



-
Postów
2 028 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
14
Treść opublikowana przez AMC
-
Sam musisz wybrać kompromis pomiędzy wagą a czasem pracy. Zabezpieczenie UVLO (Under Voltage LockOut) jakieś tam masz ? Jeżeli nie, to ryzykujesz zniszczeniem pakietu. Im mniejszy, tym ryzyko potencjalnie większe. Gęstość dla li-ionek 18650 to prawie 280 Wh/kg (3400 mAh waży 45g), dla mniejszych ok. 230...240 Wh/kg. Dla wymienionego 2S 450 mAh wychodzi 185 Wh/kg. Różnica niby niewielka... A te 450 mAh to on ma przy jakim prądzie rozładowania ? Bo dla tych najlepszych podają przy 1C. Dla noname - nie wiadomo... A ludkowie zwykle wnioskują o pojemności po wskazaniach ładowarki - ile weszło mAh. A istotne jest ile wyjdzie i to nie w powietrze, tylko do tego, co zasilamy. Pominę już fundamentalny fakt, że amperogodzina nie jest żadną miarodajną jednostką.
-
Dobrze, tylko założenia do poprawki. Po co Ci 60C, jeżeli projektowo zapowiada się mniej niż 1,5C ? Im większa wydajność prądowa lipolka, tym mniejsza konstrukcyjnie gęstość energii. Tu wystarczy 5C - ale takich nie widziałem w tych rozmiarach, więc weż najmniejsze C jakie upolujesz od 5C wzwyż. I dodaj trochę tej pojemności, żeby nie doić aku do sucha. Tu bym założył 800mAh, jak trafisz Li-ion 1C to będzie całkiem nieżle. Jak nie, to lipolkę 800mAh.
-
Tak to właśnie należy robić w warunkach "domowych", gdy nie ma pod ręką odpowiedniego sprzętu . Stukanie czymkolwiek w wałek lub wirnik powoduje osłabienie klejenia magnesów lub wręcz ich odspojenie. Nie mówiąc o skutkach chybienia młotkiem ... To imadło chyba miało nielekkie życie i ciężkie przejścia...
-
A jak dla mnie to nie bardzo ... Przy takiej temperaturze (a struktura układu ma sporo więcej) niezawodność jest problematyczna, cyna poddana wibracjom szybko kruszeje. Ale dzięki za trud eksperymentu . Jak na takie maleństwo to i tak nieżle daje. Na chwilę obecną koncepcja zasilania serw i radia jest taka, że mają pracować jeden lub dwa pakiety i jedna lub dwie przetwornice. W spalinkach dwa większej pojemności pakiety zasilają liniowy, niskospadkowy stabilizator na mosfecie P o wydolności większej, niż wydajność robocza pakietu (praktycznie 30...50A), dodatkowo oczywiście podparty elektrolitami i ewentualnie jedną przetwornicę (S-BEC) jeżeli potrzebne jest słabsze i mniej odpowiedzialne zasilanie o innym napięciu, np. 4V do oświetlenia. Podzespoły HV zasilane mogą byc wprost zza diod Schottky'ego separujących te dwa pakiety. W większych modelach napędzanych elektrycznie może być jeden (ew. dwa, jeżeli jest miejsce i skrzydła uniosą) malutki pakiecik 2S o dużej wydajności prądowej, pracujący jako bufor a nie zasobnik właściwy. Prawdopodobnie wystarczy 600...800 mAh 30C. Ten pakiecik jest ładowany przetwornicą z pakietu trakcyjnego do napięcia ok.8,2V prądem zbliżonym do górnej wartości dopuszczalnej, będzie to pewnie 3...3,5A. Gdyby pakiecik poległ, to na samej tej przetwornicy powinno się dać wrócić do domu. Dwa raczej nie polegną w jednym locie. I tu pytanie: fajnie byłoby nie musieć wyjmować tego pakieciku z modelu po każdym locie. Myślę, że tak mały pakiet, ewent. zabezpieczony blachą alu nie zagrozi modelowi, gdy nie wystąpi zwarcie lub przeładowanie. A to nietrudno zabezpieczyć. Pakiet może być samoczynnie zwłocznie (10...20 minut) odłączany od instalacji po odłączeniu pakietu trakcyjnego i także samoczynnie storagowany małym prądem. Wszystkie stany pracy mogą być sygnalizowane LED-kami. To taka zgrubna koncepcja...
