Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 201
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    78

Treść opublikowana przez Patryk Sokol

  1. Nie wiem jak z bliska, ale z Nysy to widać. I to tak widać, że z teleskopem muszę do Czech jeździć, inaczej cała północna część nieba jest czerwona.☹️
  2. Nie powiem, trochę się ślinię na widok tych screenów...
  3. W XFLR5 ciężko liczyć na nowe ficzery, tak ogólnie. Pytanie też jakie w sumie potrzebujesz, bo tam jest więcej niż w pracy używam. XFLR5 jest limitowany przez swoje założenia - tzn. analiza opiera się o ekstrapolację danych z XFoila. Czyli bez zmiany silnika obliczeniowego nie szło z tym wiele więcej zrobić, bo zwyczajnie wymagało to gruntownego przemodelowania podejścia. I koniec, końców Andree to zrobił. Tak po prawdzie to ja jestem i tak mocno zaskoczony, że coś takiego jak XFL5 istnieje, wszelka konkurencja jest płatna grube, grube pieniądze.
  4. I cool, akurat mi się parę dni urlopu szykuje :) O ile do tego z czym ja pracuje to XFLR5 wystarczył (nie bawię się w wielopłaty, czy rzeczy gdzie wpływ kadłuba jest znaczący), tak przejścia skrzydło-kadłub, stateczniki-kadłub i wpływ anten to coś czego mi mocno brakuje do analizy. Zakupię ten program, choćby po to aby wesprzeć Andree, bo zwyczajnie warto. A czy kupię licencję biznesową... A to się zobaczy.
  5. Przede wszystkim - zacznij od zgłoszenie reklamacji Panu Chińczykowi. Miałem dokładnie ten sam przypadek i po prostu przesłano mi kolejny FC. Niepasujący sprzedałem i mam FC gratis. Tylko czasu jednak żal... Jeśli chcesz się bawić w 4in1 to ze wszystkich jakie testowałem na BLHeli_32 byłem zadowolony. Jedyny z którego jestem z grubsza zadowolony, to 4in1 Bardwella, bo nie ma wyprowadzonego analogowego amperomierza, tylko trzeba radzić sobie pomiarem przez telemetrię Dsota. A najbardziej zadowolony jestem z Tmotora F55A. Absolutnie niezniszczalny, zniesie wszystko.
  6. A ja nie mam nic do ludzi w kitlach i okularach (znaczy mam, czasem mi kołdrę w nocy zabierają). Praca, jak to praca coś trzeba napisać jak już wydało się pieniądze, szczególnie, że czepiam się metodyki przede wszystkim, która sporo mąci wnioski. Tzn. jakby lepiej dobrać profile odniesienia, to nie musiałbym sam weryfikować wyników, a jedynie bym je przeczytał Problem większy mam z cudownym "dziennikarstwem naukowym", który koledzy linkowali i który widuje w wielu (zbyt wielu miejscach). To akurat zjawisko skrajnie szkodliwe, bo podkopuje zaufanie społeczeństwa do nauki. A nauka w tych czasach jest trudna, wymaga wiedzy i cierpliwości, żeby w ogóle rozumieć co się dzieje. Kiedy jednak co chwile bombarduje się artykułami o przełomowych odkryciach, cudownych lekarstwach i rzeczach które zmienią wszystko, to zwyczajnie sprawia się wrażenie, ze naukowcy nic nie robią. A robią, wie to każdy kto wykopał na strychu stare Li-Pole (wiecie, że KOKAMy 360mAh 20C były znacznie większe niż zapamiętaliście?), tyle że już prawie nie mamy . A tego mi tłumaczyć nie musisz.Że to wiem, to potwierdzi każdy kto zamówił u mnie projekt czegokolwiek latającego. Zawsze postawię łagodną charakterystykę przeciągnięcia, nad te ostatni 2% osiągów. Problem polega na tym, że autorzy sami władowali się w "typowe szybowanie", bo odnieśli się do czasu lotu. Czas lotu jest wprost proporcjonalny do funkcji energetycznej (czyli Cz^3/Cx^2), a w tym porównaniu ich profil dostaje bardzo mocno po tyłku. Argumentowanie, że jest mniej czuły na brak turbulencji, to jak argumentowanie, że nienapompowane koło w samochodzie jest lepsze od napompowanego, bo