Skocz do zawartości

Konrad_P

Moderatorzy Forum
  • Postów

    6 068
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Treść opublikowana przez Konrad_P

  1. Na silniku będziesz leciał 15-30 s. nawet jak się zagrzeje to potem będzie stygł podczas szybowania. To jest szybowiec i ma szybować a nie latać na silniku. Przewiduje że Twój pierwszy lot potrwa całe 3-4s i model będzie albo do śmietnika albo do naprawy. Popytaj czy w okolicy nie na jakiegoś doświadczonego modelarza który pomógł by Ci w pierwszych lotach. Jeśli ie ma to długa i bardzo wyboista droga przed Tobą. To nie mój wątek ale bardzo znamienny zobacz jak będzie wygladał Twój model po pierwszych 4s http://pfmrc.eu/index.php?/topic/49731-cularis-trzydzieste-wcielenie/ Jak nie masz kolegi to pisz może coś podpowiemy jak polecieć pierwszy raz.
  2. Łopatki są dobre nic się nie stanie silnikowi zawłaszcza, że zamierzasz latać na 3s. Kołpak do wymiany żadnego wiercenia. Moim zdanie jeśli to pierwszy Twój model to źle zaczynasz.
  3. Tak posiadam Albatrosa, gdybyś się wczytał w wątek to sam byś się przekonał.
  4. Konrad_P

