Skocz do zawartości

ssuchy

Modelarz
  • Postów

    1 112
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez ssuchy

  1. Z góry zaznaczam, że temat jest dla tych, którzy poza modelarstwem mają popęd do trzymania lutownicy, poparty jakąś tam, choćby minimalną praktyką w budowie amatorskich urządzeń elektronicznych, z czego rzecz jasna, wyciągają dodatkową przyjemność, co by warto było się w to bawić. Proszę również nie zamieszczać wpisów typu: "... po co budować aparaturę, skoro można kupić gotową, czy wyrwać z jakiejś zabawki" - równie dobrze można w sklepie kupić obecnie kompletnie gotowe modele latające, tylko po co byłoby wtedy to forum? Temat dotyczy szczegółów budowy nieskomplikowanej i małej gabarytowo aparatury R/C przeznaczonej do sterowania przede wszystkim minimodelami (w takim zastosowaniu będę ją testował). 3 kanały proporcjonalne, praca w różnych trybach (w tym V-tail i obroty silnika DC). Aparaturę buduję (gotowa jest już i przetestowana na warsztacie elektronika nadajnika i jeden kompletny odbiornik) na podstawie projektu kolegi Piotra z "elki", tylko robię to na płytkach uniwersalnych z moimi modyfikacjami, a nie dedykowanych PCB (temat: TUTAJ i są tam również moje wpisy pod nickiem: r2d2004). Ta aparatura może być wykorzystywana nie tylko w modelarstwie, ale do różnych innych celów. Używają jej np. para/lotniarze do sterowania bezprzewodowego gimbalem kamerki umieszczonej na para/lotni poza zasięgiem rąk (w necie są filmiki). Opis budowy umieściłem również na forum alexa TUTAJ Zainteresowanych odsyłam do powyższych linków. Na chwilę obecną przykładowe trzy filmiki z testowania warsztatowego aparatury zamieściłem tutaj: Praca w trybie 1 (3 kanały obsługujące serwa) Praca w trybie 2 (1serwo + 2serwa w trybie V-tail) Praca w trybie 2prim (obroty silnika DC + 2serwa w trybie V-tail) Dalej opiszę budowę drugiego odbiornika (mam nadzieję, że trochę odchudzonego, pierwszy waży 3 g), oraz montaż elektroniki nadajnika w obudowie z manipulatorami (i może próby zbudowania niewielkiego wzmacniacza RF do TX nadajnika). Na początek kilka fotek z przymiarek do montażu płytki dekodującej drugiego odbiornika. Na pierwszej fotce jako skala odniesienia zapałka i 2PLN. Bez lupy zegarmistrzowskiej nie ma co zaczynać (i raczej na "czczo" - ręce nie mogą "latać" ) , bo trzeba przylutować np. trzy małe elementy SMD (dwa rezystory i kondensator typ: 0603), tak to te widoczne na pierwszej fotce nad główką zapałki małe "kleksiki": ... nie jest to jakaś wielka miniaturyzacja (płytki wielkości 2PLN), ale fakt, że trzeba się trochę nagimnastykować. Do wyprowadzenia sygnałów z poszczególnych kanałów użyłem mikrozłącz z gęstym rastrem 1,27 (czyli takim samym jak płytka uniwersalna), bo chcę aby oprócz lekkości odbiornik był mobilny (przekładany z modelu do modelu w razie czego bez konieczności rozlutowywania). Na drugiej fotce dla porównania widać (nad zapałką) złącza standardowe używane w typowych serwach modelarskich. Z lewej strony fabryczny moduł RX (868MHz), który będzie zalutowany nad płytką elektroniki dekodującej "na kanapkę" (być może, że aparaturkę, jako "vintage R/C" sprawdzę również z własnej roboty TX/RX na 27 MHz): ... na fotce 3 i 4 rozmieszczenie wszystkich elementów na płytce uniwersalnej z gęstym rastrem 1,27. Jak widać nie ma ich wiele!: Wstępna operacja odchudzająca (w porównaniu do pierwszego odbiornika, który - przypominam ważył 3g) polegała na zmniejszeniu grubości płytki uniwersalnej z 1,5mm do 0,9mm, poprzez zeszlifowanie jej na papierze ściernym co zmniejszyło jej wagę z 0,9 do 0,5 grama (niestety gotowych do kupieni, niedużych i w rozsądnej cenie płytek uniwersalnych z gęstym rastrem na cienkim laminacie nie znalazłem w necie). Dalej płytki ścierać nie warto bo cienki laminat (o mniejszej bezwładności cieplnej) będzie ułatwiał w trakcie ręcznego lutowania odpadanie miedziowanych punktów lutowniczych od płytki.
  2. Andrzej, jak wyważałeś śmigło? Masz coś "profesjonalnego", czy kawał pręta na wspornikach (czyli tak jak opisuje to np. Martin Newell w TYM filmiku w 3 minucie 30 sekundzie)? Jak docelowo zamierzasz mocować śmigło do osi napędowej, bo chyba może zaistnieć konieczność wymiany (oby nie - "odpukać w niemalowane" )?