- 10 odpowiedzi
-
- zasilanie serw
- zasilanie radia
- (i 7 więcej)
-
RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego
AMC odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Jasnowidze są wśród nas ... Właśnie projektuję rozłączniki nadprądowe, z szybkim wielokrotnym autorestartem czasowym. Ma to zapobiec pożarowi w przypadku zjarania się klucza mocy w serwie. A także ratować serwo przed zjaraniem tego klucza, gdyby mu procek ocipiał nagle. Te 35 gramów to głównie przewody . Temat już jest w "elektronika - ogólnie". Koniec zaśmiecania . -
Właśnie rzecz w tym, żeby ani klops ani mega klops były mało prawdopodobne. Z tą szansą to nie tak... Dwa współpracujące żródła zawsze zmniejszają prawdopodobieństwo klopsa, bo padaczka obu na raz jest dużo mniej prawdopodobna. Każde z nich musi być dostatecznie wydolne, aby nic złego nie mogło się stać gdy pracuje choć jedno. Ryzyka wewnętrznej awarii serwa nie uniknę, ale mogę je minimalizować przez zachowanie właściwego napięcia zasilania. Jeżeli będzie ono chwilowo spadało poniżej takiego, przy którym procesor serwa poprawnie pracuje, to nie sposób przewidzieć jego reakcji i trzeba założyć zwyczajowo najgorszy przypadek, czyli błąd na wyjściu i dymek z klucza mocy. Pozamiatane. Zazwyczaj jest to 3,3V + spadek graniczny na tym wewnętrznym stabilizatorze serwa. Przy czym odnosi się to do napięć na płytce serwa, nie na zasilaczu... Po drodze są przewody i złącza, a na nich tez siada napięcie. A o ile siada ? Kto wie albo oszacuje/obliczy ? Właśnie ten mankament mógłby być eliminowany rozwiązaniem z indywidualnymi stabilizatorami/przetwornicami. Ale znowu ryzyko... Jednak chyba jest na to sposób, wystarczą spore elektrolity tuż przy każdym serwie. Lekkie, tanie i niezawodne. Z grubsza 1000uF na każdy kGcm momentu wyjściowego serwa. Jak ma być niezawodnie, to pakiet do awioniki musi i tak być. Tu też jest problem - pakiet daje 8,4 do 6,6V, a potrzeba np. 6V / 25A. Przetwornica odpada z powodu zawodności i niewydolności. Scalony stabilizator liniowy nie wydoli prądowo na zwarciu wyjścia albo dla silnych serw choćby, ponadto potrzebuje sporego naddatku napięcia wej/wyj. Nawet low drop musi mieć ponad 1V. Wypięcie przewodów z JR-a to znany sposób, ale z tą dowolną średnicą to już nie takie hopsiup. Cztery zwoje potrójnego przewodu 0.25 mm kw. trochę miejsca potrzebują, więc pierścień i tak wypada jeszcze zbyt duży. Przy 0.35mm kw. do silnych albo odległych serw prawie nie ma zysku zmniejszenia rdzenia. Marek - zmierz, mogą się różnić egzemplarzami. Jak masz szybki oscyloskop z pamięcią, to obciąż takie ustrojstwo prądem nawrotu średniego serwa (peak 8...25A, zależy od systemu sterowania silnika serwa, są różne; rzecz w sposobie hamowania i rozruchu tego silniczka, zwykle szybkie serwa pobierają w impulsie więcej). Potem wepnij tam na wyjście tak z 4700uF z niskim ESR i zobacz różnicę w siadaniu napięcia. Jednak każdy kij ma dwa końce... szczotki i komutator są biedne, a klucz mocy jęczy.
