śmigały w Mx-sie i to o wiele więcej nalatały w Mx niż w extrze. Więc trzeba mieć na uwadze że mogą serwa niedługo kwalifikować się do wymiany a wymiana silnika, wydechu, śmigła i serw to okolice 8 tyś zł. Dlatego myślę na razie że na przyszły sezon jako mniejszy model będzie latał Mx, nie wymaga wielkiego wkładu, silnik zdrowy jak byk , jedynie serwa ma do wymiany , nie licząc serw to cały model gwizda , jedynie potrzebuję skuteczniejszych sterów wysokości i może winglety mu zamontuję i chyba będę się nim bawił w przyszłym sezonie , a jak mi się fundusze poprawią to może w następną zimę doinwestuję tą extrę 2,4m
  7. enter1978

    Balsa

    Też ją kupiłem z 3 tygodnie temu, jest bardzo lekka , zważyłem kilka desek wyrywkowo i każda ważona deska to 20-21g, i nie jest to kruche próchno takie jak kiedyś przed pandemia zakupiona super lekka która miała podobną wage ale łamała się od samego patrzenia na nią. Biorąc do reki deskę tej balsy standard DE to czuć że to selekcjonowany materiał, mi również się wydaje że obecnie to jedna a lepszych opcji.
  8. Nie wszystko idzie po myśli bo zepsułem jedną lotkę i musiałem ją rozbierać i robić jeszcze raz, ale opanowałem sytuację , obie lotki proste , maja kesony na spływach i sam spływ tez jest juz przyklejony. Jutro wzmocnienia pod zawiasy , na pojutrze zostawię sobie kesony na natarciach, no i jeszcze paseczki na żeberka, i listwy trójkątne na natarcia, może na sobotę będą lotki skończone , tak nie za szybko mi z nimi idzie.
  9. A ja mam pytanie, bo sporo tych modeli powstało , ludzie je budowali w sporych ilościach, a ja mam zamiar bardzo często w przyszłym sezonie latać swoim modelem MX. Byłem nastawiony na model extry 2,4m na przyszły sezon do częstego latania , ale ten model musi poczekać bo on wymaga sporych inwestycji , to fajny model o sporych możliwościach ale wymaga inwestycji ponad 5 tyś zł, i w tej kwocie nie są uwzględnione serwa, a serwa w tym modelu są sprawne ale mają ogromny nalot i tez mogą w każdej chwili wymagać wymiany, w połączeniu z kiepskim budżetem na modelarstwo widzę że nie podołam , a byle jak i po kosztach nie chcę serwisować modelu , więc na razie wygląda na to że będzie stał i czekał na lepsze czasy. Ale mam nowiutkiego Mx-a prawie nie latany model, bo serwa w nim zamontowane to złom i trzęsą wszystkimi sterami jak oszalałe, jeśli kupię zestaw nowych serwomechanizmów to rachunek będzie do przełknięcia ale mam sprytny mobilny model do upalania na codzień na kilka sezonów bez zaglądania. Ma mało skuteczne stery wysokości ale to się zmodyfikuje i będą skuteczne. Natomiast chodzą mi po głowie Winglety , czy ktoś tego używał w modelu MX? czy pomagają czy przeszkadzają? Bo mam z tym małe doświadczenie ale tylko z małymi modelami z pianki, i wtedy jak tego używałem to miałem odczucie że model nienaturalnie lata , tak jak by mi ktoś po swojemu sterował drążkiem w nadajniku razem ze mną, ale za to mały model piankowy latał tak jak by był większym modelem niz był w rzeczywistości , i tak mnie interesuje jak by to wyglądało gdybym zamontował Winglety w modelu Mx
  10. Powinno być od góry , czyli od wewnątrz domku. Z tym wykłonem to tak różnie wychodzi , skleiłem kilka takich kadłubów , a w tym konkretnym modelu z filmu tak skleiłem boki domku że wyszedł by wykłon w lewą strone i Marcin wycinał mi nowe boki tego domku , wystarczy chwila nieuwagi i można się potknąć. A dla dla czego powiedziałem że od dołu idzie ta druga warstwa? po prostu niekomfortowo się czułem przed kamerą , to było moje drugie nagranie , ja sie stresowałem i nagrałem z pięć odcinków nim się zacząłem jako tako swobodnie czuć przed kamerą. Tak że ja podczas tych nagrań chlapnąłem kilka gaf , tylko że to co wyłapałem np podczas montażu filmu to poprawiałem przejęzyczenia w następnym odcinku , a ta druga warstwa dołu domku mi umknęła.
