Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 420
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    85

Treść opublikowana przez Patryk Sokol

  1. No dobra sprzęt stanął na czymś takim: Czyli - Dorzuciłem grzanie (to ta niebieska opaska) na złączkę aparatu z teleskopem. Grzanie wykonałem z czegoś takiego: https://allegro.pl/oferta/podgrzewane-uniwersalne-manetki-motocyklowe-12v-8862984249?snapshot=MjAyMC0xMS0yNlQyMjoxMTo0MC40NjdaO2J1eWVyOzFlZDY3OWVhODE4ZGQzNzI5ZTBmMzBjY2YyM2Q1MTFlMTNiMTUxY2NkMWUwMzY0YzNlMTUxMzBlNmE0YmI5YzA%3D To się po prostu zasila z 12V i się grzeje. Problem polega na tym, że osiąga olbrzymie temperatury i bierze olbrzymie ilości prądu. Stąd zawsze biorę dwie spiralki grzejne i spinam je razem szeregowo. To bierze jakoś 4x mniej prądu niż dwa pady spięte równolegle i produkuje tlye samo razy mniej ciepła. Pierwsze próby wyszły pozytywnie. Dalsze próby (w samochodzie, nie w pokoju) już pokazały, że wciąż pojawia się woda na matrycy. Dorzuciłem, więc kolejne dwa pady, i zaizolowałem z zewnątrz warstwą EPP (które jest wygodniejsze od innyc pianek, bo nie pęka, tylko swobodnie pozwala się zwijać), a na koniec umocowałem do opaski rzepowej używanej do mocowania pakietów w quadach. W efekcie mogę teraz przełożyć to grzanie na dowolne przyłącze do teleskopu. Po pierwszych testach zrobiłem brutalny test. Tzn. Włączyłem chłodzenie, pozwoliłem matrycy się zamrozić (-20st C, bo testowałem przy zerze w samochodzie) i dopiero wtedy włączyłem grzanie. Szron z matrycy zniknął, a matryca się zrobiła suchutka. Kwalifikuje to już sprzęt do testów polowych. Trzymajcie kciuki
  2. Wiesz, tak naprawdę podstawowym problemem jest to, że w ogóle są takie problemy. I ja tu winię od sytemu edukacji, przez sensacyjne media, po władzę (każdą władzę, nie tylko polską) która kipi hipokryzją i niewiarygodnością. Niemniej - jeśli ktoś się nie szczepi bez prawdziwych powodów - to moim zdaniem winny się czuć powinien. Nie odmówię mu opieki zdrowotnej, leczenia na wypadek choroby, ani niczego takiego, bo to się powinno należeć każdemu człowiekowi, ale jednak nie powinno się zostawiać złudzeń i tłumaczyć, że to głupie i szkodliwe Plus - powinien być jasno przygotowany na problemy z prywatnym sektorem gospodarki, bo jestem przekonany, że czeka nas okres odmawiania lotów bez szczepienia, czy odmawiania edukacji bez szczepienia.
  3. No nie... Dlatego, ze człowieka mamy pod ręką, horyzont zdarzeń wszechświata zaś nie... W przypadku Pfizera ok. 35 000 osobników przystąpiło do testów. Jakby szczepionka miała śmiertelność jak COVID (3%), to dałoby to około 1 000 trupów... A nie ma ani jednego potwierdzonego... To, że nie wiemy wszystkiego nie znaczy, że nie wiemy nic. Znowu sprowadzasz do absolutu W naukę się nie wierzy, naukę się sprawdza. Wszelkie badania maja publikowaną metodykę, każdy inny zespół może to powtórzyć. Jak się nie uda powtórzyć to badania są wycofywane i tyle. Więc tu wiary nie ma, jest ciągla niewiara i ciągle sprawdzanie Poza tym masz na myśli problemy autoimmunologiczne. Które się zdarzają niestety, ale to Cię może spotkać niezależnie od szczepienia. Że Twoja argumentacja jest użyteczna jak gąbka do wbijania gwoździ, bo tak dowodzić można dowolną tezę jaką sobie uwidzisz. Rafał, przykro mi, ale nie. Jak już parę razy pisałem: Pamiętaj, że nie wszyscy mogą się szczepić (też o tym pisałem). W efekcie o ile dowolne inne leki, to sprawa osobista (chcesz cierp, co mi do tego), tak nieszczepienie się to sprawa społeczna, tak jak palenie oponami w piecu.
