Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 371
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    82

Treść opublikowana przez Patryk Sokol

  1. Ciężko widzę tutaj 6s. Tzn. to będzie bardzo powolny model, z dużym śmigłem o małym skoku. Stosując 6s albo byłbym skazany na wielki silnik, albo na coś o obrzydliwie niskim kV. A dodatkowo celujemy w podobną wagę pakietu (bo 3s 5000mAh, to niewiele mniej energii niż 6s 3000mAh i niewiele mniej wagi pakietu). Pamiętaj, że to mocy nie powinno potrzebować, nie wiem czy ten model będzie w stanie wykręcić uczciwą beczkę A jak się nazywają, kto tym handluje? Avro to już się tą wiedzą nie nacieszy, ale na przyszłość się przyda. O nie, nie ma mowy Żadnego babrania się Cellonem w moim własnym pokoju, za stary już na to jestem. Oczywiście mógłbym to zrobić w firmie, ale to już wtedy ny nie był model do relaksacyjnego budowania w domu Zastanawiałem się trochę nad Oratexem/Solartexem, ale doszedłem do wniosku, ze chcę celować w wygląd nawiązujący do PT-17 (jeśli ktoś nie zauważył po kolorach). Ten samolot wygląda też nie plastikowo: https://en.wikipedia.org/wiki/Boeing-Stearman_Model_75#/media/File:Stearman.e75.g-bswc.longshot.arp.jpg https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/b/b1/Boeing-Stearman_PT-17_%28A75%29_-_Les_ailes_anciennes_de_Lorraine%2C_LFGR_Doncourt-les-Conflans%2C_France_PP1251735453.jpg
  2. Tutaj skrzydło mocowane jest na bagnetach tak naprawdę. Magnesy jedynie zabezpieczają skrzydło przed rozsunięciem. I nie ma opcji, na pewno to da radę. W większości swoich modeli, nawet nie bawię się w magnesy, a tylko łapię złożone skrzydło taśmą klejącą. A w szybowcach siły masz znacząco większe niż kiedykolwiek w takim modelu będą. A profil wygląda z grubsza jak Clark Y, mogę później dokładnie sprawdzić.
  3. Bez przesady, ja w tym modelu głównie wady wykonawczę widzę. Ale akceptuję go takim jakim jest. A jakie to w pilotażu będzie to się zobaczy. Troszkę mnie straszy statecznik poziomy, jakoś go tak mało na dwa wielkie skrzydła, z grubawym profilem Jeśli nie braknie mu stateczności podłużnej to powinien być dosyć potulny. Wiesz dużo powierzchni nośnej, solidny wznios itp. I drobna uwaga - usterzenie nie jest tutaj płytowe. Jest najwyżej płytką Płytowe poruszałoby się w całości
  4. Będą tylko dwa serwa na lotkach. Jakoś lubię rozwiązanie z popychaczem łączącym dolną lotkę z górną (znaczy nie pytaj czemu, nie wiem, po prostu ma swój urok) A różnica w kolorze jest, tylko na fotkach nie widać. Choć jak mówię, mi to odpowiada
  5. Zainteresowania, brak, ale co tam najwyżej będę miał kiedyś kronikę dla siebie Jeśli wydaje się Wam, że kadłub ma nieco inny błękit niż statecznik (i spód skrzydła, ale tego nie widzicie) to wydaje się Wam dobrze. Na całość modelu miały wystarczyć dwie, pokazane wcześniej, rolki Oracoveru. Okazało się, że wystarczyły jedynie na pokrycie skrzydeł i stateczników, a i to dokładnie na styk (zostało tylko nieco ścinków). Zasadniczo zdecydowałem się na Oracover przez to, ze żółty Solarfilm był mocno prześwitujący. Okazało się, że żółty Oracover również kryje słabawo i ewidentnie widać gdzie kończą się w modelu kesony. Do tego Oracover nakładało mi się sporo trudniej niż Solarfilm za młodu. A,że dodatkowo błękit Solarfilmu mi się bardziej podobał, niż akurat dostępny błękit Oracoveru to wziąłem Solarfilm (I uważam, że się ze sobą nie gryzą, nie mam nic przeciwko temu, że kadłub odcina się od powierzchni nośnych i sterowych). Ale co do samego oklejania - ło matko... Doceniłem przez Solarfilm łatwość nakładania Oracoveru. Na Oracoverze klej zdecydowanie lepiej łapie i zdecydowanie większy jest odstęp między temperaturami naklejania i naciągania. Ewidentnie, kiedyś te folie były lepsze! Nah, nieprawda Po prostu po dobrych 10 latach od ostatniego oklejania folią to po umiejętnościach zostało już tylko tęskne wspomnienie Na tę chwilę pozostało mi jeszcze wykonanie maski silnika, zastrzałów skrzydła, dorobienie jakichś numerów rejestracyjnych (bo kadłub jest jakiś taki łysawy) i montaż wyposażenia. Wszystko to już zaczeka do momentu kupna sprzętu (szczególnie maska silnika, nie chcę ryzykować, że to do siebie w ogóle pasować nie będzie). No i pytanie o pomoc w doborze serw wciąż stoi otwarte
  6. Patryk Sokol

