Skocz do zawartości

Konrad_P

Moderatorzy Forum
  • Postów

    6 088
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Treść opublikowana przez Konrad_P

  1. Jak to nie problem to chętnie bo w PZU nie mam nikogo, a jak dzwoniłem na infolinie to mnie panienka odpałowała.
  2. Sebastian jeśli chodzi o bagnet to musisz go zeszlifować do takiej grubości aby wchodził ciężko ale można było też spokojnie wyciągnąć. Niczym nie smaruj. Nie wiem dla czego rowing a nie tkanina ale co ja tam wiem. Ja laminuję tak. Biorę folie (najlepiej taką specjalną do laminowania ale praktycznie nada się każda). Na folie kładę - ja - tkaninę węglową i ją przesączam żywicą, czystą bez dodatków, chyba że ma być kolorowa. Żywicy daję umiarkowanie nie za dużo. Tkanina nie może pływać w żywicy. Miejsca które mają nie być laminowane zabezpieczasz też folią. Żywica nie klei się do folii. Jest jedna dobra żywica do laminowania - Lotnicza żywica epoksydowa L-285 EDIT Jeśli dobrze rozumiem to rowing to nić węglowa jednokierunkowa. Ja miałem na szpuli około 30m. Jeśli to taki rowing to musisz go przyciąć na odpowiednią długość. Ile nitek hm... nie wiem ja jak wzmacniałem boki kabinki to dawałem po kilkadziesiąt takich nici. Jak już przytniesz to z jednej strony zwiąż je nitką, drutem ale tak mocno aby poszczególne włókna nie wychodziły przy lekkim szarpnięciu. To jest dość istotne w mojej metodzie. Taką kępkę nici kładę na folie jak wyżej napisałem i przesączam żywicą. Ja to robię małym pędzlem, ale mały wałek na gąbce taż się nada ale zeżre więcej żywicy. Kępkę rowingu trzymam za ten węzeł i ruchami od siebie wzdłuż nitek jadę pędzelkiem. Musisz uważać jak maziasz żeby nitki rowingu się nie hm.... nie wiem jak to powiedzieć, strzępiły, kołtuniły. Generalnie żeby wyglądały cały czas tak samo. Jak już przesączysz to wkładasz całość włącznie z folią w to miejsce gdzie ten rowing ma być położony. I tu teraz jest mały myk. Musisz tak włożyć całość aby trzymając za tego guza wyciągnąć całą folię a rowing ma zostać (no bo go trzymasz za tego guza) na swoim miejscu. Przydaje się trzecia ręka która będzie czymś (ja to robię drewnianą szpatułką) dociskać rowing do powierzchnie laminowanej. Nie dociskaj tego tym samym pędzlem co nakładałeś żywicę bo się rowing będzie czepiał pędzla i wszystko się spieprzy. A.... zapomniałem napisać WAŻNE Nie przesączaj guza za którego trzymasz żywicą i co najmniej 1 cm od tego guza też nie dawaj żywicy. Jak żywica wyschnie to nożyczkami lub nożykiem odcinasz nie przesączony rowing wraz z guzem. Tam metoda to do generalnie kadłuba. Do skrzydeł jest inna metoda ale tylko z tkaniną. Po co wiązać na jednej stronie rowing, ano dla tego że jak będziesz wyciągał folię z pod niego to folia potrafi wyciągnąć czasami nawet połowę nici z całego kłębka a tak z jednej strony wszystko jest trzymane. Niestety metoda ma swoje wady i ograniczenia. Jednym z nich to rowing.
  3. Troche szkoda bo ja znów byłbym zainteresowany takim na określoną imprezę. Ja pytałem w kilku towarzystwach i dostałem negatywną odpowiedź. Standardowo to ubezpieczam się podobnie jak Ty czyli na rok i rozszerzenie do PSP w Hestii.
  4. Konrad_P

    Ale wieje....

    ?????
  5. No to jak to się ma to do tego stwierdzenia
  6. Konrad_P

    Ale wieje....

    Za daleko idące wnioski wyciągasz. Też jesteś taki nieomylny.
  7. Konrad_P

    Ale wieje....

