Skocz do zawartości

Konrad_P

Moderatorzy Forum
  • Postów

    6 076
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Treść opublikowana przez Konrad_P

  1. Jarek co do łopatek to sprawa ma się tak. Łopatki typu 9x21 czy 11x17 są jak najbardziej OK tylko, no właśnie jest z nimi spory problem. Wystartować model samemu praktycznie się nie da. Trzeba byłoby mieć pomocnika typu "oszczepnika" który ciepnąłby tak mocno modelem żeby model sam zaczął lecieć. Dopiero po chwili, jak długiej to nie wiem bo nigdy nie latałem na tego typu łopatkach, model zacznie lecieć. Jak już zacznie to prędkości osiągane będą niesamowite. Ja bym zaczął od 12,8x13 albo trochę spokojniej 13x8. Łopatki wezmą ponad 80A więc regulator wytrzyma. Tylko trzeba pamiętać o czasie bo tylko silnik może pracować 8s. Pakiet pewnie od razu troszkę spuchnie/zagrzeje się. Te 90C może okazać się ciut za małe, 120C byłoby dużo lepsze. Ja latam na 850mAh 90C na łopatkach które biorą około 40A i po locie (krótkim) jak wyciągam pakiet to jest ciepły. Silnik identyczny tylko mniejszy 1515. Regulator masz świetny i nie kombinuj przez przypadek ze zmianą. Te regulatory to high top regulatorów. No ale kołpak to porażka. Kupiłem identyczny i wywaliłem bo po podcięciu wyglądał beznadziejnie. Reszta to tak jak chłopaki podpowiadają. Snapy mogą być te metalowe ale te które pokazuje Rafał też są świetne i się sprawdzają. Ja w swoich modelach mam i te i te i jakoś nie widzę różnicy. Działają. MKSy mają dźwignie plastikowe i takie zastosuj, a popychacze to czym sztywniejsze tym lepsze. Tak jak podpowiada Jurek albo szprycha albo specjalne toczone i gwintowane, są taki w sprzedaży w sklepach modelarskich. Buduj buduj bo to już chwila minęła jak zacząłeś
  2. Andrzej owszem, młody ekstra a ciebie ni hu hu. Ale co by nie mówić niebieski jest passe.
  3. Kurde "nie chcem ale muszem" do tego miodu wrzucić łyżkę dziegciu. Gdzie, do chusteczki haftowanej, w barwach narodowych jest kolor niebieski. Taż nie można było się ubrać w koszulki białe co najwyżej czerwone takie bardziej narodowe. PS. Świetny wytęp, fajna relacja, ekstra fotki.
  4. Proszę przeczytać regulamin forum.
  5. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    UWAGA zawodnicy Już teraz o tym pisze ponieważ miałem kilka telefonów związanych z zarezerwowanymi noclegami. Z przykrością informuję wszystkich zawodników zapisanych na Puchar Polski w terminie 01-02.10.2022 że zawody zostają odwołane z powodu złej pogody. PS Wczoraj było podobnie deszcz miał padać pd 16 a zaczął już od 13. Tak więc szkoda aby zawodnicy jechali tyle kilometrów na darmo zwłaszcza że było zapisanych 5 zawodników z zagranicy. PS2 Jak uda mi się ustalić termin zapasowy to poinformuję jeśli nie to do zobaczenia w przyszłym sezonie.
  6. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Tak się właśnie zastanawiam nad terminem zapasowym. Dla mnie całkowicie odpada weekend 15-16 bo mam Cristal CUP. Pozostałe terminy październikowe mi pasują. Poproszę o ewentualne propozycje. Może uda się ustalić jakiś termin dogodny dla wszystkich.
  7. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Uwaga zawodnicy zapisani na zawody Pucharu Polski we Wrocławiu w ten weekend. Ponieważ cały czas jest słaba pogoda, kurde leje jak cholera, i w weekend na tą chwilę też ma być nie lepiej. W związku z tym jutro jak się ukarze już prognoza na cały weekend podejmę ostateczną decyzję co do organizacji zawodów. Jutro około 20 dam ostatecznie znać tu na forum oraz na stronie f5j.pl
  8. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Tomek Frąk wygrał mocno obsadzone zawody ET we Włoszech. Tomek gratulacje. Świetny sezon!