    SD7055

    No na tyle ile znam niemiecki to tam jest napisane, że taki profil nie istnieje i zamiast tego podają współrzędne S7055
  7. Patryk Sokol

    SD7055

    Twórcy i seria wskazują na powstanie w późnych latach 80 To byłoby dziwne jakby nagle wypłynął w latach zerowych
  8. Patryk Sokol

    SD7055

    W sumie to nawet do pracy się nie załapał: http://m-selig.ae.illinois.edu/uiuc_lsat/Airfoils-at-Low-Speeds.pdf Też zaryzykuje, że może nie istnieć
  9. Patryk Sokol

    SD7055

    A faktycznie, wybacz. Jeśli masz koordynaty, to mogę Ci wektor z niego zmontować
  10. Patryk Sokol

    SD7055

    Możesz zrobić go sam http://airfoiltools.com/plotter/index?airfoil=s7055-il
  11. Mi się marzy mięśniolot z depronu. Miałbym lepszą motywację do treningów na rowerze (bo bardzo lubię turystykę górską na rowerze, mam za to problem z motywacją co do cięższego treningu rowerowego w Warszawie, gdzie wszystko płaskie jak płyta traserska(
  12. Oki, wytargałem dwupłatka do fotek na powietrze Niestety - wiało tak obrzydliwie, że musiałem się schować za budynkiem, bo inaczej poleciał by sporo szybciej niż planowałem. No, ale zależało mi żeby pofocić przed oklejeniem, więc lepsze takie fotki niż żadne Gdybym robił następny raz to zmieniłbym kilka rzeczy, kolejno: -Poczekałbym z klejeniem "garbów" kadłuba do momentu kiedy całkowicie wyschną po gięciu. Skusiło mnie klejenie kiedy było lekko wilgotne (co jest dosyć wygodne, mokrą balsę klei CA momentalnie). Jednak schnąca balsa się nieco kurczy, więc garby są minimalnie zapadnięte. Drobnostka, ale nieco drażni -Lotki są obecnie wyszlifowane z pełnej balsy 12mm. Zalet to rozwiązanie nie ma żadnych . Ciężkie, długo się szlifuje i jest to mało sztywne. Teraz lotki wykonałbym przez szlifowanie kratowniczki. Znacząco mniej wiórów -Rozważyłbym wykonanie podwozie lutowanego z dwóch prętów stalowych. Może nie jest to jakoś lepsze rozwiązanie, ale stylowo mi bardziej pasuje.. -Raczej zrezygnowałbym z balsowych dźwigarów. Nie to, żeby brakowało im wytrzymałości, profil jest tak gruby, że tej na pewno nie braknie. Rzecz jest inna, balsowe listwy tylko z grubsza trzymają wymiar. Z sosnowymi dźwigarami powinno być sporo łatwiej dopasować gniazda w żebrach. Ogólnie cała konstrukcja jest dosyć ciężkawa. Tyle w tym metalu (baldachim, podwozie, bagnety, rurki mosiężne etc), że w stanie jak na zdjęciach zdaje się ważyć ponad kilogram. Ile dokładnie to dowiem się jak przejadę się do warsztatu i zważę. Samą masą się nie przejmuje - powierzchni nośnej ma toto całe 70,5dm2. Jakbym chciał uzyskać takie obciążenie powierzchni nośnej jak mam w Twinstarze to musiałbym ważyć prawie 4kg . To jest absolutnie niemożliwe, więc muszę przygotować się na coś znacznie bardziej slow-flyowego. Otwartą kwestią pozostaje dobór wyposażenia. Twórca oryginału wybrał ten silnik: https://hobbyking.com/en_us/turnigy-d3542-6-1000kv-brushless-outrunner-motor.html?___store=en_us W połączeniu ze śmigłem 12x6. To wydaje się całkiem rozsądnym wyborem, ten silnik nie wygląda jak coś zbyt wielkiego. Zapewne pożenię to z jakimś pakietem pokroju 3s 5000mAh, może nawet Multistarami, dobrze się z nimi dogaduje. Otwartą kwestią pozostają serwomechanizmy. Co sprawdzonego polecacie? Preferowałbym raczej serwa analogowe, nie potrzebuje tutaj ani wielkiej szybkości, ani siły, a mniejszy pobór prądu na pewno nie zaszkodzi. Ważne dla mnie jest, żeby były solidne i pewne. Na tę chwilę położyłem właśnie ostatnią szpachlę na model (Hobbylite'a szczerze polecam), żeby połatać ostatnie dziurki, wgniotki i niedoskonałości, więc jutro/pojutrze ruszę już z oklejaniem
