-
Postów
6 076 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
37
Treść opublikowana przez Konrad_P
-
Zgadza się pomyliłem linki. Jak szukałem to miałem otwarte trzy okna i skopiowałem link nie z tego co trzeba. A co do serw KST 125MG to może zaistnieć potrzeba dorobienia półeczki na te serwa która podniesie je odrobinę. To są płaskie serwa i jak profil skrzydła jest gruby. Serwa standard mogą pasować bez problemu ale KST trzeba będzie pewnie podnieść. Tyle że to tak drobna robota że więcej nie 15 min nie powinno zając. Dźwignie w serwach zrób stosunkowo krótką. Chodzi mi o to żebyś snapa nie zapinał na ostatnią dziurkę, tylko jak będzie to możliwe na pierwszą. W klapach możesz jeśli będzie to możliwe dać na przedostatnią. Ale to musisz sprawdzić eksperymentalnie. Producent zaleca ile powinna się lotka wychylać w górę i ile w dół. Tak dobierz długość dźwigni oraz długość popychacza żeby snpa zapinać jak najniżej. Czym niżej zapniesz snapa tym moment trzymania jest większy.
-
Ja dalej nie jestem przekonany, że to wszystko wina braku modelarni i że w PRL-u było lepiej. Gówno prawda, chyba pamieć co poniektórym szwankuje. Na pewno gdyby były, było by łatwiej, wygodniej, przyjemniej. Ale ich nie ma i co w związku z tym? Teraz taka sytuacja jak obecnie u nas jest i w Czechach i w Słowacji i o dziwo w Niemczech (brak modelarni, dotacji na modelarnie). Czy naprawdę Czesi i Słowacy są dużo bogatsi od nas? O Niemcach nie mówmy bo są kilka-naście razy. Dygresja: Trochę podróżowałem po europie. Zazwyczaj mieszkałem na polach namiotowych. Wokół mnie było sporo różnych nacji też naszych południowych sąsiadów jak i zachodnich. Oczywiście Polaków tyle samo lub więcej. Czesi, Słowacy, Niemcy potrafili się organizować, robili wspólne imprezy, bawili, organizowali durne ale fajne konkursy. A Polacy? Każdy sobie rzepkę skrobie, chyba że rodacy jechali w 2-3 samochody to imprezowali tylko w swoim bardzo ścisłym gronie. Koniec dygresji. Uważam, że taka mała ilość modelarzy, a co za tym idzie niewielka ilość zawodników w poszczególnych konkurencjach bierze się z tego, że jesteśmy jako naród, zgnuśniali, leniwi, nic nam się nie chce jeśli nie widzimy w tym własnego interesu. Mamy wszystko w przysłowiowej du..ie byle mieć święty spokój, nam się nic nie chce. Cechujemy się taką wspaniałą postawą o nazwie "tumi wiśizm". A pieniądze moim zdaniem są na drugim lub nawet trzecim miejscu. Bo jak pisałem już gdzieś, na zawody F5J pod Hradec Czesi przyjechali Faworitką a ze środka wyciągnęli Pike Perfektion. Podejrzewam, że model w wersji do lotu był wart 2x więcej niż ta zasłużona Fawotitka. Czechom i Słowakom się chce, kombinują jak słoń po górkę byle się pokazać a nam nie. Cóż, do niedawna sam hołdowałem tej zasadzie, że za mną nawet potop byle bym ja miał święty spokój. Ale ostatnio się to u mnie zmieniło i mam nadzieję, że wytrwam.
