



-
Postów
3 912 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez enter1978
-
Nic się nie dzieje , a z 20 metrów i tak nic nie widać. Podwozie juz przykręcone ale gdzieś schowałem snapy z linkami i nawiercanymi śrubkami , tak aby nie zgubić, i przepadły , nie pamiętam gdzie schowałem , szukałem tego z godzinę albo i więcej i nie ma. Przez to szukanie nie zamontowałem zbiornika jedynie go wyjąłem z starego rozbitego kadłuba, więc mam poślizg. Jutro to nadrobię
-
No nie wiem tak to sobie wymysliłem że tak zamocowana część aluminiowa zniesie więcej niż sama goleń węglowa , i tak też się stało goleń siadła a mocowanie koła , łożysko itp były w doskonałej kondycji , a trzeba brać poprawkę na to że model wcześniej nie startował z lotnisk , przystrzyżonych trawników itp , tylko startował z pól uprawnych a tam wiadomo i grudy i wertepy i takie podwozie dawało radę czego nie mogę powiedzieć o przednim podwoziu, starty i lądowania z pola dały przednim goleniom szybko w kość w mniej niz miesiąc od oblotu przednie podwozie zostało wyłamane mimo że model nie zaliczył twardego lądowania , po prostu podczas rozbiegu do startu po grudach na polu podwozie tak ciężko pracowało aż się wyłamało. A tylne chodziło 3 lata niezawodnie dlatego się trzymam sprawdzonego przepisu.
-
Pewnie macie rację ale.... Zrobiłem to celowo bo wydaje mi się że podczas mocniejszego uderzenia aluminiowa płaszczyzna oprze się o węglową goleń i więcej zniesie, w starym modelu to wystające aluminiu jeździło po tej goleni i nie miało to wpływu na skręcanie koła, ale mogę się mylić kiedyś przypadkiem uciąłem za krótki wężyk do zbiornika i po kilku lotach spodobało mi się to że silnik jak się kończyło paliwo to się dławił ale pracował ,nawet mi się to podobało więc nie naprawiałem błędu do czasu.... aż mi zdechł i rozpieprzyłem model . Tutaj model jedzie na wieś , dwa razy w tygodniu jeżdżę do starego domu kosić swoje podwórze które jak niektórzy wiedzą było moim lotniskiem , ale tam jest mały kłopot , jeśli wiatr wieje tak że startuję z wiatrem a ląduję pod wiatr to jest OK , ale jak startuję pod wiatr to muszę lądować z wiatrem co się może nie udać bo mam max 70m pasa więc muszę lądować pod wiatr , a przy takim kierunku wiatru jest to bardzo trudne bo mam do pokonania linię energetyczną , jakieś drzewa itp po prostu takie warunki że można jeździć do woli po ziemi ale nadlecieć z drugiej strony podwórza to juz wyczyn, z doświadczenia wiem że po minięciu przeszkód mam kilka metrów na wylądowanie i zatrzymanie modelu , takie lądowanie harrierem a to nie zawsze wychodzi gładko i czasami koło mocniej uderzy w ziemię. No jak już pojadę kosić mam wtedy wolne popołudnie to nie odpuszczę polatania przez zły kierunek wiatru , wybiorę lądowanie na max 10 metrach i polatam sobie
-
Hm? jak to opisać? W goleni wiercę otwór na miarę aby łożysko ciasno weszło , łożysko dremelem przeszlifuję aby było szorstkie i wklejam go na żywicę w goleń. Mocowanie koła jest z rurki duralowej , odcięta część rury dźwigarowej skrzydła , rozgrzewam aż zacznie wykałaczka po niej pisać , gwałtownie studzę i wtedy przez jakiś czas dural jest miękki , nie łamie się i mozna go nieźle formować, więc formuję , odrysowuję kształt odcinam niepotrzebny nadmiar , nawiercam i gotowe. Mocowanie duralowe koła przykręcam do wklejonego łożyska w goleni , na nakrętkę mocującą wciskam dźwignię plastikową serwa i z wierzchu jeszcze raz przykręcam drugą nakrętką, nakrętki