  3. Waga "dojdzie do ładu" jak Andrzej zacznie wstawiać wyposażenie, oklejać, impregnować malować. Chyba jeszcze nikt tu nie zrobił w tym dziale modelu R/C tak sporo poniżej 100g (skończonego projektu z oblatanym z pozytywnym rezultatem modelem). Liczę, że Jendrek przełamie złą passę , bo po piętak depczą mu już Wojtek z Mikołajem (choć Mikołajowi to się chyba specjalnie nie spieszy ).
  4. Piotr, chodzi o to, że ta gramatura podawana w handlu często z palca jest wyssana i niewiele ma wspólnego z rzeczywistością (czasami nieświadomie jeden handlarz powiela błąd od drugiego ).
  5. Podobnie jest ze mną, z tym, że teraz, po powrocie do hobby uparłem się i wszystko do minilatania chcę sobie zrobić od zera, łącznie z aparaturkami R/C (w planach mam dwie apki DIY - jedna już prawie skończona) - taki kaprys, wynikający chyba z nostalgii za dawnymi czasami i na przekór temu, że kiedy apki budowałem w młodości samodzielnie (generalnie na podstawie projektów J. Wojciechowskiego), to były tak "cienkie" (z braku stosownej wiedzy i doświadczenia), że w zasadzie nie nadawały się do modeli latających. Zobaczymy co teraz uda mi się wymodzić.
  6. Jendrek, jak często budujesz takie maluchy (?), bo jak widzę, to kumple mają niezłe używanie i się nabijają ile wlezie. Ciekaw jestem bardzo w jaką wagę końcową się wstrzelisz? Obstawiam tak na 75g (bo wiem - na podstawie twoich modeli, że jesteś perfekcjonistą) o ile nie zaczniesz go za mocno impregnować i "przyozdabiać". Rozpiętość 60cm - to nie jest jeszcze mały model, więc spokojnie będzie można latać outdoor! Linki do małych modeli to podałem TUTAJ i TUTAJ, a i tak widać, że nawet tymi mikrusami można latać na zewnątrz (oczywiście w sprzyjających warunkach, a nie podczas tornada). Tak dla porównania model podobnej wielkości (22 cale rozpiętości) w wykonaniu "mistrza miniskali" Mike'a Stuarta (strona autora TUTAJ): ... masa startowa modelu z tym wielgachnym śmigiełkiem 8 cali (małe obroty, a spory ciąg -> majestatyczny lot), ale bez gumy napędowej wyniosła 43 g. Ostatecznie model latał outdoor napędzany silniczkiem elektrycznym z wyłącznikiem czasowym jako swobodnie latający (F/F) i można to zobaczyć na TYM filmiku. Widać, że stolarka Mike'a jest bardziej filigranowa (czyli lżejsza) od twojej Citabrii, więc z tą końcową wagą (łącznie z wyposażeniem R/C) może być mniej optymistycznie niż moje powyższe gdybania - noo, ciekaw jestem niesamowicie końcowych wyników! Jak możesz to podawaj wagę na każdym etapie - będą to bardzo cenne wskazówki, pewnie nie tylko dla mnie. PS Ciężkie łapska to faktycznie problem przy budowie maluchów, sam to odczułem niedawno gdy po 40 latach absencji w hobby modelarskim lutowałem i jeszcze będę (czytać: "kleciłem") pod lupą miniodbiorniki wielkości 2-złotówki do moich pierwszych (obecnie) minilatadełek R/C.
  7. Z zainteresowaniem czekam na więcej, bo modele w Twoim wykonaniu to prawdziwy majstersztyk.
  8. ... a nie lepiej umieścić te fajne plany Kolegi Olka gdzieś na darmowym Dropboxie i tylko w tym temacie dać linka do nich, tak żeby każdy zainteresowany, kto tu zajrzy mógł z tego skorzystać, bo chyba wysyłacie do każdego, kto poprosi, czy robicie jakiś "odsiew"? Po co za każdym razem bawić się w wysyłanie na pocztę elektroniczną - dla mnie to jest jakieś dziwne? No ale ostatnie słowo rzecz jasna należy do autora. TUTAJ (plik: Patyczaki.zip) macie do pobrania zestawienie planów różnych patyczaków, ogólnie dostępnych w necie, z tym, że chwilę trzeba pogrzebać w sieci, żeby je znaleźć! W pakiecie umieściłem 13 planów, które mogą posłużyć jako inspiracja dla wszystkich miłośników takich prostych konstrukcji latających. W tym zestawieniu jest kilka elektryków i trochę oldtimerów z napędem gumowym, które obecnie łatwo przerobić na elektryki R/C. Najmniejszy ma 12 cali (ok. 30 cm), a największy 39 cali (ok 99 cm) rozpiętości (w archiwum są fotki niektórych modeli). PS A tak poza tym podawanie wprost danych swojej poczty elektronicznej, jak to robią Koledzy, w tym temacie, nie jest chyba najlepszym rozwiązaniem w dzisiejszych czasach.
  9. Noo, wszystko klawo i konstrukcja fajna, tylko, że tego śniegu to nawaliłeś prosto do sąsiadów i na drogę, zamiast za nią!
  10. Wojtek, czy ważyłeś te serwa HK5320? Ciekaw jestem ile one faktycznie mają gramów. Często producenci podają zaniżoną wartość (np. bez kabelka z wtyczką i orczyka), a faktycznie kompletne serwo waży drugie tyle! Pisałem o tym w TYM wątku.