  4. Kolejny skok w bok? Innymi słowy widzisz, ze jak argumentujesz w taki sposób, to ja mogą w ten sam sposób dowieść Ci czegokolwiek. To samo co robią wszelkie inne przeciwciała gdy nie ma obecnego patogenu - czyli nic, Tyczy się to MASY innych przeciwciał które śmigają Ci po krwiobiegu.
  5. To podrzuć konkretne argumenty i dowody Nie, robiłem inne badania i wiem jak działa recenzja naukowa, metoda naukowa i dowodzenie w nauce Nie nie przekonuję. Przekonuję, że szczepienie jest bezpieczniejsze niż nieszczepienie No i przez te 200 lat poszliśmy tak do przodu, ze ludzie żyją dłużej niż kiedykolwiek. A poza tym: Masz lepszą metodę? Jaka inna metoda dała lepsze metody niż metoda naukowa? Po raz kolejny - bilans zysków i strat. Nauka nie jest perfekcyjna, nie rości sobie do bycia perfekcyjną, ale nie ma nic lepszego. A jeśli jest - zapraszam zaprezentuj co daje lepsze wyniki. Bez tego to tak sobie gadasz od rzeczy A i pomińmy już fakt, że upuszczenia krwi nie miało nigdy nic wspólnego z badaniami naukowymi. Trzeba było pójść w jakieś krzywdy które wyrządziła eugenika, realizm rasowy, czy bomba jądrowa, wtedy mógłbyś chociaż jakoś zapunktować. A spróbujesz powiedzieć, czemu argument, że bijesz żonę nie ma tu sensu? Bo odskoczyłeś w bok zamiast się odnieść do logiki.
  6. Hell yeah... Dobry towar Ziom masz. Czyli brak dowodu nie świadczy o nieistnieniu spisku, tylko o tym, że spisek jest dobrze ukryty? I to ja mam być skostniały? A bijesz żonę? Bo przecież możliwe jest, ze to robisz, dzieje się to powszechnie więc pewnie to robisz!
  7. Dlatego trzeba sięs zczepić... Pojęcia nie mam i nie mam skąd mieć pojęcia. Nie wiemy tego i nie ma żadnego wstydu w przyznaniu się do niewiedzy Ech, jak z dzieckiem: I jeszcze ze trzy razy znajdę taką wypowiedź w tym wątku (na pewno dwóch innych) Nope, tyle czasu zajmuję się astronomią (czyli obserwacje wizualne, bez fotografowania). Astrofotografią bawię się od 3 miesięcy.
  8. Good 4 him Ale nie można nigdy liczyć na bycie takim odszczpieńcem i wyjątkiem od reguły. Nie powinna,bo być nie może. Wymagasz 0/1 świata, a go nie znajdziesz. Gratuluje prawidłowa decyzja. No a te przypadki co wyszły mają konsekwencje neurologiczne. Ale to bez znaczenia dla tematu. Całkowicie bez znaczenia. Warunki brzegowe akurat znaczą coś innego: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zagadnienie_brzegowe Rzecz polega na tym, że jedyne co zrobiłeś na, bardzo podstawowy, argument pt. : "Należy się zaszczepić na COVIDa, gdyż ryzyko wynikające ze szczepienia, jest wielokrotnie mniejsze niż ryzyko, że zachorujesz i poniesiesz tego poważne konsekwencje (jako powikłania, bądź śmierć)" Wyciągasz masę chwytów erystycznych, domagając się 100% (czego nikt nigdy nie obiecuje i nie argumentuje pod tym kątem), poprzez ewentualne stworzenie wirusa (co w żaden sposób nie wpływa na potrzebę zaszczepienia i istnienie wirusa), podrzucając "szerszy ogląd" (co nie ma nic wspólnego z tym tematem). Więc jeśli chcesz pociągnąć temat sensowności szczepień to musisz dowieść, że szczepienie sprawia większe ryzyko, niż ryzyko, że zachorujesz, i będziesz miał powikłania. A jeśli chcesz pociągnąć temat sztucznego pochodzenia wirusa to musisz przedstawić na to dowody. I tyle. Nic z tego nie zrobiłeś. ps. Co Wyście się tak uwzięli na moje zajmowanie się astrofotografią? Ja się tym zajmuj od trzech miesięcy Oprócz tego potrafię jeździć na monocyklu, może teraz pod to będziecie mi szyć argumentację?