daję samokontrujące i na dodatek wkręcam je na klej do gwintów. Śruby mocujące snapy steru kierunku mam troszkę dłuższe , i te kilka milimetrów nadmiaru mam nawiercone wiertłem 1mm , w nawiercone dziurki zakładam sprężynki i te sprężynki zaczepiam też za ową dźwignie serwa przy kole ogonowym. Śruba mocująca snap kierunku ciągnie sprężynkę a sprężynka ciągnie dźwignię koła , mi się to podoba bo nic nie jest na sztywno nawet jak pojadę po wertepach to koło nie szarpie sterem bo sprężynki amortyzują a za razem ciągną na tyle zdecydowanie że model skręca jak ja chcę a nie jak się uda. Rafał razem pisaliśmy tylko ja sie guzdrałem
-
Dziś zrobiłem tylne podwozie . Jest to stary przepis Rafała i zawsze tak robię bo patent jest niezawodny , łożysko na żywicę w goleń węglową i nie ma opcji na awarię. Choć przyznam że stare podwozie było klejone bo się węgiel rozwarstwił i zrobiło się za miękkie więc już nie brałem pod uwagę tej pierwszej wersji tej goleni tylko do czerwonego modelu Andrzej zrobił mi taką goleń szerszą w związku z tym i sztywniejszą i wytrzymalszą , rozbity model również dostał tą mocniejszą goleń. Jutro pewnie zamontuję zbiornik paliwa i linki steru kierunku , i chyba tyle model na bok i czekanie na tłumik, a ja z powrotem wjeżdżam na stół najbardziej ambitnym modelem w mojej karierze modelarskiej.
-
Udało się dziś dla relaksu poświęcić modelowi 1,5 godziny, i tym sposobem mam zrobioną i oklejoną kabinkę. Kurcze takie rozbicie modelu to może i nie wiele kosztuje ale czasu na odbudowę to całkiem sporo trzeba poświęcić. No ale model prawie skończony , zostało przykleić szybę kabinki ale nie mogę się zdecydować jakim klejem to przykleić, trzeba zrobić tylne podwozie i zamontować zbiornik na paliwo i tyle można latać. Ale że będę montował tłumik kanister to jeszcze trzeba będzie zakleić dziurę w masce po obecnym tłumiku i trzeba będzie zrobić kolanko wydechowe.
-
EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu
enter1978 odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Irek nie uwierzysz ale miałem ciebie wczoraj zapytać o to samo. Ja ogólnie cały tydzień słabo z czasem stałem , praca nie za bardzo pozwalała na zabawę z modelem , zaplanowałem że coś wczoraj podziałam ale jak sobie coś zaplanuję to guzik z tego wychodzi , z piątku na sobotę całą noc dawałem w robocie , cała sobota to samo a wieczorem zamiast pójść coś sklejać to padłem na pysk. Model chwilowo odstawiony na bok bo wjechałem na warsztat rozbitym mx-em, miało być dwa wieczory a minął tydzień i nic nie zrobione. Ale roboty mam na 2 -3 godziny , okleić folią kabinę , przykleić przeszklenie i zrobić tylne podwozie bo nie mam podwozia bo odkręciłem z modelu i oddałem koledze na lotnisku. Tak że Extra 2,7 zaraz wraca na warsztat , ogólnie lada dzień przyjdzie paczka z folią , zawiasami (takimi 26x39) i listwami na kabinkę , więc do przybycia paczki postanowiłem odstawić model na bok i zająć się innym modelem. Pytanie za sto punktów , nie mam swojego zaufanego kleju do przyklejenia przeszklenia kabinki jak w Mx-sie tak i w Extrze , czy złym pomysłem było by przykleić kabinkę Butaprenem? klei sie do wszystkiego jest elastyczny i dostępny w każdym sklepie, ktoś może przyklejał kabinkę na butapren? -