-
Po pierwsze na forum nie ma Panów. Pojęcia nie ma dlaczego producent wymyślił takie serwa. Naprawdę to jest całkowity obłęd zalecać do tego modelu serwa 20kg. W tym roku na pikniku w Żar latał model ASW-29 o rozpiętości 9m. Wagi nie pamiętam ale ponad 10kg. We wszystkich powierzchniach sterowych miał zamontowane serwa 3,5kg. Jeśli będziesz chciał to dam Ci namiar na właściciela bo jest tu na forum więc możesz to zweryfikować. Co do silnika to sprawa się ma następująco. Silniki z przekładnią są to silniki bezobsługowe. Przekładnia jest stałym elementem silnika i nic się nie trzeba znać. Chyba, że chcesz kupić AXI i do niego dodać przekładnię. To wówczas trzeba już mieć trochę wiedzy. Ale jak napisałem przy silnikach które mają już zamontowaną przekładnię nic się nie trzeba znać (od strony mechanicznej). Po co jest przekładnia. Zazwyczaj z dwóch powodów. Pierwszy powód to taki że przy napędzie bezpośrednim nie jesteś w stanie dobrać takiego kv silnika który wytworzy odpowiednio duży strumień zaśmigłowy żeby model wypuszczany z ręki nie przepadł przy starcie. Z tym wiąże się bezpośrednio zastosowany regulator. Przy napędzie bezpośrednim zazwyczaj ale powtórzę zazwyczaj trzeba zastosować regulator o bardzo wysokim Amperażu. Czyli im większe śmigło z większym skokiem tym regulator musi być większy - mocniejszy. No i pakiety musza mieć większe "s" żeby targnąć taki model. Przy silnikach z przekładnią mamy o wiele większy pole manewru. Możemy sobie pozwolić na zastosowanie na przykład pakietu 6s zamiast 10s przy takich samych łopatkach lub nawet o kilka rozmiarów większych. Takie silniki (ale nie wszystkie) przy okazji pobierają mniej Amper niż te z napędem bezpośrednim. Tutaj masz kalkulator do sprawdzenia napędu, zasilania, łopatek. Wyniki jakie podaje kalkulator trzeba traktować jako szacowane. Ale jest to bardzo dobry pogląd na wszystkie parametry. Z silnikami z przekładnią trzeba wiedzieć o dwóch podstawowych zasadach. Przekładnia to tryby więc w regulatorze trzeba zawsze ustawiać START - SOFY a nie HARD ja przy silnikach bez przekładni. Podobnie z hamulcem. Trzeba wybrać funkcję która opóźni całkowite zatrzymanie łopatek w locie. To cała zasada z użytkowania silników z przekładnią. Ja do swojego Thermika zastosowałem taki silnik http://www.hacker-motor-shop.com/e-vendo.php?shop=hacker_e&SessionId=&a=article&ProdNr=10628400&t=3&c=2165&p=2165 Ten jest trochę drogi ale idzie go kupić nieco taniej. EDIT Link do kalkulatora który zapomniałem wkleić http://www.ecalc.ch/
-
Na rozegranych w zeszły weekend zawodach F5J kilku pilotów miało pecha. Nawet w tak wydawało by się spokojnej konkurencji jak F5J dochodzi do poważnych kraks. Jeden z fajniejszych modeli ULTIMA. Zdjęcie zrobił kolega Piotr z Monachium.
-
Dokładnie jak pisze Jurek. Chłopaki świetnie latają. Skromność im nie pozwala się chwalić, ale naprawdę dają radę. Jeśli jest jakaś różnica między zawodnikami startującymi już "nasty" raz w zawodach a Rafałem i Marcinem to ta różnica polega moim zdaniem tylko na tym, że jeszcze nie startowali, bo umiejętności mają spore.
-
Marcin to jest wręcz niemożliwe żeby producent zalecał serwa 20kg. W opisie nie ma ani słowa na stronie o sile serw jakie zaleca producent. Masz to gdzieś w instrukcji?? Przy masie 10 kg do lotu serwa 5,5kg powinny absolutnie wystarczyć. Chyba że faktycznie zamierzasz kręcić bardzo ostrą (ciasną) akrobację to wówczas zastanowił bym się jedynie nad SW. Ale w Blaniku są chyba dwie połówki SW, więc dał bym po jednym 3,5 kg serwie na połówkę i powinno być OK. Radze naprawdę przemyśleć jeszcze raz kwestie wyposażenia. Jak już kupiłeś to może sprzedaj a kup coś innego. I przede wszystkim się nie spiesz z pierwszym ulotnienie. To zawsze źle się kończy. Co do silnika powinien dać radę. AXI to dobre silniki tyle że to napęd bezpośredni. Może lepiej byłoby kupić z przekładnią 6,7:1 stosować pakiety o mniejszym "s" i ciut większych łopatkach. Było by trochę lżej a jeśli już nie lżej to większa pojemność by się zmieściła do modelu. Co do odbiorników do Futaby to tylko oryginały. Tu nie ma zbyt wielkiego wyboru. Albo to http://www.rcskorpion.pl/towar/futaba-r6208sb-hv-24-ghz-fasst-odbiornik-818-kanalowy/ albo jak ma być telemetria to to http://www.rcskorpion.pl/towar/futaba-r3008sb-odbiornik-z-nadajnikiem-telemetrii-24ghz-t-fhss/ A tu sobie poczytaj o serwach cyfrowych i analogowych. Nie powielaj plotek i mitów o serwach cyfrowych. Jak poczytasz to mam nadzieję, że zrozumiesz, że serwo 3,5kg w zupełności wystarczy na lotki do Twojego modelu. Parametr "trzymanie" w cyfrówce jest różny od "siła serwa" w analogu. To są dwa różne parametry. http://www.rcskorpion.pl/grupa/serwa/kilka-zdan-o-serwach/