  9. To czytaj dalej ale tym razem ze zrozumieniem.
  10. Bardzo proszę zapoznać się z regulaminem forum. Potem będziemy się witać.
  11. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Czarek jestem (śmy) otwarci co do kontynuacji w przyszłym sezonie. Rozmawiałem z p. dyrektor AD po tych zawodach i pomimo, że jej nie było (była na urlopie) to już wszystko wiedziała. Ja przekazałem kila informacji i myślę, że jeśli F3K chciałoby w przyszłym sezonie polatać znów PP to nie będzie żadnych problemów a i pewnie znajdą się kolejni chętni latać w tej kasie. Lotnisko jest na tyle fajnie położone, że i duże i małe mają możliwości a pobliski lasek, który tym razem wyjątkowo nie pracował, daje sporo opcji. A co do połączenia K+J to cały czas mi chodzi to po głowie, ale teraz po zobaczeniu o co biega w zawodach K widzę w czy jest problem i że to takie łatwe nie byłoby jak mi się poprzednio wydawało. Oczywiście można przemyśleć sprawę i zorganizować tak aby bez szkody dla klasy wspólnie polatać. A gdyby jeszcze ci sami zawodnicy startowali i tu i tu to byłoby jeszcze fajniej, ale chyba trudniej. Może zawody 2,5 dniowe albo w czerwcu i latanie do 21.00 Miejsce Tomka to żadna legenda czy ściema a fakt wielokrotnie udowadniany. Jak nigdzie nie nosi to lecimy w miejsce Tomka tam będzie i zazwyczaj jest. Zdarza się, że nie ma, ale bardziej jest tak, że to ty nie trafiłeś w to miejsce i już. Niestety dla małych to ciut za daleko. Zapomniałem również w poprzednim poście złożyć podziękowania, ale na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że pisałem tak na gorąco i w dużym zmęczeniu. Składam ogromne podziękowania (kolejnemu) Tomkowi i Andrzejowi , którzy są od wielu, wielu lat opiekunami tego lotniska, za skoszenie trawy przed zawodami. Tomek z Adamem nas kilka lat temu przygarnął jak Łukaszowice się dla nas zamknęły. Od tego czasu działamy wspólnie wspierając się na wzajem w utrzymaniu tego lotniska w takim stanie jak je widzieliście. Tomek Adam DZIĘKI. Tak aby jeszcze uzupełnić odbyte zawody wstawiam dwa ważne zdjęcia o których zapomniałem w poprzednim wątku.
  12. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    W tym terminie miały być zawody w Szczecinie ale już w zeszłym miesiącu zostały odwołane.
  13. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Jakoś nikt nic nie pisze, to ja może parę słów napiszę, o zawodach "latającego planktonu" jakie się odbyły w ten weekend we Wrocławiu. Cóż wątek jest o F5J i modelach 4m więc te co latały w weekend to dla nas taki właśnie "plankton" Byłem na takich zawodach po raz pierwszy i powiem, że jestem pod wrażeniem. Świetna zabawa dużo różnych konkurencji, zupełnie inaczej niż u nas. Naprawdę jest na co popatrzeć. Nie mam doświadczenia więc za bardzo się nie mogę wymądrzać ale były i emocje i szachowanie się. Cóż zupełnie inaczej niż w F5J. To co mnie osobiście zaskoczyło, bo kompletnie nie znałem regulaminu, to to, że można w majestacie prawa przelatać lot, bodaj do 30s. A co do samych zawodów to w sobotę pogoda była ciekawa, jak niektórzy zawodnicy mówili, wiało od 3 do 5m/s a w porywach jak patrzyłem to nawet ponad 9m/s. Za to w niedzielę dużo spokojniej tak od 0 do myślę maksymalnie 2m/s. Mam nadzieję że zawodnicy wyjechali zadowoleni i jak los da to może za rok też się spotkamy we Wrocławiu. Poniżej wstawiam trochę nieostrych zdjęć, jednak nadal mi oko nie ostrzy, z których łatwo się domyślić co to były za zawody. Zdjęcia są surowe nie obrobione takie prosto z aparatu, ale ja takie właśnie najbardziej lubię. PS Gdyby nie pesel oraz powyrywane oba barki to z pewnością bym spróbował w przyszłym sezonie polatać razem z całą ekipą.