  11. Niestety transoptor to nie to samo co mosfets driver (podzespoły elektroniczne o zupełnie odmiennych zastosowaniach). Bramka mosfeta stanowi obciążenie pojemnościowe dla układu sterującego i to nie małe. Wieć żeby mosfeta sprawnie odetkać/zatkać (bez niepożądanych efektów dla pracy mostka H) to nie tylko potrzeba stosownego napięcia Ugs (choć współczesne mosfety LogL nie są już tak wymagające pod tym względem w porównaniu do starszych typów), ale również wymagane jest dostarczenie niemałego prądu do szybkiego przeładowania pojemności bramkowej. Taką właśnie rolę spełniają specjalizowane drivery mosfetów. Np. TUTAJ masz gotowca, projekt rewersyjnego regulatora szczotkowego silnika 30A (z mostkiem H) do modeli pojazdów, w którym użyto drivery typu IXDI402. A np. TUTAJ masz gotowiec - regulator jednokierunkowy napędowego silnika szczotkowego do modeli latających, gdzie prądy obciążenia regulatora nie są wielkie (do 10A) i nie ma mostka H, więc autor mógł sobie dla uproszczenia układu darować specjalizowane drivery mosfetów.
  12. Stosowanie transoptorów w takim układzie to nieporozumienie. Ich użycie ma generalnie sens tylko wtedy kiedy trzeba zrobić separację galwaniczną obwodu wysokonapięciowego (sterującego i na dodatek AC) od niskonapięciowego (sterowanego - stałonapięciowego).
  13. Jedyne co mnie zaskoczyło w tej konstrukcji to ta niezwykle rozciągliwa membrana, którą pokryte są skrzydła tego małego ornitoptera - ciekawe co to za materiał? W ostatnich latach bardzo interesujące konstrukcje ornitopterów i to świetnie latających, tworzy japoński modelarz Kazuhiko Kakuta. Śledzę jego poczynania z zainteresowaniem - warto popatrzeć na te filmiki (oraz tutoriale np. TUTAJ) i (2013-2014) (2013 rok) (2013 rok) (2014 rok) (2014 rok) (2015 rok) (2015 rok) (2015 rok) (2016 rok) (2016 rok) (2016 rok)
  14. ... ale wyzwanie jest większe, kiedy to wszystko musi być mniejsze i lżejsze i widzę, że właśnie to Wojtka chyba bardziej "kręci". I dobrze, bo w końcu coś ciekawego zaczęło dziać się w tym dziale.
  15. Pewnie tak, tylko nie każdy potrafi zagospodarować te śmieci w taki sposób jak ty to robisz. PS Z czego robisz naciągi i ich mocowania?
  16. Łooożeszty, ale fajnie wygląda! Napisz coś więcej, jak i z czego to robiłeś? Weź ty nie zarażaj, bo jeszcze łyknę bakcyla!
  17. Witaj w dziale miłośników mini / mikro. Fajnie, że porwałeś się na małą konstrukcję i pewnie wszyscy będziemy z zainteresowaniem śledzić postępy twoich prac. Jeśli chodzi o speców to tutaj takich nie ma, są tylko eksperymentatorzy, którzy kombinują jak mogą żeby ulotnić swoje małe konstrukcje elektryków R/C, a to nie jest wcale takie łatwe, z wielu przyczyn! Większość tematów w tym dziale, mimo, że opisywane tam konstrukcje zapowiadają się początkowo całkiem nieźle, kończy się niestety; TAK Z niecierpliwością czekam na przełamanie tej passy. Widzę, że robisz Zlina dokładnie wg. planów Arno Diemera, tylko po przeskalowaniu w górę, bo oryginalny ma 13 cali (33cm) rozpiętości. 21 gram to nie jest wcale mało, bo po oklejeniu, lakierowaniu/malowaniu pewnie przekroczy 50g do tego kabinka, koła, drugie tyle wyposażenie i już dla tej skali zaczyna się robić limes. Ani 3, ani 5g serwa, bo faktyczna waga ich wynosi 5 / 7g (producenci z Chin tych małych i tanich serw, dostępnych u nas w sklepach podają ich wagę na obudowie bez kabelka i wtyczki - sprawdziłem). Jakieś sub-mikro serwa z HK musisz sprowadzić 1,7-1,9g (np. takie jak k. Wojtek do triplana w sąsiednim wątku), ewentualnie może liniowe 1,7g. Co do silnika to zależy jaki masz mikroodbiornik. Jeśli wprost obsługuje obroty silników DC, to po co obciążać tak mały model dodatkowym regulatorem - wtedy zastosuj jakiś minisilnik DC z przekładnią, oczywiście jeśli utrzymasz się w stosownej masie modelu, bo jeśli zacznie się robić cegła to pewnie lepszy byłby jakiś mocniejszy bezszczotkowiec z niedużym regulatorem, choć z drugiej strony cegła przy tej wielkości modelu to hardcore w pilotażu, o ile zechce latać - trenowane tu już były takie wynalazaki, raczej z miernymi rezultatami. Bardzo jestem ciekaw tego tematu, bo plany Arno Diemera (bogata ich baza jest TUTAJ) dla maluchów, wyglądają całkiem rozsądnie i sam zamierzam za jakiś czas z tych planów skorzystać. PS Napisz co to za laser masz.
  18. ssuchy