  11. Bo taka prawda, do ciężkiej pracy renomowane narzędzia są lepsze bo są trwalsze i to o wiele trwalsze, i do takiej roboty po prostu budżetowy sprzęt się nie sprawdza , bo jak wcześniej wspomniałem da się zajechać renomowaną szlifierkę za spore pieniądze w 1,5 miesiąca. Ale okazjonalne prace w domu to nie jest ciężka praca, ciężka praca to jest katowanie maszyny od rana do wieczora dzień w dzień, a nie wywiercenie 10 otworów w suficie. Potrzebowałem kiedyś skuć płytki w łazience , praca na 20 min to nie mozna takiej pracy nazwać ciężką , kupiłem młot sds w markecie za około 200zł , tańszego nie było, bo jak by był to na 20 minut pracy to bym go kupił i na pewno by podołał. Skułem łazienkę w domu bez stękania, później kupiłem mieszkanie i skułem drugą łazienkę , a później młot pożyczyłem na budowę koledze i na budowie go zjedli , to znaczy kuł ale nie chciał oddać dłuta, postawiłem go pod kontenerem na śmieci i ktoś go sobie zabrał, ale to było dobrze wydane 200zł. Używam też wyrzynarki z biedronki do zastosowań modelarskich, dałem stówkę , tnę balsowe deseczki, sosnowe listeweczki , mam płynną regulację prędkości i bardzo powolny posuw nożyka gdy jest potrzebny, ma na tyle lekki żywot ,że ma dwa lata i jeszcze minie wiele lat nim odmówi posłuszeństwa. Co innego Dremel ten nie ma lekkiego żywota u mnie , kończę zjadać drugi , wydałem pieniądze na dwie maszyny budżetowe , wydałem pieniądze dwa razy i nie mam czym pracować, a 2 szt cenowo zbliżają się do ceny renomowanego produktu który pewnie działał bez problemów, a tak jeden siadł całkowicie a drugi jest tak rozklekotany że strach go włączać na maksymalnych obrotach, zależy kto do czego i jak często i jak ciężko używa danego narzędzia , ja w przypadku dremela kupiłem juz dwa razy tanie produkty a teraz trzeci raz kupię nie tani a dobry produkt
  12. Tego nie wiem, ja mam do dyspozycji połowę lotniska , taką otrzymałem sugestię od właściciela aby nie latać w pobliżu szosy a tym samym zabudowań , czyli nie rozkładać się z modelem na początku pasa i tu gdzie stoję tu latam tylko na połowie i jak najmniej zbliżać się do zabudowań i nie drażnić ludzi, więc rozkładam się na początku lotniska ale do lotów ciągnę model 500m i dopiero tam latam. No i tak jak wspomniałem do koła stacjonują wojaki , i dośc intensywnie lata śmigłowiec straży granicznej więc gdy latam na lotnisku to ja tu jestem znany i wszyscy wiedzą kto i czym się zabawia, ale nie wiem jak by to wyglądało gdyby model zaczął latać po za strefą lotniska. Natomiast w Zamościu cały czas na lotnisku latają FPV , i z tego co wiem to na znaczne odległości , no ale Zamość to nie jest strefa przygraniczna więc tam to inaczej wygląda. Tak że wydaje mi się że tu gdzie latam to można by latać ale tylko na terenie lotniska , mogę się mylić ale gdyby model zaczął latać po za strefą lotniska zaraz była by straż graniczna , z tego co słyszę od rybaków to są doskonale zorientowani kto , co i gdzie, rybak łowi rybkę ale też musi to zgłosić , jak nie zgłosi to długo nie czeka na odwiedziny straży granicznej, nie wiem dokładnie jak to funkcjonuje z rybackim hobby ale pracuję z rybakiem i wiele razy widziałem jak dzwonił i zgłaszał że będzie łowił. W sumie to ja mam nawet dobrze , na tyle notorycznie upalam modele że praktycznie wszyscy mnie znają , wiedzą że to lata modelarz i nawet jak bym nie zgłaszał to i tak wiadomo że latam ja , bo jestem tu tak naprawdę jedyny.