  13. Czołgiem Panowie Po ostatniej przeprowadzce mam w końcu biurko. I to solidne biurko Pomyślałem więc, że nastał czas na zbudowanie nowego elektryka. Zacząłem więc przeglądać https://outerzone.co.uk/ w poszukiwaniu czegoś ciekawego. I tutaj doszło do typowej modelarskiej eskalacji Najpierw miał być mały elektryk. Później miał być dwupłat elektryk. Najpierw 800mm, później 1000mm, a na koniec znalazłem plany tego miśka: https://outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=8885 Stwierdziłem, że mniejsza tam czy 1000mm, czy 1500mm drewna zejdzie podobnie. Popatrzyłem na Spin'Acza wiszącego na karniszu i stwierdziłem, że 1,5m jest jak najbardziej ogarnialne, to w końcu nie jest tak dużo Oczywiście się okazało, że 1,5m dwupłata to coś innego niż 1,5m DLG, bo DLG ma skrzydła o solidnym wydłużeniu i krótki kadłub, a dwupłaty zupełnie na odwrót, ale cóż, decyzja została podjęta Sam plan nieco przerobiłem, bo parę rzeczy mi się nie podobało. Przede wszystkim - jednostki, powodzenia w kupieniu balsy 1/4" w Polsce. Później dorzuciłem do modelu kesony, bo jednak nie lubię skrzydeł konstrukcyjnych bez kesonu. Ruch był dobry skrzydła sporo się dosztywniły. Ostatecznie zdecydowałem się też na zrobienie czterech lotek. To zabrzmi dziwnie, ale sporo zredukowało to koszt modelu, bo musiałem dzięki temu kupić tylko jedną deskę 10mm (a decha 12mm i tak była na jedną parę lotek potrzebna). No i na koniec pozmieniałem nieco grubości balsy gdzieniegdzie. Zredukowałem grubość żeberek do 1,5mm (2,5mm na żeberka przy skrzydle z kesonem to byłaby rozpusta), zmieniłem garb kadłuba z 3mm na 1,5mm i odchudziłem kadłub z 6mm do 5mm (głównie celem ustandaryzowania grubości.) Na koniec zacząłem wszystko rozmieszczać na deskach coby do Riku za dużo nie jeździć. Materiały zakupiłem, podjechałem jeszcze kupić piłki włośnicowe i okazał się, że piłek nie ma Nie zostało mi więc nic innego, jak zatrudnić ZOśkę do wykonania elementów: Całość wycinania zrobiłem frezem 1mm down-cut. Frez okazał się średnio trafiony. Tzn. frezuje bardzo fajnie, nie strzępi, nie podrywa materiału z umocowania itp. Jednak 1mm wymaga sporo większych obrotów niż mój mokry chińczyk jest w stanie pociągnąć. Dla 800mm/min posuwu 11 200obr/min wrzeciona to po prostu zbyt mało. Żeby frezowanie wyglądało idealnie w balsie musiałbym spowolnić posuw do 250mm/min. Nie uśmiechało mi się siedzieć 10h przy frezowaniu, więc zaakceptowałem fakt, że trzeba będzie dotknąć każdy element papierem ściernym i już nie zmieniałem parametrów. Za to sklejka frezowała się fantastycznie, nawet sklejkę 6mm porozcinałem bez żadnego problemu Efekt prezentuje się tak: Jak dla mnie - bardziej niż zadowalająco (nie żeby idealnie, po prostu mi wystarczy ) No i korzystając z okazji zakupów w Riku, wziąłem od razu folię: Plan jest taki, żeby spód był niebieski, a góra żółta. To nie szybowiec, więc w końcu mogę sobie na niebieski kolor pozwolić Planowałem zrobić reakcję krok po kroku, ale jak widzicie wyżej, moja komórka oduczyła się robić zdjęcia, więc zrezygnowałem z pomysłu i skupiłem się na robocie. Obecnie całość mocno przybliża się do bycia oklejonym, wszystkie elementy są już w zasadzie gotowe. Jak pofocę całość (a liczę, że zrobię to przed oklejeniem, coby naga sesja była) to opiszę swoje wrażenia z budowy całości. I na koniec mała notka - jak komuś bardzo zależy to mogę mu taki zestaw wyciąć. Z racji tego, że plan nie jest mój, to ewentualne wycięcie mogę zrobić za cenę materiałów (lub dostarczenie ich do mnie) i coś ciekawego za przysługę (czyli barter). Nie ma mowy o masowym cięciu za pieniądze zestawu z cudzych planów
  14. Patryk Sokol