    Wspomnień czar.

    No, fakt, wiele takich materiałów w necie się nie znajdzie, tym bardziej się cieszę, że udało mi się zachować te archiwalia. Muszę przejrzeć stare filmy 8mm, miałem gdzieś trochę materiału związanego z modelarstwem (loty modeli na uwięzi).
  19. ssuchy

    Wspomnień czar.

    No, znalazłem obiecany filmik. Takie tam wygłupy zgranej "paczki" kumpli z lat licealnych z gadżetem w postaci WFM M06. WFM kaskaderzy ... proponuję rodzimym lubelakom z dziada, pradziada (a wiem, że tacy tu zaglądają) odgadnąć gdzie to było dokładnie kręcone? PS Nie marudzić tylko, że materiał marnej jakości, bo był pierwotnie filmowany amatorską kamerą 2x8mm Kwarc5 (mała klatka - grube ziarno emulsji światłoczułej), a w czasach już bardziej współczesnych przenoszony do postaci elektronicznej tanią kamerką cyfrową, poprzez filmowanie z ekranu (ze ściany)! Zwróćcie uwagę na 1 min 25 sekundę filmu: to NIE BYŁ skok kaskaderski (na przekór tytułowi filmu ), kumpel Krzysiek faktycznie spadł z motocykla i skaleczył sobie tylko palec! W tle dźwiękowym filmu oprócz charakterystycznego klekotania chwytaka projektora Ruś 8mm, możecie usłyszeć od czasu do czasu moje pierdzielenie (niezainteresowanym proponuje wyciszyć dźwięk ). Rozbiegówka jest trochę przy długa, bo trwa 13 sekund (a mnie szczerze mówiąc nie bardzo chce się bawić w dalszą obróbkę), więc trzeba na początku cierpliwie poczekać, ewentualnie przewinąć (jak słychać w tle dźwiękowym, mi tej cierpliwości jednak zabrakło! )
  20. ssuchy