- 10 odpowiedzi
-
- zasilanie serw
- zasilanie radia
- (i 7 więcej)
-
Przemek - tak jest, niecały amper bez filtracji i już się gotuje scalaczek. Ale idea jest dobra, tylko z przetwornicą/-ami na dużych LM-ach i z dołożonymi pojemnościami na wejście i wyjście, odpowiednio 1000uF i 4700uF, z niskim ESR. Pomysł rozłożenia stabilizatorów na indywidualne do rozważenia, ma swoje zalety, tylko pojemności też indywidualne dla każdego. Jak jest miejsce w modelu, to czemu nie ? Tylko jeżeli taki stabilizator np. na SW padnie, to klops... Będę starał sie podwyższyć niezawodność tego całego interesu. Założenie jest takie, że jeżeli padnie któryś z podzespołów, to prócz sygnalizacji tego faktu nic więcej się nie dzieje - można lecieć dalej. Romek - z tym hakiem to racja, ale tam nie potrzeba cyfrowego serwa super jakości, nawet spory luz na przekładni nie przeszkadza. Więc może być zwykłe analogowe, zasilane z 5-6V. Przypomniałem sobie jeszcze jedną rzecz: zakłócenia wzajemne od serw. Problem zgłaszany wielokrotnie i rozwiązywany zwykle dławikiem w postaci trzech-czterech zwojów trójżyłowego przewodu serwa na pierścieniu ferrytowym. Dość ciężkie to i kłopotliwe, trzeba mocować jakoś i utrudnia wymianę serwa jakby co. Wymiary tego pierścienia są zwykle dyktowane nie wymaganą indukcyjnością , tylko możliwością przetknięcia wtyku JR przez jego otwór. Więc może zrobić na tej płytce miejsce na takie dławiki, ale dużo mniejsze ? Jeżeli akurat zbyteczne, to zworki lutowane na stałe w ich miejsce.
- 10 odpowiedzi
-
- zasilanie serw
- zasilanie radia
- (i 7 więcej)
-
Witam Szanownych Kolegów ! Rozwiązawszy nieco pospiesznie problem Kolegi Enter1978 z rozgałęzieniem zasilania awioniki z dwóch pakietów 2S (wątek o samolocie MX2 2200), stanąłem przed podobną bieżącą potrzebą rozwiązania grubszej zagadki konstrukcyjnej. Rzecz w tym, że mam wiele rozmaitych modeli, których napęd zasilany jest z pakietów od 3S do 6S. W jednych są serwa na 4,8 - 6V, w innych HV 6,0 - 8,4V. Z pewnych powodów nawet w jednym modelu dobrze byłoby móc zastosować serwa obydwu typów. Bo po co tracić dobre i drogie serwa do obsługi mniej odpowiedzialnych urządzeń, jak np. hak holowniczy czy luk bagażowy ? Tam można bez stresu dać te tańsze. Oświetlenie jednych modeli z przyczyn geometrycznych mogłoby działać z 8V, innych 12V, jeszcze innych 16V - to efekt wymaganego napięcia na jedną diodę białą 6500*K LED max.4V. Zielone i czerwone mają oporniki w szereg, już odżałowałem kilka watów straty... Światła do lądowania z powodu wymaganej mocy potrzebują 12V, stosuję 10-cio watowe LED, są niedrogie i skuteczne (strumień świetlny porównywalny do żarówki H7 60W). Wyszło na jaw, że potrzebne będą jeszcze inne urządzenia pokładowe - wciągarka linki holu, serwa napędu reflektorków, serwa paint tilta... I pewnie z czasem coś tam jeszcze. Jedne urządzenia wymagają zasilania stabilizowanego, inne niekoniecznie. Obawiam się, że jak każdy model będzie bardzo odmienny od innych, to się w tym rozgardiaszu pogubię. Więc jakoś to może by tak uładzić, zunifikować co się da i jednocześnie na tyle uniwersalnie i elastycznie, żeby jeden i ten sam moduł zasilający - a najwyżej dwa rodzaje takiego modułu, ale też podobne - pasował do każdego dostatecznie dużego modelu. No, prawie