    Frez do drewna

    Do drewna jest taki fajny wynalazek jak frez down-cut: http://allegro.pl/frez-vhm-1mm-down-cut-z-weglika-1-piorowy-cnc-i4804671316.html Ma odwrotną linię spiralną, więc nie ma tendencji do podrywania włókien do góry. I o ile sklejkę z powodzeniem można frezować klasycznym frezem (byle ostrym tępym to to nie idzie), to z balsą bywa różnie. Tzn. Jak się dobrze dobierze parametry obróbki, to nie strzępi się nawet za bardzo. problem polega na tym, że balsa bywa bardzo niejednorodna i w efekcie może nie strzępić się w jednym miejscu, a w innym rwać już włókna. Z kolei mając taki frez to wiór jest wpychany do dołu, więc nie może być poderwany do góry. Przy dobrym umocowaniu zaś od dołu też nie ma jak się strzępić (inna sprawa to jak dobrze umocować balsę, to też kłopot).
  15. To mamy różne - nawet szybowcami 1,5m robiłem 1200m wysokości. A dodaj do tego kwestię większych cięciw w Twinstarze i krzyżyk na niebie widać. W dużej mierze kwestia warunków zastanych, tego,że czasem i na 800m nic nie widać, a czasem nie ma kłopotu wyżej.
  16. No widzisz, od razu lepiej I tak, całego wykładu nie trzeba, ale na tyle teorii, żeby cała wypowiedź nie wyszła jak "jest źle, zrób dobrze" warto jednak dać. Jak mi się nie chce na tyle pisać, to raczej nie piszę nic. I co do 1500m - jak napisałem post wcześniej (choć edycja mogla Ci umknąć, ok). Było to raz, na całkowitym końcu Polski i wciąż w zasięgu wzroku. 1500m naprawdę nie jest problemem dla tak dużej bryły jak Twinstar
  17. Dwie sprawy. Pierwsza - Jurku odpowiem Ci co do DSa, ale wymaga to ode mnie zrobienie kilku ilustracji, tak aby jasno pokazać o czym rozmawiamy. Więc wrócimy do tematu za dzień czy dwa, jak przestanę drewno strugać. Druga- Offtop, czy nie offtop, sprawa istotna jest. Coby nie mówić Czarek ma rację, bezpieczeństwo jest cholernie ważne. Sam jeszcze tego typu rzeczy nie wiem, bo jeszcze takich lotów nie robiłem (a jak ktoś nie wierzy - na 5,8GHz bez trackingu? To nie zadziała ) Problem jest z tonem wypowiedzi. Więc apel do Czarka - wiedzy masz, więc napisz co jest potrzebne aby robić takie rzeczy zgodnie z prawem. Bo gdybyś od tego zaczął to reprymenda nawet by skuteczniejsza była, bo zamiast wielkiej bitwy, mielibyśmy konkretną wiedzę. EDIT szybki: Znaczy mała poprawka - tak Twinstarem 1500m i się przydarzyło. Ale to wciąż nad lotniskiem, wciąż w zasięgu wzroku (Twinstara dobrze widać), absolutnie na całkowitym bezludziu i jednorazowy wybryk.
  18. Tak bez rotora? Nie wierzę O toto mi się zdecydowanie podoba. Pytanie tylko czy możesz polecić jakieś fajne analogowe serwa? Trochę wypadłem z obiegu pod tym względem, a szukając porządnych serw znajduje jedynie cyfrowe Prawda. ale to też zabawa, nie sądzisz? I tak i nie. Latając na albatrosa musisz cofać się z wiatrem. Albatrosom to robi małą różnicę, bo z racji tego, że śpią w czasie lotu i piją morską wodę to nie śpieszy im się na ląd W górach nie masz takiego płynnego gradientu, strefa przejściowa jest wąska. Więc zyskujesz tylko w tej