    Odłamany ogon

    Naprawa nie powinna zająć więcej niż 30 min. Takie naprawy robi się na lotnisku i lata się dalej.
  5. Pomysł dobry a nawet świetny ale bardzo ciężki do zrealizowania. Kilka powodów na to wpływa. Jeden podstawowy to Bartosz napisał gdzie dwóch modelarzy tam trzy rozwiązania. Zawsze się znajdzie taki co powie że to zupełnie inaczej się robi. Niestety takie osoby mocno zaburzają takie imprezy. Zobacz naszych producentów modeli laminatowych, p. Wiesław, Lesze, Witold i paru innych i każdy robi to po swojemu i każdy trzyma wiedzę przy orderach. Czy byliby chętni podzielić się wiedzą, hmm... być może ale jak ich ściągnąć na coś takiego. Wykład o programowaniu nadajników też ciężko bo jest ich taka różnorodność, że może się okazać, że na 20 luda 2-3 ma taki sam nadajnik. Trzeba byłoby powiedzieć z góry, że wykład będzie z tego konkretnego modelu. Wówczas cała reszta będzie się zastanawiać czy warto przyjechać. Pamiętaj, że trzeba ponieść koszty takiej 2-3 dniowej imprezy, a są one niemałe w brew pozorom. Ja dołożyłem do tego interesu ponad 1K PLN (no ale takie było założenie ). Tak więc trzeba aby na taką 2-3 dniową imprezę przyjechało dużo ludzi, minimum 50-75. A to już poważne wyzwanie organizacyjne i merytoryczne. Nie mniej pomysł jak pisałem bardzo dobry sam chętnie pomogę i podzielę się wiedzą na temat organizacji takich imprez. Impreza organizowana przeze mnie o której Bartosz wspomniał "LATAĆ KAŻDY MOŻE" w założeniach była właśnie jako szkoleniowo-warszatowo-zabawowa dla dzieci i młodzieży. Szczęście że dzieciaki dopisały i zabawa była świetna, bawiły się i dzieci i rodzice i sam nie wiem kto lepiej.
  6. Może taki początkujący to już nie jestem, bo kilka Falconów i Virusa naprawiałem i wychodziło dobrze. Ogólnie skrzydełko jest cięższe o 3,8g więc nie jest tragicznie ale i uszkodzenie nie było wielki. Pewnie było by z 1g mniej gdybym miał cieńsza tkaninę węglową a nie 160g/m. Producent Witold zaakceptował moją robotę wiec jestem zadowolony. 27mm. Wręga silnikowa ma 28,5-29mm. Gadałem z Witoldem i mówił mi że miał kiedyś wersję obciętą wyżej pod silnik 35mm ale ciężko było doważyć model. Strasznie wąska rura.
  7. Nadajnik który będziesz trzymał w rękach, odbiornik który zamontujesz w łódce, regulator obrotów który połączy silnik źródło zasilania oraz odbiornik. To wszystko.
  8. Czyli teoria poparta w praktyce. Drzewa przyciągają modele jak magnes . Tu chyba niewielkie straty. Ha... najciemniej pod latarnią EDIT Skrzydło skończone, niestety moją piętą achillesową jest malowanie. Tu poległem na całej linii. Począwszy od doboru odcienia do oderwanego lakieru przy odcięciu biały/czerwony pod spodem skrzydła. Trzeci raz zrywać lakieru już nie mam siły musi zostać tak jak jest.
  9. No właśnie już też doszedłem do tego, że trzeba się zaopatrzyć w coś lepszego niż 160g. Co do silnika i elektroniki to w weekend będę sprawdzał bo muszę zbudować hamownie żeby pod obciążeniem przetestować. EDIT Jurek masz jakiś namiar na sklep z tkaninami węglowymi. Ja znalazłem sklepy ale 80g/m chcą za 1mb prawie 500zł a w innych tylko w belkach po 100mb. Aż prosiło się dać na skrzydło 80g no ale nie miałem. PS. Masz zapchaną skrzynkę musisz coś pokasować bo PW nie idą
  10. I tak zrobię. Pierwsza warstwa lakieru na skrzydle już schnie. Jutro zobaczymy co z tego wyszło. Janie dokładnie jak mówisz. Trochę za daleko choć to raptem 150m te drzewa od pilota były a i tak poszło jak poszło.
  11. No dokładnie jakaś czarna seria ostatnio z tymi modelami. Tego już prawie odbudowałem. Mam teraz tylko jeden dylemat. Zostawić tak jak jest czy zrobić wykończenie kościółkowe Rafał dokładnie mam to co piszesz, bardzo wolna akomodacja. Nosze okulary do czytania i tu problemu nie ma, z daleka widzę w miarę jak na te lata dobrze - cholera jeżdżę samochodem sporo i nie mam wówczas problemów z określeniem odległości bo już bym pewnie nie żył. Ale jak szybko zmienia się wysokość to moje oko nie nadąża a właściwie to mózg nie nadąża i cały czas myśli, że widzę wyżej. Na akomodację jako tako nie ma lekarstwa, ponoć tylko treningi - tyle że te cholernie dużo kosztują kurde mole. Poniżej fotki z procesu naprawczego. Skrzydło wyszło idealnie, kadłub trochę gorzej bo popełniłem banalny błąd. Zamiast foli która miała się nie kleić do żywicy wziąłem jakieś przeźroczyste cholerstwo, które oczywiście się przykleił. Na szczęście folia cieniuteńka więc się zeszlifowała. Waga naprawianego skrzydełka wzrosła już po zaszpachlowaniu jak widać minimalnie. Ponieważ lewe też trzeba trochę po szpachlować bo lakier odprysnął tu i tam, więc różnica w wadze pewnie się jeszcze zmniejszy.