każdego patrząc szerzej . A jeżeli tak się dałoby, to wtedy nie tylko do moich . Moduł ten powinien załatwiać wszystkie istotne problemy związane z tym zagadnieniem, jakie znam na chwilę obecną, a to: - dystrybucja mocy wszystkich rozporządzalnych żródeł (z pominięciem odbiornika, żeby go nie obciążać prądowo, a zwłaszcza zakłóceniowo) - dostarczanie żądanych napięć przy wymaganej wydajności prądowej przy najwyższej możliwej do uzyskania niezawodności - nie wykazywać cech kłopotliwości eksploatacyjnej Odn. pierwszego - takich "żródeł" może być nawet cztery : BEC w ESC, BEC zewnętrzny i dwa pakiety dla awioniki. W rzeczywistości to trzy - te dwa pakiety i pakiet trakcyjny. Można niektórych podzespołów nie wykorzystywać, np. słabiutkiego BEC-a w ESC, ale jeżeli mógłby być ostatnią deską ratunku, to dlaczego ma się całkiem marnować ? Odn. drugiego - chyba rzadko się spotyka takie udziwnienia, ale jeżeli dają one większe możliwości pożądanego wyposażenia, to mogą się opłacać. Co do niezawodności - to wiadomo. Odn. trzeciego - np. każdorazowe wyjmowanie dwóch dodatkowych pakietów z modelu może być nieciekawym zajęciem... Może skłaniać do ryzykownych decyzji (pewien znany i szanowany inżynier lotniczy i pilot zarazem też tak miał, nie chciało Mu się dotankować samolotu do pełna; niestety [*]). Znacie jakieś nie wspomniane uciążliwości czy problemy tego tematu, które należałoby "załatwić"?
- 10 odpowiedzi
-
- zasilanie serw
- zasilanie radia
- (i 7 więcej)
-
RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego
AMC odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Sorki, jeszcze słówko na temat tego zasilania odn. Marcina i Michała: po wstępnych przedumkach sprawa zasługuje na osobny wątek, jako że liczę na Wasze porady i podpowiedzi co do funkcjonalności i sensowności powstającego urządzenia. Więc będzie nowy wątek, w dziale "elektronika". -
Trochę enigmatycznie napisałem, sorki - miałem na myśli efekty Twoich chwalebnych zabiegów likwidacji nieprawidłowości, zwłaszcza luzów. Chodzi mi o to, że obciążona na sucho para trąca tworzywo-metal (że o tworzywo-tworzywo nie wspomnę) ma brzydki zwyczaj pracy mikroskokami. Nie wiem, jak to realnie wpływa na precyzję prowadzenia helika w powietrzu, ale mam domysły, że może mieć wpływ. A to drętwe żyrko to może zachowaj jako przykład sprytu handlowego, jeżeli masz miejsce w szufladzie. W przegródce "UWAGA - NISKA JAKOŚĆ". Ciekawe, co byłoby, gdybyś założył tam jakieś samolotowe dobre żyrko, Guardiana na przykład... Docelowo i tak Brain do Ciebie mruga...
-
Patryk, mam wrażenie, że 'bączek" w muzealnym Kyoshaku początkowo działał mi podobnie do Twojego żyrka... Znaczy się prawie wcale nie działał przy zawisie. Tam nie było żadnego procka, więc dało się pogmerać. Więc pogmerałem, dokładając wzmocnienia. Jak nie było wiatru, to helik robił za żyrandol. Przez 15 sekund nie uciekał więcej niż jakieś pół metra. To były zabytki... Zwróć uwagę na różnicę wielkości tarcia statycznego vs. dynamiczne. Popatrz okiem wyobrażni na wszystkie ruchome elementy przeniesienia sił od serw. Jak któryś przegub jest telepany i tarmoszony z natury rzeczy przy pracy wirnika siłami obcymi (nie od serwa) to spoko, nie wprowadzi błędu. Ale jeżeli jest rzeczywiście w spoczynku...