kluczowej strefie (z reguły na wysokości szczytu zbocza). Ale właśnie dzięki temu, że różnica między strefą wolną, a szybką jest duża i przejście następuje szybko to można latać nie odsuwając się do tylu. Tutaj bardzo ładnie to rozpisali: http://m-selig.ae.illinois.edu/pubs/SukumarSelig-2010-AIAA-2010-4953-DS-OpenFields.pdf Ogólnie to działa tak, że energii kinetycznej nabierasz przechodząc z warstwy wolnej do szybkiej (i w drugą stronę, jak opisałem tu: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/63924-dynamic-soaring-teoria-i-praktyka/ ). Z robieniem wysokości rzecz jest inna. Teoretycznie lecąc w górę stopniowo zamieniasz energię kinetyczną w potencjalną, opadając w dół robisz dokładnie na odwrót. Rzecz polega jednak na tym, że im wyżej lecisz, tym model porusza się po dłuższej drodze, a im droga dłuższa tym większe straty wynikające z oporu. Stąd im wyżej podniesiesz tor lotu (i de facto im niżej zejdziesz w dolnej części DSa, ale to się gorzej robi, bo ziemia zaczyna być blisko) tym więcej energii zyskanej w DSie zmarnujesz. Za pomocą właśnie za tego mechanizmu sterujesz osiąganą prędkością (a odnosząc się do tego co pisałem we swoich wzorkach o DSie - wydłużasz drogę L). W ten sposób można przeDSić Spin'Acza na zawietrznej przy wietrze 15m/s. Aczkolwiek ma się poczucie rozbrajania bomby, po wystarczy minimalnie za mocno dotknąć drążka od wysokości, albo minimalnie za wcześnie i skrzydła strzelą i model poleci w trzy miejsca na raz Ogólnie to mnie strasznie zabawy na DSie bawią, mają w sobie coś mało znanego i dają poczucie obcowania z czymś zupełnie innym niż nawet solidna winda, ale wiejąca do góry
  19. Różnie rozumiemy DSy Tzn. zjawisko to samo, ale nie chce tego cośka bujać na takich prędkościach. Bardziej zależy mi na zrobieniu czegoś takiego: http://cr2chicago.weebly.com/uploads/9/5/9/4/9594564/8475229_orig.jpg (tyle, że na zboczu, a nie na pionowym gradiencie prędkości wiatru). Cały trik polega na tym, żeby nie zbierać energii kinetycznej do oporu, tylko ładnie rozpraszać jej nadmiar przeciągając fazy między zakrętami. Oczywiście w normalnym lataniu bardzo szybko model oddali się na tyle, że nie ocenisz gdzie model jest, ale tutaj to inna sprawa. W praktyce wygląda to tak, że w górnej części DSa nie zwracasz jak najszybciej w dół, tylko spokojnie pozwalasz modelowi stracić nieco prędkości i delikatnym zakręcie go kładziesz w dół. Na razie robiłem to w skali mikro za pomocą UMI od Blejzyka, korzystając z tego, że mam dostęp od wału od jeziora, spokojnie 5-6 cykli mogłem robić na stałej prędkości, a później widoczności brakowało. Z Hike'iem planuje się wybrać z Szeraka, przez Keprnik, po Czervona Hore (to są góry wokół doliny Jesenika w Czechach, które mają taki fajny kilkunastokilometrowy żleb ustawiony na kierunek zachodni). Spokojnie powinienem byćć móc utrzymać prędkość poniżej 100km/h w dolnej części toru lotu. A jak się nie uda - filmik z tego zrobi furorę Z BiQuadem to jeszcze zobaczymy - na razie nie celuje w anteny kierunkowe. Na