-
Tak trochę mało dokładnie się wypowiedziałem. Zgadzam się z Twoją wypowiedzią i przyznaje Ci całkowitą rację. Ja pisząc tu o cyfrówkach miałem przed oczami, szybki, akrobacyjny model do szaleństw, a nie makietę, gdzie szybkość i siła trzymania jest znacząca. W makietach cyfrowe nie odgrywają znaczącej roli i spokojnie można stosować analogi. Tam się liczy zupełnie coś innego, choć to makiety to akrobacje też kręcą i to całkiem ładne.
-
Tu nie chodzi o jakieś dołowanie, lecz bardziej o zjawisko socjologiczne. Naród prawie 36mln ludzi nie jest w stanie wystawić w MP pal sześć jakiej klasy F3F, F3B, F3J czy innej, reprezentacji większej niż kilku zawodników. Jestem tak normalnie z ludzkiej ciekawości ciekaw w czym problem? Czy tylko w kasie, czy w czymś innym, niechęci do rywalizacji, niechęci czysto ludzkiej. A może w małej znajomości poszczególnych dyscyplin, małym nagłośnieniu takiej dyscypliny-konkurencji. Po prostu jestem ciekaw bez żadnych podtekstów.
-
Ja w modelu Thermik XXXL rozpiętość 5m waga do lotu 8kg na lotki dałem serwa 3,5kg na klapy 5,5 kg, na kierunek 3,5Kg na wysokość 5,5kg. Ster wysokości jest pływający i ma 48cm rozpiętości, więc jest całkiem całkiem. Serwo 20kg to jakieś nieporozumienie. Wywal je i wstaw np. KST 135MG albo jak już bardzo chcesz żeby było super bezpiecznie to KST 125MG. Serwa analogowe już się dość rzadko stosuje zwłaszcza do tak dużych modeli. Nie wiem kto i co pisał o serwach cyfrowych, ale podejżewam, że nie miał pojęcia co pisze, albo wiedza z przed ładnych paru lat. Serwa cyfrowe mają większą dokładność i mniejszy krok (ale to pewnie uzależnione jest od nadajnika), będą zdecydowanie lepszym rozwiązaniem. Nie mówię, że nie mogą być analogi, ale przy takim modelu?! Jeśli chodzi o połączenie serw cyfrowych i analogowych to wszystko zależny od odbiornika i nadajnika, czy sobie radzi. W moim odbiorniku są tylko 4 wyjścia analogowe i tyle mogę bezpiecznie zastosować analogów. Ale według mnie nie powinno być problemów z zastosowanie obu rodzai serw w jednym modelu. Strasznie mieszasz. Rób tak jak masz w instrukcji i jak producent mówi. Serwa cyfrowe jak są jakieś badziewiaste to może i żrą prąd, ale ja stosuje cyfrowe od 5-6lat i jakoś tego nie zauważyłem. Zazwyczaj o prądożerności cyfrówek mówią ludzie, którzy ich nie stosowali, tylko gdzieś przeczytali i powielili plotkę, albo stosują low costowe słabej jakości. No i po co te 7,2V dla cyfrówek??? Dlaczego nie może być 5,5V lub 6V ???????? Jakieś szaleństwo normalnie. Naprawdę wiesz co robisz? KST 125MG biorą, w skrajnym wychyleniu klap do kąta 600 podczas lądowania w locie pod kątem 45-50 stopni, raptem 0,25-0,3A. Mając 8 szt takich serw w modelu i jak włączysz je wszystkie na raz (jak to sam nie wiem) wezmą Ci maks 2-2,5A. Czy to jest dużo? W locie spoczynkowym, termicznym takie serwa biorą około 0,1A. Zawracanie głowy tą prądożernością normalnie. Serwa HD miałem raz. Włożyłem do modelu i po włączeniu go natychmiast wszystkie wylądowały w koszu. Jedno się spaliło, jedno miało drgawki, jedno było OK. Czysta ruletka tak 50/50 albo będą działać albo nie będą. I jeszcze jedna uwaga. Duży model, ciężki model a wstawiasz jakieś badziewie do środka. Nie boisz się?? Nie stać Cię teraz na lepsze, sprawdzone, choćby te które proponuje producent, to odłóż budowę do przyszłego sezonu, dozbieraj i kup dobre, pewne, sprawdzone serwa nie muszą być drogie ale takie które mają dobrą opinię i ludzie je polecają. Nie eksperymentuj z tak wielkim modelem.