  9. Podobnież kwestie techniczne. Przynajmniej tak wnika z komunikat ECDC (i tą samą informację podają media z całego spektrum). To co mi się nie podoba to zaczynanie artykułu od stwierdzenia jakiegoś tam polityka, zamiast od rzeczowego stwierdzenia z czego wynika problem
  10. A jak decydujesz co jest prawda?
  11. No i odpowiedź dostałeś "Nie ma dowodów, że wirus SARS-COV-2 powstał w laboratorium" Tylko tyle i aż tyle, a wszelkie poszlaki to mało. To nie działa tak, że wirus może być trochę stworzony w laboratorium. Albo został, albo nie został. Tak jak nie da się być trochę w ciąży. A póki co nie udało się udowodnić, że został choć próbowano. Poza tym ja nie bronię Chin - otwarcie popieram krytykę postępowania w pierwszych miesiącach (wtedy jeszcze) epidemii No i absolutnie nie wiem wszystkiego, dlatego opieram się na badaniach Już któryś mi to zarzucasz, któryś raz to tłumaczę, a Ty wciąż się do krytyki nie odnosisz. Uhu, rękawice spadają. Szaleńcem, czy nie, to o argumenty pytam. Ale nie martw się, jedyne co Ci grozi na żywo to przytulenie,. Jeśli będziesz chciał oczywiście (ale polecam chcieć to bardzo miłe) Nie, nigdy nie napisałem, ze jest w 100% bezpieczna, wiele razy pisałem, że jest wielokrotnie bezpieczniejsza niż ryzyko że coś Ci się stanie przez COVIDa (czyli ryzyko, ze zachorujesz przemnożone przez ryzyko powikłań/śmierci) Żadna procedura medyczna nie jest w 100% bezpieczna, a jedyny powód, żeby ją chcieć to to, że zwiększa Twoje bezpieczeństwo. I najlepsze jest to, że mam na to cytaty. Poza tym - zobacz, że wymagając 100% bezpieczeństwa sam stawiasz się w pozycji 0, bądź 1. Głównie dlatego, że dla osób w tym wieku ryzyko jest prawie zerowe i zwyczajnie szkoda szczepionek póki co? Plus po raz kolejny - ostrożność. Ze względu na ostrożność? Kobiety w ciąży to trudny temat w medycynie, dlatego, ze po prostu nie da się etycznie na nich prowadzić testów medycznych. Uhu, ale nie o tym teraz dyskutujemy. Szczepionki są po prostu bezpieczniejsze niż ryzyko, że zachorujesz na tę chorobę na którą się szczepisz i coś Ci się stanie. NIKT NIGDY nie gwarantuje 100% bezpieczeństwa JAKIEJKOLWIEK procedurze medycznej. No jest i co z tego? Ale jak Ci zależy to na zdrowie, nie zabronię. Tym szkodzisz tylko sobie, a nie innym. Nic nie powiem. Z prostego powodu - nigdy temat nie był mi do niczego potrzebny i nie mam o nim żadnej wiedzy. Ale Jacku, nie wiem czy zauważyłeś. Ja Cię tu cisnę o powody oskarżania Chin, a Ty mi tu wybuchasz? Przywołujesz rzeczy bez znaczenia (metanol), rzeczy omówione wcześniej (bezpieczność szczepionki) i rzeczy z jednego zbioru środków medycznych (wścieklizna), ale nie ma to znaczenia Poza tym uwaga praktyczna: Chinom należy się krytyka za ukrywanie epidemii, co spowolniło dzialanie całego świata na nią. Trzeba za to otwarcie krytykować i na poziomie osobistym, jak i na poziomie dyplomatycznym Ale tak długo jak mącisz dyskurs oskarżeniami bez pokrycia, tak długo Chiny bronią się przed oskarżeniami łatwymi do odpoarcia (bo bez podparcia), a nie muszą się mierzyć ze swoja prawdziwą wina. Moja Wyborcza Nie mam co robić tylko Wyborczą czytać Próbuj dalej, ale w moje poglądy polityczne to Ty nie trafisz Ale to co tam jest wyżej to (najpewniej, oczywiście,ze nie przejdę paywalla, Wyborcza mojego grosza nie zobaczy) jest stworzeniem najwyżej analoga. Więc to, że jest hipotetyczna możliwość nie jest dowodem, proszę o dowód TEGO KONKRETNEGO wirusa.