dobrych koniczynach (prodrone.pl FTW ) mam na 5,8GHz koło 5km zasięgu, więc liczę, że 1,2GHz wystarczy bez anten kierunkowych. Nie mam ambicji odlatywania na dziesiątki kilometrów, potrzebuje po prostu pewnego zasięgu w okolicach jednej góry. Co do grubych serw - to wiadomo, ale pamiętaj, że płat nie jest nieskończenie gruby. Wydaje mi się, że te co linknąłem powinny sobie poradzić, tak długo jak będę pamiętał o chowaniu butterfly'a przed przyziemieniem.
  20. No ok, projekt ciągniemy dalej. Z racji latania głównie w pojedynkę, fotek jakoś mało z pola, ale to też mało dziwne, co kogo interesuje piętnaście zdjęć szarego modelu na szarym niebie (bo błękitu nie było w ogóle). Hike sprawuje się jak należy, więcej opisze jak będę miał już konkretne liczby, ale najpierw pomówmy o innych rzeczach. W całym ferworze walki z pierwszymi postami umknęło mi napomknienie o tym, że największą część frezowania wykonała firma Suprynowicz CNC (a konkretnie duże płyty z pierwszego postu) z Dąbrowy Białostockiej. Za pomoc we frezowaniu w naprawdę fantastycznej jakości i konsultację merytoryczną przy walce z moją maszyną szczerze dziękuje, jesteście niezastąpieni A teraz druga rzecz, już bardziej o lataniu Szarak lata, sprawuje się jak należy, ale jakim byłbym konstruktorem, gdybym nie kombinował z rozwojem sprzętu dalej. Obecny Hike miał przede wszystkim służyć do sprawdzenia jak formy działają, nigdy nie planowaliśmy latania nim Czasem wprawki jednak potrafią wyjść zadziwiająco dobrze, więc Szaraczek sobie dzielnie lata. Prototyp pokazał nam kilka rzeczy, np to, że zasięg video na 5,8GHz potrafi uciec zadziwiająco szybko, zasięg 2,4Ghz nawet szybciej, a poszycie z cieniutkiego szkła zaczyna dostawać trzęsiawki przy 150km/h Stąd już w budowie jest kolejny egzemplarz, teraz już w pełni wykonany z magicznego węgla. Na razie jeden mały teaser: Więcej będzie jak będę miał lepszy sprzęt do robienia fotek niż ziemniak. Niemniej - zastanowić się trzeba nad nowym sprzętem do Hike'a (bo Szarak lata na pożyczonym z Twinstara). Nowy Hike ma już się nie bać jesiennych Sudetów, więc ma być pewnie i z zapasem. Podzielmy temat na trzy rozdziały: 1.) Sprzęt napędowy. Tutaj zostaje AXI z prototypu, jest naprawdę sympatyczny, żadnych zastrzeżeń. W Szaraku lata taki regielek: Jest to specyficzna bestia bardzo, maleńki (zaledwie 6g wagi i wymiary 34x25,6mm), programowalny z USB (można ustawić np. ograniczenia max prądu na silniku, bardzo przydatna rzecz), ale co najważniejsze - hamuje z odzyskiem energii! Teraz przede mną przetestowanie ile energii elektrycznie da się wydoić z noszeń termicznych. Kolejna sprawa - to zasilanie. Początkowo miały być użyte akumulatoryMultiStar do quadrocopterów. Okazało się jednak, że historia zatoczyła koło i Li-Iony potrafią już mieć większą gęstość energetyczną (czyli więcej Wh/kg) niż nawet niskoprądowe Li-Iony. Stąd najpewniej pakiecik do Węglowego Hike'a polutuje sam. Planowany jest pakiecik 4s3p z takich ogniw: http://nexun.pl/sklep/akumulatory/411-sony-us18650vtc5-2600mah.html