-
Żadna. Przesuwanie jest lepsze. Domyślam się, że już to robiłeś i zero efektu ? Luzu ani asymetrii pewnie nie ma, bo na pewno sprawdziłeś. Ale uruchamiałeś go z flybarem bez pozostałych istotnych mas wirujących ? Ogonowe wywal całkiem, razem z okuciami i czym tam się da.
-
Gratuluję ! Na pałę ciężarkiem kompensującym, na heliku bez łopat głównych i ogonowych. Ciężarek można zrobić z cyny (tinolu), nawijając na pręt flybara po jednej stronie tuż przed łopatką tyle, ile potrzeba do spokojnej pracy. Potem zabezpieczyć cyjakiem, żeby nie odfrunął sobie (cyna bardzo pełza pod obciążeniem mechanicznym). UWAŻAJ NA RĘCE I GŁOWĘ PRZY SPRAWDZANIU WIBRACJI !!! Najlepiej chwytaj go za ogonek, też dobrze wyczujesz jak duże są wibracje .
-
Eee tam... Ustawiałem na melodyjki tak wypasiony i pogibany ESC, że początkowo myślałem, że coś komuś na prochach się pofantazjowało... Instrukcji niet, stock Radiana. Przy 160-tej melodyjce myślałem o Pendereckim albo Marsalisie do pomocy ... Ale przyleciał pomysł, znajomość zapisu nutowego nie jest niezbędna do tej operetki. Kartka i ołówek - tak. Można wymyślić własny zapis ptaszkami, kreskami, przecinkami i esami-floresami. Ważne, żeby każdy pojedynczy dżwięk miał swój odmienny znaczek. Gramy wszystko i notujemy, nie ma pośpiechu, można powtarzać od początku do oporu. Okazuje się, że jak już mamy zaptaszkowane kilka kartek, to widać pewien porządek i sekwencje. Porządkujemy na papierze i gramy ponownie od początku. Potem już łatwo przyporządkować funkcje do zapisu, badając co się zmienia po ingerencji w daną, nieznaną funkcję. Zabawa na pół dnia - ale się da. Jak masz instrukcję, to jest pikuś, tylko niechcemisia pogoń precz .
-
Też nie rezygnuję z 35 MHz, z pomocą Naszego Kolegi Huberta_taty zreanimowałem zdechłe Evo12 MPX-a, bo MX16s jakoś na 2 km miał problemy... Niedawno o mało co nie kupiłem Futaby 9CAP z naszej giełdy, tylko sprzedający nagle się rozmyślił... Grzesiek, Ty widzę masz Futabę9 na 35 MHz. Jak Ci służy ten sprzęt ? Jakieś mankamenty czy coś ?