  14. Konrad_P

    Yoda

    Teraz nigdzie i nie wiadomo kiedy będzie można. Fabryka pod Charkowem została częściowo zbombardowana. Jest przeniesiona pod Lwów ale teraz bardziej potrzebne są drony wojskowe a nie Yody. Nie mniej Vladimir mówi że produkcja zostanie wznowiona tylko nie wiadomo kiedy.
  15. Konrad_P

    F5J zaczynamy

    Informuję że została włączona rejestracja na ostatnie w tym roku zawody o Puchar Polski. Wszystkie informacje są na stronie f5j.pl. Albo proszę wchodzić przez kalendarz albo na pierwszej stronie na dole jest Aktualizacja z dzisiaj i tam jest link i do biuletynu i do rejestracji. Zapraszam serdecznie wszystkich. PS Tak jak w zeszłym roku i w tym spodziewani są dobrzy zawodnicy z zagranicy więc będzie z kim rywalizować.
  16. PODSUMOWANIE MISTRZOSTW EUROPY F5J. Zajechałem, odpocząłem to mogę napisać parę słów podsumowania. Relacja pisana przeze mnie na bieżąco jak pewnie widać była bardzo emocjonalna no bo i takie były te zawody. Prawdopodobnie to ja najbardziej się denerwowałem niż sami zawodnicy. To jest chyba normalne że jak stoisz obok i patrzysz na zmagania to się denerwujesz, zawodnicy w tym czasie byli maksymalnie skoncentrowani i nie dopuszczali do siebie emocji. Byłem podczas wszystkich lotów naszych zawodników, ani jednego lotu nie opuściłem więc widziałem absolutnie wszystkie loty, wszystkie emocje naszych zawodników. Doświadczenie niesamowite. Od piątku wieczora jak już wszyscy zjechali do hotelu zaczęły się rozmowy dotyczące taktyki. Tomek F., zresztą i Wojtek, powtarzali jak mantrę że pierwsze dwa dni i wyniki kompletnie o niczym nie świadczą. Tomek dzień w dzień powtarzał że zawody rozegrają się podczas jednej lub dwóch kolejek dlatego musimy cały czas równo latać i nie popełniać błędów. Powtarzał że nie ma sensu walczyć za każdym razem o pełną pulę czyli o 1000pkt. ponieważ można popełnić błąd i zamiast 1000 dostać zero. Musimy latać spokojnie po środku i dostawać wysokie dziewięćsetki. Nie ma znaczenia czy do finału zakwalifikujesz się z 14 czy pierwszego miejsca. Wszystko co mówił TomekF. i Wojtek sprawdziło się co do słowa. Pierwszym zawodnikiem który padł przez swoją dziwną i agresywną taktykę był Radek Malczyk. Nie wiadomo z jakich powodów kolejka za kolejką latał bardzo nisko i bardzo agresywnie. Coś pewnie chciał udowodnić ale przyszły dwie kolejki i dwa zera i było już dla niego po zawodach. W przedostatnim (chyba bo nie pamiętam) starcie dołożył trzecie zero i umoczył całą drużynę. Tak jak TomekF. mówił zawody rozgrywały się przede wszystkim w głowie, kto ją zachował chłodną to wszedł do finału i wlazł na podium. Kilku innych zawodników niestety nie opanowało swojej głowy i przepadli. Timo z zespołu Niemieckiego w ostatnim swoim locie w ostatniej 1,5 minucie tak bardzo się zatracił że zapomniał oddychać. Po wylądowaniu zasłabł i jeszcze dłuższą chwilę po wylądowaniu nie miał siły się podnieść. Zrobiło się małe zamieszanie ale na szczęście doszedł do siebie. Zawody jak pisałem były trudne ze względu na zakłócenia jakie towarzyszyły zawodnikom. Nie było reguły czy latali na zachodzi czy północy