Da nam to pakiet 4s 7500mAh w cenie 90zł i wadze 564g Dla porównania konkurent z Hobbykinga prezentuje się tak: https://hobbyking.com/en_us/multistar-high-capacity-4s-6600mah-multi-rotor-lipo-pack-1.html Czyli 4s 6 594g wagi i 143zł. Na razie testuje te Li-Iony w skrzydełku, Tomaszu i nadajniku. Zamówione już są celki dla Twinstara. Na razie prezentuje się to świetnie, po 50 lotach zero różnicy w kwestii pojemności, zobaczymy jak dalej. Śmigło zostanie jak jest, na przeloty jest oki co ok (ale o składaku też pomyśleć trzeba). 2. FPV Zdecydowanie przerzucam się na 1,2GHz. https://www.banggood.com/FPV-1_2G-8CH-800mw-Wireless-AV-Transmitter-And-Receiver-p-73201.html?rmmds=search Do tego jakieś fajne antenki z Prodrone.pl. Do namyślenia się co do kwestii OSD. Na tę chwilę ujeżdżam OSD Remzibiego. Z grubsza jest ok, ale brak trackingu anteny zaczyna mi powoli doskwierać. Zobaczymy czy po zmianie częstotliwości na 1,2GHz dalej będzie brak trackingu doskwierał. Jeśli będzie - temat systemu OSD jest ostwarty. 3. RC Zacznijmy od konieczności użycia LRS, 1,2GHz i 2,4GHz pożrą się z całą pewnością Prawdopodobnie - polski eLeReS tu wyląduje. No i kusi jego wersja z wbudowanym OSD i autopilotem, to rozwiązuje w sumie wszystkie problemy. Kolejną kwestią są serwa, z racji chęcią katowania sprzętu dynamic soaringiem serwa muszą byc porządne. Prawdopodobnie wyląduje te serwa na lotki i klapy: https://www.hyperflight.co.uk/products.asp?code=KST-DS125MG&name=kst-ds125mg-wing-servo-7-0kg-cm-0-12s-27g-10mm I takie cosie na ogon: https://www.hyperflight.co.uk/products.asp?code=KST-DS135MG&name=kst-ds135mg-mini-wing-servo-5-2kg-cm-0-10s-23g-10mm W sumie to dawno nie miałem tak drogich serw (ostatnio... hmm... HS-125MG kupione w 2007r), aż jestem ciekaw jak to będzie działać. jeśli ktoś ma inne pomysły na sprzęt do docelowej wersji Hike'a - dawajcie znać, jestem otwarty na sugestie
  21. Kadłubów jest kilka nie widzę problemu. Nie wiem też skąd pomysł o delikatnych belkach, potrzebie wyrzutni startowej i problemach z lądowaniem. Przy takim czasie lotu jak życzy sobie kolega to nie ma żadnego problemu z utrzymaniem masy na tyle nisko, że wystarczy jedna osoba do obsługi (wiem, bo sam obsługuje), lądowanie jest prawie na punkt i z bardzo niską prędkością, nawet w całkowicie przygodnym terenie (i tak, lądowałem na zboczu, bardziej przygodnie przy lotach fotogrametycznych nie będzie). Katapulta też do tej masy nie potrzebna zupełnie, jestem w stanie bez żadnyh problemów startować z ręki na wyłączonym silniku. Nie zrozum mnie źle, nie idę w szranki z bezpilotowcami o 20kg masy startowej, ale tak niskie wymagania jak ma kolega to zaryzkuje, że Hike ma naprawdę dużo zalet, zaczynając szczególnie od ceny za sprzęt przygotowany do lotu, oblatany i wyregulowany.
  22. A ja mam inny powód. Po godzinie rzucania muszę kończyć, bo wciąż doskwiera mi kontuzja z dawnych lat. I choć wiem, ze ktoś mógłby za mnie rzucać na zawodach, to jednak to byłoby większości zabawy pozbawione. Ale kto wie, może na kolejny rok już uda mi się na tyle poskładać.