  13. Gabaryty robią wrażenie, a w realu jest pewnie jeszcze większy niz się wydaje na zdjęciach.
  14. To prawda po części, najgorszym narzędziem od parkside był dremel akumulatorowy zdarł kopyta szlifując depron i to wcale nie trzeba było długo czekać, ale mam wkrętarkę czarną z serii performance i naprawdę daje radę , gdy ją kupowałem była dostępna tylko w niemieckim lidlu a potrzebna mi była silna wkrętarka jako rozrusznik silnika, w tamtym czasie królowały wkrętarki z silnikami szczotkowymi i makita za 2,5 razy takie pieniądze z szczotkowym silnikiem nie miała podejścia nawet do tego bezszczotkowego parksida, do dziś ją mam , i działa niezawodnie , ale już nie jako rozrusznik , natomiast jeśli wszystkie sprzęty z ich serii performance są takiej jakości jak ta wkrętarka i przez te lata nie przycięli kosztów to do amatorskiego zastosowania nadaje się znakomicie. Osobiście to bardzo zaimponował mi kiedyś Dewalt , mała szlifierka kątowa która cięła stal 10mm i grubszą , np przecinałem nią lemiesze od pługów i nie tylko, ale taka gruba stal była cięta i pozyskanych pasów robiłem płaskowniki , szlifierka pracowała ekstremalnie ciężko , mogła odpocząć jak mi już ręce mdlały, po 2 miesiącach skończyłem robotę i rzuciłem ją w kąt sprawną , ale za jakiś czas trzeba mi było przeciąć siatkę ogrodzeniową , przecięła kilka drucików i buuuuuuu dym i smród , ale była na gwarancji więc oddałem ją na reklamację, i wyobraźcie sobie że ją naprawili bezpłatnie, w dokumentach napisali że otrzymali narzędzie doszczętnie zużyte ale nie spuścili mnie na drzewo tylko Dewalt zrobił listę co wymienił i szlifierka została naprawiona w ramach gwarancji , a nie wymienili chyba tylko kabla zasilającego i obudowy i szlifierka działa do dziś , za to podejście od tamtej pory jak potrzebuję solidnego narzędzia to nawet nie patrzę na innych producentów , jak dla mnie to na reklamach mogą biegać nawet nago i mogą robić niesamowite narzędzia a ja i tak do ciężkiej roboty wybiorę Dewalta
  15. Działam dalej , średnio mi się chce , ale pogoda do kitu o lataniu nie ma mowy z czasem też tak średnio stoję to z doskoku atakuję budowę modelu. No i powoli małymi kroczkami , krótko ale często i chyba zbliżam się do finiszu. Skrzydła zrobione, maja i natarcia i spływy, i otwory na zawiasy , nie mają jedynie klina wypełniającego szparę przy kadłubie, czyli skrzydła z głowy , ale wcale nie poszło mi z nimi tak szybko jak zakładałem , gębą to je robiłem błyskawicznie ale jak się je przyszło zbudować to trochę z nimi ugrzązłem. Stateczniki i stery wysokości zrobione , mają i natarcia i spływy i siedzą nawet na zawiasach Lotki poskładane na sucho , jutro pewnie je posklejam , a jak wyschną to może i wstawię wzmocnienia pod zawiasy , i zostanie zrobić keson , tak że lotki pewnie w przyszłym tygodniu zostaną ogarnięte na tip top. I zostanie dopieszczanie, coś tam podszlifować pewnie jeszcze nie zaszkodzi, nakrętki kłowe trzeba zamontować, pomalować domek silnika , takie tam pierdoły , ale te pierdoły tez trochę czasu zabierają. A na trzecim zdjęciu pudełko w którym Marcin wysłał zestaw Extry 2,7m K.S , no nie za wiele już w tym pudełku zostało , w sumie to kratki wentylacyjne się nie liczą bo z nimi nic nie trzeba robić, tak naprawdę została wręga w maskę do posklejania i mocowania skrzydeł do wklejenia.