-
RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego
AMC odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Pewnie, że można i tak... Pod warunkiem, że zagwarantujemy sobie dostatecznie dużo fartu . Najprostsze rozwiązania nie odbierają spokoju w popierdółce do 600 g, ale duży i ciężki model lepiej, żeby się nie "urwał". Co robi się w "dużym" lotnictwie po wykryciu zawodnego elementu czy podzespołu ? A co robi się z tymi, które dotąd nie zawodziły, ale teoretycznie mogą z fatalnymi następstwami ? Model każdy robi, jak uzna za stosowne - to różnica pomiędzy małym a dużym lotnictwem. Za to odpowiada za skutki swoich wyborów także sam. Nie liczę na OC, bo to ściema pod deklem prawa. Wiesiu, te ciężkie kable skróć jak trzeba. To są 1 mm kw., nie miałem cieńszych w silikonie. Mogłyby być 0,75. Szkoda, że nie powiedziałeś wcześniej, zrobił bym Ci stabilizowane i separowane p-zakł. wyjście/-a 6V - to żaden problem. Najlepiej dwa - osobne dla radia, osobne do zapłonu. -
RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego
AMC odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Wiesiu, nie zajeb... nas ? Po wstępnej ocenie sprawy tej płytki - raczej nieopłacalne, przy małej ilości (tzn. poniżej 1000 szt.) cena będzie nie do przyjęcia. Koszt elementów to ok. 12...14 zł (bez złącz), płytki realnie wraz z projektem drugie tyle, montaż trzecie i niewiadome koszty towarzyszące. Nie wiem, czy nie lepszy byłby kompletny moduł, wraz z ogniwami i przetwornicą ładującą (w elektrykach z pakietu trakcyjnego, w spalinkach przyłączem 12V lub bez tej przetwornicy). Taki moduł trójnapięciowy ze wspólną masą przygotowuję własnie do wspomnianych bawołów roboczych, stabilizowane 5(6)V dla odbiorników, niestabilizowane 8,4...6,8V wprost z 2S dla serw i stabilizowane 12V do oświetlenia i innych wydumek. Jak zrobię, to dam znać . -
RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego
AMC odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
I dobrze, że praktykujesz, bo inaczej nie zetknęlibyśmy się z wieloma problemami czy sytuacjami miarodajnymi. Przykład - to Ty zgłaszałeś, że jeden z dwóch pakietów coś nie teges samoistnie się zrobił. Czyli wskazane są dwa, a zmartwienie jak je podłączyć i coś polepszyć przy okazji to już nasz, elektroników problem. Niewielki zresztą ... Bez relacji z praktyki szukalibyśmy zagrożeń na ślepo, po omacku i dłuuugo... Marcin - dobrze zrozumiałeś. Jest ze znacznym zapasem, wytrzyma nawet zwarcie na Li-ionkach (na SLS-ach nie sprawdzałem). Nie myślałem nad serią - ale pomyślę, może rzeczywiście warto byłoby ? Jak myślisz, 100 szt się sprzeda przy umiarkowanej cenie ? Wypadałoby zrobić od razu ze złączami, przynajmniej od strony pakietów - tylko jakie ? JST, XT30 czy jeszcze inne ? Jak z grubsza nakreślić założenia, to dałoby się określić z grubsza koszty wykonania serii. -
RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego
AMC odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Radziu - dobrze prawisz, tak właśnie jest . Jak problemu nie widać, to nie znaczy, że go nie ma. Mało kto ma pod ręką odpowiedni oscyloskop, jakiegoś szybkiego Tektronixa, który ujawni prawdę. Zresztą nie ma potrzeby - wyobrażnia elektronika jest lepsza i "szybsza", potrafi pokazać to, czego nie pokaże żaden sprzęt pomiarowy. O tym piszą mądrzy ludzie w podręcznikach dla początkujących elektroników. Nieuniknioną zwłokę BEC-a da się zneutralizować dużą pojemnością o możliwie małej indukcyjności, włączoną na jego wyjście. Efekt można obejrzeć w podlinkowanym powyżej materiale na przykładzie BEC-ów zawartych w ESC : bez modyfikacji i z taką pojemnością. Dlatego te maciupeńkie kondensatorki w chińskich BEC-ach to dla pozorów tylko tam