wschodzie czy zachodzie, daleko od siebie czy blisko, modele spadały. Ci co mieli szczęście to udało się wylądować, tym co nie wrócił sygnał stracili modele. W naszej drużynie najbardziej ucierpiały modele Wojtka. Przy pierwszej kolizji model tak nieszczęśliwie dostał, że rozłączyło się zasilanie w modelu i model spadał jak liść bez sterowania z 200m. TomekF zderzył się też dwa razy. Za pierwszym razem uszkodzenia były minimalne i to zderzenie przyszło w idealnym momencie. Wartało wziąć lot powtórkowy, ponieważ większość w tym locie pospadała za wcześnie, a i Tomek taż prawdopodobnie nie dolatał by tego lotu. Niestety drugie zderzenie Tomka było już bardzo poważne bo w skrzydle został naruszony dźwigar. Niestety bardzo dobremu pilotowi Słowackiemu przegrzał się prawdopodobnie głowa i wykonał bardzo dziwny manewr i wbił swój model w Tomka. Na szczęście Tomkowi udało się dolatać a Boguś zaliczył drugie zero grzebiąc drużynę Słowacką. TomekM. w tych zawodach miał za zadanie dowożenia wysokich wyników. Było raczej wiadomo, że Tomek raczej nie będzie walczył o podium. To były jego pierwsze tego typu zawody i bardziej przyjechał tu po nauki niż bić się o podium. Nie mniej wyniki Tomka były kluczowe dla drużyny. Dzięki jego lotom i wysokim dziewięćsetkom mogliśmy zająć wspaniałe czwarte miejsce w drużynówce. A i był też największym szczęściarzem bo żaden jego model nie został nawet draśnięty. Wieczorem przed ostatnim dniem finałów TomekF ustalił swoją taktykę na sobotnie loty. Sprawa została postawiona jasno, albo wszystko, albo nic bo 14 miejsce w finałach jest tyle samo warte dla niego co piąte czy dziesiąte. Jak powiedział tak zrobił. Zaatakował od trzeciego lotu finałowego, a losy medalu rozegrały się w ostatnim locie. Wieczorem przed ostatnimi lotami mówił, że wszystko jest jeszcze otwarte, że wystarczy, że ktoś wyląduje 2-3s wcześniej albo wyląduje nie za 50pkt i wówczas może się sytuacja diametralnie zmienić. No i również te słowa się sprawdziły w 100% bo Dominik z zespołu Niemieckiego właśnie wylądował za 45pkt a nie za 50. Gdyby wylądował dobrze Tomek nie miałby prawdopodobnie medalu. Nerwy dały o sobie znać u Dominika a chłodna głowa u Tomka. Wojtek miał niestety problemy z lekkim modelem co uniemożliwiło mu w 100% pojąć walkę w finałach. Ale co się odwlecze to nie uciecze, w przyszłym roku są MŚ i tam będzie okazja się odgryźć. Wyniki i z eliminacji i z finału są wspaniałe i pokazują że chłopaki sroce z pod ogona nie wypadli i Polskie F5J potęgą jest. A lot w pierwszej kolejce finałów raz że był kluczowy dla tych finałów dla naszych zawodników to pokazał absolutny kunszt Wojtka i Tomka. Na bankiecie podchodziło wielu zawodników Team Managerów i helperów i gratulowali tego lotu. Pewnie mógłbym napisać jeszcze kilkanaście stron ale kto by to przeczytał. Sukces jak pisałem jest ogromny. Ostatni taki to sukces Wojtka ale w F3J. Teraz przyszła kolej na TomkF. Panowie ja ze swojej strony oficjalnie całemu zespołowi gratuluje wybitnych wyników no i oczywiście osobne gratulacje dla Tomka za medal. Do zobaczenia za rok w Bułgarii na Mistrzostwach Świata.