  16. Tak to prawda , do granicy z domu będzie poniżej 10km, a to lotnisko jest w okolicach 15 km od granicy Ta miejscówka to prywatne lotnisko miejscowego przedsiębiorcy, to pasjonat lotnictwa w dodatku bardzo życzliwy bo pozwolił używać swojego lotniska kiedy chcę i ile chcę, no i mam dość blisko na ta trawkę to dosłownie kilka minut jazdy autem a do dyspozycji mam trawnik 900m długości z trawą przystrzyżoną na 1,5cm . Pozwolenia specjalnego nie mam, kiedys dzwoniłem do straży granicznej przed lotem ale w końcu kazali mi nie dzwonić że wystarczy jak zgłoszę lot w drone radar , a ze aplikacja padła to teraz ostatnio nie zgłaszam, ale z 500m od lotniska stacjonują służby tylko nie wiem czy to wojsko czy straż graniczna czy i jedni i drudzy , ale widzą wzrokowo że to modelarz upala model a nie rakieta lata w okolicy Hrubieszowa. Ogólnie to tu się nakładają 3 strefy i po incydencie w Przewodowie to dość blisko jest, to faktycznie wszystkie 3 strefy które się tu nakładają były na czerwono i nie wolno było latać , ale to trwało z 2 miesiące i ograniczenie trochę poluzowano. Jeszcze niedawno jak Drone Radar działał to lokalizacja była na pomarańczowo oznaczona, zgłaszałem lot i latałem , jedynie jeden jedyny raz zadzwoniono do mnie że mam lądować i nie ma mowy o lataniu to było jak z Brukseli leciała pani Vonderlayen na ukrainę , a po za tym jednym razem to latałem często gęsto strefa była pomarańczowa ale nikomu to nie przeszkadzało, może ma na to wpływ że to lotnisko jest takim lotniskiem oficjalnym to nie jest trawnik na dziko i może dlatego nikt nie protestuje bo jednak jeśli coś lata nad lotniskiem to jest to dość normalne w takim miejscu.
  17. Jadę dalej z modelem , chęci nie ma , więc budowa się zaczyna wlec , ale i do wykonania mam prace które wymagają precyzji i pośpiech nie jest wskazany, tak że idzie tak średnio , to juz nawet nie ważne czy szybciej czy wolniej ważne że posuwam sie do przodu. Ogon prawie ogarnięty , jest przy nim jeszcze kilka chwil do poświęcenia ale to juz z doskoku , trzeba przykleić natarcia sterów i wyciąć otwory na dźwignie, jutro coś tam trochę braków z ogona ogarnę i zechcę przykleić jeden spływ skrzydła , i żeby do weekendu mieć skończony ogon na tip top i skrzydła mieć z głowy. To w weekend zaczął bym robić lotki.
  18. Dziś nic nie majstrowałem w piwnicy , dziś fikałem na lotnisku , pogoda była piękna choć trochę wiatr wiał. Późno pojechałem , dzień mi się szybko skończył, ale mimo to wybawiłem się do oporu.
  19. Dzień już jest za krótki , udało mi się wyskoczyć polatać , dobrze się bawiłem , ale mało latam w tym roku i tak nie koniecznie czuję model tak jak powinienem. Może w przyszłym sezonie uda się nadrobić i ilość czasu spędzonego na lataniu i sam pilotaż. Tak to dzis się zabawiałem , trochę wiatr wiał ale po za tym pogoda była piękna.