Przez ostatni tydzień nic modelarskiego nie robiłem , praca, brak czasu, albo brak chęci. Dopiero dziś mnie zebrało , czerwony model jest już gotowy do latania więc czeka na wiosnę. Na stół trafił rozbity w zeszłym roku model, niby go odbudowałem gdzieś tam jesienią ale chciałem też do niego nową kabinę , mimo że stara jest dobra, finalnie ani nie zamontowałem starej ani nie zrobiłem nowej. Więc dziś się zabrałem za tą kabinę , i prawie ją skończyłem brak małego paska balsy który wkleję jutro i pewnie jutro ją okleję folią i dotnę na miarę nowe węglowe przeszklenie, ale szybę przykleję za jakiś czas bo nie mam kleju. Zamówiłem też do niego tłumik kanister . identyczny jaki jest w czerwonym modelu , tylko trzeba poczekać aż sklep go sprowadzi , więc ten model już na 100% będzie miał cichy wydech. W zasadzie to bardzo mało czasu już trzeba temu modelowi poświęcić , przyszły sezon zapowiada się fajnie będę miał jednocześnie dwa fajne modele oba sprawne i gotowe do lotu.
-
Dokładnie jest tak jak myślisz. Jeśli w modelu są serwa HV zasilane 7,4-8,4v to regulator nie jest niezbędny , ale mając serwa zasilane 6v to nie koniecznie dobrym pomysłem jest zasilanie ich prosto z akumulatorów Lipo które w pełni naładowane mają 8,4v. A Power box to też tak jak myślisz , ustawia się w nim jakim napięciem ma zasilać serwa i tak je zasila, z tym że taki prosty regulator zasila 4 kanały a power box zasila chyba 16 kanałów.
-
Nie wiem jak jest w nowym fun cubie , ale w starym miałem ten silnik https://www.rc4max.com/silnik_bezszczotkowy_emax_gt2815_07,1427,20474.html Do starego fun cuba był szyty na miarę jesli chodzi o gabaryty rozstaw śrub itp, co do mocy to bez problemów wisiał na śmigle na 3 celowym akumulatorze i śmigle 11x5,5 , regulator był 40A spokojnie dawał sobie radę , na jednym akumulatorze 2600mah bez problemu model latał 15min a jak trochę szybował to i więcej jak 15min lotu nie było problemem.
-
To zależy co kto lubi , latałem modelami z depronu kilka lat, jedne były byle jakie a inne były naprawdę fajne i dawały mnóstwo radości. Taki model depronowy zamyka się w 150zł z wyposażeniem jedynie nie liczę radia ale wtedy moje radio tez furrory nie robiło najprostsza aparatura za 80zł , więc może być tanio i za te drobne pieniądze będzie i radość i satysfakcja. Duże modele są raczej drogie a najbardziej to chyba jednak boli zakup samego wyposażenia niz materiałów na model. Faktycznie zależy ile kto zarabia , ale to też jest tak że chyba nikt się nie porywa na duży drogi model stawiając pierwsze kroki. A Kolega Erwin (autor tematu) chyba tak właśnie zrobił , nie był przygotowany do latania takim modelem ale wypruł się ponad siły i możliwości i zakupił drogi model i to nie było dobre rozwiązanie. Drogi model nie dość że jest drogi w zakupie to można go rozbić (przyczyna kasacji nawet nie jest istotna) ważne że poszły pieniądze które wydaje mi się że Erwinowi ciężko przyszły , i nim wydarzyło się jakieś nieszczęście sprzedał model i założył ten temat. A żeby to tylko zakup modelu był kosztowny , serwis też swoje kosztuje , podam przykład : mój pierwszy model 3D 2,2m w tym roku przeszedł gruntowny serwis bo się zużył , kupiłem serwa za 2tyś zł , silnik za 1500zł i jakieś inne drobnostki snapy itp. A w połowie sezonu rozbiłem ten model , mimo że odbudowa zamknęła się w około 300zł to i tak żal był. Obecnie mam dwa takie modele 2,2m gotowe do lotu , więc dwa modele trzeba serwisować , porwałem się na budowę modelu 2,7m co wchłania naprawdę sporą kasę a nawet nie wiem czy polubię takiego kolosa , czy mi podpasuje i jak tym się lata , na dzień dzisiejszy wiem że wyposażenie do takiego modelu ma takie ceny że