    Tyle że tam żadnego pilota nie było.
  8. Konrad_P

    gaśnica a lipo

    OK. Nazwijmy to syk.
  9. Konrad_P

    gaśnica a lipo

    Tak to prawda, to taki skrót myślowy. Ale jak go gwoździem dobrze trafisz to w pierwszej sekundzie słychać taki "jakby wybuch".
  10. Konrad_P

    gaśnica a lipo

    Gaśnica to raczej do tego co się zajęło po wybuchu LiPola niż do zgaszenia samego LIPol -a i jest jak mówi Mietek skutecznie to tylko do ziemi. Być może stare gaśnice halonowe by coś pomogły.
  11. Kacper ale jak duża była szkoda. To wszystko zależy od pułapu-limitu jaką ma dany ubezpieczyciel. Tak jest naprawdę z tymi limitami i to nie jest żadne teoretyzowanie, pani przy zgłaszaniu szkody w mieniu od razu informuje bez skrępowania że jak do 1500,- to wypłacają na drugi dzień. A co do szkody Piotra-Pietka to pewnie była do 2500,- zł. Idź ze szkodą tak jak w moim przypadku na 11.000,- zł to zobaczysz jak szybko dostaniesz no i czy w ogóle dostaniesz tyle kasy. Generalnie z dużymi odszkodowaniami jest bardzo ciężko. Z małymi na 500-1500 problemów nie ma w ogóle.
  12. Hubert i to jest klasyczny przykład tego co napisał wyżej Piotr i co zresztą jest prawdą. Na 10 zgłoszonych roszczeń zwracają 1 zgodnie z kosztorysem tylko dla tego że klient albo jest upierdliwy albo wmieszał się prawnik. W moim przypadku kosztorys opiewał na około 19 tyś. Po ośmiu miesiącach batalii w momencie kiedy ubezpieczyciel dostał dokumenty z sądu i został zawiadomiony o wszczęciu postępowania, zaczęli rozmawiać ze mną jak z człowiekiem i przyjmować moje argumenty. To co opisujesz jest klasyką stosowaną absolutnie we wszystkich towarzystwach ubezpieczeniowych. Skoro już i tak wydałeś kasę to trzeba było pójść do jakiejś dobrej kancelarii lub do młodego początkującego głodnego sukcesów prawnika i zlecić im ta sprawę. PS. Ja już po pierwszym kontakcie i odmowie zwrotu należności zgodnie z kosztorysem idę do prawnika, szkoda mojego zdrowia.
  13. Piotrze ja miałem w ostatnich latach 3 razy do czynienia z trzema różnymi ubezpieczycielami. Niestety nie chodziło o odszkodowanie modelarski ale moim zdaniem to nie ma żadnego znaczenia ponieważ moje przypadki były różne. Dom, zdrowie, samochód. We wszystkich trzech przypadkach zostały złożone pozwy do sądu. Dopiero po tych pozwach ubezpieczyciele postanowili się polubownie dogadać. Każdy obecnie ubezpieczyciel ma swoje tzw. limity, czyli jak szkoda w mieniu nie przekracza 1500-1750,- zł to wypłacają praktycznie następnego dnia, co do szkody z OC sprawcy, czy AC to kwota graniczna do której nie dyskutują to 2500,- zł (netto/brutto). Co do zdrowie jest to dużo bardziej skomplikowane i to nie zauważyłem jakiejś reguły. Powyżej tych kwot zaczynają się ogromne problemy. Nie licz na to, że jakikolwiek ubezpieczyciel w podskokach przyleci z kasą w ręce i wypłaci Ci tyle ile Twoim zdaniem powinien (sorry ale to sarkazm w stosunku do ubezpieczycieli a nie Ciebie). Obecnie to standard że człowiek musi się użerać i prosić się o prawnie należące się pieniądze. Ja ubezpieczam się zawsze w tej samej firmie od lat ponieważ mój broker ma tam spore chody i traktują mnie trochę inaczej, ponieważ wypłatę odszkodowania zlecam właśnie znajomemu (zlecam nie zlecam, proszę o pomoc).
  14. A można się dowiedzieć skąd je masz skoro nie jesteś modelarzem.