    Wspomnień czar.

    Noo, kurde, najprawdziwsza "Osa" (albo raczej to co z niej zostało ), ale mnie Stefan nie przebijesz. W liceum jeździłem z kumplami na "wyremontowanym" przez jednego z kolegów wcześniejszym wynalazku z WFM - motocyklu M06: To była pierwsza maszynka na jakiej posadziłem d..ę. Gdzieś mam filmik robiony kamerą amatorską 2x8mm ("przeniesiony" już do postaci elektronicznej) - jak znajdę (gdzieś jest na którymś dysku ), to wrzucę do neta. PS Co do składaków - to nie były to "górale" rzecz jasna, ale jeździło się na nich całkiem nieźle po niepagórkowatym terenie (z braku laku...), o ile się o nie dbało, czyściło, smarowało. Niestety większość delikwentów najczęściej zapierdzielała (o ile dobrze pamiętam ) na "skrzypiących maszynkach" ("wolnych piastach" - bo komu by się chciało tam rozkręcać cokolwiek...), a to do przyjemnych pewnie nie należało.
  21. ssuchy

    Wspomnień czar.

    Roman, to tak samo jak u mnie, preferowałem jednoślady : ... te rowerki to był niezły wynalazek - dobre były szczególnie latem do zabierania lasek na "łono natury". ... i jeszcze ze wspomnień kultowa jawka 50cc: ... oraz motorynka własnej roboty (z kółkami od samolotu i silnikiem od jawki j.w.): ... ehhh, kiedy to było!
  22. Szczere GRATULACJE! Miło było posłuchać Mazurka Dąbrowskiego na niemieckiej ziemi.
  23. Nie bądź taki skromny. Super to wygląda, tyle, że makietowanie jak widać to u ciebie nałóg na całego, a jak wiadomo narkomana ciężko powstrzymać przed "więcej", no i tak się zaczynam powoli bać co by w ostatecznym rezultacie nie wyszedł model do postawienia, a nie do latania (przy tej skali)? Mam jednak nadzieję Wojtek, że weźmiesz sobie chociaż trochę na wstrzymanie (w granicach rozsądku). PS Ja do oświetlenia przy makro foto używam własnej konstrukcji lampy ledowej zrobionej z gotowych modułów (nabytych w OBI) 12V/1,5W (LEDy zimne białe) - wtedy kolory są do przyjęcia (przykład mojej fotki oświetlonej na razie tylko 3-ma modułami LED 12V/1,5W - czyli łącznie 4,5W - mogłoby być trochę więcej watów, co mam w planach): ... lampa i widoczne 3 szt. modułów (widać miejsce na dodatkowe moduły): PS Lampka - jak widać na foto - zrobiona metodą "szybkiej i łatwej konstrukcji", czyli z gotowych płaskowników i kątowników aluminiowych (z supermarketu budowlanego), odpowiednio dociętych i skręconych w całość śrubami motylkowymi.
  24. Trzymam za słowo. Im więcej przepisów (i ich odmian), tym lepiej. Na pewno za jakiś czas będę eksperymentował z grubym mikrofilmem DIY.
  25. Dzięki za linka. Super, że już coś się dzieje namacalnego, choć pewnie "pod strzechy" droga jeszcze długa. [edit] ... a jednak nie taka długa! Z tego co piszą, to do końca 2019 ma ruszyć produkcja seryjna fotoogniw organicznych w postaci "nadruków" na cienkich foliach (opracowali "farbę" na bazie perowskite!): ,,, czekam z niecierpliwością! PS A już myślałem, że rodacy mają genetyczny problem z wykorzystaniem swoich wynalazków, vide: niebieskie diody LED, grafen itd.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.