jest mniej czułe na gwoździe. Prawda, jest ale i tak w najlepszym wypadku koło nienapompowane wyrówna w sposobie pracy do napompowanego, a z reguły będzie gorsze. A odniesienia do natury są problematyczne, bo ewolucja, jak każdy proces stochastyczny, potrafi wypluć rozwiązania fascynujące i zoptymalizowane, po rozwiązania skrajnie żenujące. Mój ulubiony przykład to nerw krtaniowy wsteczny, który przez to, że u wszystkich ssakow przechodzi pod aortą, to u żyrafy zaczyna się u głowy, schodzi do klatki piersiowej i wraca znów do głowy. Solidne 2m nerwu, bo atawistycznie został pod aortą A najbardziej znielubiony, to nasze własne męskie rozwiązanie. 2,5stC mniej, a wystawieni jesteśmy na atak każdej zbłąkanej piłki... Do czego zmierzam? Do tego, że technicznie rzecz biorąc masz rację, tyle, że tego artykułu to w ogóle nie ratuje. A jak to ratować? Jakby mi ktoś kazał podsumować te wyniki, to bym przedstawił, że duża płaską powierzchnia skrzydła umożliwia umocowanie na skrzydle olbrzymiej ilości paneli słonecznych. I nawet wtedy to nie byłoby śliskie, to byłaby prawda. Wystarczyłoby jedynie, żeby wykazać, że w typowym przypadku więcej ogniw słonecznych daje większy zysk, niż słabo działający profil daje straty I dlatego też napisałem, że sam bym to być może użył (być może nawet użyje) do czegoś z napędem solarnym No i sprawa osobista - ktoś mi tu twierdzi, że będę miał lepsze rozwiązanie do swoich mikrolotów, cały dzień czekam w pracy aż będę miał chwilę żeby przeczytać artykuł i jak przeczytałem to zawód porównywalny z Rise of the Skywalker... No niespecjalnie właśnie. Byle Apogee (tak ten oldschoolowy 15 letni szybowiec Marka Dreli) ma sporo lepsze osiągi przy tym rozmiarze. Odnosili się do handlowych bezpilotowców (więc ewidentnie o samolotach wiedzieli), a większy czas lotu udało im się wykazać przez to, że mieli więcej miejsca na akumulator. Myk polega na tym, że w klasycznym skrzydle też da się LiPole upchać. ps. Coś mi to długie wyszło... ps.2 A co mi tam pokażę później moje podejście do małego sprzętu latającego
  7. Przeczytałem sobie ten artykuł i powiem Wam, że tyłka to nie urywa. Tzn. Odnosząc się do E423 udało się w całkowicie bezturbulencyjnych warunkach uzyskać porównywalne osiągi. Z kolei jakiekolwiek turbulencje powodują, że E423 ma prawie dwa razy większą doskonałość. Autorzy podają tutaj stwierdzenie, że ich profil jest bardziej odporny na turbulencję niż typowy profil aerodynamiczny, ale już niechętnie wspominają, że odporność polega na tym, że zawsze jest równie źle. Podstawowy problem polega jednak na użyciu Epplerowego profilu na profil odniesienia. Tzn. Ten profil jest stary i zdecydowanie niepasujący do taki niskich liczb Reynoldsa (zdecydowanie zbyt agresywnie utrzymuje podciśnienie na górnej powierzchni płata, to wręcz zaproszenie do separacji laminarnej). Jeśli odnieść się tutaj do czegoś nowocześniejszego jak np. AG12, to nagle okaże się że jest tragedia. Tzn. AG12 ma 7x większą max doskonałość dla 50kRe niż E423... Oczywiście można podnieść argument o prostszej konstrukcji skrzydła i pewnie jakbym robił coś na solarkach, to bym takiego rozwiązania użył, ale niech nie wyjeżdżają tutaj o lepszych własnościach, bo to zwyczajnie nie jest prawda.
  8. I właśnie jakiś mały, puchaty kotek stracił chęć do życia i zmarł... Warto było?
  9. E nie nawet nie o to mi chodziło Po prostu interesuje mnie scenariusz w którym 25km zasięgu R9 to mało, ale 1,4x więcej zasięgu na CRSF to będzie w sam raz Gdyby mi brakowało zasięgu na R9, to bym szedł w stronę 433MHz, bo 1,4x więcej to żaden upgrade.