  20. No to ja juz po otwarciu Modelarni , było i radio a nawet dwa , była telewizja , ale wiesiek nie będzie w telewizji bo jest idiotą. Extrę 2,7m zawiozłem jeszcze wczoraj, dziś pojechałem z extrą 2,4m , no i składam model , dzieci coś tam opowiadają po kilka słów do kamery , ja tez coś tam miałem powiedzieć , ale składam model otwieram pokrowiec ze skrzydłami a tam...... niebieskie skrzydła z Mx-a , no to ja ogień do domu , ale w szczycie powrotów z pracy trochę mi zeszło i nim wróciłem to już było po ptakach. No ale przynajmniej przed otwarciem imprezy zdążyłem zamontować właściwe skrzydła
  21. Dziś zabrałem się za przyklejenie tych spływów , i mam juz dwa stateczniki przyklejone i wyschnięte i ster kierunku przyklejone ma natarcie ale jeszcze schnie. No to jest fajna robota , trochę trwa bo trzeba powymierzać gdzie są miejsca na zawiasy , powycinać otwory na zawiasy , więc troszke z tym schodzi ale bez przesady , natomiast podoba mi się nawet to zajęcie , bez spinania bez stresu , na spokojnie spędzone trochę wolnego czasu. Został statecznik pionowy do ogarnięcia i stery wysokości i ogon będzie z głowy , ale jutro może nie być kiedy, a pojutrze to na pewno nie będzie jak , no zobaczymy chciałem mieć ogon do soboty opanowany aby w sobotę załatwić spływy skrzydeł i zabrać się za robienie lotek, ale nie wydaje mi się aby sklejanie poszło zgodnie z planem , raczej ogon skończę w sobote a skrzydła zostaną na następny tydzień. Czy ktoś się nie orientuje przypadkiem czy nie pojawiły się gdzieś na rynku zawiasy takie duże płaskie jak kiedyś robił graupner? nie pamiętam dokładnie rozmiaru ale chyba 52mm długości miały
  22. No to skromnie, ale powiem ci że z tym śmigłem to i GP-123 nie jest taki chojrak , śmigłem 28x10 kręcił jak durny , a 29x10 trochę go utemperowało , ale mi taka charakterystyka jak jest na 29 calowym śmigle odpowiada , na 28 cali był za bardzo nadpobudliwy. Ja dziś troszkę podłubałem przy mniejszej extrze 2,4m , zamontowałem sobie serwa w stateczniki , które to z miesiąc temu zdemontowałem nie wiem po jaką cholerę, chyba po to aby dziś je zamontować ponownie , poprzykręcać dźwignie i poustawiać stery i ich wychylenia i przefujarzyć na to cały wieczór , ale to dobra odskocznia była , na jutro jest chęć na zaatakowanie listew trójkątnych na spływach na statecznikach poziomych.
  23. Raczej nie zauważyłem nietypowych dźwieków od śmigła, ale i latam na węglowym falconie które podobno jest cichym śmigłem choć ja nie mogę go skonfrontować z innym bo na innym nie latałem, a i smigło mam 29" to trochę utemperowało silnikowi maksymalne obroty , stracił troszkę na dynamice ale zyskał na liniowym oddawaniu mocy , mi taka charakterystyka bardziej odpowiada , no i raczej unikam uzywania pełnej mocy gdy wytracam wysokość. Tak że chyba nie pomogę , może ktoś inny coś napisze, mi się wydaje że mój model jest stosunkowo cichy i całkiem nie najgorzej brzmi , może sa modele przyjemniejsze w odsłuchu ale mój jak dla mnie brzmi dobrze a na pewno mnie nie wnerwia, czego nie mogę powiedzieć o extrze 2,4m z uszkodzonym tłumikiem, ale to też się zmieni. Irek a jak tam śmigło falcon?, robiłeś jakąś próbę na swoim silniku?
  24. Teoretycznie jest taka możliwośc aby ten model szybko skończyć, ale trochę mi się zapał kończy i z czasem ostatnio słabo stoję, staram się codziennie coś zrobić choćby 5 min poświęcić ale żeby coś było zrobione. Teraz jeszcze trochę mam dłubania z którego nic nie wynika , czyli trzeba powycinać otwory na zawiasy w skrzydłach i w statecznikach i otwory na dźwignie, i w tych listwach otwory na zawiasy, i dopiero można będzie przykleić te listwy , jak z tym się uporam to znowu wystrzelę z lotkami bo lotki to nie jest na długo robota, no a później uzupełnienie drobnych braków np mocowania skrzydeł do kadłuba, nakrętki kłowe trzeba zamontować bo nie ma ani jednej jeszcze , no i ostateczne przeszlifowanie i można oklejać folią. Jak by się dobrze za niego wziąć to w 3 tygodnie mógł by być oklejony folią, a że dużo czasu mu nie poświęcam , to pewnie jeszcze z 2 miesiące będę w okół niego dreptał nim zacznę oklejać , ale to też nie wiadomo bo to przyjdzie dzień że najdzie mnie szał na budowanie i wtedy robię w dwa tygodnie to z czym guzdrając się schodzi dwa miesiące.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.