



-
Postów
1 142 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Granacik
-
Michale a jak by taka beleczka spadła z palety to ile trzeba by za nią dać?
-
Panowie, spokojnie. Znowu dyskusja akademicka a ja zadałem proste pytanie: jak ktoś ma działającą przetwornicę z wskazanymi przeze mnie urządzeniami to niech się tym pochwali. Teorię działania przetwornic i prądu zmiennego znam. Pytałem o konkrety. Na tyle postów tylko jeden w temacie. Dla przypomnienia: prosta przetwornica, bez wodotrysków, z 12V na 220V która pociągnie lodówkę i prostą dmuchawę. Masz taki inwerter to napisz. Nie masz to nie męcz klawiatury.
-
oczywiście jak najmniej chce wydać. Kilka stówek. Powiedzmy tak do 300pln...
-
Na razie szukam jakiejś prostej przetwornicy. Do awaryjnego, szybkiego zasilenia w wypadku braku prądu z sieci energetycznej. Taki zestaw planuję w przyszłości. Andrzej, nie wiesz jak by ten Twój inwerter reagował gdyby dać równolegle zasilanie akumulatorów z np. alternatora 24V?
-
Rozglądam się za zakupem tytułowego urządzenia. Główne zadanie to zasilnie standardowej domowej lodówki i pompy ciepłego powietrza (około 100W, silnik krótkozwarty). Produktów z Dalekiego Wschodu mnogość. Przebiegi też różne mają. Zwykły prostokąt, sinus modyfikowany, "czysty" sinus. Może ktoś coś ma sprawdzonego, godnego polecenia?
-
wszystko o USB: http://www.hardwarebook.info/Universal_Serial_Bus_(USB) Polecam stronke. Wszelkiej maści złącza, nawet te najbardziej egzotyczne.
-
Powiedz poco Ci to lub co chcesz osiągnąć to łatwiej będzie coś podpowiedzieć.
-
Jest dobrze, złapał bakcyla. Pisz pisz... Fajnie się czyta jak ktoś robi coś co lubi i jeszcze mu to wychodzi. A straty będą, tylko nie należy się tym przejmować.
-
Ludu pracujący... No to zrobisz podstawe z tych Twoich kątowników o wymaganych wymiarach, położysz to na gotowej ramie z zawieszeniem. Przedłużysz dyszel, dorobisz bude i gotowe. Szybko, tanio, estetycznie... Ale jak chcesz robić wszystko od podstaw to przecież nikt nie zabroni. Ja tam wole sobie życie ułatwiać. Obrazków w sieci mnogo. Wszystko widać. Książki o której pisałem nie szukałeś?
-
A to problem zrobić dłuższy dyszel? Masz gotową bazę z amortyzacją. I stosunkowo lekka jest. Używki za rozsądną cenę znajdziesz. Tak coś czuję, że to taniej wyjdzie. Chyba, że już masz wystarczająco materiału i nic kupować nie musisz.
-
Jako zaczep wystarczy przegub kulowy z drążka kierowniczego, nawet z luzami się nada.
-
Adam Słodowy napisał fajną książkę na temat budowy przyczepek, od rowerowych przez motocyklowe do sporych campingów. Tytułu nie pamiętam ale chyba łatwo będzie znaleźć.
-
Co jak co ale pod tym mogę się podpisać obiema rękami i nogami. Dokładnie o tym samym rozmawialiśmy z Gorczycą u niego w garażu. Najważniejszy jest stan techniczny i gotowość do jazdy. Na każdy z jego motocykli można wsiąść, odpalić i jechać. I to widać, że te motocykle żyją a nie robią za mebel. Moja Babcia Reverka nocowała w nobliwym towarzystwie.
-
To może skuter? Do skuterów są zimowe opony. Poważnie. https://www.heidenautires.com/tires/motorcycle/snow/
-
I ja teraz każdemu kto mnie pyta co na pierwsze moto do nauki mówię: kup dowolnego Chińczyka, byle by było wyprodukowane po 2015. Romety, Junaki... Części tanie, dostępne a konstrukcje proste. Z jedną uwagą: wszystko tylko nie czopery, kustomy. Żeby złych nawyków nie wyrabiać. Nie ma co przepłacać a lepiej zainwestować w porządny ubiór. Paradoksalnie do fabryki szybciej dojeżdżam komuną z przesiadką niż motocyklem. Licząc czas od przekręcania klucza w drzwiach chaty do odbicia karty. Jeżdżę motocyklem jak muszę. Choć akurat najfajniej jeździło się w lockdow'nie, puste ulice, spokój na drodze bo większość idiotów siedziała po domach. W 2020 nabiłem najwięcej na liczniki. Do miasta to lepsza jest ćwiartka, seta to trochę na styk. Motorower, powiem szczerze, dla odważnych jest. Czteryseta w singlu to mój "złoty środek". Do miasta buduję (wielce powiedziane, na razie w głowie) coś a'la scrambler o tej pojemności. Jest rower, jest silnik jeszcze tylko to pożenić. Będzie lekko, będzie mocno, będzie szybko. Komara 3 mam kompletnego, Rometa typ 760 do poskładania, WFM do restauracji. Charta bym przytulił.