  10. Za młodu (tak koło 10 lat) budowałem rzutki z takim profilem. Latać to latało, ale jak się ma 10 lat, to nawet rower na komunię zdaje się świetny Moje zdanie jest takie jak zwykle w przypadku kanciatych wynalzków - jeśli ma sens, to tylko przy bardzo niskich Re. Przy dużych to trzeba się napocić, żeby niebturbulizować opływu, a nie żeby turbulizować na samym natarciu.
  11. Pochwal się lepiej po co Ci tyle zasięgu Nie jest wcale łatwo zrobić coś co bezpiecznie obróci w powietrzu ponad 50km
  12. R9 i Crossfire są zrobione na tej samej elektronice (te same chipy do LORA wykorzystują), więc jest bardzo mało prawdopodobne, żeby były jakieś znaczące różnice w zasięgu. Aczkolwiek - jeden z modułów crossfire dobija 2W mocy, więc przez to powinien osiągać 1,4x większy zasięg.
  13. Nie. Kupiłem trochę dla hecy R9, bo był taki moment, że zestaw był w cenie odbiornika 2,4GHz do quada i już tak zostało. Tzn. Nie miałem jeszcze nigdy żadnego problemu, ani nigdy nie brakło mi zasięgu, więc zwyczajnie zostałem. Później jeszcze wszystkie samoloty, które latały mi na eLeReSie przerzuciłem na R9 i tutaj wnioski też były nad wyraz pozytywne. Kiedyś ciekaw byłem jaki jest maksymalny zasięg R9, to przetestowałem moduł na FLEXie i Moxonie z Prodrone z odbiornikiem SLimem+ w taki sposób, że kolega był na lotnisku w Głębinowie koło Nysy, a ja z odbiornikiem na szczycie wieży widokowej na Kopie Biskupiej (jest to fajna próba, bo z Głębinowa teren bardzo szybko opada, a Kopa ma widoczność optyczną, bez przeszkód terenowych na Nysę). Mimo 26km odległości w linii prostej, to udało się osiągnąć koło 30RSSI, z zastrzeżeniem, że całość była już czuła na położenie anten (kwestie polaryzacji). Podejrzewam, że podniesienie odbiornika o parędziesiąt metrów do góry by jeszcze RSSI poprawiło, ale nie mam tak długich rąk Po tym teście stwierdziłem, że raczej więcej zasięgu nigdy nie będę potrzebował Jedyny powód dla którego miałbym się interesować CRSF to mniejsze opóźnienie, ale to też nie jest takie proste. Tzn. wystarczy parę przeszkód i opóźnienie już jest podobne jak w R9, a później w obu systemach rośnie podobnie. Jakbym się bawił w racing, to może wtedy by mnie to interesowało.
  14. Większośc z Taranisa. Jeden używany jest jako przekaźnik przy trackerze antenowym (tego karmię czystym ppmem z odbiornika 2,4GHz).
  15. Ogólnie anteny dorzucane do R9 nie są jakieś wspaniałe. Sam ich używam tylko w quadach, jeśli naprawdę mi zależy na zasięgu to używam anten z ProDrone. Niemniej - różnica nie jest jakieś drastyczna, bez siłowania się z zasięgiem raczej nie zauważy rozstrojenia anten. Wnioskuje to też po tym, że w quadzie bardzo często mam krzwyą, nieraz naderwaną antenę i wciąż R9 ma wystarczająco zasięgu, nawet na latanie za betonem itp. Absolutny rekord to było 3km zasięgu na połowie anteny Co do Flexa zaś - podobno starsze wersje były słabe. Ale to musiało być zanim ja się zaczęło w to bawić, bo dwie ostatnie wersje softu działają bez żadnych problemów.
  16. A jaki jest tego powód? Na wszystkich swoich 3 modułach starego typu (nie pytajcie, po prostu mężczyzna ma swoje potrzeby) i dobrze ponad 15 odbiornikach, ujeżdżam flexa. Zero problemów. No i FLEX pozwala wybrać 868MHz jao częstotliwość pracy. To wskazuje na uszkodzenie odbiornika. Jak odpowiednio długo go obijasz, to potrafi tak się dziać.. Aczkolwiek to co opisujesz z ponownym włączeniem, to miałem jak przez pomyłkę pożeniłem najnowszy firmware w nadajniku z firmwarem o wersję starszym w odbiorniku (to dlatego, że zawsze używam FPorta, ale nano FC wymagał SBUSa. Okazało się, że SBUSowy firmware w nadajniku miałem zwyczajnie stary).