włosy na głowie się jeżą na dodatek moje wydatki małżonka obserwuje i kilka dni temu słyszałem że jak cokolwiek posłyszy o jeszcze jakimś kolejnym modelu to mnie ubezwłasnowolni . Więc jeden nieduży model nawet renomowanego producenta jest tani albo dość tani , jeden model w dużej skali jest drogi , a kilka dużych modeli to sa zaporowe pieniądze. Albo za mało zarabiam bo jak wyskoczyłem np na piknik modelarski to widziałem modele które kosztowały taką forsę że mój 2,7 metra to drobnostka. Więc nie wiem w końcu czy jest drogo , ale tanio to na pewno nie jest . Ale dla stawiających pierwsze kroki istnieje depron za bardzo małe pieniądze , i też można z tym materiałem spędzić fajnie czas. A posunął bym się do stwierdzenia że jest wiele osób które latając deproniakiem zawstydziły by właścicieli modeli konstrukcyjnych w dużej skali.
-
Mimo że sam latałem modelem to mój własny model był dla mnie irytujący i kilka razy o tym wspominałem , wiele razy rozważałem tłumik , aż w końcu ktoś wezwał policję jak się zabawiałem na boisku. Hrubieszowscy policjanci bardzo ładnie i kulturalnie zwrócili mi uwagę nawet było miło, ale wziąłem to do siebie i tak naprawdę potrzebowałem takiego impulsu do podjęcia decyzji o uciszeniu modelu. Z tłumikiem to jest inny świat , nawet nie ma porównania , model jest cichy i przyjemnie brzmi , do połowy gazu generowany hałas jest na tyle cichy że jest bez znaczenia , na pełnej mocy i z tłumikiem model hałasuje , ciszej przyjemniej , inaczej ale hałasuje , tylko że przeważnie używam połowy mocy więc jest OK. Kłopot w tym że pomijając nadwagę modelu to z kanistrem latało mi się gorzej , większość problemu sam stworzyłem i opisałem to w poście powyżej , już to naprawiłem i powinno być dobrze a jak będzie zobaczymy , jak coś jeszcze po modyfikacjach nie do końca będzie tak jak bym chciał to trzeba się będzie do tego przyzwyczaić i tego nauczyć , ja jestem dobrej myśli, bo nawet w takiej fatalnej konfiguracji jeśli chodzi o popychacz i dźwignie jak to zrobiłem to po zabawie z krzywą gazu było nawet znośnie , nie było tak jak bym chciał ale było naprawdę dobrze, więc myślę że teraz będzie jak trzeba, mam już zamiast linki sztywny popychacz a serwo wychyla się w około 85% w każdą stronę więc spodziewam się precyzji. A za tłumik JMB to płaciłem raptem 270zł bez kolanka , ale kolano zrobię sobie sam, więc nie ma dramatu.
-
Jak się dziś dowiedziałem , mieszkańcy mieszkający w okolicy prywatnego lotniska na którym latam mają pretensje w kwestii hałasu który robi ktoś kto przyjeżdża z modelem samolotu , akurat czerwonego modelu to nie dotyczy bo tylko raz nim tam latałem i akurat był właściciel i bardzo pochlebnie się wypowiadał odnośnie modelu , do połowy mocy uznał że jest niesłyszalny. Ale niebieski model który niedługo zawita na warsztacie w sprawie skończenia kabinki tłumika nie posiada i ryczy przeraźliwie , hałas jest na tyle uciążliwy że mi samemu przeszkadzał. A mam zamiar ten model wiosną wywieźć na wieś i tam go zostawić i latać jak tylko tam pojadę a jestem tam często , ale chyba nie będę wnerwiał i drażnił ludzi tylko kupię mu tłumik i będzie cisza i nikt nie będzie miał pretensji że kury się nie niosą że zwierzęta się boją. Dojdzie pół kilo balastu ale wolę balast niż jakieś skargi , policje , i w efekcie pewnie zakaz używania zabawki w danym miejscu , miejscówki mam trzy i wszystkich chcę używać , szczególnie że w tym roku mam zamiar naprawdę intensywnie polatać.