-
Też się zastanawiam czy to tylko niechęć do rywalizacji, czy właśnie licencja i opłaty związane z nią odstraszają chętnych. Tak apropo to w otwartych mistrzostwach Niemiec F5J wystartowało prawie 90 zawodników z chyba 10 państw. Hm.. spora różnica a nasz kraj nie jest aż o 80% mniejszy niż Niemcy.
-
Jestem niestety tylko człowiekiem, więc się mylę. Na sucho niestety nie zaciągałem wysokości tylko operowałem samym drążkiem od BF. Cóż nie pierwsza i nie ostatnia moja pomyłka. A wina w takie niewinnej funkcji Combo/ Single. Nie zauważyłem, że ma właśnie Combo i to nie w ustawieniach BF tylko w innej funkcji która dziedziczył BF. PS Widzisz Jurek w przeciwieństwie do wielu innych ja swoje babole opisuje nie wstydząc się tego. Większość przemilczała by taki fakt, poprawiła i co najwyżej napisała, że wszystko działa OK. "Nie no wszystko działa", "zawsze było ok tylko doregulowałem" etc., itp. Ja jestem inny i opisuje takie głupie swoje pomyłki po to żeby podobni do mnie 101x sprawdzili zanim wyjdą na lotnisko, zwłaszcza jak to robią 10 minut przed wyjściem na lotnisko.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W moim przypadku, aż wstyd się przyznać jak miałem ustawionego BF. Nie ma to jak kombinowanie zwłaszcza tuż przed wyjściem na lotnisko. Wczoraj po przyjściu z lotniska, złożyłem model w domu i zacząłem przeglądać wszystkie zaprogramowane funkcje. Okazało się, że gdy mam włączony BF (włączam drążkiem) i gdy ręcznie zaciągałem lub oddawałem wysokość to klapy się składały o tyle o ile zaciągnięta lub oddana była wysokość. Ja to zobaczyłem to mało mi szczęka z gęby nie wypadła. Dziś Maxa reagowała na BF prawidłowo tak jak wszystkie pozostałe moje modele. Co nie oznacza, że bez dziobnięcia ciężko się zmieścić w 1m.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
O w du.. sze. Tak to nie lądowałem jak model na pierwszym planie ale jak ten trzeci z czerwonym statecznikiem i zielonym dziobem. . Mówiłem właśnie dziś Tomkowi że jak byłem gdzieś pod Hradec na zawodach F5J to piloci właśnie tak lądowali "na dzidę"
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dokładnie jak Tomek napisał. Jantar dziś był bezkonkurencyjny. Na 5-6 lotów termicznych Tomka moja Maxa raptem 2 razy coś tam łapała ale i tak ani razu nie wylatałem 10 min. Tomek tak i to nie jeden raz. Moim zdaniem powodem tego są dwie sprawy. Tomek ma większe doświadczenie w lataniu w termice, a druga to czeka mnie jeszcze troche eksperymentów z regulacja Maxy. I tak w porównaniu do zeszłego tygodnia to teraz po dokonaniu kilku drobnych ustawień jest lepiej niż było. Ewidentnie sprawdza się tu powiedzenie "nie ważne czym latasz, tylko jak latasz" . Ja dziś poległem całkowicie, ale nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. Mam nadzieję, że się niedługo odgryzę Tomkowi. Jeśli chodzi o lądowania to jak Tomek powiedział trzeba jeszcze potrenować. Mi się udało raz (trochę przez przypadek) wylądować dość blisko, ale lądowanie było na przysłowiową "dzidę". W takim lądowaniu mam już niezłą wprawę bo potrenowałem ostro Relaxem w Austrii. Tyle, że ten model troche za delikatny na takie lądowania.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nawet przy trochę twardszym lądowaniu jak ma filmie pręty wytrzymały. Autorzy artykułu z Flug Modell powinni trochę pooglądać filmów i nie dyskredytować ciężkiej pracy jaka została włożona w opracowanie tego Kit -u. Zarówno ten film jak i przepiękne loty w dość trudnych warunkach na tegorocznym Żarze przeczą w wyliczenia i ustalenia autorów tego, moim zdaniem, nieszczęsnego artykułu. PS I bądźmy szczerzy to nie jest artykuł napisany przez Roha. On tylko go przeczytał lub zacytował wnioski autorów tego artykułu. A że wnioski są do bani to już nie jego wina.