  12. Na to stwierdzenie. Że wirus został sztucznie wyprodukowany
  13. I to jest taktyka, którą wytknął Ci wcześniej w tym wątku @302_Osh, czyli Ty nie stwierdzasz, Ty "tylko pytasz", mówiąc, że to "w sumie podejrzane" A tak to nie działa, takie rzeczy nie są uznawane za prawdziwe zanim się je udowodni. Nikt nie powinien musieć dowodzić niewinności, to oskarżyciel przedstawia dowody na winę. Ale załóżmy, że ok - Ty tak nie twierdzisz, więc przestaniesz tak pisać i mącić wodę. Czekam teraz na dowody od Marka, bo on jasno tak stwierdza. Spoko, może być i głównym właścicielem, ale przedstaw dowody.
  14. Fajnie, ale czekam na dowody, które rzekomo są.
  15. Ok, to zróbmy inaczej. Przedstawcie dowody które świadczą o wytworzeniu tego wirusa. I mówię o dowodach, nie poszlakach pokroju miejsca pojawienia, bliskości jakiegoś tam ośrodka badań, czy samej (hipotetycznej) możliwości Bo tym tokiem rozumowania to Kamerun stworzył HIV, Sudan stworzył Ebolę, a MERS został stworzony na bliskim wschodzie.
  16. A USA ma możliwość walnięcia w Ciebie atomówką, więc skąd wiesz, że tego nie zrobią? Powiem więcej - mam możliwość wysadzenia Ci domu modelem z FPV! Skąd wiesz, że tego nie zrobię? Podstawowy problem polega na tym, że manipulacja genomem zostawia ślady. Tzn. nie możemy tworzyć kawałków RNA od podstaw, z wielu rożnych powodów, choćby z takich drobnostek jak efekty kwantowe. W efekcie cała bioinżynieria nowych wirusów, bakterii i gatunków kukurydzy może się ograniczać jedynie do przemontowywania istniejących kawałków genomu z innych organizmów. U COVIDa stwierdzić się tego nie udało, a wierz mi próbowano i naprawdę wielu osobom na tym zależało żeby to udowodnić. Więc żeby do tego doszło, musiano by wymyślić całkowicie nową metodę manipulacji genomem, zrobić w ten sposób COVIDa, tak aby podszyć jego rodowód po koronawirusy występujące u nietoperzy (i to wraz z określeniem konkretnych mutacji), a w efekcie uzyskać wirusa który jest ekstremalnie zły jako broń biologiczna (już Dżuma byłaby skuteczniejsza). To, że coś można by zrobić, nie oznacza, że zostało zrobione, ani że jutro się stanie. I żebyśmy mieli jasność - ja bardzo negatywnie oceniam działania Chin (jak i USA, Rosji itp), nie zamierzam nikogo bronić, a sam wybuch pandemii w dużej mierze leży po stronie Chin i ich prób utrzymania problemów w Wuhan w sekrecie Ale, stworzenie tego syfu nie jest po ich stronie, bo to tak nie działa.
  17. Ja tam Wam jednak polecę ten film: To jest problem teorii spiskowych w skrócie
  18. A nie pomyślałeś, że pieprzysz od rzeczy? Już nawet w tym wątku wspominałem o tym, że hipoteza o sztucznym pochodzeniu wirusa była brana pod uwagę, była poważnie przetestowana, genom został zsekwencjonowany w wielu ośrodkach na całym świecie i ŻADEN nie podtrzymuje tej hipotezy. WSZYSTKIE do tej pory pandemie były zoonozami, najczęściej powstalym przez horyzontalny transfer genów pomiędzy pokrewnymi wirusami bytujących na różnych gatunkach. Ale ten jeden ma być wyjątkowy?