-
Kurcze nie ma mnie w tym temacie i temat umiera , dlaczego nikt nie buduje modeli a ci co budują się nie chwalą?. Ja dziś wciągnąłem swojego czerwonego na warsztat bo nie mogłem się z nim dogadać z gazem. Marcin kiedyś pytał o end pointy , jakie mam wartości , ktoś inny sugerował regulację silnika. Wydaje mi się że rozwikłałem o co chodzi , regulacja silnika odpada silnik chodzi dobrze i nie ma mu co na siłę wmawiać dolegliwości. Winny jest Wiesiek , czasami głowę nosi od parady. Pierwszy błąd to linka zamiast sztywnego popychacza , ale najgorszy błąd to dźwignie i na serwie i na gaźniku. W DLE55 dźwignia gazu jest dość długa stąd nie ma problemów , ale tutaj mam chiński gaźnik , jest bardzo dobry jak go raz ustawiłem jak silnik był nowy tak chodzi do tej pory bez żadnych korekt , a to juz drugi silnik jaki ten gaźnik zasila pierwszy oryginalny już dawno zdarł kopyta. Ale dźwignia na gaźniku ma tylko 8mm długości , a na serwie dźwignia ma 25mm długości , w takiej konfiguracji serwo wykonuje malutki ruch a powoduje pełne wychylenie przepustnicy , end pointy miałem ustawione na 30%. To nie miało prawa działać bo przy tak małym ruchu serwa brak jest precyzji i chyba stąd kłopoty z precyzyjnym dozowaniem gazu. Wydaje mi się że skrócenie dźwigni serwa na taką samą jaka jest w gaźniku automatycznie zmieni wartość end point dzięki czemu odzyskam precyzję. A to ważne bo ten czerwony Mx będzie decydował czy mój nowy model będzie miał kanistry czy nie , jak się dogadamy to chętnie się szarpnę i kupię taki bayer w postaci cichych wydechów , jak się nie dogadamy to zostanę przy puszkach. Ale myślę że na 90% problemy były spowodowane tym co napisałem wyżej a nie samym tłumikiem. Na zdjęciu wjazd na warsztat , kurcze ale ja lubię te Mx-y , ale powiem wam że siedzę już prawie dwa miesiące przy modelu 2,7m i jeszcze dwa miesiące temu Mx był duży a model 2,7m był ogromny, teraz model 2,7m zrobił się normalny a Mx zrobił się jakiś taki mały.
-
EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu
enter1978 odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Model zjechał ze stołu tymczasowo , bo chciałem porobić coś innego niz klejenie, ale to taki jednodniowy wyjazd, jutro albo pojutrze wraca. Maskę wczoraj skleiłem ale nie wyszło to tak jak chciałem prawa strona jak się okazało nie przylegała w efekcie sie nie przykleiła , dopiero dziś jak zdjąłem maskę z kadłuba to to zauważyłem , było szorowanie papierem ściernym nowa żywica i teraz jest ściśnięte ściskami więc jak wyschnie to temat maski będzie załatwiony, zostanie tylko wyciąć wloty powietrza. No i wreszcie wyciąłem listwy balsowe kabinki , są już na swoim miejscu wklejone , jak przyjdą listwy sosnowe pod poszycie kabinki to zabiorę się za zrobienie tej kabiny , raczej pójdzie szybko i sprawnie. -
Arek opisałeś powody kraksy ale wydaje mi się że nie masz racji , prawdziwym powodem są braki w pilotażu , tak jak Krzyciek Viper napisał nie podparłeś modelu na małej wysokości to ci spadł na ziemię. Po prostu nie używasz sterów w każdej pozycji modelu , gdybyś używał to model by nie spadł. Lubisz latać , lubisz filmować swoje loty to może warto pomysleć nad nauką kręcenia beczek czy rolling hariera , niby taka nauka to żmudny i długotrwały proces ale po takim szkoleniu takie wypadki przestaną cię dotyczyć. Po prostu palce pchną drążki i podeprą ci model a ty nawet nie będziesz o tym wiedział , już trochę latasz może warto pomyśleć o podniesieniu poprzeczki ?