są, bo niewiele dają. Podobnie zresztą jak te w prawie wszystkich ESC. Powinno być co najmniej 500uF na każdy amper średniego prądu poboru i jeszcze kilka uF kondensatora bipolarnego bezindukcyjnego (np.SMD ceramiczne). Wtedy można latać spokojnie. Argumenty w rodzaju "mnie nigdy nic się nie działo złego w modelu z fabrycznym BEC-em" mogą być złudne, bo nie wiadomo jak daleko od tego "zadziania się" taka instalacja pracuje. Lepiej odżałować kilka gramów i/lub parę groszy na dobre, gwarantowane rozwiązanie. Właśnie czeka mnie projektowanie wstępne takiej instalacji do sporych, ale niezbyt drogich modeli przeznaczonych do latania zarobkowego. Niestety, także nad głowami ludzi i w trudnym terenie. Więc lepiej, żeby było niezawodnie. A tu trójnapięciowa instalka się kroi, bo modelik dwusystemowy (35 MHz i 2,4 GHz na raz). Będzie na tej samej zasadzie, co do MX2 . -
RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego
AMC odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Łukasz - dobra robota, ale ten przyrząd jest zbyt wolny, aby ujawnić całą prawdę. Niemal wszystkie tańsze BEC-e, opisywane jako 5, 7,5, 10 czy 12 amperów wydajności nie nadają się do poważniejszych modeli latających. Rzeczywisty pobór prądu w piku jest wielokrotnie wyższy niż średni, co przy żródle o za wysokiej impedancji wewnętrznej (bo to ona się liczy dla prądów zmiennych, nie mylić z przemiennymi) grozi wylogowaniem odbiornika i innymi nieprzewidywalnymi skutkami stanu instalacji. Czym to grozi - nie będę pisał, wszyscy wiemy... Tak wygląda prawda : http://www.vstabi.info/en/node/1327 Ci ludzie zrobili to IMHO tak, jak należy. Moje skromne spostrzeżenia są zbieżne z ich wynikami. Wiesiek - teraz już wiesz, po co dołożyłem tam te kondensatory ... Do Twojego modelu wydajność impulsowa żródła dla serw powinna być nie mniejsza niż 60A, a chwilowa 12A. Powyższy układ z dwoma pakietami Li-ion 2S 3400 spełnia to wymaganie, ale spokojnie możesz tam podpiąć coś mocniejszego, np. SLS X-tron 20...30C, 1500...2500 mAh. -
RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego
AMC odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Nie wiem, czemu chcesz czekać aż do wiosny. Dziś oblatałem eksperymentalny egzemplarz ES-a po usztywnieniach "szaszłykami" i warunki meteo były doskonałe. Zero komarów ... Teraz będzie kilka gorszych dni, potem znowu na pole i w górę !!! Oblot to nie dentysta ... -
DZIĘKI , Wam także życzę zdrowia i radości przez cały Nowy Lepszy Rok !
-
Fakt bezsporny, ale żeby tylko to Nas nękało, to nie byłoby najgorzej... A tu jeszcze grawitacja jakaś inna niż w domu, drzewa i słupy przyciągają modele w niewyjaśniony sposób, wysokość nieba zmienna, czasoprzestrzeń się nagle zakrzywić potrafi i to akurat tam, gdzie lądujesz, gryzonie w przewodach się ukrywają i prędkość światła zależna od nie wiadomo czego, ale co i raz inna bo fale nie dolatują na czas... I weż tu poradż sobie człowieku .
-
Ten fach stawia po prostu bardzo wysokie wymagania co do staranności, dbałości o szczegóły i drobiazgi. W każdym mieszka jakiś emisariusz krecika. A tymczasem nieomylnych jak dotąd nie wykryto ...
-
No cóż, taki fach ... Wypada pogratulować Ci szczęścia i właściwej decyzji uglebienia helika w porę. Zyjesz Ty i bez uszczerbku na ciele, rannych postronnych i strat dodatkowych materialnych i moralno-reputacyjnych nie odnotowano, więc... nic się nie stało wielkiego w sumie. A cenna lekcja odbyta, egzamin dojrzałości pilotażu niebezpiecznego sprzętu zaliczony ! Napraw i lataj dalej, ale już na lepszych łopatach. Historia zna tysiące takich zdarzeń, więc normalka i tyle. Witamy w klubie helikowych kretobijców ! http://www.heli-team.pl/forum/viewtopic.php?f=49&t=210&view=unread#unread