  23. Ujeżdżam ten system od roku (w miejsce FrSky). Niejako przypadkiem wpadł mi w ręce, bo wcześniej miałem Cockpita SX na 35MHz (później z modułem FrSky'a), ale z braku odbiorników stwierdziłem, że nic wygodniejszego do DLG nie znajdę, a na Allegro akurat była wersja 2,4GHz. Mam dwa odbiorniki: https://www.multiplex-rc.de/produkte/55808-empfaenger-rx-5-light-m-link-2-4-ghz i: https://www.multiplex-rc.de/produkte/55811-empfaenger-rx-7-dr-m-link-2-4-ghz Mniejszy latany jest w DLG i paru mniejszych elektrykach. Loty tak do 1000m odległości startu bez żadnych problemów. Więcej nie latałem, bo kończy się zasięg wzroku. Większy katowany jest w Twinstarze FPV. W mniejszym nie miałem żadnych problemów spowodowanych przez odbiornik. Jedyne "zakłócenia" jakie przeżyłem wynikły z zaśniedzenia wtyczki na pakiecie. Bardzo wredna usterka, bo na ziemi nie widoczna. Fajnie jednak pokazało, że całość szybko wraca do siebie po utracie zasilania, bo po gwałtownym wstrząsie czkawka ograniczała się jedynie do trzepnięcia serwami. Poza tym epizodem przygód całkowicie brak. Jeśli zaś chodzi o większy... No ten to jest twardy zawodnik. Ma dosyć paskudne warunki pracy, bo jest obłożony z obu stron regulatorami BLDC (bo Twinstar jest dwusilnikowcem). Całkowicie bezpieczny zasięg miałem przy 3,5km odległości od nadajnika i 100m wysokości. Nie żebym to planował, po prostu zgubiłem silnik w locie i wiatr mi robił problemy. Całość oczywiście maltretowana przy zwykłych backach, antena kierunkowa wciąż czeka na swoją kolej. Na tę chwilę w FPV wylatałem dobre ponad 100h z tym odbiornikiem, żadnego problemu nie napotkałem. Aczkolwiek, co 2,4GHz to 2,4GHz, cudów nie ma i trzeba dbać o ułożenie anten. Dla przykładu, przy 2km odległości i chamskim celowaniu anteną nadajnika w model (to jest zło i tak się nie robi) jakość połączenia gwałtownie spada. Aczkolwiek - i na 35MHz przez długie lata problemów żadnych z połączeniem nie miałem. Podstawa to jednak zawsze dobrze zrobiona instalacja, szczególnie przy zabawach FPV.
  24. Najpierw - podziękowania dla wszystkich którzy coś podrzucili Koniec końców - poskładałem jeden z tych planów nieco po swojemu i stworzyłem coś takiego: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/70309-spinacz-e-czyli-zrobi%C5%82em-motoszybowca/ Ale chciałbym jeszcze wspomnieć o stronach Aerofred i Outerzone Przeglądanie tego cofnęło mnie w dawne czasy, kiedy jeszcze na Neostradzie 512kbps siedziałem po nocach i przeszukiwałem strony w poszukiwaniu czegoś co poleci na MIG 280 i pakiecie 6x600mAh Ni-CD. Nawet już sobie znalazłem plany do dłubania z drewna długimi wieczorami
  25. Patryk Sokol

    Początki z DLG

    Ależ oczywiście, że jesteś w stanie to zrobić. Tyle, że znowu kombinujesz jak koń pod górę zamiast zrobić sprawdzony i przetestowany model i wtedy się brać za własne pomysły. Naprawdę, taniej i szybciej uczyć się na cudzych błędach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.