-
EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu
enter1978 odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Dziś już trochę podłubałem w efekcie doszlifowałem wręgę do maski i maskę do kadłuba. Wszystko znakomicie do siebie pasuje więc zostało już sklejone na żywicę i teraz schnie. I to by chyba było tyle, jeszcze została kabinka do zrobienia ale nie mam jeszcze listew sosnowych a balsowe miałem dziś wyciąc ale już mi się nie chce. Tak to mi wyszło, maska schnie na kadłubie i jeszcze zdjęcie jak przylega do kadłuba , tu się postarałem żyletki by nie wcisnął pomiędzy maskę a kadłub. -
EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu
enter1978 odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Zabrałem się za mocowanie kabiny , średnio wiedziałem jak to ma być zrobione ale jak się okazuje najłatwiejszym sposobem jaki może być. Dwie wręgi skleja się do kupy doszlifowuje do maski aby weszły w maskę i sie je wkleja w maskę. Ale nim to zrozumiałem to skleiłem każdą wręgę osobno na żywicę a jak zaskoczyłem jak to ma być że obie mają być ze sobą sklejone to dziś skleiłem je do kupy soudalem 66A. Więc teraz zostało doszlifować maskę do kadłuba aby piasta silnika wyszła w środku maski , doszlifować wręgę w maskę i można wręgę wklejać. Silnik przykręcony i wygląda na to że nie ma wiele doszlifowywania tej maski do kadłuba aby wszystko pasowało. Jutro mam wolny dzień to pewnie sie z tym uporam. I jeszcze pytanie techniczne , widziałem gdzieś na zdjęciu na cylindrach były dorabiane takie jak by chwytaki powietrza , to coś daje czy pomaga jak umarłemu kadzidło? Czy ktoś tego używa i zdaje to egzamin? czy jest to bez znaczenia? czy tylko zaburza przepływ powietrza i zamiast pomóc to szkodzi? -
EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu
enter1978 odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Tak , przykleja się listwę zeszlifowuje aby pasowała do żeberek i na wierzch keson , po wyschnięciu skalpelem odcinam nadmiar kesonu doszlifowuje keson do tej listewki balsowej i mam płaską powierzchnię do której przyklejam natarcie. Zrobienie skrzydeł jest trudniejsze bo skrzydła sa duże , ale takie stateczniki to drobnostka mając juz przyklejony keson to docięcie i doszlifowanie kesonu do tej listewki to kilka minut później przyklejenie natarcia i oszlifowanie i po robocie , wykonanie takiego natarcia jak już jest keson przyklejony to max 15min na jeden statecznik z szlifowaniem włącznie , sama robota jest szybka i łatwa , czas zabiera schnięcie kleju , przykleisz poszycia czekasz aż wyschnie , przykleisz natarcie i znowu czekanie na wyschnięcie kleju. -
EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu
enter1978 odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Z technicznej strony to nie mam pojęcia czy ta listwa ma jakąs funkcję. Mi z punktu widzenia osoby budującej bardzo ułatwia życie bo ładnie ustala położenie kesonu , przykleja się i zawsze jest prosto . Bez tej listwy położenie prosto kesonu było by niemożliwe całe natarcie wyszło by pofałdowane. Fakt budowałem model w którym w pierwszej kolejności przyklejało się w pierwszej kolejności natarcie i do niego był przykładany keson ale tam były gęsto żeberka , żeberka były z balsy ale było ich dużo więc od żeberka do żeberka balsa nie miała miejsca na pofalowanie. Tutaj są żeberka z sklejki i jest ich mniej więc na sporej odległości pomiędzy żeberkami keson by pouciekał na wszystkie strony. Ale to niech się wypowiedzą specjaliści bo ja to tylko się domyslam i mogę nie mieć racji. -
EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu
enter1978 odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Tego nie wiem , w zestawie nic nie było ale te natarcia są banalne w wykonaniu dlatego że żeberko przykadłubowe ma właśnie kształt natarcia wystarczy balsę oszlifować na kształt sklejki , ale jak widać Krzysztof ma ilustracje w razie jak by ktoś potrzebował. Dziś model już dostał wypełnienia z balsy z prawej strony kadłuba jeszcze z godzinę i wyschną , wtedy je oszlifuję i temat kadłuba był by zakończony , jeszcze dziś posklejam mocowania maski i wytnę i wkleję listwy balsowe w kabinę. Nieźle idzie , biorąc pod uwagę moje skromne doświadczenie w budowaniu to jak na półtora miesiąca pracy mam już sporo tego modelu. No właśnie że te różne drogi są wskazane aby je pokazywać, ja jestem teoretykiem coś tam poczytałem coś pooglądałem jak pracują i budują modelarze , coś troszkę budowałem a tak naprawdę guzik wiem więc chętnie oglądam czy dowiaduję się jak czegoś nie powinno się robić. Tak jak to niedawno miało miejsce z metalowym snapem , teoria i praktyka niewiele mają ze sobą wspólnego kolega używa bo teoretycznie powinno działać , a ja w praktyce urwałem takiego snapa przez co uszkodziłem model , goleń pękła i musiałem kupić nowe podwozie , więc nigdy tego więcej nie założę. A ktoś trzeci ogląda dyskusję i musi sam podjąć decyzję która droga mu bardziej pasuje. -
EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu
enter1978 odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Czyli rozumiem że za ostre i trzeba przytępić, OK -
EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu
enter1978 odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Dla niewtajemniczonych wspomnę że sklejkę według patentu Irka można podkleić w każdej chwili w kompletnym i posklejanym stateczniku bo akurat do tego żeberka jest doskonały dostęp. Ja natomiast zaczynam wątpić w zawiasy graupnera z zagranicznego sklepu i już niedługo będą docinane otwory na zawiasy 26x39 z modelemax. I pytanie techniczne , jakie ośli w kołach powinien mieć ten model ? , w Mx-sie mam ośki 5mm a tutaj takie same zastosować? czy może grubsze? np 6mm? -
EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu
enter1978 odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Nie ma , ale może coś się pomyśli , bo na koła to już odpuściłem owiewki z tego powodu że model jest bardzo duży i co do transportu to juz przestałem brać pod uwagę pakowanie go do środka auta jedyna słuszna opcja to podróż na dachu a z owiewkami na kołach słabo widzę przytwierdzenie tego modelu do potencjalnego stelażu , a na odsłonięte koła zrobi się jakieś zapięcia i będzie pomykał na tym dachu jak dziki. Nie wiem jak i z czego są robione takie owiewki przykadłubowe , może jakieś kopyto wydrukuję sobie na drukarce , albo z balsy coś wystrugam i można by to było zrobić na takim kopycie z tkaniny. Ale to daleka droga jeszcze nim przyjdzie pora na takie smaczki. Ale kadłub juz prawie jest , jeszcze mocowanie maski i można myśleć o szlifowaniu , a tak jeszcze pomyślałem to zapytam, do przymiarek maski to silnik pasowało by chyba przykręcić aby maskę ustawić tak aby piasta silnika wypadała w środku otworu maski?