-
Nie tyko u nas szaleją z cenami, Niemcom też ostatnio przygrzało. U nas to ogólnie zawsze była jakaś masakra z cenami zwłaszcza na imprezach typu motobajzej. 10 lat temu postanowiłem zrobić prezent córce i kupić motorower. Rozglądałem się za Simsonem S5x, tak z sentymentu bo miałem, ale ceny były zaporowe. 1700zł za kupkę żużla bo już nawet nie złomu. Wszystko do renowacji i duże braki. Myślałem też o Charcie, podobnie ceny nieadekwatne i do tego dostępność mizerna. Skończyło się na Chińczyku, Benzer Aston 50. Kupiłem z ogłoszenia od pierwszego właściciela 13 miesięczny pojazd z przebiegiem 3500km za połowę ceny jaką on dał w salonie. Do dnia dzisiejszego zainwestowałem nieco ponad 300pln, większość tej kwoty na samym początku robiąc przegląd (stożkowe łożyska główki ramy, przewód hamulcowy w oplocie, uszczelnienie lag, linka gazu). I w sumie dobrze się stało bo mimo całej sympatii do Simaków, Rometów i Jawek to z nimi zawsze było więcej dłubania niż jazdy. A ten Chińczyk nie chce się poddać. Jak moja Babcia Reverka czekała na części jeździłem nim do fabryki. Przez miasto bo na Wisłostradę motorowerom wstęp wzbroniony. Spalanie w okolicach 3L na 100 a jazda po czerwonym polu od świateł do świateł.
-
MG996R u mnie w autach 1:8 chodzą na gaz/hamulec zasilane bezpośrednio z lijon 2s. Nic się nie fajczy. Najtańsze serwo HV. Kupowane z polskiej dystrybucji. Ale z racji dość miękkich zębatek na skręt się nie nadają, nawet do 1:10, chyba, że do modeli bardziej zabawkowych. Szybko łapią luzy. W podwoziu samolotu powinny wytrzymać. W starych MG955 od udarów rozpadała się przedostatnia zębatka która składała się z dwóch części. Odnitowywała się wewnętrzna od talerza. Po porządnym sklepaniu i zalutowaniu później trzymało. Elektronika sama w sobie wytrzymała. Jak zupełnie zębatki zjechało to elektronikę przeszczepiałem do serw Hitec 645MG które to fajczyły się na sam widok w pełni nabitego pakietu 5 cel NiMh (w sumie 3 sztuki).
-
A kto by nie lubił?? Chyba tylko waginosceptycy...
-
chirurg czy pijanista?
-
Przemku jakimi parametrami drukujesz śmigła? Dysza, warstwa, prędkość, ilość obwódek? Dostałem od Jarka jego STLa do próby z ASA. O ile materiał do tego celu będzie się nadawał to nad parametrami muszę popracować. Wiem na pewno, że prędkość powinna być niewielka.
-
Myślałem, że chociaż pomożecie zawęzić poszukiwania. Rower nr1 to MTB 26" Flyke: a drugi, też Flyke 26", jest podobny do tego: (zdjęcie z neta)
-
spróbuj ASA, jest elastyczne i mniej kruche. Nie jest tak wymagające jak nylon. idzie bez kabiny.
-
ustaw drukowanie wzdłuż śmigła i niską warstwę. Jaki materiał stosujesz?
-
Kolarz ze mnie żaden ale w dwóch rowerach mam opony Kenda K898 i sobie chwalę. Jak się je dobrze pompnie to na asfalcie lekko się toczą i nie huczą a na luźnej nawierzchni czy kamienistej też świetnie sobie radzą. Do tego bardzo gruby bieżnik więc się szybko nie ścierają. (foto z neta) Za to mam pytanie o siodełko. W młodości miałem mocną kontuzję zadu pomiędzy wydechem a klejnotami. I niestety dłuższa jazda rowerem odbija się potem bólem i dyskomfortem. Nie zasadzam się na takie traski jakie strzela Jarek czy choćby Marcin ale czasami chciało by się gdzieś z dzieciakiem przewietrzyć. Co byście polecili za siodło aby to miejsce odciążyć? Tylko nie za taczkę $$$.
-
Pierwszy strzał nadtapiał blaszkę zawiasu a drugi, w to samo miejsce, stapiał z pokrywką. Skoro dwa zgrzewy punktowe wytrzymały ponad 30 lat to teraz te spawy przeżyją tą kawiarkę.