  15. Nooooo. Ja właśnie o tym, ale tak delikatnie chciałem a że się teraz naoglądałem tych z F5J co to do ręki lądują to mam spaczoną perspektywę.
  16. Nie przejmuj się Piotrze z tym układaniem. Założe się że jeszcze ze dwie wersje przećwiczysz. Co do wagi to cholera słuszna i o termice tak jak Wojtek pisze można pomarzyć. Ja własnie szukam czegoś lekkiego lub nawet bardzo lekkiego coś w stylu F5J i o metr większego. A latać będzie na pewno bo Wojtka lata całkiem całkiem, tylko trzeba pamiętać że waży i będzie szybko na podejściu
  17. Relaxa zasilam z osobnego BEC ponieważ regulator jest OPTO ale Falcona zasilam bezpośrednio z regulatora. W Falconie mam 4x TYG777mg i 2xTYG360mg oraz PLUSH 60A. Już 4 sezon na tym setup -ie latam i nic się jeszcze nie stało. A Falconem latam tak ostro że raz zaklaskał w powietrzu.
  18. 5A to aż nadto dla 6 serw. Jeśli wkładasz je do szybowca to nie będziesz miał żadnego problemu. Serwa biorą w skrajnych przypadkach czyl jak są bardzo mocno obciążone około 0,2-0,35A.
  19. Absolutna klasyka, która wychowała wielu modelarzy. Obiema rencyma się pod tymi propozycjami podpisuje.
  20. Patryk uważasz, że ten profil VS1 jest dużo lepszy od MH32? Pytam z czystej ciekawości ponieważ pierwszy raz widzę szybowiec na tym profilu. Co do TH 3XL to z tego co wiem profil jest modyfikowany i przechodzi z MH32 na SD70xx coś tam. Teraz już nie pamiętam. Co do ceny Elviry to faktycznie jak dla nas, to cena trochę zaporowa. Prawie 2x tyle co TH 3XL u Valenty. No ale Elvira wygląda na fotkach bardzo ładnie. Parametry jak widzę są dość zbliżone i co do wagi do lotu i co do obciążenia powierzchni. Ciekaw jestem z czego wynika ta cena, czy jakość jest faktycznie 2x lepsza? Mi jako laikowi w budowie/produkcji modeli kompozytowych czasami szczęka opada jak widzę ceny modeli. Tak jak w tym przypadku zdarza się, że cena dla podobnych modeli różni się 2x i nigdy nie wiem z czego to może wynikać. Czy tylko z jakości urzytych materiałów do produkcji?
  21. Czyli kółka kosztują 50E. Dla nowicjusza brak kółek może być, ale nie musi, problematyczny bo może się źle wyważać.
  22. Nie piszesz jakie masz doświadczenie w lataniu. Jeśli jesteś początkującym modelarzem to proponowałbym inny model. Ten ma kółka które to połamiesz natychmiast. Na początek kółka będą bardzo przeszkadzać. Bez nich wylądujesz wszędzie, na łace, w zbożu, na polu, czy ulicy. Kółka mocno ograniczają. Pamiętaj że pierwsze loty trwają 3-5s. więc na początek szkoda kasy. Ja polecił bym na początek klasykę czyli Blixer albo AXN. Cena o połowę niższa a i pracy przy modelach prawie nie ma.
  23. Tomek nie wiem, nie wiem. Jak w powietrzy zderzyłem się swoim Albatrosem z Piotra Elipsoidem to urwało się pół statecznika poziomego w Elipsoidzie a śruby nylonowe ani drgnęły. Mateusz te śruby są wystarczające.
  24. Cały zarząd do wymiany. Nie nadają się Ci Panowie do zarządzania taką instytucją skoro dopuścili do tak wielkiego nadużycia. To co pisze Piotr jest stosowane w naszym kraju już od nastu lat tylko ludzie muszą mieć trochę oleju w głowie, żeby wdrożyć i stosować te zasady. Jestem po prostu zniesmaczony tą sytuacją.
  25. Konrad_P

    Silnik benzynowy

    Z tych dwóch najlepszy to chyba byłby ten trzeci DLE. Jest dobry i mogę polecić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.