  12. Janie musze powiedzieć, że to dzięki Tobie i skrzydełku od Falcona, które Ci podarowałem zacząłem sam naprawy. Byłem w szoku jak zobaczyłem Twoją naprawę i efekt końcowy. Początkowo myślałem, że laminatu nie da się naprawić i dopiero Ty mi oczy otworzyłeś. Teraz po kilku tego typu naprawach muszę powiedzieć, że prawie wszystko idzie naprawić. Janie kraksy są wpisane w nasze hobby i nie ma modelarza, który by tego nie doświadczył. Począwszy od adepta po Mistrza Polski. A tego typu relacje zawsze młodych modelarzy mogą czegoś nauczyć. Jurek postanowienie jeszcze na lotnisku było takie, że jak naprawię ten model to idzie na zbocze. A co do lądowania to prawie zawsze schodziłem bardziej pionowo bliżej nogi, tyle że tym razem wyszło jak wyszło. To mnie Kamyczek zmartwił z tymi łożyskami. Cholera musze dokładnie przetestować silnik. Dziś wieczorem wstawię zdjęcia z naprawy.
  13. Ta tkanina szklana jest strasznie cieniutka ale ponoć tak ma być bo jest to warstwa którą maluje Witold w formie. Kolor nie idzie bezpośrednio na węgiel tylko właśnie na cieniutką tkaninę szklaną. Nie wyobrażam sobie żeby kadłub miał być jeszcze cieńszy. Tkanina węglowa to 60 lub 80g/m bo na pewno nie 160g/m bo ja mam właśnie taką. "Kratka" (cholera nie wiem jak to powiedzieć) jest przynajmniej o połowę mniejsza niż w mojej tkaninie. Kadłubowi przybyło na tą chwilę 25g + lakier i pewnie zmieszcze się w 50g. Tyle zdejmę z balastu więc model powinien mieć identyczną wagę do lotu. EDIT: A tu filmik z mojej kraksy. Tylko trzeba się dobrze przypatrzeć. 10 sekunda u góry ekranu po prawej to zmniejszam wysokość aby zacząć lądować, 50 sekunda górny lewy róg widać jak robię nawrót i te cholerne brzozy. Potem widać na dole sprint dwóch osób po model, to Tomek i ja, bo jechał samochód i bałem się że będzie jechał oszołom i rozjedzie model - na szczęście ominął. Widać jak model leży na jezdni do góry nogami. Nawet nie wiedziałem że Piotr nagrał moją kraksę. Fajnie wyszło mam pamiątkę. https://docs.google.com/file/d/0B19HF3- ... FlTm8/edit
  14. Brakującego poszycia niestety nie ma ale to nie problem. Jurek kadłub już sklejony właśnie schnie, co do skrzydła to na ubytek poszycia przykleję tkaninę węglową na wypełnienie z balsy. Wstawiłem kawałeczek balsy bo inaczej tkanina nie miała by się czego trzymać. Gdybym nie pracował jutro to we wtorek pewnie bym robił oblot - pod warunkiem że elektronika i silnik przetrwały. To są drobne kosmetyczne naprawy więc tragedii niema. Większa tragedia, że jestem ślepy i nie widzę jak temu zaradzić. Problem mam już od 2-3 lat nie potrafię z daleka określić odległości/wysokości. Myślałem że jestem przynajmniej 3-4 metry nad drzewem.
  15. To i ja się przyłącze do dyskusji o węglowych lub pseudo węglowych kadłubach. Dziś zrobiłem sekcję swojego kadłuba od Relaxa. Jak ktoś jest ciekawy to tu są zdjęcia: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/30494-elektroszybowiec-relax/page-3#entry527980
  16. No to i ja dziś zaliczyłem glebę, kurde normalnie we środę idę do okulisty na 100%. Jaki ja już jestem ślepy albo stary, sama nie wiem. A było tak: Lece sobie, lece fajnie, ba lece bardzo miło i fajnie no ale zachciało mi się wylądować, więc lece wylądować. Nagle widzę trzask potem widzę model dziobem w dół a na koniec sru ....... cholera o asfalt. Pięknie i klasycznie zaliczyłem drzewo podczas podchodzenia do lądowania. Jak kurna wieje z północy i nie stanę po środku lotniska to zawsze zaliczę to piep..one drzewo. Straty hm... sam nie wiem. Kadłób złamany na pół w miejscu najsłabszym czyli zaraz za pakietem. Cudów niema silnik + pakiet + ołów = 500g więc pękło jak zapałka. Ponadto lewe skrzydło uszkodzone w miejscu uderzenia w drzewo, drugie podrapane po upadku na asfalt. Co do wyposażenia i silnika jeszcze nic nie wiem. Na pierwszy ogląd wszystko całe ale muszę zobaczyć czy ośka w silniku jest prosta. A teraz możecie zobaczyć różnicę w budowie węglowego kadłuba. Model spadł centralnie pionowo na asfalt oto dowód. To jest ślad po gałęzi w która przywaliłem. A tak jest zrobiony kadłub w 100% węglowy.
  17. Rożnicy dużej między 3m a 3,6m nie będziesz miał. Model 3m tak samo będzie się zabierał w termice jak i 3,6m. Poza tym 3,6 to już kawał modelu i czasami trudno przy silniejszym wietrze wystartować samemu coś takiego, no chyba że masz pomocnika to problem odpada. Ja bym brał 3 metrowy model konstrukcyjny z kadłubem laminatowym. Ja osobiście latam Albatrosem 3.0 z TM kolega jak pisałem Elipsoidem ciut mniejszym bo 2,9m. Wielkość modelu 3m to idealna wielkość i bardzo uniwersalna. Można latać na pakietach od 2200 do 3300. Spora gama silników, które szarpną około 2500-2700g do lotu. Masz w tej rozpiętości ogromny wybór, jedynie ilość pieniędzy Cię tu ogranicza (chyba że nie)
  18. Konrad_P