  17. MAMY TO!!!!!! Tomek F. na podium. Tomek dziś zaatakował z 6 miejsca i wdarł się na podium. Zajął 3 miejsce. To jest najlepszy wynik naszych zawodników w historii F5J. Drużyna na czwartym miejscu a Tomek F. na trzecim. Resztę opisze jak wytrzeźwiejemy.
  18. Troche to zajęło ale przez cały dzień się tyle działo że nie dało się nic napisać. Naprawdę emocje dziś sięgały zenitu aż tak że kolega agresor w swoim drugim locie finałowym zobaczył drugi raz dzisiejszy obiad. Ale po kolei. Wczoraj wojtek wskoczył z 14 miejsca na 12 i do 14 dzieliło go 8 punktów. Dziś musiał wykonać ekstremalnie bezpieczne i niskie loty. Wykonał to fantastycznie i na koniec zajął aż 7 miejsce. TomekF. zrobił swoje i dokładnie tak samo Tomek M. To dało nam 4 miejsce w klasyfikacji drużynowej. Pierwsza kolejka finałowa przejdzie do historii tych zawodów. To co odwalił TomekF. z Wojtkiem zostanie zapamiętane na długo. To że agresor wykręcił się z 11m nikogo nie obeszło. Za to loty chłopaków wszystkich zwaliło z nóg. Mi brązowe ciekło przez 13min i nie ukrywam, że brązowy ślad ciągnął się aż do namiotów. Tomek z Wojtkiem zaczęli nie za nisko tak z 34 i 39 Wojtek. Polecieli nad camp i pobliskie drzewa i na wysokości 20m walczyli obaj strasznie. Wmieszał się jeszcze jeden zawodnik ale po 1 min, wymiękł i odleciał. Tego nie da się opisać słowami w każdym bądź razie po locie zlecieli się oficjele z gratulacjami. Drugi lot finałowy z założenia miał być wysoki i tak właśnie było. Po pierwszym dniu Tomek jest 6 a Wojtek 7. Jesteśmy wszyscy dziś mega zadowoleni z dzisiejszych lotów. Wszystkie założenia jakie mieliśmy na całe zawody zostały w 100% zrealizowane. Co by się jutro nie działo jest świetnie. PS. Jak wrócę to więcej napisze bo naprawdę jest o czym
  19. Cóż za emocje, cóż za genialne wyniki chłopaki osiągnęli. Tomek F. zajął w eliminacjach piąte miejsce, Wojtek siódma a drugi Tomek 35. Drużynowo jesteśmy na bramborowym miejscu które jest rewelacyjne. Zabrakło 67 punktów do trzeciego. Reszta po obiedzie.
  20. Wczorajszy dzień był sądnym dniem dla niektórych. Dwie a w zasadzie trzy kolejki jedna po drugiej wywróciły klasyfikację. Niestety zaczęło się od grupy w której startował Wojtek. Poprzednia była spokojna wszyscy dolatali i nic kompletnie nie wskazywało że zrobi się rzeźnia. W grupie Wojtka poza jednym Norwegiem wszyscy spadli, włącznie z agresorem. Po tej kolejce u nas zaczęły się ogromne nerwy ponieważ Wojtek startował kolejka po kolejce a pierwszy model spadł 500-600m od punktu lądowania a w drugim nastąpiła awaria elektryki. Tomek F. poleciał po model a ja po narzędzia. Na szczęście 1 min. przed startem Wojtkowi udało się wcisnąć w odbiornik wypadnięty kabelek i model ożył. Tomem też zdążył przylecieć z modelem, więc była chwila na ochłonięcie. Drugi lot Wojtka już bezproblemowy i spokojnie dolatany. Zaraz po Wojtku startował TomekF. no może z kolejką przerwy. Strategia była taka, że leci bardzo wysoko na 150m bo miało być bezpiecznie po tym jak w poprzednich kolejkach połowa lub większość nie dolatywała. Niestety zabrakło kilkunastu sekund do wylatania i lot poszedł do skreślenia. Te trzy kolejki jak pisałem wywróciły klasyfikację prawie do góry nogami. Tylko agresor i Primoż zostali