-
Rafał to prawda, ale chętnie popatrzę przez chwilę na zawody, na ich organizację itp. Może w przyszłości coś na zachodzie zorganizujemy to będę miał już jakiś pogląd. No to gadaj a nóż widelec się uda.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja się wybieram na 90%. Niestety, taka czy inna sytuacja rodzinna może sprawić, że nie będę w stanie pojechać, ale że to jeszcze ponad 2 tygodnie, więc postaram się tak poukładać sprawy żeby przyjechać. Też wezmę swojego modela i może faktycznie uda się w przerwach wspólnie choć z 10 minut polatać. PS Potrzebuję podpowiedzi jak dojechać. Jakaś strona, jakaś mapka, jakieś współrzędne.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nic dodać nic ująć. Choć znam kolegę z niemiec, który wystartował po raz pierwszy w zawodach i na 20 zawodników zajął 18 miejsce. Jak mi powiedział był najszczęśliwszym zawodnikiem (no może poz tym co wygrał) jaki startował w zawodach. Bez wątpienia jest potrzebne przełamanie oswojenie a potem pewnie jakoś pójdzie.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wszystko pięknie ładnie ale treningi od dziś zawieszone na tydzień lub trochę dłużej. Szlak mnie trafił dziś bo złamałem łopatkę, tuż przy kołpaku. Jak, gdzie, kiedy i dla czego to pojęcia nie mam. Niby takie zachwalane, idealne, małe opory a tu po 2 godzinach latania i 30-40 lądowaniach taki numer. Podnoszę model po idealnym lądowaniu, mięciutkim i jednym z dokładniejszych i co widzę, jedna łopatka jakoś dziwnie sterczy. Łopatki to GM CFK 16x8. Model ani razu nie zaliczył twardego lądowania a ślizgi kadłuba po trawie to maks 0,5m. Sam nie wiem czy to reklamować czy olać i kupić nowe, ale już pewnie nie GM.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Z mojej strony to nie była krytyka. Wiem że na zawodach cokolwiek poza startami jest ciężko zrobić. Człowiek jest skoncentrowany na sobie i na wyniku. Przyjeżdża na zawody, startuje, pakuje manele i wraca do domu. Powtórzę to co napisałem że wcale mnie to nie dziwi. Tu w zasadzie nawet nie ma co pisać. Jasne jak konstrukcja cepa. Obyś nie żałował tych słów. Kraków to miasto w którym się wychowywałem i darze go ogromnym sentymentem. Mam rodzinę a z Wrocka to zaledwie 2,5-3h, więc bardzo chętnie skorzystam z takiej propozycji. Napisz gdzie i kiedy a przyjadę. No tu to pojechałeś normalnie po bandzie Tomek za wysokie progi w tej chwili. Co ja raptem wylatałem z 15h, więc jak przy tym wyniku pojawią się jeszcze dwa zera to wówczas pogadamy.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jurek pomysł jest prosty a wręcz śmieszny. Staszek w Australii dużo lata w F5J i sam organizuje zawody więc ma duże doświadczenie. Oni tam wymyślili sobie patent (może inni to też znają) że całe zawody nagrywają na mp3 a następnie odtwarzają z komputera z głośnikami lub innego odtwarzacza mp3. Ponoś większość zawodów jest właśnie w ten sposób rozgrywana w Kangurowie. Trzeba tylko dobrego lektora, ze 2-3 próby i można spokojnie nagrać zaczynając od 2 minut przed startem aż do ostatniej 600 sekundy. Tylko syrenę trzeba nagrać lub w edytorze mp3 podłożyć i po sprawie. Osobiście wczoraj ten patent sprawdziłem i naprawdę daje rade. Małe proste odtwarzacze mp3 są za 15-25 zł ale równie dobrze można to wgrać w telefon i odtwarzać sobie samemu na lotnisku. Pomysł śmieszny i banalnie prosty, ale ponoś w prostocie jest piękno.