  17. A zależy czy chcesz poprawić lot na prędkość, czy charakterystykę przeciągnięcia.
  18. Jakby był różowy to by lepiej latał... Poważnie, tak z analiz wychodzi.
  19. To jest całkowicie za darmo: https://kdenlive.org/en/ Sam używam do montowania swoich rzeczy.
  20. Ale macie jakieś konkrety na te przypadki gubienia zasięgu? Czy to po prostu próby żenienia odbiorników z nowym firmwarem odbiornika z firmware z momentu zakupu w module nadawczym? Zawsze jestem bardzo sceptyczny kiedy ktoś mówi o gubienia zasięgu, bo diagnozowałm dziesiątki takich przypadków i zawsze okazywało się, że gdzieś wina leż po stronie użytkownika. I to niezależnie od nadajnika, Futaba, Multiplex i Flysky są tak samo niepdporne na brak wiedzy, niestaranna eksploatację, czy obicie odbiorników.
  21. Sam zdecyduj co byś preferował: Geometria obrazu jest podobna niezależnie od kamery. Ja sam biorę zawsze jak najkrtósze ogniskowe, obiektywu, ale to kwestia gustu.
  22. Nie poprawi. Niezależnie ile TVL ma kamerka, to przesył prześle albo 625 linii (PAL), bądź 525 (NTSC). Przy wyborze kamerki trzeba patrzeć co siedzi w środku i jaki daje obraz, a nie na ilość linii, bo ta nam tak naprawdę nic nie mówi. Nie wiem jaką masz teraz kamerkę, ale jeśli jakiś badziew pokroju starych kamer płytkowych, to przejście na coś nowocześniejszego zrobi bardzo dużo różnicę. Tzn. widać dużo więcej szczegółów, lepszy kontrast itp. Ale rozdzielczość jest jaka jest HD w tym nie będzie. Jeśli chodzi o podgląd FPV do samolotu to polecam Ci Foxeer Falkora jeśli latasz w dzień i nie planujesz lotów blisko zmroku (ma bardzo ładne, naturalne kolory), bądź Caddx Ratela jeśli dopuszczasz latanie w okolicach zmroku, bądź przy sztucznym oświetleniu. A jeśli chodzi o nagrywanie w HD, to już nie do mnie pytanie, ja mam Runcama 3s i mi się podoba, a to podobno nie świadczy o mnie dobrze
  23. Czemu w sumie męczysz się z pakietem pod ramą? 3s300mAh spokojnie mi się mieści na tej ramie.
  24. Jeśli bagnet nie był wklejony, to nawierć wiertłem 2mm, wkręć w niego bachowkręt (tak, żeby za płytko nie siedział) i ciągnij za blachowkręt. Jeśli był wklejonym, to wyjdzie raczej z kieszenią. W jaki sposób chcesz zmienić pręt węglowy na rurkę węglową? Rurka węglowa o tej samej średnicy będzie słabsza na zginanie od pręta. Osobiście poszedłbym w stronę pręta stalowego raczej. Sztywniejsze raczej nie będzie, ale chociaż się nie zlamie.
  25. Olej rycynowy świetnie zabezpiecza balsę przed oklejeniem. Po tym na pewno się nie oklei Ale tak już na poważnie. Balsaloc to nie jest głupia rzecz. Tzn. Absolutnie nie polecam całego modelu tym kryć, bo to zwyczajnie nie ma sensu, folia będzie trzymać się ok. Niemniej - warto tym poprawić zakładki folii. Tzn. sam kupiłem Balsaloc do oklejania Airspanem (a może LiteSpanem? Dawno było, nie pamiętam), gdzie malowanie konstrukcji było konieczne, bo papiery te nie mają w ogóle kleju. Teraz używam go do poprawiania miejsc gdzie folia zachodzi na zakładkę (czyli tam gdzie kleję folię na folię, tam nakładam pędzelkiem). Dzięki temu mam pewność, że jak ktoś za 15 lat znajdzie mojego Hammera w lesie, to wciąż folia na natarciu będzie ładnie przylegać. Czy to jest konieczne? Absolutnie nie. Czy kupiłbym tylko po to Balsaloc? Też nie Ale jak się ma to warto użyć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.