na swoich miejscach, reszta albo wypadła z pierwszej 14tki albo mocno się osunęła. Niestety po 11 kolejkach Wojtek z 7 spadł na 14, a po 12 wspiął się o jedno miejsce na 13. Tomek F. miał wszystkie do tej pory dobre loty więc skreślenie tej 800setki nic nie zmieniło w jego pozycji i jest nadal na 5 miejscu. Tomek M. awansował na 43 miejsce. Z zawodami pożegnał się już Radek Malczyk który był cały czas w pierwszej trójce. W locie Wojtka, tym pechowym, też spadł i złapał drugie zero. Teraz niestety stał się kosą. Na wyniku już mu nie zależy i w locie bodaj TomkaM. zaczął latać już maksymalnie agresywnie. Wyłącza się maksymalnie nisko i odbiera punkty pozostałym zawodnikom. Jest tylko bodaj trzech zawodników którzy nie mają zepsutego lotu i mają spokój (na razie) pozostali muszą bardzo uważać. Można to zauważyć po agresorze który już lata bardzo asekuracyjnie po tym zerku co dostał i 12 rundzie już tylko 974. Dzisiejsze trzy loty jakie mamy zrobić będą kluczowe i potwornie nerwowe. Różnica punktowa pierwszej 14 no może dziesiątki jest minimalna bodaj maksymalnie 60 punktów. To daje 20 punktów na lot więc TomekF. może w każdym locie stracić do najlepszego nie więcej niż 18-20 punktów. Z Wojtkiem jest jeszcze gorzej bo różnica między nim a Timo który teraz zajmuje 14 miejsce to 3 punkty, więc jest bardzo ale to bardzo nerwowo. Zresztą do 20 miejsca mają szanse jeszcze zawodnicy spokojnie wskoczyć do finału jeśli pierwszej 14 podwinie się noga. Nawet agresor jeśli dostanie 900pkt. za lot to wypadnie z finału. Dziś się będzie działo a ja się chyba z całego towarzystwa najbardziej denerwuję. Wczoraj zrobiłem z 15km bo mnie tak nerwy zżerały, a stres rozładowuję właśnie łażeniem w te i z powrotem. CDN.
  21. Jeszcze kilka słów do wczorajszego dnia. Ptaki wczoraj spadały stadami, zresztą nie tylko wczoraj. Tu są jakieś koszmarne zakłócenia. Wczoraj bez kontroli spadło 5 modeli z czego chyba się żaden nie odnalazł, przynajmniej nam nic nie wiadomo. Kolizji w powietrzu jest też bardzo duża ilość, zawodnicy walczą nie patrząc na konsekwencję. Wczoraj Wojtka średniak został reanimowany. Przytył ździebko od ilości CA ale będzie latał. Koledzy z Niemieckiego teamu (świetna grupa i bardzo mili chłopacy) podarowali Wojtkowi zestaw naprawczy i model wygląda jak nowy. Dziś zaczynamy po obiedzie o 13. Rano latają juniorzy. Tak jest od początku zawodów, zmieniamy się czasem rozpoczęcia lotów z juniorami codziennie, raz my rano raz oni. Pogoda się w końcu wyklarowała i jest już ponad 25 stopni a ma być do 33 z lekkim zachmurzeniem. Wiatr wedle prognoz około 1m/s tyle, że żadna prognoza od początku Mistrzostw się kompletnie nie sprawdziła, więc równie dobrze może być i 0m/s jak i 5m/s CDN
  22. Środa za nami. Niestety okazała się bardzo pechowa. Tomek M. zaliczył dwa loty które raczej pozbawiły nas szans na podium w klasyfikacji drużynowej. Szkoda ale żadnego błędu nie popełnił, po prostu było i nagle termika się rozmyła i nic sie nie dało zrobić. W pierwszym dzisiejszym locie zabrakło 2 minuty a w drugim było 76,5m. Ale zawody trwają dalej i mamy jeszcze 6 lotów do zrobienia więc się zdarzyć. Rano były bardzo zmienne i trudne warunki, sporo było niedolotów. Tomek F. pokazał swoją klasę i