    Backfire F5F :(

    I ja się przyłączę do tematu. Janek dostał ode mnie kompletnie zgruchotane skrzydło od Falcona. Ja bym go dawno wywalił do śmieci bo moim zdaniem kompletnie nie nadawało się do naprawy. Janek naprawił - jest na forum chyba nawet relacja - latał jeszcze chyba sezon. Jak ktoś pamięta Janka Falcona z żółtym i białym skrzydłem to to białe jest moje po sporym krecie. Tu kadłub to jak Jurek mówi drobiazg, gorsze naprawiałem. Z centropłatem gorzej ale dla fachowca pewnie do zrobienia.
  19. Filmik z 2 oblotu Tomka, film nie edytowany złożony z 3 ujęć więc za gadanie i inne niepożądane efekty przeprasza. Jak na nowy model pilot radzi sobie świetnie, lądowanie prawie idealne. Tomek do tej pory nie miał modelu z pełną mechaniką skrzydła, więc drugie czy trzecie lądowanie z motylkiem wyszło nad wyraz dobrze. Ja przez pierwsze 5-10 lądowań łaziłem po model z 50m a tu prawie pod nogi wylądował model.
  20. Temat faktycznie był o Condorze ale kolega rozwalił model a raczej model rozpadł mu się w powietrzu i napisał, że szuka nowego modelu. Trza czytać od początku . Tak więc temat jest otwarty i z tego co pamiętam to padło chyba właśnie na Relaxa jako na nowy model, więc wcale nie jest to OT a wręcz przeciwnie spora wiedza jak i co wstawić w model. KIRA jest z przekładnią 5.2:1 bo ma 3100kv i trzeba to zredukować. Łopatki do tego silniczka to 15,5x13. Na 200m model winduje się w ciągu 3-4s. Niestety KIRA to dość pazerny silniczek na żarcie . Latam na regulatorze Castle 75 i w logach miałem przy starcie nawet 92A. Odpowiednio ustawiłem start i teraz berze 82A przez 3s potem spada do 68-70A. Dziś ćwiczyłem model z 300m pionowo w dół i przelot na 10m w poprzek lotniska, lata szybko i spokojnie daje rade. Tak więc jeśli kolega Adrian nadal obstaje przy wyborze Relaxa to będzie zadowolony bo chyba właśnie chodziło mu o dość szybkie latanie.
  21. A że lata lepiej niż przed kraksą to się nie dziwię. Zrobiłeś poprawki tak jak powinno być od początku. Ale te 68A to chyba sporo tyle, że to pewnie przy starcie. Później już widać że trochę spada. Jest to kawał pięknego modelu i na niebie prezentuje się pięknie.
  22. No niestety nasze hobby do tanich nie należy i ciężko czasami wysupłać nie małą kasę. Nasze budżety domowe czasami tego nie wytrzymują. Ja trooochę składałem na silnik. Tak, gdzieś podawałem wyposażenie, ale mogę jeszcze raz i tu. Moja zasada jest taka, że jak model kosztuje już powyżej 1 tyś. zł to nie wsadzam badziewiastego wyposażenia bo szkoda mi modelu. Tak więc wsadziłem: - silnik to KIRA 480/31 - serwa wchodzą tylko KST 135MG do skrzydła ponieważ profil to istna żyletka, wysokość serwa musi być 9mm inaczej trzeba szlifować. I tak też było w tym wypadku bo KST mają 10 mm. Ale to tylko przy RDS -ie jak napęd jest normalny to ten 1mm idzie zgubić. - na ogon to już idzie kupić coś tańszego tyle, że to się normalnie nie opłaca. Ja dałem KST 125MG - pakiety 2200 3s i to te które mają wymiar nie większy niż 30 x 35 x 120mm, jeśli nie można znaleść pakietów 2200 to trzeba zejść z pojemnością do np. 1700 mAh 3s
  23. Nie ma problemu z silnikami 28mm ani pakietami. Jeśli jest jakikolwiek problem to tylko z kasą na silnik.
  24. Bo nie ma jednej ceny. Każdy Relax jest robiony na zamówienie i każdy chce czegoś innego. Jeden chce w groszki drugi chce w kółka a jeszcze inny w kropki. Cena wynika z zachcianek i może się różnić w skrajnych przypadkach nawet o 50%. Jak się Witold nie będzie odzywał przez jakiś czas to się nie załamuj odpisze na 100%.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.