  19. A tak, to akurat powszechnie znany fakt. Tzn. Każda pandemia do tej pory była zoonozą, czyli została przytargana na człowieka od innego gatunku.
  20. Dlaczego? Opowiedz mi o tym
  21. Ta wypowiedź ma więcej bzdur niż zdań... Ale masz rację, ja już nie chce szczepionki, chyba wolę umrzeć, niż próbować prostować te bzdury Półprawda, albo i ćwierćprawda. Tzn. Długofalowe skutki obserwujemy raczej przy preparatach z którymi styczność ma się przez długi czas i/lub mających długi czas półtrwania w organizmie. W przypadku czegoś tak chemicznie prostego jak szczepionka na COVID, kiedy czas półtrwania jest bardzo, bardzo krótki, lista efektów bardzo krótka, a dodatkowo wiemy w jaki sposób to działa. Tutaj wstrzykują Ci RNA, produkujesz nieco prostego białka, Twój organizm rozkłada białko i umie już to zrobić w przyszłości. Tylko tyle i aż tyle. To są procesy bardzo ładnie modelujące się przez dynamikę molekularną Mimo tego nikt nigdy nie powie, że nie będzie żadnych problemów, bo nie tak działa nauka i badania. Dowiesz się po prostu, że skutków ubocznych się nikt nie spodziewa. Tak jak nie spodziewasz się zginąć dzisiaj pod prysznicem. Obie rzeczy są możliwe, obie skrajnie nieprawdopodbne i od obu COVID jest bardziej niebezpieczny.
  22. I znów ten sam błąd. Bo wirusa już wdrożyliśmy i on już psuje życie milionom ludzi. Gdyby nie to, że wirus już jest na miejscu to też bym twierdził,ze prób nigdy zbyt wiele. A tymczasem ludzie na wirusa JUŻ umierają, JUŻ ciężko chorują, JUŻ musieli zmienić swoje życie przez niego. Dlatego argument wyciągnięty jest wprost z dupy, bo niezależnie jak bardzo byś nie zakłamywał rzeczywistości to wybór nie jest między brakiem wirusa i szczepieniem, a jest między wirusem, a szczepieniem. Innymi słowy w koło Macieju, wciąż nie masz racji i wciąż wolisz na sobie testować coś wielokrotnie bardziej niebezpiecznego, niż coś wielokrotnie mniej niebezpiecznego.
  23. A tu się akurat możemy zgodzić. Nasza część planety ma tendencję do bardzo brzydkiego wykorzystywania całej reszty planety...
  24. Czy Ty mi sugerujesz, że jestem homoseksualista? Jeśli tak, to przykro mi, ale Cię rozczaruje, za stary jesteś dla mnie Mamy z 5 potwierdzonych przypadków ponownych zachorowań. Już nawet ospa miała by więcej. Plus jak już uściśliłem - chodziło mi o zachorowanie w wyniku szczepienia, mój błąd to było mało precyzyjne określenie. Kwestia dynamiki populacyjnej i mechanizmów doboru naturalnego. Tzn. celem wirusa nie jest żeby Cię zabić, bo wirus celu nie ma. Po prostu wszelkie mutacje które zwiększają czas zarażania są preferowane (bo im dłużej zarażasz tym wirus znajdzie więcej nosicieli), co skutkuje zmniejszeniem zjadliwości, bo martwy nosiciel to żąden nosiciel. Z kolei większa zaraźliwość skutkuje zwiększeniem ilości potencjalnych nosicieli. I nawet w tym też nie ma jakiegokolwiek celu, po prostu geny które się w większych ilościach replikują stają się powszechniejsze To bardzo dobrze opisane mechanizmy, które występowały dosłownie w każdej epidemii (poza tymi który zabijają całe populacje, wtedy nie ma czau) E nie, tu też wątpliwości nie ma. Tzn. środowisko naukowe bez żadnego ukrywania otwarcie krytykuje Chiny. Obecnie konsensus jest taki, że cała pandemia jest w dużej mierze wynikiem próby ukrycia (wtedy jeszcze) epidemii przez Chiny
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.