- 5 088 odpowiedzi
-
- 1
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tomek był pierwszy ale widzę że myslimy bardzo podobnie. Jeśli w Zachodniej i Południowo-Zachodniej Polsce znalazło by się paru chętnych na spróbowanie swoich sił w zawodach F5J, może na początek F3E to na przyszły rok coś można by zorganizować na zachodzie. Takie jednodniowe zawody to moim zdaniem jesteśmy w stanie ogarnąć w ten czy inny sposób. Jeśli tylko sprawy rodzinne mi pozwolą to chętnie się wybiorę 24.09 do Bielska popatrzeć i pogadać i podglądnąć. Ten wątek powstał właśnie z tego powodu o którym pisze Jurek. Z dużą zazdrością patrze jak Jurkowi udało się rozruszać na naszym terenie F3F. Właśnie między innymi dlatego, żeby trochę marazmu i tych wzajemnych kółek adoracyjnych przełamać i się w ten czy inny sposób zorganizować powstał ten wątek. Przecież sprzętu w naszym kraju do F5J czy choćby F3E jest sporo. Ludzi lubiących nudne latanie w termice też nie brakuje , więc za przykładem F3F może dało by radę rozruszać towarzystwo spokojnego latania. W samym Wrocku z tego co wiem są 3 lub 4 rasowe modele do F5J. W niedalekiej odległości będzie zaraz następny Jantar. Wątek o warsztatach był właśnie po to aby ludzie, którzy chcą a nie wiedzą jak, czym i po co, przyjechali, popatrzyli, posłuchali i może dało by się paru jeszcze wciągnąć w tą zabawę. Takie warsztaty mogą być spokojnie jednodniowe, połączone ze wspólnym lataniem. Mi nie chodzi o sensy stricte wykłady, ale bardziej o pogadanie, opowiedzenie anegdot etc. Nie ukrywam, że właśnie o takich osobach o których Wojtek Brylski wspomniał, zresztą jego też byłoby miło gościć jako fachowca w tej dyscyplinie, chętnie bym zaprosił jako specjalistów wysokiej klasy. PS. A co do gadającego zegarka odmierzającego czas do tyłu to kolega z Kangurowa sprzedał mi rewelacyjny pomysł.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Krzysztof moja krytyka F3E jest oparta o dwie przesłanki. Po pierwsze, dlaczego w naszym pokręconym kraju jest taka dziwna konkurencja jak F3E a nie jak na całym świecie F5J. Chciałbym poznać choć jeden sensowny argument. Być może przekona mnie i zmienię zdanie, ale na razie to wydaje mi się, że jakiś "nawiedzony" coś takiego wymyślił na zasadzie "Polacy nie gęsi swoją dyscyplinę kurna muszą mieć". To jest moja podstawowa krytyka. Chyba, że F3E=F5J. To też pytam dlaczego się to tak nazywa a nie po ludzku jak w pozostałych krajach. Po drugie czytałem kilka, bodaj 2 lub 3 różne regulaminy z zawodów F3E jakie w ostatnich latach były organizowane w naszym kraju. Te regulaminy ni jak się miały do regulaminu FIA F5J. Jak czytałem, że silnik można włączyć w przypadku silnego wiatru 2 lub 3 razy to w zasadzie przestawałem dalej analizować taki regulamin. W innym zaś wyczytałem, że sędzia w przypadku złych warunków może podwyższyć wysokość z 200 do 300m. Hm... może faktycznie lepiej, że się to nazywa F3E a nie F5J Ja nie jestem przeciwko F3E i ani w jednym poście nie napisałem, że jest to prosta dyscyplina. Jedynie pisałem o tym o czym wyżej wspomniałem. Od kilku dni właśnie to piszę. Słabo czytasz. To jest dość skomplikowana dyscyplina i wymaga sporej logistyki od organizatora i elektroniki u uczestników która nie jest taka tania. Po porostu nikomu się nie chce podjąć takiego wysiłku. Zazwyczaj większość organizacji