założenia jakie były wykonał w 100%, ale największym pechowcem był dziś Wojtek. W jednym locie miał poważną stłuczkę, tak pechową, że rozłączyło się zasilanie w modelu. Model spadał z 200m takimi dużymi zakolami. Była obawa że spadnie 1km od nas wprost na bardzo ruchliwą drogę. Na szczęście dwa ostatnie kręgi przybliżyły model w stronę lotniska i spadł na lotnisko. Straty średnie, właśnie wycią spory fragment poszycia dolnego i leje cyiano litrami do środka. Coś z tego będzie. Żeby czara goryczy się przelała to w następnym locie czyli powtórkowym znów miał kolizję w powietrzu. Obecnie lekki i średni są naprawiane. Co do wyników to Tomek F i Wojtek pną się w tabeli tak jak to było ustalone. Poniedziałek i wtorek na spokojnie a we środę jeśli będą sprzyjały warunki lekko zaatakować. Przed piątkiem chcą obaj zajmować 5-6 miejsce tak aby w ostatnim locie mieć spokojną głowę. Jutro będzie ponoć ładna i słoneczna pogoda więc można się spodziewać niskich lotów. Zresztą już dziś w ostatnim locie miał 38m i 10,1s. PS. Dym idzie z centro Wojtka tak, że siwucha przesłoniła nam stolik. TomekF. podpowiada Wojtkowi zęby psiknął aktywatorem. Śmiejemy się z Wojtka, że po takiej akcji centro by eksplodowało.
  23. Kolejny dzień za nami i kolejny bardzo udany. Wszystkie loty dolatane wyniki powyżej 950pkt więc jest świetnie. Kilka reprezentacji w klasyfikacji drużynowej nas wyprzedziło po wczorajszym dniu ale raz że strata do 3 miejsca około 170pkt to żadna strata, a dwa to my jeszcze nie mieliśmy wpadki i skreślają się nam wysokie wyniki. Słowacy, Czesi, Niemcy i kilka innych drużyn już zaliczyli zera więc teraz najmniejszy błąd i spadają głęboko w klasyfikacji. Wojtek po dwóch dniach jest 15 Tomek F. 19 a Tomek M. 34 ze stratą do 14 miejsca premiowanego wejściem do finału około 180pkt co nie jest dużą stratą ponieważ ledwo 1/3 zawodów za nami. Mamy jeszcze sporo do latania a pogoda jest bardzo ale to bardzo dynamiczna. Właśnie przed 1h skończyła się ogromna ulewa. Zaczynamy dziś (seniorzy) pierwsi. Na szczęście nie lecimy w pierwszej kolejce więc będzie można podglądnąć gdzie inni polecieli. Taktycznie realizujemy założenia w 100%. To jeszcze nie jest czas na podejmowanie ryzyka. Ustaliliśmy że jak będzie nam brakowało do wejścia do finałów to od jutra będziemy atakować tak aby wejść do finału. Nowicjusz w tym towarzystwie Tomek M. spisuje się rewelacyjnie, pierwsze jego tej rangi zawody ale daje sobie świetnie radę. Lata tak jak chłopaki podpowiadają i co najważniejsze nie traci punktów przy lądowaniu. Jest bardzo silną podporą drużyny. Niestety są problemy na lotnisku, modele z niewyjaśnionych przyczyn spadają. Tracą sterowanie. Tak stracił model Marko Gala oraz Radek Malczik oraz dwóch innych zawodników. W każdym locie (no prawie) jest tak że niektórzy zawodnicy tracą sterowanie po 3-4 razy. Tak było w ostatnim locie Marko Gali. W zasadzie drugi jego model szedł pionowo w dół, na szczęcie jakimś cudem wróciło sterowanie tuż nad ziemia i udało mu się uratować model. Ich Team Manage powiedział, że będę mocno lub nawet bardzo mocno wieczorem odganiać demony. Chyba musiało być grubo bo jeszcze ich nie ma a za 50 min pierwszy start. CDN.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.