takiej imprezy spoczywa na barkach jednej osoby a w przypadku drobnych niedociągnięć lub potknięć uczestnicy mają tylko uwagi i pretensje. Cóż, dlaczego nie jestem zdziwiony. Reasumując: Tomek nie bez powodu założył ten wątek. Może uda się skrzyknąć parę osób, które mają ochotę polatać F5J. Może w przyszłym sezonie udało by się zorganizować jakieś wspólne latanie miłośników F5J, a może zorganizować jakieś warsztaty F5J. Pytanie podstawowe czy znajdą się chętni zdradzić kilka trików i sztuczek i podzielić się swoim doświadczeniem.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Z tego co pamiętam to sędzia podchodził i zczytywał jedną wartość wysokości, tą po wyłączeniu silnika. Na moje, ale to potwierdzę u zawodników czynnie startujących, jak wyłączyłeś silnik przy 150m i po 10s Altis zanotował wysokość a potem jak termika wyciągnęła cię na 300m to punktów karnych za przekroczenie 200m nie ma. Ale zaraz napisze do kolegów to się dowiem. Z innej strony, wchodzenie na dużą wysokość nie ma większego sensu bo te modele to nie F3F, że z 300-400m pionowo w kilka sekund znajdą się na wysokości 20m. Wylądowanie blisko markera w danej chwili dla mnie to czysta abstrakcja. No i co z tego, że dziś raz wylądowałem do ręki, jak na 8 lądowań ani jedno nie było bliżej niż 3m od markera. To nie jest żadne usprawiedliwienie, że były bardzo silne podmuch wiatru - takie kopnięcia. Lata się na zawodach w zastanych warunkach, więc i z takimi jakie dziś miałem trzeba umieć sobie radzić. Ja dziś wymiękłem. Jak mi przy ostatnim lądowaniu postawiło model pod kątem 450 to po wylądowaniu spakowałem go i pojechałem do domu. Latam - trenuję ostatnio codziennie po 2 godziny i szczerze przyznam, że czym więcej latam tym bardziej dochodzę do wniosku, że to zajebiście trudna konkurencja. Będąc widzem, stojąc obok i patrząc jak inni latali myślałem, ba byłem tego pewien, że to fajna, prosta konkurencja, w której nie ma nic skomplikowanego ani trudnego - idealna dla takiego gamonia jak ja. Tak właśnie myślałem, dopóki nie zacząłem trenować. Już to napisałem w Twoim wątku o Jantarze - normalnie przejeb... tego no ...rąbane. Ostatnio trenuję w ciut silniejszym (2-3,5m/s) wietrze utrzymywanie model lecącego pod wiatr za pomocą dynamicznie ustawianych klap. Klapy ustawiłem na Slide Lever i mogę je w zależności od siły wiatru wychylać mniej lub bardziej. Poprzednio miałem na przełączniku, ale to absolutnie nie zadało egzaminu bo zawsze klapy wychylały się o zadaną wartość. No więc obecnie potrafię utrzymać model 8 minut w powietrzu na zasadzie trzymania go za wszelką cenę pod wiatr. Model leci, ale wolno po wiatr. A że to stosunkowo lekki model bo ma do lotu 1700g, więc daje radę. Daje tak radę, że normalnie szczęka mi wczoraj opadła ze zdziwienia. Latam nie dalej od siebie jak 50m, więc 3 lub 4 takie wejścia pod wiatr z wysokości (na oko) 150m dają mi wynik jak pisałem wyżej prawie 8 minut. Co nie oznacza, że dziś nawet 3 minut nie szło zrobić.
- 5 088 odpowiedzi
-
- motoszybowce
- f5j
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wojtek dzięki fajny i za rozsądną cenę. Tyle że w dobie androida jest możliwość bez kasy zrobić sobie z telefonu gadający stoper. Śmiesznie gada ale zrozumiale dwa minuta, trzy minuta .... dziesięć minuta. Dla mnie na początek wystarczy. Pakuje się i idę latać.